wybaczać małe kłamstwa?
napisał/a:
bonsay1986
2008-04-17 14:54
hej mam pytanie. czy zdarzają się waszemu facetowi małe kłamstwa? ze nie mówi wam o czymś od razu, tylko po jakimś czasie? jak na nie reagujecie? wojna czy po prostu wyjaśnienie sytuacji?
napisał/a:
~gość
2008-04-17 15:00
ale podaj konkretną sytuację, bo przecież nie musi mówić wszystkiego, nie muszę znać jego koażdej sekundy zycia :) o jakiego typu sprawy Ci chodzi?
napisał/a:
albatrosss(ona)
2008-04-17 15:01
Kiedyś zdarzały się często , robiłam straszne awantury , jak ma zamiar kłamać to chociaż tak bym nie widziała heheeh
napisał/a:
cynik
2008-04-17 20:03
każdy ma swoje jakieś tajemnice i czasem trzeba używać różnych środków pozajęzykowych, aby ukryć prawdę.
napisał/a:
pomidorowa1
2008-04-18 13:05
ja kiedys sie zarzekalam ze nie wybacze klamstwa, ze jak mnie oklamie to koniec...zlapalam swojego faceta na drobnym klamstwie, no ale przeciez nie zerwe z nim bo za bardzo go kocham:)chociaz troche go podreczylam i chlopak ma nauczke
napisał/a:
cynik
2008-04-18 13:19
1. Złość piękności szkodzi ;)
2. To jest jeden z tysiąca powodów, dla których jestem samotnym człowiekiem :D
napisał/a:
czekola19_87
2008-04-18 13:23
mysle ze zalezy jakie to klamstwo....
wiekszosc jest do przlkniecia takie niweinne oczywiscie
ale lepiej szczerze porozmawiac po co ma klamac ze chce wyjsc z chlopakami na bro?:)
wiekszosc jest do przlkniecia takie niweinne oczywiscie
ale lepiej szczerze porozmawiac po co ma klamac ze chce wyjsc z chlopakami na bro?:)
napisał/a:
MissIndependent
2008-04-18 17:52
hmm... nie wiem czy określenie "małe kłamstewka" jest dobre.... bo dla kogo to kłamstewko jest małe??
ja raczej nie mam często do czynienia z kłamstwem ze strony mojego narzeczonego, a jak mam to zamiast urządać awanturę (czego raczej nie lubię) staram się rzeczowo wyjaśnić o co chodzi i czemu okłamał. nie powiem, wolałby jakbym zrobiła aferę niż jak wałkuję temat przez Bóg wie ile czasu
pamiętam, kilka tygodni temu odkryłam, że J. okłamał mnie w dość istotnej kwestii, a mianowicie: gdy się poznaliśmy powiedzieliśmy sobie, z iloma osobami wcześniej spaliśmy. myślałam, że kwestia dość prosta dla dojrzałych ludzi, ja nie miałam powodu, by to ukrywać, więc powiedziałam, że przed nim był tylko 1 facet, on powiedział, że też był w łóżku z tylko 1 dziewczyną. na początku nie dowierzałam, bo facet 26lat i mówi mi, że był z tylko 1 kobietą?? nijak mi to nie pasowało, ale sobie myślę "po co miałby mnie okłamywać?? przecież wie, że nie mam w zwyczaju być zazdrosna o byłe...".... ostatnio wyszło na jaw, że zapomniał wspomnieć o 2 innych dziewczynach nie, nie zrobiłam awantury, ale się nasłuchał kazania, że mu w pięty poszło i teraz wie, że nie wolno mu mnie w takich sprawach okłamywać, bo ja później zwyczajnie nie wiem czy mam mu ufać.... to była chyba jedyna sytuacja, gdzie byłam naprawdę zła. ale on naprawdę kłamie (bo pewnie trochę kłamie albo chociaz przemilcza, nie łudzę się) rzadko albo po prostu nie daje się przyłapać jak na razie
ja raczej nie mam często do czynienia z kłamstwem ze strony mojego narzeczonego, a jak mam to zamiast urządać awanturę (czego raczej nie lubię) staram się rzeczowo wyjaśnić o co chodzi i czemu okłamał. nie powiem, wolałby jakbym zrobiła aferę niż jak wałkuję temat przez Bóg wie ile czasu
pamiętam, kilka tygodni temu odkryłam, że J. okłamał mnie w dość istotnej kwestii, a mianowicie: gdy się poznaliśmy powiedzieliśmy sobie, z iloma osobami wcześniej spaliśmy. myślałam, że kwestia dość prosta dla dojrzałych ludzi, ja nie miałam powodu, by to ukrywać, więc powiedziałam, że przed nim był tylko 1 facet, on powiedział, że też był w łóżku z tylko 1 dziewczyną. na początku nie dowierzałam, bo facet 26lat i mówi mi, że był z tylko 1 kobietą?? nijak mi to nie pasowało, ale sobie myślę "po co miałby mnie okłamywać?? przecież wie, że nie mam w zwyczaju być zazdrosna o byłe...".... ostatnio wyszło na jaw, że zapomniał wspomnieć o 2 innych dziewczynach nie, nie zrobiłam awantury, ale się nasłuchał kazania, że mu w pięty poszło i teraz wie, że nie wolno mu mnie w takich sprawach okłamywać, bo ja później zwyczajnie nie wiem czy mam mu ufać.... to była chyba jedyna sytuacja, gdzie byłam naprawdę zła. ale on naprawdę kłamie (bo pewnie trochę kłamie albo chociaz przemilcza, nie łudzę się) rzadko albo po prostu nie daje się przyłapać jak na razie
napisał/a:
niebieskooki1
2008-04-19 10:04
Kłamstwo nigdy nie było dobre i budujące i nigdy nie będzie... Nie dawaj cichego przyzwolenia na takie postępowanie, bo będzie czuł że tak można i że to normalne. Co będzie jeżeli tych kłamstw będzie więcej i będą "coraz poważniejsze" Możesz jedynie przymknąć oko na jakąś niespodziankę dla Ciebie o której nie chce powiedzieć i sprytnie ukrywa o niej wiadomość żeby jej nie zepsuć...
napisał/a:
bonsay1986
2008-04-20 10:35
dziękuję wam za wasze opinie:)