wszystko wróciło

napisał/a: misia2625 2009-06-04 15:48
Hej!
Od dawna czytam na forum o Waszych problemach i postanowiłam sie z Wami podzielić również moim.
Mam 26 lat, męża i 2letnią córeczke, krótko mówiąc szczęśliwa rodzinkę. Bynajmniej tak było do niedawna.
Może zaczne od poczatku... 3 lata temu dowiedziałam się o zdradzie mojego chłopaka (obecnego męza). Przespał się z koleżanką ze studiów. Wiadomość ta była dla mnie czymś okropnym. Wiele nieprzespanych nocy, mnóstwo wylanych łez i tysiąc myśli przechodzacych przez głowe - czemu to zrobił, czy mnie nie kocha, czy potrzebuje odmiany itp. na tamta chwile nie wyobrażałam sobie abysmy mogli byc dalej razem. od razu powiedziałam mu że nie umię wybaczyć. to był nasz koniec albo dopiero poczatek... los chciał że miesiąc naszym rozstaniu dowiedziałam się że jestem z nim w ciązy ale nie zamierzałam mu o tym mówić. za bardzo mnie skrzywdził. niby cały czas starał sie mnie przekonać że żałuje, że mnie kocha ale jego zdrada była dla mnie za duzym upokorzeniem. straciłam do niego zaufanie. chciałam wyjechać do mamy do Norwegii aby mój ukochany nie dowiedział się że zostanie ojcem. nie chciałam być z nim tylko ze względu na dziecko. niestey moja przyjaciółka uznała, że powinien o tym wiedzieć i powiedziała mu o wszystkim. Według niej nie musimy być razem ale nie powinnam zabierać dziecku ojca. i prawde mówiąc po kilku rozmowach z nim doszłam do wniosku że spróbuje mu wybaczyć. no i jakoś się udało. kilka miesięcy póżniej byliśmy już małżeństwem, a czas uleczył rany...
tak myslałam do niedawna. mąż przed 3 miesiącami dostał świetną dobrze płatną pracę ale wiazała sie ona z póżnymi powrotami do domu. od tego czasu ja i sprawy łóżkowe odeszły na bok. nie miał albo czasu albo ochoty na sex. pewnego wieczoru nie wytrzymałam i wypomniałam mu że przed 3 laty mnie zdradził i że może teraz też tak jest. Mąż stanowczo zaprzeczył, zmienił prace na taką której poświęca mniej czasu a co za tym idzie ma więcej czasu dla rodziny ale jest jakoś inaczej. czuje że to iż wróciłam do tego "zapomnianego" tematu odsunęło nas od siebie. jesteśmy dla siebie chłodni, obojetni. a ja boje się że to zawsze będzie do mnie wracać, że nigdy tak naprawdę mu tego nie zapomnę i ż nigdy mu tak naprawdę tego nie wybaczyłam...
napisał/a: ~gość 2009-06-04 23:49
przede wszystkim jestem wrogiem numer jeden zawierania malzenstwa z powodu wpadki.... to byl podstawowy blad. dla watpliwego szczescia dziecka, nie powinno klasc sie na szali wlasnego szczescia...
raz zdarzylo ci sie mu wypomniec zdrade... nic wielkiego. chyba ze twoj maz to pan obrazalski...
jesli chodzi o chlod- moze ty bardziej siebie obwiniasz o to ze mu to wypomnialas, niz on...?
faktem jest, ze nigdy tego nie zapomnisz i nigdy nie wybaczysz tak do konca. faktem jest ze nigdy nie bedziesz ufac w pelni. zawsze beda sie czaic gdzies w tobie podejrzenia...
ale poki co, sproboj to przelamac...
uwiedz meza, zrobcie cos razem, powiedz mu, ze nie chcialas mu wypomniec tamtej sprawy i wytlumacz motywy swojego postepowania... powiedz o swoich obawach i uczuciach. maz powinien docenic taki gest szczerosci z twojej strony. malzenstwo z zasady powinno zyc ze soba a nie obok siebie. cementem waszego zwiazku powinna byc milosc, a nie dziecko...i mam nadzieje, ze nie tylko ono was laczy...
napisał/a: Stranger 2009-06-05 08:44
Zdepresjonowana napisal(a):
raz zdarzylo ci sie mu wypomniec zdrade... nic wielkiego. chyba ze twoj maz to pan obrazalski...

Śmiem mieć inne zdanie w tej kwestii.
Po pierwsze jakoś nie wierzę, że skończyło się na jednokrotnym wypomnieniu tamtych zdarzeń...
Po drugie to nie jest kwestia obrażalstwa. Zapewniam, że nic tak nie demotywuje do dalszych starań jak dowód braku zaufania i wypomnienie takiego faktu sprzed dwóch, trzech czy pięciu lat...

pozdrawiam,
napisał/a: Misia7 2009-06-05 08:59
misia2625 napisal(a):pewnego wieczoru nie wytrzymałam i wypomniałam mu że przed 3 laty mnie zdradził i że może teraz też tak jest. Mąż stanowczo zaprzeczył, zmienił prace na taką której poświęca mniej czasu a co za tym idzie ma więcej czasu dla rodziny ale jest jakoś inaczej.

Mąż w tej sytuacji zachował się bardzo w porządku. Zmieł pracę, żeby być z Wami.
Co do tego wypomnianego "tematu", skoro postanowiłaś mężowi wybaczyć wziaść z nim ślub to nie powinnaś mu tego wypominać. Możliwe, że to właśnie was oddaliło. Mąż poczuł, że wszystkie jego starania poszły na marne bo ty nadal mu wypominasz to co zrobił kiedyś.
misia2625 napisal(a): boje się że to zawsze będzie do mnie wracać, że nigdy tak naprawdę mu tego nie zapomnę i ż nigdy mu tak naprawdę tego nie wybaczyłam...

Jeżeli mu tego nie wybaczyłaś i nie pogodziłaś się z tym co zrobił to nie trzeba było brać z nim ślubu.
Zdepresjonowana napisal(a):jestem wrogiem numer jeden zawierania malzenstwa z powodu wpadki

Właśnie. Ale skoro jesteście małżeństwem to musisz zrobić wszystko, żeby sobie z tym poradzić. Mąż dla ciebie zmienił pracę na taką, która pozwala mu być częściej w domu. Myślę, że nie masz podstaw do tego, żeby mu nie ufać. Zapomnij o tym co stało się kiedyś i ciesz się ze swojej rodziny.
napisał/a: majeczka Toruń 2009-06-05 09:23
Moim zdaniem tak naprawde nigdy mu "tego" nie zapomniaŁaś. Ciągle czujesz strach przed tym że zrobi to jeszcze raz. Z zachowania twojego męża widać że sie stara i że mu zależy. Ale czy jeżeli ty nie jestes "go" pewna to czy warto ciagle żyć w strachu. Moim zdaniem przy byle okazji twoje podejrzenia że mąż cie zdradza będą wracac.Przemyśl to!
[Mod: nie pisać wielkimi literami]
napisał/a: żaba xxx 2009-06-05 10:45
moim zdaniem Twój mąż sie stara i naprawde żałuje tego co zrobił kilka lat temu. Problem lezy w Tobie! to Ty nie potrafisz zapomnieć czym Go ranisz.
myslał że macie to już za sobą a ty nagle do tego wracasz. nie dziwie mu się że jest dziwny. myslał że znów mu zaufałaś a tym czasem jest inaczej!