Seks a poglądy

napisał/a: pati_87 2007-09-20 22:48
czesc jestem osobą bardzo wierzącą i chciałam nie współżyć ze swoim chłoapkiem do dnia ślubu ale się nie udało...bardzo kocham swojego chłopaka planujemy ślub, kocahmy się z miłości i nie widze w tym nic złego, nie widze powodu by czekać z tym do ślubu a jednak mam wyrzuty sumienia... mial ktoś moze tak????
napisał/a: kamilkakac 2007-09-22 18:32
ja tak miałam ale teraz robie to normalnie, bez poczucia winy. wiem, ze jestem wierząca, codziennie sie modle, co niedziela jestem w Kościele i nie sprawiam ludziom bólu. moim zdaniem to jest najważniejsze. jeśli ktoś sie z tym nie zgadza i uważa, że reguły współżycia z miłości nie można łamać to szanuję jego danie :) ja jednak je lamie ale tylko i wyłącznie z miłosci do Mojego F.
napisał/a: osaczony 2008-02-22 17:20
Witam, od 6 miesięcy jestem ze swoją dziewczyną. Kochamy sie. Już na samym początku związku powiedziała mi że nie chce uprawiać seksu przed ślubem, że takie ma poglądy. Ok, rozumiem i szanuje. Przez te 6 miesięcy posuwaliśmy sie coraz dalej, jednak nadal nie widziałem jej w bieliźnie czy chociaż bez bluzki. Dałem jej delikatnie do zrozumienia że podczas naszego związku, kiedyś tam oczekiwałbym czegoś więcej (nie chodzi tu o seks tylko o takie intymniejsze pieszczoty itp.). A dziś ona mi oznajmiła że niechciałaby żebyśmy robili takie rzeczy przed ślubem, bo boii sie że przez to nie będziemy sie mogli powstrzymać od seksu. Mało tego, niechce nawet żebym zobaczył ją kiedyś w samej bieliźnie.

I tu pojawia sie problem... Rozumiem że nie chce seksu przed ślubem - ma takie poglądy i je szanuje. Ale jestem tylko człowiekiem i chłopakiem, i jakoś nie widzi mi sie przez najbliższe 4 lata (wtedy teoretycznie będę sie mogl z nia ożenic mając 21 lat) zatrzymać sie na całowaniu, pieszczotach przez ubranie i trzymaniu sie za rękę. Bardzo ją kocham ale dla mnie to już przesada. Co zrobić?
napisał/a: jente8 2008-02-22 17:33
osaczony napisal(a):wtedy teoretycznie będę sie mogl z nia ożenic mając 21 lat

Teoretycznie to będziesz mógł się ożenić mając lat 18 Ale nie ma się co spieszyć.

Nie wiem, co Ci poradzić, bo faktycznie może dziewczyna ma trochę racji - im bardziej intymne będą pieszczoty, tym pokusa większa, a nie każdy ma dość silną wolę, by się powstrzymać. Z drugiej strony - jeśli nie chce, żebyś ją kiedyś choćby zobaczył w bieliźnie, to faktycznie przesada (moim zdaniem). Co mnie zastanawia - a co ze strojem kąpielowym? Widać tyle samo co w bieliźnie: to co, na basen albo na plażę też nie pójdzie?

Wydaje mi się, że powinniście przeprowadzić poważną rozmowę, może uda Ci się ją przekonać, że jesteś w stanie zachować tą granicę i masz na tyle silną wolę, że nie będziesz dążył do seksu, a zatrzymasz się tylko na pieszczotach i uszanujesz, jeśli ona w którymś momencie powie "nie". Tu jednak pojawia się pytanie: czy chodzi jej tylko o to, że boi się, że nie będziecie w stanie powstrzymać się od seksu, czy może uważa takie intymniejsze pieszczoty za taki sam grzech przed ślubem jak seks?
Jeśli nic się nie zmieni - może to nie jest odpowiednia dziewczyna dla Ciebie, skoro taka granica intymności, jaką ustanowiła (fakt, bardzo rygorystyczna), Tobie nie odpowiada?
napisał/a: p0la 2008-02-22 17:37
poczekaj jeszcze narazie jestescie ze sobą 6 miesiecy i z tego co licze masz 17 lat więc z czym Ci sie spieszy? może jeszcze przez te 4 lata zmienisz partnerke 150 razy mam kolezanke, która też się zapierała, że niegdy tego nie zrobi przed slubem ale odmieniło jej sie i teraz bardzo chciała by miec chłopaka, z którym mogła by sie poprzytulac i poświntuszyć i juz nie chce być "taka swieta" do slubu. więc sie nie martw moze z czasem wszystko przyjdzie ale nie nalegaj i nie nacisklaj bo wyjdzie ze tylko na tym Ci zalezy;) pozro
napisał/a: osaczony 2008-02-22 17:43
Tzn pieścimy sie przez ubranie, ale tak że ja czasem dochodze, a ją bardzo pobudzam dotykając ją "tam" dłonią. I, ostatnio rozmawiałęm z nią na temat pieszczot, powiedziała że zastanawia sie czy to nie zaszło za daleko, że to grzech. Bardzo ją kocham ale naprawde jej poglądy są baardzo radykalne i troche przestarzałe. Oczywiście je szanuje (seks przed ślubem) ale z tymi pieszczotami to juz chyba lekka przesada... A może poprostu jestem jeszcze nie dojrzałym gówniarzem?


Edit: @Ula

Porozmawiam z nią. I jeśli nie da sie przekonać, to tak sie zastanawiałem nad tym czy dla pokazania jej co czuje(?) przestać całować sie z nią "z językiem", bo to przecież też wzbudza podniecenie i pożądanie, a to grzech. Sam już niewiem jak jej to wyjaśnic... Mam na tyle silną wolę zeby powstrzymać przed seksem jc, ale ona uważa że to właśnie ona sie nie oprze.
napisał/a: sorrow 2008-02-22 17:48
osaczony, nie wiem, czy ty sobie jaja roibsz, czy na piszesz to na poważnie. Czy ty na prawdę myślisz, że jak będziecie się zaspokajać pieszczotami przez ubranie, to będzie się to różniło w sensie popełniania grzechu od seksu? Jeśli tak, to coś ci umknęło na religii :). WIdzę, że dziewczynie tez umknęło... chyba, że ona ma jakiś inny powód niż grzech. Może po prostu ceni sobie bardzo własne dziewictwo.
napisał/a: jente8 2008-02-22 17:51
osaczony napisal(a):ona uważa że to właśnie ona sie nie oprze

Jak widać już teraz wielu rzeczom nie potrafi się oprzeć, a tak jak pisze sorrow - skoro taką wagę przywiązuje do kwestii grzechu w postaci seksu przedmałżeńskiego, to tak naprawdę grzechem są już Wasze pieszczoty, od całowania z języczkiem poczynając.
napisał/a: osaczony 2008-02-22 17:52
@sorrow

Nie, wcale tak nie myśle i wiem że to też grzech. Ale ja nie jestem aż tak mocno wierzący, żeby odmawiać sobie takich przyjemności. I napewno duża większość z nas nie myśli o tym jak o grzechu i sie z tego nie spowiada, bo uważa to za normalne kiedy dwoje ludzi sie kocha. Mylę sie?

[ Dodano: 2008-02-22, 17:54 ]
ula napisal(a):skoro taką wagę przywiązuje do kwestii grzechu w postaci seksu przedmałżeńskiego, to tak naprawdę grzechem są już Wasze pieszczoty, od całowania z języczkiem poczynając.


Sytuacja jest strasznie zagmatwana... to co robilismy do tej pory robimy nadal bo ona to bardzo lubi i ma swiadomosc tego grzechu. Skoro tak to dlaczego w przyszłości nie chce nic więcej? Przecież to nie będzie różniło się od tego co teraz robimy...
napisał/a: Melania 2008-02-22 19:48
Przyznam, że mnie zawsze bawią dylematy moralne w tym zakresie. Mój facet jako osoba wierząca grzeszy kochając się ze mną, a jednak się z tego nie spowiada, bo jego zdanie się w tym zakresie nie pokrywa ze zdaniem kościoła. A jednak mimo że w tak (wydaje mi się ) znaczącej kwestii ma inne zdanie i w sumie notorycznie łamie zasady swojej wiary uważa się za katolika i nadal chodzi do spowiedzi. Brrrr.... Normalnie Mrożek by tego nie wymyślił.

Co do Osaczonego to najbardziej zastanowił mnie fakt, że : "robimy nadal bo ona to bardzo lubi i ma swiadomosc tego grzechu"
Kurczę ona pewnie żyje w jakimś chorym poczuciu winy, że robi coś co jest grzechem i jej sie to podoba na dodatek... jak dla mnie to masakra jakaś jest.

[ Dodano: 2008-02-22, 19:52 ]
Moja rada? Przeczekać i sprawdzić czy ten fundamentalizm jej mija... jeśli nie zastanowić się nad tym związkiem...
napisał/a: sorrow 2008-02-22 20:58
Melania, zgadzam się z pierwszą częścią tego co powiedziałaś w 100%. Nie można stac w rozkroku jedną nogą tu, drugą tam. Człowiek powinien się zdecydować na coś i wybrać. Zamiast tego czuje się dalej katolikiem i jednocześnie mówi to mi nie pasuje, i jeszcze to, a tamto to uważam, że religia nie ma racji.

Odnośnie końcówki tego co napisałaś, to tylko zacytuję mały fragmencik z wikipedii:
"Określenie kogoś mianem fundamentalisty w społeczeństwie nastawionym na otwartość wobec różnych poglądów ma zwykle na celu przeniesienie sporu z płaszczyzny rzeczowej na emocjonalną, z jednoczesnym poniżeniem przeciwnika przez skojarzenie z nim odczuć negatywnych i tym samym ustawienie się po stronie przeważającej."
napisał/a: Ania_88 2008-02-24 03:11
To nie ma związku z żadnym poniżaniem! Rozumiem doskonale Twoją dziewczynę, sama jestem w takiej sytuacji. Spróbuj ją zrozumieć...
Przypuszczam, że ona na po prostu się boi, że kiedyś sama będzie chciała przekroczyć tą granicę i że nie wytrzyma z tym do ślubu. A wie, że później będzie żałować tego kroku i tego, że gdy w dniu ślubu założy białą sukienkę, to w istocie nie będzie już ona symbolem niewinności i czystości, ale samego symbolu, tradycji, a kolor biały nic już nie symbolizuje.

Faceci są przyzwyczajeni do seksu, często o tym myślą, często się masturbują, często o tym gadają z kolegami. Dla Was to normalne, więc podobno łatwiej Wam się powstrzymać.

Kobiety zostały trochę inaczej stworzone. Są nastawione na uczucia, bliskość, emocjonalność. Gdy chłopak rozpali dziewczynę, wtedy bardzo trudno jej powiedzieć stop. Twoja dziewczyna nie chce po prostu zrobić czegoś, co wykracza poza jej moralne wartości. A nie oszukujmy się: pieszczoty ewidentnie prowadzą do seksu.

A tak w ogóle to kiedyś czytałam na jakiejś katolickiej stronie, że petting jest cięższym grzechem niż seks...
Powinieneś się cieszyć, że masz taką wspaniałą dziewczynę, która ma swoje wartości. ( czyt.: np. nie musisz się obawiać, że Cię zdradzi jeśli przykładowo wyjedziesz gdzieś na dłuższy czas).
A czekać warto, choć sama wiem, że to nie lada wyzwanie. Ona ma rację. W pewnym momencie przy intymniejszych pieszczotach może już nie potrafić się powstrzymać i będzie chciała to zrobić, a czy wtedy Ty jej tego odmówisz? Szczerze wątpię..

Nie karaj dziewczyny za to, że nie chce posuwać się zbyt daleko. Ona i tak pewnie już przynajmniej podświadomie czuje się winna z powodu tych pocałunków, dotyku przez ubranie, bo wie, że tego kościół nie akceptuje. Nie możesz stawiać jej w takiej niezdrowej, trudnej emocjonalnie sytuacji, skoro ją kochasz. Chyba że nie lubisz francuskich pocałunków i Ci na niej, ani na nich nie zależy...

Ciesz się z tego, co masz. To wbrew pozorom naprawdę dużo. Wiadomo, że inne dziewczyny już pewnie miały 4 chłopaków i spały z nimi X razy i nie robiły z tego problemu, ale zastanów się, czy chciałbyś naprawdę mieć taką dziewczynę i czy taki typ dziewczyny cenisz? Nie martw się, po ślubie na pewno sowicie Ci wynagrodzi cierpliwość Nie każ jej robić czegoś, czego by żałowała. A im dłużej się czeka, tym później większa radość.

Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia.
Ania