ZAUFANIE...????

napisał/a: kropka72 2008-06-18 09:45
Witam.. chce zaproponowac nowy watek..
czym jest zaufanie ,
od czego lub kogo zalezy ...czy od nas?
Zaufanie to podstawa związku to poczucie bezpieczeństwa ,uczucie ktore powoduje ,ze nie jestesmy zazdrosni podejrzliwi....to pewnośc ,ze jest się kochanym....
podstawa zaufania jest miłośc partnera... ...jesli czułbyś się kochany to nie musisz bac sie,ze go stracisz...
brak zaufania...jest wtedy kiedy zaczynasz watpić w miłość i nie zależy tylko od Ciebie..zalezy od Twojego partnera..
to moje zdanie...jakie jest wasze ..??
napisał/a: cynik 2008-06-18 10:07
kropka7 napisal(a):to moje zdanie...jakie jest wasze ..??


Teoretycznie to, co napisałaś - jest prawdą.
Praktyka pokazuje, że zaufanie to nie jest pojęcie "czarne lub białe", lecz coś pomiędzy nimi.

Dla mnie zaufanie jest najważniejszą cechą - nawet ważniejszą od miłości - bo bez zaufania nie ma ani miłości, ani przyjaźni
napisał/a: Artur81 2008-06-18 10:10
Oczywiście że od nas (czyli od obu płci), by sobie byli wierni, nie zawiedli się na sobie, a jak się zawiodą to by potrafili odbudować swoje zaufanie.

Ja bym powiedział że podstawa związku to szczerość, jak związek jest na szczerości budowany, fundamenty zaufania same się stworzą, a niekiedy zregenerują.

I przedewszystkim trzeba dużo i na każdy temat z partnerką/em rozmawiać, nie bąć się.

Im druga osoba więcej o Tobie wie tym lepiej cię poznaje i nabiera większego zaufanie. I dodam, że wiem z doświadczenia, że szczerość jest najważniejsza. Drobne kłamstwo, zatuszowanie czegoś co wyjdzie w końcu na jaw potrafi zawieść zaufanie drugiej osoby. A nawet zniszczyć wszystko.
napisał/a: kropka72 2008-06-18 10:12
ale nie będzie zaufania bez miłośći...
to jak z autorytetem..nie da się po prostu rozkazac mam miec autorytet ..albo sie go ma albo nie ..tak samo z zaufaniem to osoba wzbudza nasze zaufanie lub nie...
napisał/a: sorrow 2008-06-18 10:39
kropka7, nie wiem czy nowy wątek jest potrzebny, bo to już było dyskutowane szczególnie w tematach o zazdrości. Przytoczę jednak ponownie dość prostą definicję z wikipedii:
"Zaufanie jest wiarą w określone działania czy własności obiektu obdarzonego zaufaniem."
Chyba nic dodać, nic ująć.
napisał/a: cynik 2008-06-18 10:56
sorrow, tylko życie, to nie definicje z wikipedii ;)
napisał/a: kropka72 2008-06-18 11:07
Artur81 napisal(a):
I przedewszystkim trzeba dużo i na każdy temat z partnerką/em rozmawiać, nie bąć się.

.

to wszystko prawdz ...
a tu pytanie szczególnie do panow jak rozmawiac a własciwie jak nakłonic męzczyzne do rozmowy,zeby nie było to odbierane jako atak na niego...i jego postepowanie...
jak sprawic by chciał powiedziec czego oczekuje,czy jest z czegos niezadowolony..?
do romowy potrzebne sa dwie osoby..a ja obawiam sie ze nie potrafie rozmawiac bo kończy sie na powdzeniu co ja myslę..

sorrow napisal(a):kropka7, nie wiem czy nowy wątek jest potrzebny, bo to już było dyskutowane szczególnie w tematach o zazdrości.

jeśli uwazasz ze ten watek jest niepotrzebny to go zlikwiduj..ale gdyby zycie było jak wikipedia..to nie byłoby tego forum ...wszystko byłoby jasne...
napisał/a: sorrow 2008-06-18 12:07
Nie napisałem, że uważam, że wątek jest niepotrzebny, tylko, że nie wiem czy nowy na ten temat jest potrzebny. Widzisz różnicę? Życie to nie wikipedia... to niby co ma znaczyć, że definicja nie trafna? Zaufanie jest dokładnie tym, co pisze w definicji - to wiara w np. zachowanie drugiego człowieka. Wcale miłość z jego strony nie jest tu warunkiem koniecznym. Możesz komuś ufać, a jednocześnie on wcale może cię nie kochać. Owszem... po jakimś czasie ty dowiesz się o czymś i wtedy ta twoja wiara podupada, przestajesz ufać, mówisz, że zawiódł twoje zaufanie. Ale to nie ma nic wspólnego z samym aktem zaufania. To jest jednostronny i świadomy akt z twojej strony. Czasem może się pojawić nawet wtedy, gdy masz przesłanki żeby nie wierzyć. Córka wróci raz po kilku piwach do domu, więc ty po rozmowie z nią możesz od tego momentu ciągle ją kontrolować, albo obdarzasz zaufaniem wierząc, że coś z tego zrozumiała. Rozumiem, że zaufanie komuś, kto już "podpadł" może byc trudne... na pewno tak jest. Tak, czy owak zależy ono tylko od ciebie, a nie od drugiego człowieka.

Tylko nie wiem, czy o to ci chodzi, bo widzę, że juz zmieniłaś całkowicie temat wątku i szukasz odpowiedzi na temat jak rozmawiac z partnerem.
napisał/a: kropka72 2008-06-18 12:24
dzięki SORROW ...moze masz i racje ..przemyślę to ..
"zycie nie wikipedia..."..miałam na myśli ,ze nie da sie wszystkiego włozyc w sztywne ramy reguł ..

jeśli chodzi o rozmowe z partnerem to nie zmieniłam wątku to pytanie nasunęło sie (zreszta zacytowałam )po rzeczyt.postu ARTUR81..
dzięki za wszystkie odpowiedzi chce z wasza pomoca nabrac dystansu do pewnych sytuacji,zdarzen (moze wtedy poukładam sobie i nabiore wiary w to co myślę albo otworza mi sie oczy ze żle myślę...
napisał/a: Alucard 2008-06-18 18:45
Zaufanie w związku... Zgadzam się ze wszystkimi i jest takie przysłowie
,,nie ma miłości bez zazdrości''
oraz
,,w związku potrzebne jest zaufanie''
Ja myślę tak jak niektórzy, że najlepiej postępować tak na pograniczu zazdrości, a zaufania... Z jednej strony mówić osobie której się kocha, że jest się o Nią zazdrosny, ale potem jej powiedzieć, że tak bardzo jej ufam...
napisał/a: Artur81 2008-06-19 10:36
Jak rozmawiać z partnerem na wybrany temat?

Trudne pytanie, chyba nie ma na to definicji ani złotego środka.

Najlepiej poruszyć temat rozmowę może od swojej strony, może w ten sposób sam postanowi wyrazić swoja opinię na ten temat. Poza tym to ty powinnaś chyba najlepiej wiedzieć jak go podejść (zagrać psychologicznie), jak z nim rozmawiać, wierz jak na co reaguje.

Ale lepiej może ktoś inny powinnien Ci doradzić. Bo ja takich problemów raczej nie miałem.