Spojrzeć trzeźwym okiem....

napisał/a: kingston1 2009-04-05 20:50
Jestem z facetem już 5 lat.... NO i chyba najwyższa pora pomyśleć co dalej.....Tylko ja się waham.... Bo ma wadę, która jakoś mi ciąży. Jest mało empatyczny i czasami moim zdaniem trochę chamski i nietaktowny. W stosunku do mnie jest dobrym człowiekiem. Dogadujemy się. Liczy się z moim zdaniem, szanuje mnie, mówi o tym ,że mnie kocha, przynosi kwiaty, mogę na nim polegać. Pomaga także w potrzebie mojej rodzinie. Jest zaradny życiowo, twardo stapa po ziemi, a zarazem nie obca mu czułość i niespodzianki. Jest dobrym kochankiem.
No, ale... Mam wrażenie, że nie liczy się z uczuciami innych. Jest na ogół miły, kulturalny, ale potrafi też palnąć coś takiego do kogoś, aż mi później za niego głupio. Nie zastanawia, a nawet uważam, że nie zauważa tego, że może swoim zachowaniem czy słowami kogoś urazić. Jak kogoś nie lubi, to tego nie ukrywa i potrafi to okazać w dosyć otwarty sposób. Nie chodzi o to, że kogoś np. wyzywa, czy miesza z błotem, ale potrafi nieźle dopiec czy udać wielkiego cwaniaka. Tak jak napisałam wcześniej-mam wrażenie, że totalnie nie patrzy, a nawet nie potrafi dostrzec uczuć innych ludzi. Moje, rodziny, bliskich dostrzeże, ale inni kompletnie go nie interesują. Zamiast spytać się znajomego "o widzę, że jedziesz do domu. Musze podskoczyć na stację po samochód. Podrzuciłbyś mnie?" to powie "o, zabiorę się z Tobą, odbiorę sobie samochód ze stacji"- zero konkretnego pytania.... Nie pomyśli, że może ktoś nie będzie go nigdzie podrzucał.
napisał/a: ~gość 2009-04-05 22:08
moim zdaniem się czepiasz troszkę na wyrost :) ważne, że szanuje Ciebie i ważne mu osoby i z Waszymi uczuciami się liczy. Chociaż może piszę tak, bo mój chłopak ma coś w sobie z Twojego ;) są ludzie porównujący go do House'a (w tym ja :D) ;) ja w nim to lubię, że nie owija w bawełnę, nie pasuje mu coś, to mówi wprost. Chociaż fakt, że prędzej spyta, niż się komuś wpakuje na plecy, pod tym względem jest inny. Z tego co opisałaś, to ja w nim aż tak nic złego nie widzę, może napisz coś więcej, to lepiej nakreślisz sytuację :)
napisał/a: ~gość 2009-04-05 22:45
vanilla po części ma rację ... o dziwo ale może też być tak że takie traktowanie ludzi przez niego to cecha charakteru, a przy tobie sie po prostu hamuje i tylko czasami coś mu sie wyrwie, znacie sie pięć lat czy dopiero teraz to zauważyłaś ?? a jak wcześniej było ??
napisał/a: ~gość 2009-04-06 16:50
Romantyczny:P napisal(a):o dziwo

no wielkie dzięki, nie sądzę, żeby to był pierwszy przypadek, że się zgadzamy phi :P poza tym racja to kwestia subiektywna, więc nie w takiej sprawie nie możesz pisać że mam lub nie mam racji, tylko że się zgadzasz ze mną lub nie ;)
napisał/a: kingston1 2009-04-06 19:26
Właśnie przy mnie najwyraźniej się nie hamuje.... On tak naprawdę nie ma jakichś takich super bliskich kolegów, przyjaciół. Raczej nie trzyma tak z ludźmi. Ja z kolei jestem strasznie wrażliwa, wychowana w duchu "co ludzie powiedzą. Trzeba być zawsze miłym i uśmiechniętym, choćby się na tym traciło". I dlatego jest mi z tym ciężko, że on ma właśnie taką cechę charakteru.
napisał/a: ~gość 2009-04-06 23:34
kingston rozumiem po prostu jesteś dobrze wychowana to nic złego choć teraz bardziej opłaca się być chamem Zapewne chodzi ci o to że w pewnych sytuacjach nie wypada zachowywać się jak prostak, może to objaw pewnej nie dojrzałości, choć jeśli jesteście pięć lat ze sobą to chyba dziećmi już nie jesteście, każdy facet czasami lubi pogadać lub odezwać się dosadnie, z kumplami na pewno gada się inaczej, inaczej z kolei z nowo poznanymi osobami które mogą poczuć się urażone, może przez to:
kingston napisal(a):nie ma jakichś takich super bliskich kolegów, przyjaciół. Raczej nie trzyma tak z ludźmi.

Może właśnie za dużo osób z nim nie trzyma ze względu na zachowanie.
Mówisz że liczy się z twoim zdaniem, więc pogadaj z nim, pokaż że ci się to nie podoba, że ma trochę wyluzować i byc bardziej "medialnym" pozdrawiam

vanilla dziękuje że mi to wytłumaczyłaś, o dziwo po części się z tobą zgadzam
napisał/a: MisterK 2009-04-07 19:25
Kingston, ja również kiedyś taki byłem, ale zmieniłem się, teraz liczę się z uczuciami innym, aczkolwiek nadal nie ulegam presji społecznej i gdy ktoś mnie wnerwi, mówię o tym otwarcie przy wszystkich. W pewnym sensie jest to zaleta, a pewnym sensie wada, dla Ciebie raczej to drugie. Rozmawialiście ze sobą otwarcie o tym? Poproś go, niech się trochę zmieni, a Ty postaraj się tak bardzo nie przejmować tym "a co ludzie powiedzą". Jeśli się nie zmieni, a będzie Ci to bardzo przeszkadzać, to proponuję wybrać się we dwoje do jakiegoś psychologa, który specjalizuje się w "leczeniu związków".
napisał/a: kingston1 2009-04-07 20:49
Rozmawialiśmy o tym. On zdaje sobie sprawę, że być może ma takie zachowania, a nie inne. Stara się, ale (według mnie) nie da się przecież zmienić cechy charakteru. I można się starać, a to nie zawsze wyjdzie. On jest człowiekiem, który jak kogoś nie lubi to nie lubi, a nie udaje kumpla. Jak jego kolega zachowa się źle, to potrafi go opierdzielić, nie patrząc na to, czy tamten się obrazi czy nie. Tylko często podczas towarzyskich spotkań potrafi (według niego to żarty) być kąśliwy i złośliwy. Ale w takich momentach może wyjść na prostaka i cwaniaka. Nie posiadł sztuki dyplomacji i taktu...
To okropne, że jedna wada zasłania Ci dziesięć zalet.
Staram się nie myśleć o tym "co ludzie powiedzą", ale to strasznie trudne. Jestem DDA i moje nad wyraz ogromne poczucie winy i strachu przed nielubieniem mnie przytłacza i niszczy....;-(
napisał/a: ~gość 2009-04-07 22:21
kingston napisal(a):Jestem DDA


A co to jest takiego ??
napisał/a: kingston1 2009-04-08 06:38
Dorosłe Dziecko Alkoholików.... Wychowałam się w rodzinie, gdzie królował alkohol i nikt tak naprawdę nie dbał o dzieci... I najważniejsze było- co ludzie powiedzą, więc trzeba było udawać, że wszystko jest super.
napisał/a: Misia7 2009-04-08 07:41
kingston napisal(a):Dorosłe Dziecko Alkoholików.... Wychowałam się w rodzinie, gdzie królował alkohol i nikt tak naprawdę nie dbał o dzieci... I najważniejsze było- co ludzie powiedzą, więc trzeba było udawać, że wszystko jest super.

Przykro mi Wiem coś o tym...
Może porozmawiaj z nim i powiedz, że czasem przesadza w sowich wypowiedziach. Podkreśl przy tym jego zalety żeby złagodzić wytykanie wad. Może zrozumie.
napisał/a: ~gość 2009-04-09 00:14
kingston głowa do góry dziewczyno, nie można się załamywać tylko uwierzyć w siebie