samotny bo brzydki

napisał/a: rospatrz 2008-07-25 00:57
Jestem 31 latkiem, który nigdy nie zaznał bliskości. Nie wiem jakie to uczucie trzymać kogoś za rękę z czułością, głaskać włosy, czuć oddech na twarzy. Z każdym dniem nadzieja na miłośc gaśnie. Niestety mój wygląd pozostawia wiele do życzenia. Śmieszą mnie teksty typu "liczy sie wnętrze", bo ono akurat ma niewielkie znaczenie. Ktoś komu natura poskąpiła urody nie ma szans na wzbudzenie zainteresowania. Kolejne próby tylko pogłębiają depresję, odbierają chęć do życia i pozwalają dochodzić do głosu tej jednej natrętnej myśli - uracz się substytutem. Nie wiem co sprawia, iż piszę o tym na forum. Może to potrzeba spowiedzi, usprawiedliwienia sie przed samym sobą? Pora pogodzić się z myślą o niedostępności pewnej sfery dla nas brzydali. Nie wiem jak długo jeszcze wytrzymam w walce ze wstrętem i uznam wyższość brudnego świata. Tak, zrobię to - skorzystam z usług prostytutki, aby otrzymać chociaż namiastkę tego o czym marzę. Możecie mnie osądzić, potępić, pochwalić, wyśmiać, co nie zmieni faktu, że uczucia są podyktowane pożądaniem. To ono kieruje naszym postępowaniem, to ono wyzwala związki odpowiedzialne za miłość. Pora oprzytomnieć - jestem tylko "nie w waszym typie" dziewczyny, ale mam to coś co na pewno spodoba się któreś z was - dokładnie, to tej, która nie istnieje, albo istnieje w szczytnych gadkach o charakterze i wnętrzu. Wybaczcie, ale ja już w te bajki nie wierzę.
napisał/a: ~gość 2008-07-25 01:08
rospatrz, Jakiej odpowiedzi oczekujesz...?
napisał/a: olac1 2008-07-25 07:34
...może trzeba będzie pomysleć troszeczkę o sobie, ale pozytywnie a nie tylko narzekać jaki to ja jestem.... Trudno tu coś doradzić bo tak naprawdę niewiadomo jak wyglądasz? i jakiej dziewczyny oczekujesz?
Może nie stać Cię rzeczywiście na "modelkę" a Ty własnie byś taką chciał mieć. Jak piszesz "..w bajki nie wierze.." i tak trzymaj bo to jest rzeczywistość a nie świat bajek.
Trzeba trochę pewności siebie a może nie troche,ale trzeba być pewnym siebie! choć wiem sama że to czasami trudno, bądź odważy bo jak to powiadają do odważnych świat należy. Jeżeli chodzi o wygląd nie wiadomo czy dbasz o siebie, może trzeba zmienić fryzurę, jak masz okulary to może potem jakieś dopasować, zmienić styl ubioru. Pomyśl nad sobą czemu właśnie tak mam.
Wiem, że to może być trudno, każdy ma swoje jakieś tam... ale warto spróbować.
napisał/a: kropka72 2008-07-25 07:59
witaj....z Twojego listu bije rozgoryczenie ,nie wiem czy oczekujesz jakiejs odpowiedzi...bo raczej wylałes swój żal...

pomyśl ile ludzi jest na świecie ...wcale nie będę prawić banałow"liczy się tylko wnętrze" ,...to prawda ładnym łatwiej....Jak cię widzą tak Cię pszą ...itd....

ale...
oprócz urody którą dostaliśmy(jaka by nie była)jest jeszcze coś co nazywa sie dbaniem o siebie...o wygląd zewnętrzny (nie trzeba być nie wiem jak ładnym zeby dobrze wyglądac a przynajmniej na tyle zeby nie odpychac.........dochodzi wnętrze ...jeśli zachowujesz sie pewnie..i jesteś zadowolony...to ta pewność bije dookoła i zaraża innych ...wtedy stajesz sie atrakcyjnieszzsy ... popatrz dookoła...ile osób wcale nie pięknych ma partnerów...(gruba dziewczyna ,przecietnej urody idzie z przystojnym chłopakiem...ale jest usmiechnięta ......brzydki ale zadbany i z humorem chłopak idzie z ładna dziewczyna ...i jest ok...recepta akceptuja siebie ..i znalezli w sobie to co mają najlepszego..albo para przecietnych,para brzydkich?(uroda rzecz względna..dla siebie pewnie sa najpiękniejsi)
chodzi o to zeby ZAAKCEPTOWAC SIEBIE...wtedy inni Cie zaakceptują...

sory..ale z tego co piszesz wynika ,ze nie tylko nie akceptujesz siebie ..ale masz za złe innym ,ze sie nie podobasz ...więc zaofiaruj im coś co moglo by sie podobac (przyzwoity tzn zadbany wygląd..i miły uśmiech..trzeba innym coś zaoferowac a nie tylko oczekiwać..)

a wiec głowa do góry ..małymi kroczkani...zainwestuj w siebie ...zrób cos dla siebie ,,,tak zebys miał o sobie lepsze zdanie...to naprawde działa...podnosi sie poczucie własnej wartosci.. a z tą prostyt..to Twoja sprawa ...ale czy musisz?(nie jestem pewna czy to podniesie poczucie wartości)..poza tym czy chodzi Ci tylko o zaspoojenie potzreb..jesli tylko do tego szukałes dziewczyny to jestes rozczarowany ..bo chyba wbrew opini..wcale tak wszystkie nie lecą od razu do łożka...to chyba dobrze co?
napisał/a: sorrow 2008-07-25 09:53
Widzę, że dużo już mądrych słów otrzymałeś... oby cię otrzeźwiły i dały nadzieję, a nie tylko spowodowały odruchową reakcję typu "dobra dobra, gadka szmatka". Ja chciałbym tylko zasugerować ci, że jednak w powiedzeniu, którym tak gardzisz, że wygląd się nie liczy jest wiele prawdy. Ty po prostu o tym nie wiesz. Jesteś jeszcze ciągle w tej gromadce ludzi, która z urody zrobiła sobie boga. Jest za to inna grupa, która kiedyś postawiła własnie na urodę. Przez lata związku okazało się, że ta właśnie uroda w zasadzie do nieczego się nie przydaje, bo nie ma nic wspólnego ani z wiernością, ani z czułością, ani z mądrością w związku, ani z bliskością, ani z zaradnością, itd. Część się co gorzej na urodzie "przejechała", bo zwyczajnie zaślepiła ich w ocenie przyszłego partnera. Oni w przeciwieństwie już wiedzą, bo się przekonali i przy wyborze przyszłego partnera nie będą już tak na urodę patrzeć (jeśli umieją wyciągac wnioski). Stąd właśnie to powiedzenie i jakby nie patrzeć ta uroda ma na prawdę marginalne znaczenie... w żaden sposób nie świadczy o tym jakim jesteś człowiekiem i ma minimalne znaczenie jeśli spojrzysz z perspektywy dłuższego związku. Wiele z cech (zachowanie, energia życiowa, higiena, pewnośc siebie), które dziewczyny ci wyżej podały za to ma znaczenie. Być może własnie na nich powinieneś się skupić zamiast zwalić całą "winę" na powierzchowność.
napisał/a: ~gość 2008-07-25 09:56
rospatrz, słuchaj, mój chłopak też nie jest mega przystojny itp, jak się z nim zaczęłam spotykać to wiesz, w ogóle nie myślałam o związku z nim, dopiero jak go poznałam to rozkochał mnie w sobie ale sobą, swoim zachowaniem a nie wyglądem

Powiem Ci coś jeszcze, znam facetów, którzy są sami i mówią że to dlatego bo są brzydalami i szczerze mówiąc to ja też mam ich dość bo w kółko tylko gadają o tym jacy oni są paskudni itp :/ może najpierw zaakceptuj siebie a potem spróbuj szukać miłości?
napisał/a: ~gość 2008-07-25 10:40
a moze warto jednak(skoro Ci na tym tak widocznie zalezy) sprobowac cos zmienic w sobie-Moze nowa fryzurka,jakis nowy styl ubierania-oryginalny,nie wiem zapusc brode lub ja obetnij..zadbaj o dlonie(fajnie jak facet ma zadbane rece)Perfumiki tez bardzo przyciagaja kobietki.Moim zdaniem zrob cos ze soba!!Nie wierze,ze nie masz nic ladnego w sobie ja zawsze potrafie "cos" dostrzec w chlopaku np.ladny kolor oczu,dlugie rzesy,ladne usta lub nawet zgrabny tyleczek Glowa do gory napewno nie jest ,az tak zle .Usiadz przed lustrem i postaraj sie to cos dostrzec w sobie,a pozniej postaw to jako Twoj atut-moze staniesz sie pewniejszy siebie! POWODZENIA
napisał/a: aniawawa1 2008-07-25 11:41
Wiele madrych slow napisano wyzej, ja jeszcze doloze cos od siebie.
Nie wiem jak szukales tej molosci i dziewczyny, ale przestan szukac na sile, pogodz sie, zaakceptuj to ze mozesz nikogo nie spotkac.
Ja tez przez dlugi czas nie mialam szczescia , a moje szczescie mnie znalazlo i znalazla mnie milosc jak sobie powiedzialam dosc! niczego nie szukam, jesli tak mi pisane to bede sama, tak tez mozna zyc. Nieduzo czasu minelo i znalazlam swoja milosc , za rok bede juz mezatka.
Zajmij sie jakims hobby, rozmawiaj z ludzmi ktorzy tez tym sie interesuja, nawet bierz bardziej czynny udzial przy roznych imprezach sa przeciez rozne kluby, zwiazki ludzi majacych jedna pasje.
Tam nikt nie bedzie ocenial twojego wygladu, wazne bedzie co wiesz na jakis temat.
Nabierzesz pewnosci siebie i zobaczysz milosc przyjdzie sama wtedy gdy nie bedziesz sie tego spodziewal
napisał/a: rospatrz 2008-07-25 12:10
Zmień fryzurę, dopasuj oprawki, użyj perfumu - mądre rady, ale to nie ukryje progenii.
napisał/a: Alucard 2008-07-25 12:11
Bardzo ciekawy temat poruszyłeś...
Ja mam jedną jedyną teorię na temat samotności:

człowiek jest samotny wtedy i tylko wtedy gdy tego chce!!

Bo uroda to jedno, a wnętrze to drugie...
Zapytaj się dziewczyny czy chce mieć pięknego faceta - wręcz model, który nie potrafi jej zaakceptować, zrozumieć, porozmawiać na poważnie i bez poczucia humoru...
Część pań no raczej dziewcząt - odpowie tak - ale w tym przypadku po czasie by zmieniły zdanie.
Szukanie miłości jest jak szukanie drugiej połówki jabłka, i najtragiczniejsze jest to, że nie zawsze znajduję się odpowiednią część...

Widzisz Ty masz 31 lat i jesteś samotny, no ja mam 23 lata i też jestem samotny, ale głównie z tego, że chce być, bo nie potrafię ponownie się zakochać, zawsze jakoś ciężko mi to przychodziło...

ble ble ble jeżeli sam nie potrafisz znaleźć sobie odpowiedniej partnerki to może czas zgłoszenia się do
biura matrymonialnego?
Szukajcie, a będzie wam dane!
Możesz nam szczerze odpowiedzieć, że szukałeś miłości?
Jedno czy 10 niepowodzenie to nie powód aby rezygnować i popadać w ,,agonie''!
napisał/a: kilof 2008-07-25 12:41
Nie wiedziałem co to progenia, więc zajrzałem do internetu. Z wikipedii:
wrodzona wada kostna zgryzu, polegająca na doprzednim wzroście żuchwy w stosunku do szczęki ... objawia się przede wszystkim wysunięciem brody oraz dolnej wargi
Z tego co udało mi się przeczytać, to można to operacyjnie korygować i wydaje mi się, że nie jest to najpoważniejszy mankament, jaki może się przytrafić ludziom w ich wyglądzie, więc na twoim miejscu nie przesadzałbym za bardzo, że jesteś z tego powodu brzydki (chociaż nie mam wiedzy co do tego, jak ta wada wygląda w twoim przypadku).
Przyszło mi na myśl, że taką wadę miał bohater filmu 'Forest Gump', czarnoskóry przyjaciel Foresta z Wietnamu - Bubba . I chyba nie będę przesadzał, jeśli stwierdzę, że dla większości widzów, bohater ten wydał się bardzo sympatyczny. Nie będę się więc zbytnio powtarzał, że
musisz się wziąć w garść, zaakceptować siebie i się rozpogodzić, w wtedy na pewno zaczniesz być lepiej postrzegany przez innych.
napisał/a: cynik 2008-07-25 13:32
rospatrz napisal(a):Śmieszą mnie teksty typu "liczy sie wnętrze"


może nie tylko, ale to liczy się przede wszystkim.

Ja sam nie uważam się za przystojniaka. Jeśli można cokolwiek powiedzieć o moim wyglądzie - to jest przeciętny.

Jednak wnętrze mam bogate (nie mówię o ładnych narządach, bo nie wiem czy mam ładną wątrobę czy nerkę :P). Przekonałem się o tym na studiach.
Podczas wykładów, na przerwach - człowiek jak rozmawia z drugim - to poznaje jego wartość - humor, wiedzę, doświadczenie.
Mam dużo przyjaciółek, przyjaciół, bo po prostu - lubią ze mną rozmawiać.

Ty tak samo powineneś zacząć - pierw od rozmowy z innym człowiekiem. Wyjść do ludzi, pokazać się z jak najlepszej strony - a przede wszystkim - uśmiech, radość. To lubią ludzie - czy kobiety czy mężczyźni. W polityce, sporcie jest tyle smutku, że człowiek oczekuje radości, a nie wysłuchiwać tego jaki Ty jesteś brzydki. Zrażasz do siebie ludzi.

Chadzanie do burdeli - odradzam. Po co wydawać pieniądze i jeszcze złapać jakaś "sympatyczną" bakterię czy wirusa?
Wiesz ilu ludzi dopiero w Twoim wieku zastanawia się nad związkami?
Całą swoją młodość (20-30 lat) chadzają na imprezy, pracują ciężko i dopiero w wieku 30 lat zaczynają myśleć o statkowaniu się.
Dlatego to jest dla Ciebie sygnał.

Jeśli nie możesz, nie chcesz wychodzić na miasto do ludzi - to może zacznij od znajomości przez serwisy internetowe? A może fora tematyczne?
Niech ludzie pierw poznają kim jestem, a dopiero potem jak wyglądasz.
Są kobiety, które patrzą na wygląd i na portfel. Nimi się nie przejmuj, tylko żyj swoim życiem i zapominaj szybko o swoich małych niepowodzeniach.

Piłka jest po Twojej stronie.