Seks-temat tabu miedzy rodzicami i ich dziecmi

napisał/a: alicja221 2009-06-11 22:47
Chcialabym poruszyc dosc klopotliwa dla mnie kwestie. Otoz, pomimo ze mam 23 lata, seks jest u mnie w domu nadal tematem tabu. Moja mama dala wiele razy dowody, ze wciaz uwaza, ze my z moim chlopakiem jeszcze nie wspolzyjemy. Od zawsze mi powtarzala, ze ona byla dziewica do slubu, poza tym bardzo krytycznie sie odnosi do dziewczyn w moim wieku ( juz nie wspominajac o mlodszych), ktore wspolzyja. Z mojej strony to wyglada zupelnie inaczej, bo seks jest wspanialym uzupelnieniem naszego zwiazku, jestesmy ze soba juz 3 lata, kochamy sie,a wspolzyjemy od ok. roku, co daje nam wiele przyjemnosci i satysfakcji. Pomimo tego nie wyobrazam sobie, zeby moi rodzice dowiedzieli sie o tym i praktycznie ktokolwiek inny, bo wydaje mi sie, ze to by mnie postawilo w zlym swietle.

No i teraz co mnie sklonilo do napisania tego posta: moi rodzice wyjechali na kilka dni i moj chlopak zaproponowal mi, ze spedzimy ze soba wieczor i pozniej zostanie u mnie na noc. Problem w tym, ze na drugi dzien zaprosila mnie wczesniej na obiad jego mama, ktora jest jeszcze bardziej konserwatywna od mojej, prawie codziennie chodzi do kosciola, itp. Ona bardzo mnie lubi i szanuje i zalezy mi bardzo, zeby tak pozostalo. Boje sie, ze jesli pozwole, zeby moj chlopak zostal u mnie na noc, czyli otwarcie pokazemy jego rodzicom, ze ze soba sypiamy, to strace w ich oczach. Poza tym bede sie czula strasznie skrempowana jedzac z nimi obiad na drugi dzien. Jesli chodzi o zdanie mojego chlopaka na ten temat ( ktory ma 26 lat), to wogle nie widzi problemu, powiedzial juz mamie ze jutro nie bedzie go na noc, a ona tego wogle nie skomentowala... Dodam, ze niedawno znalazla prezerwatywy w jego plecaku i cos tam mowila, ze "to w sumie nic dziwnego, ze sie kochamy skoro tak dlugo ze soba jestesmy". Dodam, ze ja mysle powaznie o moim chlopaku i chcialabym, zeby zostal moim mezem. Moj problem dotyczy poczucia wstydu, ze uprawiamy seks przed slubem, co bylo mi od zawsze wpajane do glowy, ze jest zle.
napisał/a: Jonatan 2009-06-11 22:52
Wlasnie przez takie podejscie rodzicow do sprawy "seksu" rodza sie niechciane dzieci.

Na pocieszenie powiem ci, ze u mnie w domu jak ogladamy jakis film i jest "ostra" scena erotyczna (czytaj: caluja sie z jezyczkiem ) - matka kaze mi zamknac oczy albo wyjsc z pokoju.
NIGDY nie poruszala ze mna tematu seksu, zabezpieczen itp. W moim domu to temat tabu.

Swoje dzieci napewno bede inaczej wychowywal.
napisał/a: mi.chal 2009-06-11 23:32
A czy w ogóle gdzieś w domu rodzinnym jest poruszany przez rodziców temat seksu? Chyba w niewielu...i przy tym temacie aż się prosi stwierdzić, że takie fora internetowe jak to są potrzebne w naszym społeczeństwie bo od rodziców marne szanse by się dowiedzieć czegoś konkretnego na temat seksu, z rówieśnikami to wiadomo jak się o tym rozmawia - na luzie i z przymrużeniem oka. A i tak się znajdą tutaj osoby, które uważają, że co innego niż opinie innych należy brać pod uwagę nawet jeśli nie mamy innego wyboru (czyt.rozmowy z rodzicami)
ashley86, nie sądzę, że jesteś jakimś odstępstwem. Całkiem popularna sytuacja. Masz jakieś wartości wpojone, z którymi się nie zgadzasz do końca i teraz masz wyrzuty sumienia czy dobrze robisz... ja Ci tego nie powiem czy robisz dobrze czy źle.
Boisz się, że stracisz w ich oczach... ale od roku sypiacie ze sobą..hmm, wg mnie zarówno Twoja jak i jego mama wiedzą, że uprawiacie seks i niczego to nie zmieni w Waszych relacjach.
Ale nie wiem, mogę się mylić.
napisał/a: repcak1 2009-06-11 23:56
ashley86 napisal(a):Otoz, pomimo ze mam 23 lata, seks jest u mnie w domu nadal tematem tabu.

U mnie też. Ale u Ciebie, to chociaż wyrażają rodzice jakiekolwiek poglądy na temat seksu. U mnie nic, pomimo moich ponad 21 lat ani razu rodzice nie poruszyli tego tematu. Ani tematów około seksualnych. Od mamy nawet ani razu nie usłyszałem słowa typu "okres" czy "miesiączka", a raz jak ją brzuch bolał i się spytałem co jej dolega to mi odpowiedziała, ze "cierpi, bo jest kobietą". Dodam tylko, ze to nie jest raczej nic na tle konserwatywno-katolickim (bo ani rodzice ani ja nie mamy takich poglądów), ale i tak seks i wszystko co z nim związane jest tematem mega tabu u mnie w domu.

mi.chal napisal(a):A czy w ogóle gdzieś w domu rodzinnym jest poruszany przez rodziców temat seksu?

U mojej narzeczonej jest. W jej domu rozmawia się na wszystkie tematy bez żadnego zażenowania. I to jest bardzo dobre podejscie i mam nadzieję, ze gdy będę sam kiedyś miał dzieci, to też tak będzie u mnie w domu.
napisał/a: ~gość 2009-06-12 00:00
repcak napisal(a):mi.chal napisał/a:
A czy w ogóle gdzieś w domu rodzinnym jest poruszany przez rodziców temat seksu?

U mojej narzeczonej jest. W jej domu rozmawia się na wszystkie tematy bez żadnego zażenowania. I to jest bardzo dobre podejscie i mam nadzieję, ze gdy będę sam kiedyś miał dzieci, to też tak będzie u mnie w domu.
ze mną mama zawsze rozmawiała otwarcie na 'te tematy' ;) i nigdy nie było kazan w stylu 'jesteś za młoda na rozmowy o seksie', żadnego zabraniania itd... tylko zaufanie :)
napisał/a: kania3 2009-06-12 00:29
ashley86 napisal(a):Dodam, ze niedawno znalazla prezerwatywy w jego plecaku i cos tam mowila, ze "to w sumie nic dziwnego, ze sie kochamy skoro tak dlugo ze soba jestesmy". Dodam, ze ja mysle powaznie o moim chlopaku i chcialabym, zeby zostal moim mezem. Moj problem dotyczy poczucia wstydu, ze uprawiamy seks przed slubem, co bylo mi od zawsze wpajane do glowy, ze jest zle.


Skoro tak powiedziała, to chyba nie jest aż tak bardzo konserwatywna w negatywnym znaczeniu tego słowa;)

Tak się zastanawiam jak to było u mnie w domu. Też mam konserwatywnych i religijnych rodziców, ale nikt mnie nigdy grzechem i karą Bożą nie straszył. Owszem, mówili coś chyba kiedyś, ze najlepiej do ślubu czekać... Ale jakoś nigdy mnie do tego nie namawiali, nigdy nie wpajali, że seks jest zły, wręcz przeciwnie. Zresztą kościół też nie mówi, że jest zły. Po prostu mówili, że lepiej po ślubie i argumenty też podawali takie czysto ludzkie. I nie było to takie upierdliwe wpajanie zasad, tylko coś tam któreś wspomniało w rozmowie na ten temat i tyle. Jak byłam coraz starsza i weszłam w poważny związek mówili, że jeżeli się nie uda wytrzymać do ślubu, to już przynajmniej zrobić to z kimś kto na to zasługuje i kogo będę pewna na 100%, że chcę z nim spędzić resztę życia. Sami dość długo czekali i wiedzą, że jest ciężko, pewnie dlatego są w stanie zrozumieć osoby współżyjące przed ślubem i ich nie potępiać;) Myślę, że jeżeli jego mama tak się o was wyraziła, to ma podobne podejście do moich rodziców:) W innym wypadku już po akcji z prezerwatywami by na Ciebie krzywo patrzała, a tak chyba nie jest:)
napisał/a: Tigana 2009-06-12 00:29
u mnie też raczej swobodnie rozmawiamy na takie tematy, moja mama zawsze mi mówiła że seks jest ważną częścią związku, (zreszta znam przykłady małżeństw które na tym tle maja poważne problemy). wiec otwarcie i bez ogródek, raczej zachęcała do aktywności na tym polu, oczywiście w odpowiednim związku, zeby to dziwnie nie zabrzmiało zresztą już kiedy byłam nastolatką, podrzucała mi literaturę tematyczną.
napisał/a: Zazi 2009-06-12 02:14
U mnie niestety temat tabu. O tym sie nie mowi po prostu.Choc ja dalam mamie do zrozumienia co i jak i ona sobie zdaje sprawe, ze swoje lata mam.Chcialabym w przyszlosci, kiedy bede miec dzieci rozmawiac z nimi i rozmawiac, to sie wydaje 100 razy lepsze...
ashley86, jesli
ashley86 napisal(a):powiedzial juz mamie ze jutro nie bedzie go na noc, a ona tego wogle nie skomentowala... Dodam, ze niedawno znalazla prezerwatywy w jego plecaku i cos tam mowila, ze "to w sumie nic dziwnego, ze sie kochamy skoro tak dlugo ze soba jestesmy"

to wydaje mi sie, ze jego mama rzeczywiscie zdaje sobie sprawe z tego i mimo to ze jest w jakis sposob dosc konserwatywna, akceptuje Wasz wybor, choc pewno ciezko jej to przyjac, no ale w jakims sensie godzi sie z tym Nie masz sie co krepowac na obiedzie, jesli powaznie traktujesz ten zwiazek, jego rodzine, gwarantuje Ci ze jego mama wkrotce oswoi sie z ta sytuacja
A co do Twoich rodzicow, moze zasugeruj im ze Twoj chlopak przyjdzie na noc. Lepiej zeby wiedzieli, niz potem jakos wyszlo przez przypadek.
napisał/a: piasek1 2009-06-12 08:27
U mnie seks też jest tematem tabu to przykre, bo np. w domu u mojej dziewczyny o seksie rozmawia sie nawet do obiadu w ogóle mojej matce nie "chwale" się problemami, bo ona się do tego nie nadaję szczerze mówiąc to moja matka mało o mnie wie i raczej wolałbym juz się otworzyć mamie mojej dziewczyny, z nią można rozmawiać o wszystkim, a o seksie to tak o
napisał/a: ~gość 2009-06-12 10:41
U mnie moja mama jedynie co mówi, to to żebym pamiętała że szkoła najważniejsza, żebym uważała żeby w ciążę nie zajść :) a tak poza tym to jest luz :) niczego nie zabrania, nie komentuje, nie protestuje jak mój chłopak sypia u mnie bardzo często. Wcześniej mój ojciec bardzo protestował, ale już wie, że na mnie nie działają zakazy i i tak K będzie u mnie spał i tak ;)
napisał/a: ~gość 2009-06-12 12:33
Moi rodzice wiedzą, że uprawiamy seks. Oczywiście nie przyszlismy i nie pochwaliliśmy się, ale wiemy że oni wiedzą
Nigdy mi nic nie zakazywali, nie zabraniali, nie mówili, ze seks jest zły. Mama teraz śmieje się tylko, żebyśmy wstrzymali się z dziećmi, bo ona nie chce być jeszcze babcią
A tak na poważnie to chodzi o to, żebym skończyła studia, a nic do reczy tutaj nie ma czy jesteśmy po ślubie czy nie.

ashley86, myślę, że wcale nie stracisz w jej oczach skoro ona i tak już prawdopodobnie wie. Zresztą, to, ze zostaje u Ciebie na noc, wcale nie musi oznaczać, że bedziecie uprawiali seks
napisał/a: alicja221 2009-06-12 13:58
Wydaje mi sie, ze gdybym zasugerowala mojej mamie, ze uprawiam seks, to bym ja zawiodla i "odeszla" od jej wyobrazen, jakie o mnie ma. I tak juz wie, ze nie spelniam jej oczekiwan w 100%, chyba nie do konca mnie akceptuje. Z drugiej strony uwazam, ze mam wspanialych rodzicow, bo zawsze moglam na nich liczyc i, gdy zwracalam sie do nich z jakims problemem, zawsze robili wszystko, zeby mi pomoc. Teraz troche odchodze od tematu glownego, ale w moim przypadku ma on z nim zwiazek, bo tak naprawde seks jest tutaj dodatkiem do wymagan wobec mnie, czyli zebym pozostala dziewica do slubu. Mam przez to poczucie winy i boje sie, ze podobnie podchodzi do sprawy mama mojego chlopaka, ktora juz wie o wszystkim. Z drugiej strony mysle, ze nie mozna popadac w skrajnosci i robic wszystko pod czyjes dyktando. Ja bardzo szanuje swoich rodzicow i zawsze bylam im posluszna i staralam sie za wszelka cene spelniac ich oczekiwania. Ale mam tez swoje potrzeby i swoje zdanie na rozne sprawy. Jak juz pisalam, traktuje swojego chlopaka powaznie i seks jest uzupelnieniem naszego zwiazku, a nie zwykla przyjemnoscia bez zobowiazan.