Spotkac sie,czy nie?

napisał/a: aniaX7 2008-03-14 18:58
Witam! Poznalam fajnego chlopaka na niemieckim wer-kennt-wen Zaczelo sie od komenarza pod profilem (jako hobby mam wisane m.in spacery); Na spacery, dlugie spacery moglibysmy chodzic we dwoje". Zgadalismy sie pozniej przez ICQ i poniewaz mieszkamy w tej samej miejscowosci chcial mnie wyciagnac wlasnie na spacer:) Ja wtedy nie moglam nigdzie wyjsc, wiec musialo wystarczyc ICQ. Rozmawialo nam sie(i rozmawia) bardzo fajnie i niesamowicie sypal komplemantami:)(podczas ktores z pozniejszych rozmow przyznal nawet ze mu sie podobam) Pozniej probowal mnie "wyciagnac" jeszcze w tygodniu, ale tez nie wyszlo wiec umowilismy sie na sobote.
Jednak musialam wyjechac wiec napisalam przed wyjazdem zebysmy spotkali sie w niedziele. Zgodzil sie oczywiscie, ale po powrocie do domu(sobota wieczor) znalazlam w skrzynce jeszcze dwie wiadomosci. I tutaj wlasnie zaczynaja sie moje watpilowosci: W pierwszej wiadomosci wyslanej rano pisal ze nie ma w "naszej miejscowosci"(w "naszej miejscowowoci" jest tylko w weekendy i kiedy ma wolne, w tygodniu jest gdzie indziej tam gdzie, powiedzmy, pracuje) komputera i prosil zebym sontaktowala sie z nim telefonicznie(dal mi wczesniej swoj nr, ale mojego nie ma). Druga wiadomosc natomiast zostala wyslana wieczorem i bylo tam napisane ze ICQ mu szwankuje. Zauwazylam tez potem ze tego samego dnia ok 22 byl online na wkw.
Nie sadzicie ze cos tu nie gra? Skoro nie ma w domu w "naszej miejscowosci" komputera to skad pisal ze mna w poprzedni weekend???
A moze to ja jestem za bardzo podejrzliwa?
Wtedy juz mu nie odpisalam i w efekcie w niedziele rowniez nie wypalilo nastepnego dnia znow dostalam wiadomosc ze szkoda ze w niedziele nie wyszlo i ze ma nadzieje ze spotkamy sie w tym tygodniu.
Ja znow nie odpisalam, ale jak wieczorem wlaczylam ICQ znow byla prosba o spotkanie.
I co ja mam teraz zrobic? Bardzo prosze o rade, bo sama jestem jeszcze, ze tak powiem, zwilona w takich sprawach,

To moj pierwszy temat i post forum wiec jesli zrobilam cos nie tak to przepraszam i prosze rowniez o przymruzenie oka na brak polskich znakow, ale mam niemiecki sytem i klawiature, a co za tym idzoie umaluty:)
napisał/a: miedziana3 2008-03-14 19:32
Yyy a sobota to nie weekend??? zamotałas troche chyba albo ja nie lapie
Skoro pisał w sobote a w weekendy ma komputer no to ja nic nie rozumiem..

??????
Czemu go poprostu nie zapytasz co robil online na wkw??
nie ma co sobie psuc nerwow na facetow moim zdaniem.

Krótka piłka.
napisał/a: josia 2008-03-14 21:23
nie, on w soboty właśnie nie ma komputera...

No, ale rzeczywiście najprostsze rozwiązanie - zapytać go.
I zobaczysz co odpowie
jak zacznie coś kręcić... hmm.... to trzeba się wtedy zastanowić o co chodzi... Ale może odpowie szczerze.
napisał/a: student3 2008-03-15 12:34
Oj jakie ladne porady moich poprzedniczek prosto z mostu zapytaj :), bo tak jest najlepiej.
Bo dziewczyny rzadko to robią, tylko kombinuja kreca a na koniec wychodzi tak, że często nie mowie zawsze :P, ich wersja wydarzen jest dalece oderwana od rzeczywistosci.
Nasze proste mało skomplikowane męskie mózgi oczekują pytania wprost. I chyba taka sytuacje najlepiej wyjasnic juz podczas spaceru, chyba ze sie obawiasz ze koles jest dewiantem :)
napisał/a: ~gość 2008-03-15 13:17
no włąśnie... niestety jako kobietki, większość z nas nie opanowała sztuki mówienia wprost... samą mnie to we mnie denerwuje, ale czasem nie umiem wprost czegoś powiedzieć czy o coś spytać tylko na okrętkę i z domyślaniem się o co chodzi
napisał/a: josia 2008-03-15 13:48
vanilla napisal(a):no włąśnie... niestety jako kobietki, większość z nas nie opanowała sztuki mówienia wprost... samą mnie to we mnie denerwuje, ale czasem nie umiem wprost czegoś powiedzieć czy o coś spytać tylko na okrętkę i z domyślaniem się o co chodzi

oj tak tak... ja też... :/
ale pracuję nad tym :)

aczkolwiek w tym przypadku bym się zdecydowanie jeszcze "internetowo" pytała.
Jakoś nie mam zaufania do internetowych znajomości, a jak facet już coś kręci... To wolałabym wszystko wyjaśnić, a dopiero potem się ewentualnie spotykać...
napisał/a: aniaX7 2008-04-24 23:39
Witam! Pierwsza czesc mojego problemu opisana jest w pierwszym poscie :tego tematu: Moje watpliwosci zostaly roywiane i zdecydowalam sie z nim spotkac.
To co teraz napisze mozw Wam sie wydac dziwne, glupie lub nawet smieszne, ale dla mnie niestety nie jest:(( W dniu umowionego spotkania kiedy sie przygotowywalam moja mama(rodzice wiedzieli co jest grane bo ojciec niestety, przejrzal moja rozmowe na Gadu Gadu z przyjaciolka) naopowiadala mi ronych bardzo negatywnych rzeczy na temat takich znajomosci i przestraszyla mnie w ten sposob do tego stopnia, ze zdecydowalam sie zrezygnowac zrezygnowac ze spotkania. Pistanowilam je przelozyc na inny termin, wiec napislam mu smsa(innego wyjscia nie mialam) ale niestety z jakichs powodow nie dotarl do adresata. "Adresat" przyszedl wiec pozniej do mnie(pominelam wczesniej kwestie malej zmiany miejsca spotkania, ktora tez nie zostala rozwiazana przez tego felernego smsa) Drzwi otworzyl mu moj ojciec i powiedzial ze jestem chora(nie byl to moj pomysl).
Pozniej gdy wrocil do pokoju posypaly sie od razu komentarze typu "taki, siaki i owaki"
Potem starsi zaczeli podpytywac znajomych na jego temat i choc nikt z nich nie potrafil nic dokladniej powidziec bo on mieszka w "naszej miejscowosci" od niedawna to rodzice "zaproponowali" mi zerwanie tej znajomosci. Od tamtej pory czyli od 8 kwietnia nie kontaktowalam sie z nim, choc on za wszelka probowal ten kontakt nawiazac. Widzialam, ze jemu bardo zalezalo, ale ja nie moglam nic zrobic:((( choc bardzo bym chciala. Cholernie zaluje ze stalo sie jak sie stalo i nie umiem przestac o nim myslec... Dowiedzialam sie tez ze pewnych zrodel ze on zlapal tzw "dola".
Nie wiem co mam teraz zrobic...Chcialabym to wszystko odkrecic, ale nie wiem jak:( Blagam pomozcie
napisał/a: ~gość 2008-04-25 22:50
Myslę że powinnaś sobie wszystko na spokojnie uporządkować, po pierwsze facet powinien spodobać się tobie a nie twoim rodzicom, dwa tata przegląda ci gg ?? ile ty masz lat ?? po trzecie, jak ty czujesz ? chcesz się z nim widywać, chcesz czegoś więcej ? jesli to facet dla ciebie to nie ma nad czym myśleć, tylko porozmawiać z nim
napisał/a: CatchMeIfYouCan 2008-05-14 00:50
Łapanie noobków na status 'on" na forach...

fachowo.


ojciec buszujący na gg (ciekawe czy podszywa sie za ciebie i gada z Twoimi kumpelami...wiesz nie chce nic sugerowac ale różne sa zboczenia....)

olej kolesia...trafi sie inny. czasami warto posłuchać rodziców...

i uważaj jak będziesz chodzić na te spacery z taki typkami, no bo jeszcze zajdziesz...


...za daleko....

napisał/a: aniaX7 2008-10-28 16:39
Witam! Jakis czas temu poznalam pewnego chlopaka. Mamy bardzo dobry kontakt przez internet/telefon. Spotkalismy zaledwie dwa razy, bo na chwile obecna niestety mamy taka mozliwosc tylko w weekendy ze wzgledu na to, ze tylko wtedy On jest w "naszej miejscowosci"(ma tutaj miezkanie,ale ze wzgeldu na szkole/praktyki w tygodnu jest u swoich ordzicow ok 45km stad). Miedzy nami jest "cos wiecej" , ale, no wlasnie ale..tutaj zaczyna sie moj problem..Nigdy wczesniej z nikim sie nie spotykalam/umawialam(choc mam 19 lat) wiec nie wiem jak powinnam sie zachowac w niektorych sytuacjach..
Kiedy sie ostatnio spotkalismy, spacer we dwoje pod rozgwiezdzonym niebem, a wiec idealna sytuacja zeby :) Jednak do pocalunku nie doszlo i w zwiazku z tym dostalam wczoraj wiadomosc "(..)Nie doszlo do pocalunku. Nie chcialas?"
Nie wiem co powinnam teraz odpowiedziec..bo nie nie chcialam, tylko jak juz pisalam wyzej nigdy wczesniej nie spotyklam sie z zadnym facetem, a co za tym idzie rowniez nigdy sie nie calowalam...Prosze poradzcie jak wybrnac z tej sytuacji.
napisał/a: No Good 2008-10-28 16:54
heh,

nie ma sprawy aniu, pomożemy...

ojejku...to będzie trudniejsze niz zwykle ale ok:

otóz... nstepnym razm...jak się spotkacie to musisz sprowokować sytuacje aby cię pocałował...ja pamętam jak wziąłem laskę na spacer do lasu na jeżyny..no zalezało mi na nazbieraniu jezyn, chciałem z babcią upiec fajne ciasto...a dziewczynie inne mysli chodziło na owy czas po głowie...i tak oto sprowokowała sytuację...
"o komr mnie ugryzł..."
pytam się gdzie? chcesz off'a?
"tutaj", pokazuje w policzek...
Ja od razu skumałem o co chodzi... i mówie: "daj słoneczko pocałuje...nie bedzie już boleć"...teraz gdziekolwiek cie ugryzie komar, ta cię pocałuje"/ no i zgadnijcie gdzie ten gies ja użarł...



...w usta (a tym perwersyjnym forumowiczom, którzy mysleli, że nieco niżej odpowiem - heiehie)

Możesz tez sprowokowac podobną sytuacje, no ale bedzie cieżko bo komary chyba wyginęły na lsitopad....hmmmm....odrodzą się chyba w maju,a do maja czekać nie będziemy....

więc oto inny sposób, który stosuje i spotkałem sie w pubach...
zabawa w kamienne twarze....
otóż bawicie się w taką zabawę, ze siadacie sobie na ławeczce....i patrzycie głęboko w oczka...i kto pierwszy parsknie smiechem ten przegrywa..oczywiście...to nigdy się tak ni kończy...bo patrząc sobie w oczka powoli się zbliżacie do siebie...gdy jest jego facjata na 5-6 cm od twojej, to zamykasz oczka, i lekko otwierasz ustka...wysuwając dolna warge do przodu...wtedy on już wie co ma robić...i się całujecie...

mam nadzieje że taki pomysł wypali, bo jest to delikatna sugetia...

ewentualnie, buziak na dowidenia...który jakos tak dziwnym trafem się przeciagnął....

jest tyle metod sprowokowania pocałunku nie wprost...ehhh mozna książke napisac, na szczęście masz mnie doswiadczonego w bojach kumpla z forum, który doradzi ci jak takie pocałunki sprowokowac, i przy tym nie wyjśc za natarczywą czy łatwą...

jak masz jeszcze inne pytania to wal smiało. pozdro
napisał/a: nelly89 2008-10-28 17:13
Heh, zawsze możesz mu napisać, że sama czekałaś na buziaka od niego i następnym razem chłopak się spisze ;)
Pamiętam mój pierwszy pocałunek. Miałam 17 lat. Siedzieliśmy u niego na łóżku i oglądaliśmy "Króla Lwa" :P Przez głupotę przekrzywiłam głowę w bok, jak Mustafa spadł ze skały, i on zaczął mnie całować po szyi, a potem już automatycznie przeszło do ust :) I w sumie za każdym razem, gdy tak robię, facet zabiera się do działania :D