zdradzic czy nie...?!

napisał/a: martiii1 2009-04-09 06:36
historia jak z telenoweli...
poznalam mojego Meza 7 lat temu-mozna rzec szczesliwy i udany zwiazek przypieczetowany malzenstwem od roku :)
jestesmy zgrana para,wszyscy nam zazdroszcza ze miedzy nami panuje taka zgoda i przyjazn..
no i wlasnie o ta 'nieszczesna' przyjazn chodzi...

Z moim mezem jestem bardziej zwiazana przyjaznia niz miloscia malzenska-przestalam odczuwac jakikolwiek pociag seksualny do niego,zaniedbal sie ostatnio,jest wiecznie przemeczony wiec teraz do tych spraw dochodzi 2 razy w miesiacu jak wogole dochodzi...
dla mnie mogloby wogole przestac dochodzic dla niego chyba tez.po co udawac ...
jest moim pierwszym i nigdy go nie zdradzilam ale teraz mam coraz wieksza ochote...

zwlaszcza ze ktos zaczal mi sie niemilosiernie podobac.....chyba calkiem mi odbilo i sie zauroczylam bo caly czas o nim mysle,flirtuje z nim i wyobrazam sobie jaki jest wlozku...
moj kolega z pracy bo to o niego chodzi-jest przeprzystojnym i inteligentnym gosciem(znamy sie 2,5 roku),ktory wiele razy mi pomogl w roznych sytuacjach...jest obcokrajowcem wiec moze jescze to bardzo mnie podkreca...jest bardzo odpowiedzialny i ma swoej zasady,wiec strasznie przezywa ze juz jestem zamezna i niestety nie do wziecia...

czasami flirtujemy na maksa !!!siadam mu na kolanach,przytulamy sie,glaszczemy itd.
wszysycy biora nas za fajnych przyjaciol ale ja wiem ze jak sie tak na mnie patrzy ma straszna ochote na wiecej mozna to tez poczuc po wybuleniu w spodniach :))))...czesto zartujemy w sprawach seksu -ale czasami sama nie wiem czy to sa naprawde zarty czy rozmawiamy co kiedys bedziemy robic..paranoja...przy nim srec emi podsakuje,rece drza,robie sie cala goraca,dziala na mnie jak mages,nie moge sie oprzec jego urokowi,nie wiem co jeszcze opisac zeby powiedzic wam jak bardzo na mnie dziala....

po takich romantycznych dniach przychodza dni opamietania i on stara sie mnie unikac jak ognia i co drugie slowo wpycha:ze mam meza i jestem mezata itd itp widac ze ma wyrzuty sumienia,,,

a ja???!!!paranoja -ZERO WYRZUTOW SUMIENIA!!!az sama sie sobie dziwie!
chcialabym to strasznie z nim zrobic-sprobowac jak to jest z innym facetem,jak to jest jak cie ktos tak strasznie i mocno pociaga,tak ze chcialbys sie na niego rzucic i wyladowac w lozku...
ja chyba naprawde sie zakochalam,,,


nie rzuce meza-kocham go ponad zycie ale tak jakos inaczej-bardziej w tym zwiazku stawiam na przyjazn i przywiazanie.
chodzilo by mi tylko seks i relaks-ktorego tak bardzo mi brakuje szczegolnie tu na okropnie stresujacej obczyznie...
o orgazmach w obecnym zwiazku to moge sobie pomarzyc
pewnie nie warto ryzykowac takiego zwiazku dla paru chwil rozkoszy,ale ja juz wariuje i wiem ze do tego wkrotce dojdzie...

czekam na kazdy post,,,,dziekuje z gory!XXXX
napisał/a: ~gość 2009-04-09 07:39
Kiedy to czytałam miałam wrażenie że pisze to psychopata i morderca.
Ty jesteś naprawdę nienormalna, jesteś z mężem żeby Ci było wygodnie , "kochasz go nad życie" bla bla bla,a jednocześnie chcesz iść do łóżka z facetem, który stale ma wyrzuty sumienia z tego tytulu, że go pociągasz i pewnie tym, że się Tobą zauroczył, bo jesteś mężatką i do tego nieustannie prowokujesz sytuację by z nim się przespać. I nic sobie z tego nie robisz że i on poczuje się skrzywdzony własnymi wyrzutami z powodu tego że jesteś mężatką jak i z tego że mąż zostanie zraniony.
Nawet jeśli próbowałaś porozmawiać z mężem o tych sprawach i żadne rozwiazanie z tego nie wynikło i cokolwiek próbowałaś to nie masz nic na swoje usprawiedliwienie. Z resztą nie potrzebnie się produkuje, Ciebie niestać tak naprawdę na miłość ,miłość to uczucie wyższe ,a z Twojego postu wynika że bazujesz na jakichś niskich instynktach.
Polecam kurację "kulka w głowę". Przynajmniej nikt nie zostanie pokrzywdzony.
napisał/a: dgw 2009-04-09 07:46
http://forum.we-dwoje.pl/topics31/kto-jest-tym-jedynym-vt10511.htm

Poczytaj sobie, cały temat jest dla Ciebie odpowiednim.
napisał/a: ~gość 2009-04-09 09:32
Piszesz że kochasz męża nad życie i go nie rzucisz, to go nie zdradzaj! Starajcie się naprawić to co między wami się popsuło, ale nie idź do łóżka z innym facetem, pomyśl sobie co poczuje Twój mąż gdy się dowie że go zdradziłaś? Opamiętaj się kobieto.
napisał/a: camille 2009-04-09 09:45
BeatrixKiddo,mocne słowa...ale wiesz, niejedna osoba czytając to co napisała martiii myśli to samo co Ty tylko nie odważyła się napisać(bo sporo osób przeczytało ten wątek z tego co widziałam) niestety martiii BeatrixKiddo ma racje... może przesadziła z tą "terapią"ale postaw się po prostu w sytuacji swojego męża...skoro mówisz że z jego strony też wyczuwasz brak zainteresowania to moze on myśli o tym samym? po porstu pomyśl sobie jakbyś się poczuła gdyby on zrobił to z inną kobietą? miło CI? nie sądzę, jeżeli jesteście razem, spróbuj coś naprawić, wyjedźcie razem, w jakieś romantyczne miejsce na pare dni, przypomnijcie sobie jak to było kiedy się poznaliście...może wróci to co było i wtedy sama przyznasz że miałąs kompletnie kretyński pomysł. Pamiętaj o tym że coś przysięgałaś, podobać wizualnie ktoś Ci się może nie raz, męża masz jednego!! albo miej odwagę i odejdź skoro wiesz że nie wytrzymasz albo pokaż klasę i nie rób z siebie lafiryndy (bo tak to niestety wygląda, sex bez wyrzutów sumienia że możesz kogoś zranić, nawet tego pięknisia ale może będzie mądrzejszy, bo sama pisałas że podkreśla fakt że masz męża)
napisał/a: Magdalena32 2009-04-09 10:09
piszesz że męża kochasz ale tak bardzo chcesz zdradzić? coś tu nie pasuje, jeżeli dalej będziesz tą relację utrzymywać to najlepiej zrobisz kiedy odejdziesz od męża! bo każdy dzień Twojej zabawy (bo inaczej tego nazwać nie można bo Ty bawisz się uczuciami swojego męża i tego kolegi z pracy!) pozbawia Twojego męża szansy na poznanie kogoś kto będzie go szanował i z kim będzie mógł być szczęśliwy bo Ty sama chcesz go tego szczęścia pozbawić romansując z innym.
co z tego że jest on Twoim pierwszym? czy jak byłby setnym partnerem to byś nie chciała spróbować jak to jest z innym bo np. jest ładniejszy od męża? wątpię, czyli usprawiedliwianie się że chce się spróbować jest bezsensu, a tym bardziej jeżeli Ty też byłaś jego pierwsza, on też ma prawo sprawdzić jak to jest z inną! skoro Ty możesz to i jemu pozwól, w końcu równouprawnienie mamy.
napisał/a: Monini 2009-04-09 11:16
martiii, fajny temat... zdradzic czy nie...
przeciez Ty juz zdradzasz. siadasz tamtemu na kolanach, przytulacie sie itd., to juz zdrada. Prowokujesz go, zeby Cie przelecial i pewnie to zrobi,, a co sobie bedzie zalowal. Szkoda, ze jestes mezatka, bo boi sie, ze bedziesz miala opory przed pojsciem z nim do lozka. Jednak sie myli, bo Ty to bez problemu zrobisz, masz gdzies meza, moze bys zaczela zalowac, gdyby Cie zostawil, bo kochanek na pewno by Ci powiedzial, ze chcial Cie tylko bzyknac, nic poza tym.
Jakbym byla Twoim mezem, to bym sie spalila ze wstydu, ze mam takiego kogos za zone.
Nie masz zasad, dla Ciebie malzenstwo to jedno, a pozadanie drugie, daleko tak nie zajdziesz, mam nadzieje,ze Twoj maz dowie sie co wyprawiasz i kopnie czym predzej w cztery litery
napisał/a: urk 2009-04-09 11:43
Wyobraź sobie że Twój mąż siada, bierze na kolana niezłą laske i zaczyna ja pieścić .... co czujesz?
napisał/a: dgw 2009-04-09 12:19
Do tego pisze że się zakochała.

Żenujący post zresztą tak jak pewnie osoba, która niewiele ma do zaoferowania w małżeństwie.

Zwróćcie uwagę nad podtytuł - ¤ zdradzic czy nie...?!
udane acz nudne malzenstwo kontra megapociagajacy kolega z pracy...


Dla atrakcji trzeba było przepłynąć Amazonkę od źródeł do ujścia.
napisał/a: ~gość 2009-04-09 13:52
A ja się zastanawiam czy to nie jest prowokacja
napisał/a: liana1 2009-04-09 14:05
cóż ja mam powiedzieć....wyszłam za mąż z wielkiej miłości wszytsko było wspaniale-na początku wydawało mi się że czułość i przyjaźń zastąpią namiętność, której mój mąż nie bardzo potrafił mi okazać. Mamy odmienne temperamenty...Wydawało mi się ze można tak żyć że to nie jest najważniejsze....Poznałam go banalne- w pracy potrafi sprawić że w jednej chwili czuję się seksowna, kobieca, piękna. Jego pocałunki sprawiają że cała drżę, ta znajomość to sen na jawie...Nie poszłam z nim jeszcze do łóżka, bronię się choć wiem że sił mam coraz mniej. Jest dla mnie ideałem faceta....Nie spotka mnie z nim nic...on ma żonę dziecko, ja jestem tylko przygodą....wiem że postępuję obrzydliwie jestem pozbawiona skrupułów wstydu....ale nie potrafię się mu oprzeć każdego ranka przysięgam sobie, ze z tym skończę że gdy się będzie do mnie zbliżał będę twarda...nie potrafię, miękną mi nogi jego pocałunki są takie podniecające...Nie potrafię....Najgorsze jest to ze ja zaczynam się w to wszystko angażować marzę o nim każdego wieczoru jak by było gdybyśmy byli razem....Boże co robić...................................
napisał/a: dgw 2009-04-09 14:28
Jakaś epidemia dzisiaj.

Kto chętny bo można się dopisać.


A tak bez sarkazmu, co jest z Wami, kobietami. Ćwok, który nastroszy pióra i trochę koło Was podrepcze wywołuje takie reakcje że szkoda gadać. Energię można spożytkować na coś bardziej pożytecznego, niż brnąć w chore układy.