Trudna sytuacja

napisał/a: anathiel 2008-11-08 02:00
Witam.

Mój problem polega na tym, że moja dziewczyna ma dla mnie bardzo mało czasu. Wynika to trochę z tego, że studiuje medycynę, trochę z jej charakteru. Spotykamy się średnio raz na 2-3 tygodnie. Znamy się od pół roku. Powtarzam jej, że spotykamy się zbyt rzadko, ale ona jakoś bagatelizuje ten problem. Sam już nie wiem co mam robić. A ona nawet nie pozwoli do siebie zadzwonić, bo twierdzi, że nie lubi rozmawiać przez telefon.
Wczoraj szalę goryczy przelała informacja że w przyszły weekendzie będzie mieć półmetek. Idzie sama... Wcześniej nawet mi o tym nie wspomniała.
Spotykamy się przeważnie na mieście, chodzimy do kina, na pizze, na piwo etc.Dziewczyna nie daje się przekonać na żadną imprezę ze mną. Chodzi na nie razem ze swoimi znajomymi - mnie jakoś tam nie chce, choć prawdą jest, że się mocno nie narzucałem. Z drugiej strony zapraszałem ją na tego typu imprezy do siebie, ale też nie chciała przychodzić twierdząc, że jest aspołeczna.
Dziewczyna pozatym jest naprawdę w porządku, czuje że ją kocham. Chciałbym to jakoś zmienić, potrzebuję jakichś rad... Czy mam jej zagrozić że ją zostawię? Ja nie chcę tego, ale nie chcę również, żeby to dalej tak wyglądało...
napisał/a: ~gość 2008-11-08 07:30
Jeżeli sama chodzi na imprezy ze swoimi znajomymi tzn że Ciebie się wstydzi, to znaczy, że przyszła lekarka nie może spotykać się/wyjść za mąż z ....................... no właśnie a jakie ty masz wykształcenie ?
napisał/a: anathiel 2008-11-08 10:42
To raczej nie wina wykształcenia. Też studiuje.
Ona twierdzi, że nie chce wszystkiego robić ze mną... że chce mieć też inne życie.

Brak zaproszenia na półmetek wyjaśniła, brakiem pieniędzy, nie ciągnałem tego dalej. Chociaż z tego co mówi to wydaje mi się, że nawet gdyby te pieniądze posiadała, nie zaprosiłaby mnie, bo to jest właśnie to jej druge życie.
napisał/a: sorrow 2008-11-08 14:28
No wiesz... jeśli spotykacie się raz na 2-3 tygodnie to trudno tłumaczyć to, że też chce mieć inne życie. Bardziej wygląda to na to, że chce mieć przede wszystkim inne życie... czyli bez ciebie. To pewnie je brzmi dla ciebie zbyt przyjemnie... ale tak to widzę. W niektórych związkach na odległość ludzie częściej się spotykają... przynajmniej na weekendy. Też myślę, że może to być kwestia jakiegos roadzju wstydu z jej strony... i wcale nie musi związany być z twoim wykształceniem.

Nie znam waszej sytuacji w szczegółach... tyle co napisałeś. Myślę, że jak jej zagrozisz odejściem, to ona skrzętnie wykorzysta sytuację i to ty będziesz tym "złym", co zerwał. W każdym razie macie chyba większy problem niż brak czasu... niestety. Ty wiesz co doniej czujesz, bo możesz zajrzec wgłąb siebie... problem w tym co ona czuje i kim właściwie dla niej jesteś na obecnym etapie waszego związku.
napisał/a: anathiel 2008-11-08 15:59
Sam nie wiem... dziś fatalnie się czułem (psychicznie, w związku z tą cąłą sytuacją), prosiłem ją o rozmoę przez telefon. Trochę ponaciskałem, ale w końcu co oznacza 15 minut rozmowy... Ona stwierdziła że jest wredna i uparta.
W końcu napisałem jej smsa treści, że nie mogę przecież jej naiciskać, w końcu ja się nie liczę i że jej wcale na mnie nie zależy, że muszę pomyśleć i nie będę do niej na razie pisać. Oczywiście nie rozmawialiśmy przez telefon.

Gorasza sprawa, że ja już nie mam siły myśleć. Ostatnio źle śpie z tego powodu. Kocham ją, a ona się ode mnie izoluje.

Uważa, że ja dramatyzuje. Z drugiej strony prawdą jest, że ma dużo nauki, ale wypady ze znajomymi zdarzają się jej tak samo często jak spotkania ze mną. Dlaczego niby nie możemy iść razem? Ja jestem nieśmiały, w nowym towarzystwie się troche gubie, ale ja z nią nigdy nie byłem wśród moich znajomych a ona wśród moich. Nie mówię, że nie może od czasu do czasu wyskoczyć z koleżankami, ale dlaczego nigdy mnie nie zaprosi?
Nie wiem kompletnie co mam robić, bo zależy mi bardzo, ale cierpię w środku. Pisałem jej o tym, a ona oczywiście że przesadzam, że naciskam...
napisał/a: ~gość 2008-11-10 08:02
anathiel napisal(a):T
Ona twierdzi, że nie chce wszystkiego robić ze mną... że chce mieć też inne życie.


Dość trudna sytuacja... Moim zdaniem, z tego co przeczytałam, to jej chyba jakoś mniej zależy na waszym związku niż Tobie. Może ona czuje się po prostu jeszcze niedojrzała do poważnego związku? Może chce się wyszaleć przed poważnejszymi deklaracjami, stąd te imprezy bez Ciebie... Choć ja np nie wyobrażam sobie mieć drugiego "innego życia" i przechodzić z jednego do drugiego kiedy najdzie mnie na to ochota. Nikt jej nie zabroni wychodzenia ze znajomymi, ale oddzielanie życia imprezowego od życia z Tobą jest moim zdaniem po prostu nieodpowiedzialne. Porozmawiaj z nią, niech jasno przedstawi sytuację, czy chce stworzyć z Tobą prawdziwy związek czy woli to swoje drugie życie, bo trwając w takim stanie jak teraz trwasz to się wkońcu wykończysz...
napisał/a: anathiel 2008-11-10 13:11
Dziękuję bardzo za pomoc...

Chciałbym z nią porozmawiać, ale ona twierdzi, że rozmawiać o sprawach osobistych nie potrafi. Starałem sie jej dać do zrozumienia, że tylko ona może mi pomóc i pisałem smsy, o tym jak sie czuje. To jeszcze potęguje fatalne samopoczucie, bo nie nawidzę się żalić, mówić, że coś jest nie tak.
Ona troche się zdenerwowała i napisała, że ją zdołowałem, i że muszę coś z tym zrobić, bo się jej to też udziela. Ale jak ja mam sobie z tym poradzić bez niej?
napisał/a: Darek1985 2008-11-10 13:45
Mam pytanie. Czy Ona przypadkiem nie jest perfekcjonistką a zarazem osobą o kruchym sercu? Czyli najważniejsze dla Niej nauka, praca w ogóle Jej obowiązki a związek jest traktowany w drugiej kategorii? Jeśli tak to poczekaj gdzieś po 22 ja wtedy wrócę z pracy będe miał czas CI napisać co zrobić. Bo ja mam właśnie gruby bagaż doświadczeń w związku z taką osobą. Tylko mam jedną prośbę. W tej chwili jej nie osaczaj czyli: Nie pisz na razie żadnych esów, nie pytaj się o spotkanie bo to jest taki typ ludzi co nie lubią "przymusu" bo uwielbiają własne sprawy niestety. Trzymaj się

A i lubi bawić się we własnym towarzystwie? Skąd ja to znam

Napisze po 22:00 :]
napisał/a: ~gość 2008-11-10 13:58
Skoro nie potrafi rozmawiać z Tobą o sprawach osobistych, to znaczy że nie ma do Ciebie zaufania, skoro nie ma zaufania, to nie stworzycie razem udanego związku... A to że napisała że ją zdołowałeś tylko potwierdza powyższe, bo gdyby jej na Tobie zależało to by się starała, przejmowała, martwiła się o Ciebie, a nie że pisze że masz sam coś z tym zrobić. Po tym wszystkim co tu napisałeś myślę, że ona po prostu nie chce się wiązać z Tobą... Odpuść sobie, nie pisz do niej, nie dzwoń, nie spotykaj się z nią, tak jakby zniknij z jej życia bez słowa. Jeżeli choć odrobinę jej zależy, to zacznie się niepokoić że się nie odzywasz i zacznie szukać z Tobą kontaktu. W przeciwnym wypadku nie warto sobie zawracać nią głowy. Będziesz mieć inną, lepszą, która poświęci swoje życie dla Ciebie :)
napisał/a: anathiel 2008-11-10 14:28
Chętnie Darku poczytam, choć do końca nie jestem przekonany czy tak jest.
Książki i nauka pochłaniają jej mnóstwo czasu, ale wynika to z tego, że studiuje ciężki kierunek. Bardzo przeżywa wszystkie egzaminy i zaliczenia, a zarazem słabo wierzy w siebie. Zawsze uważa, mimo iż się dużo uczy, że jej się nie uda, a jednak się udaje. Co do kruchego serca to jej wnętrze jest dla mnie ciągle wielką tajemnicą, bo nie otwiera się. Twierdzi, że nie zna jej nikt, nawet koleżanki z którymi mieszka, a znają się już parę ładnych lat i przebywają ze sobą ciągle. Może i ma kruche serce, bo kiedy jej pisze że mi źle, to uważa że się przejmuje, ale nie mówi z czego to wynika...

@Agusiek, tylko ja nie wiem czy potrafię... wiedz, że próbowalem, ale nie dawałem rady, ale chyba muszę zacisnąć zęby i wytrzymać...

@Darek1985, z tym przymusem to też trafiłeś, bo pisała raz czy dwa, że nie znosi kiedy ktoś jej coś narzuca.

W takim razie robię sobie mocne postanowienie. Od teraz nie odpisuje na smsy, z dzwonieniem nie będzie problemu, bo sie nam nie zdarzało, myślę że ona nie zadzwoni. Na gadu nie będę też odpisywał. Ciężko będzie, ale jak coś nie zrobię, to się zalamię... Mam nadzięję, że to pomoże, że jej na mnie zależy...

EDIT:
Tylko zastanawiam się czy zrobić to tak bez słowa, czy lepiej napisać esa, np. "Jeżeli naprawdę Ci na mnie zależy to znajdziesz mnie"
napisał/a: sorrow 2008-11-10 15:02
Jeśli chcesz jednostronnie przerwać kontaktowanie się z nią, to raczej bez tych zapowiedzi. Jeśli nagle znikasz z jej życia, to sytuacja może potoczyć się na dwa sposoby zależnie od jej stosunku do waszego związku. Może pomyśleć "co mu się stało, jeszcze nigdy tak nie robił, może ostatnio go zaniedbałam". Może równie dobrze pomyśleć "co za szczęście mnie spotkało, nie odezwał się przez tyle dni, może się w końcu odczepił". Tak, czy inaczej coś powinno się ruszyć albo w jedną, albo w drugą stronę.
napisał/a: ~gość 2008-11-10 20:01
Zrób to bez słowa, wtedy się przekonasz czy jej zależy.. I tak jak sorrow napisał.. Albo ją to ruszy i się odezwie, albo się z tego ucieszy, w każdym razie będziesz wiedział na czym stoisz.. Uwierz że potrafisz to zrobić, dla swojego dobra..