zapomniec czy sie odwazyc?

napisał/a: ankaxy 2007-06-20 20:43
hej!
piszę, bo potrzebuję obiektywnego podejścia do sprawy, a sama - oczywiście :) - obiektywna na pewno nie jestem :)
kiedyś, ze 2 lata temu, zainteresowany mna byl pewien chlopak, kolega. tzn. nie powiedzial niczego bardzo bardzo wprost, ale z jego zachowania, pojedynczych stwierdzen mozna bylo wysnuc taki wniosek. zreszta niejedna osoba postronna mi o tych mowila, widzac jego zachowanie. zreszta trwalo to z rok co najmniej. nic niestety z niego nie wyszlo, i nie bynajmniej dlatego, ze ja nie odwzajemnialam jego uczuc. wrecz odwrotnie. proponowal spotkanie etc., ale jakos tak w rezultacie nic z tego nie wyszlo. przez moja glupote i obawy, zgadza sie. niestety :( musze sie niestety przyznac (co mnie stawia w nienajlepszym swietle), ze moje zachowanie wskazywalo, jakbym do niego nic wiecej nie czula, a przeciez bylo odwrotnie... no ale on o tym przeciez nie wiedzial, wiec trudno sie dziwic, ze po roku starania sie, choc bardzo delikatnego, nienarzucajacego sie, zrezygnowal...
do tej pory jednak, gdy sie spotykamy (choc dzieje sie to bardzo rzadko), czuje, ze traktuje mnie jednak ciut inaczej niz inne dziewczyny. obdaza wieksza atencja, pamieta o wszystkich okazjach, by zlozyc zyczenia etc. moze to takie glupie niuanse, ale dla kogos, kto przyklada wage do szczegolow, cos one znacza. gdy stoimy w grupie znajomych, gdy do nikogo sie nie zwraca, to wzrok ma skupiony na mnie... no ale to by bylo na tyle, sam nie dazy do spotkania, wiekszego kontaktu etc. fakt, wspomina, ze tu bedzie robil impreze etc, ale w rezultacie jakos to sie rozmywa...
no a mi nie przestalo zalezec... spotykalam sie krotko z pewnym chlopakiem, ale nie raz zlapalam sie na tym, ze porownuje go nieswiadomie do tego pierwszego, wiec znajomosc sie w pewnym momencie urwala...
i tak sie zastanawiam czy jest sens, aby skontaktowac sie z tym pierwszym, najlepiej droga emailowa, i wyjasnic mu delikatnie, ze kiedys to mialo byc inaczej... ze zaluje, ze tak wyszlo... ze wtedy zalowalam, ze zachowywalam sie jak sie zachowywalam, i ze zaluje do tej pory, ze nic z tego nie wyszlo i dlatego pisze, a niech oni juz zrobi z tym mailem co chce, w zaleznosci od tego, czy to wszystko moze byc jeszcze aktualne...
czy moze zostawic juz te sprawe, starac sie zapomniec, bo przeciez gdy chlopakowi zalezy to sie stara? bo moze to ja sobie cos ubzduralam i zwykle wedlug niego oznaki zwyklej symaptii wyolbrzymiam? sprawa bylaby prostsza, gdy tam wtedy powiedzial wprost, co czuje, ale ze tego nie zrobil, to sie boje, ze sie osmiesze...
co wedlug Was byloby najwlasciwsze? co byscie zrobili w takiej sytuacji? moze to i troche "nastolatkowe", ale jesli czlowiekowi zalezy, to sie zastanawia... zwlaszcza gdy zaluje, ze czegos nie zrobil... i gdy normalnie jest bardzo niesmialy, a takie zachowanie, jak zwrocenie sie do niego, byloby niejako wystapieniem przeciwko tej niesmialowsci...
napisał/a: dziefcynka 2007-06-20 21:04
ankaxy, moje zdanie jest jasne. Jeśli Cię to gryzie i jesteś zainteresowana tą znajomością od innej strony niż zwykłe koleżeństwo - napisz, opisz sytuację i nie krępuj się.
Sama mówisz, że patrzy na Ciebie i jakby inaczej Cię traktuje niż inne dziewczyny.
Moim zdaniem on się zniechęcił do działań pod wpływem Twojego zachowania. Uznał, że "nie dla psa kiełbasa" a jego uczucie wciąż jest takie samo. O mojej racji lub jej braku możesz przekonać się tylko dokonując jakiegoś kroku.
Napisz maila, powiedz, że bardzo Ci się podobał i jest teraz tak samo natomiast coś Cię wtedy blokowało i żałujesz, że tak się ta sprawa potoczyła. Powiedz, że nie wiesz co on teraz czuje i jak to widzi ale chciałabyś z nim o tym porozmawiać...
Nie ma co zapominać póki nic nie jest jasne.
Będzie dobrze, głowa do góry.
napisał/a: ~gość 2007-06-20 21:16
patrz wyżej, dziefcynka ma rację
powodzenia! i odwagi! walczysz o swoje!
napisał/a: sweet_star 2007-06-20 23:00
Potwierdzam Panie wyżej... Powiedz mu lub napisz o wszystkim...
P.S. Tylko upewnij się, że mail doszedł, bo inaczej będzie zawód bezpodstawny
Będzie okej.
napisał/a: dziefcynka 2007-06-21 11:12
Napisz nam jak się potoczyła sprawa:)
napisał/a: ~gość 2007-06-21 12:48
łoooooooooooo...ale pięknie to napisałaś............. trochę chciałabym być na Twoim miejscu
wystarczy tylko, że napiszesz tego maila a reszta............będzie jak w bajce!!

tak mi się wydaję!
z tego co piszzesz, on zrobił pierwszy krok, który Ty niefortunnie zdeptałaś..
jasne jest więc, że teraz Ty musisz wyciągnąć rękę!!

mocno trzymam kciuki i koniecznie napisz co z tego wyszło!

P.S. nie wiem JAK DOROSŁY jest ten chłopak ale jeżeli jest roamtykiem i ma w miarę rozwinięte półkule to nawet pokazanie mu tego co tu napisałaś mogłoby wystarczyć by opętała was szaleńcza miłość!!
napisał/a: Cubanita 2007-06-21 12:54
Ja bym wolała osobiście porozmawiać niz pisać w mailu...jakoś tak dziwnie. Pierw chlopak dostawał kosza przez rok, a teraz na skrzynce znajduje maila
Może zacznij się więcej "kręcić" koło niego, może upozorujesz jakies spotkanko..a jak juz się widzicie to dawaj jakieś znaki, że jesteś zainteresowana jego osobą. Ja bym tak zrrobiła..na początek. Potem zaczekałabym na jakąś imprezę, cały czas bym z nim rozmawiała itp. ..aż w końcu jakby był momencik że byśmy byli sami - powiedziałabym jak to było..krótk, zwięźle, bez wnikania w szczególiki..i tyle.
Powodzenia - daj znać jak się sprawa potoczyła
napisał/a: noemi4 2007-06-21 13:47
A moim zdaniem mail to bardzo dobry pomysł, i nie wierzę żeby napisanie tego maila skonczylo się źle - to po prostu NIEMOZLIWE
ankaxy napisal(a):przeciez gdy chlopakowi zalezy to sie stara?
ale nikt, nawet chłopak nie chce być jedyną osobą starającą się o znajomość czy związek. Dziewczyna też czasem musi się postarac
napisał/a: ~gość 2007-06-21 15:59
noemi napisal(a):A moim zdaniem mail to bardzo dobry pomysł,

dokładnie!
mail na początek! czasem łatwiej jest napisać niż powiedzieć a ankaxy sama powiedziała, że jest nieśmiała!

kochanieńka, pisz maila i dawaj zanć co wyszło!
tzn wszyscy domyślamy się, że będzie si ale chcemy potwierdzenia i malutkich szczegułów
napisał/a: ankaxy 2007-06-22 09:22
dziękuję Wam dziewczynki za wszystkie odpowiedzi ;) jak to człowiek sam sobie potrafi narobić problemów, prawda? ;)
sprawa - dla mnie przynajmniej - byłaby o tyle łatwiejsza, gdybym na 100% była pewna, że kiedyś coś było, a nie opierała się tylko na intuicji, przeczuciu, uczuciach... mimo wszystko słowa w niektórych sytuacjach dają więcej pewności niż czyny, prawda? ma się czarno na białym... wbrew temu, że czyny mogą być czasem bardzo jednoznaczne... no i to samo, jeśli chodzi o dziś... że dziś też coś może być... przynajmniej miałabym pewność, że się nie wygłupię...
przyjaciółka powtarza mi, że kto nie ryzykuje, nie wygrywa. nie da się ukryć ;)
oczywiście dam znać, co wyszło :)
napisał/a: ~gość 2007-06-22 10:11
ankaxy napisal(a):kto nie ryzykuje, nie wygrywa
trzymaj się tej zasady
ankaxy napisal(a):oczywiście dam znać, co wyszło
czekamy z niecierpliwością!! :)
napisał/a: Kinia 2007-06-22 19:18
Ja tam wolałabym rozmowę w 4 oczy, bo z drugiej strony jakby późiej chciał wykorzystać tego maila do niecnych celów, pokazać kolegom itp.