sama niewiem co mam o tym myślec??!!

napisał/a: judyta777 2008-05-21 09:27
witam!niewiem od czego mam zacząć bo jest mi bardzo ciężko o tym pisac,a raczej pisac o moim mężu.niewiem co mam zrobic bo nie jestem szczęśliwa.Moj mąż od jakiegoś czasu stał sie innym człowiekiem.Mam wrażenie że mnie nie szanuje!!niewiem moze ja jestem jakas dziwna ale moj maz potrafi mnie zwyzywac tak naprawde bez powodu.a jak juz jest powod to naprawde błachy i wiem ze nie zasluguje na takie ponizanie!!potrafi wyzwac mnie od najgorszych mimo ze siedze w domu z dzieckiem,nigdzie sie nie szlajam!!jest mi tak strasznie cięzko!!ja poprostu sobie w najgorszych koszmarach niewyobrazalam ze moj mąż tak mnie bedzie traktowal!!ciagle musze plakac przez niego a dziecko wszystko widzi!!tak sobie mysle ze najlepiej gdybym odeszla ale brakuje mi na to sil bo kocham go i nieumiem zyc bez niego,ale czy ja mam tak cale zycie cierpiec?jestem juz tym wszystkim zmeczona!!!moj maz nie liczy sie z moim zdaniem nie slucha co do niego mowie.prosilam go nieraz zeby nie mowil tak do mnie zeby mnie nie obrazal ale jego zdaniem jak zawsze 'to moja wina'!!!niewiem co mam robic czy zyc z nadzieja ze wkoncu to sie zmieni czy poprostu odejsc.wiem jednak ze jak odejde to jemu sie to spodoba bo niebedzie mial juz na karku takiej zony!!!!zle sie czuje piszac tak o moim mezu ale musze sie komus wygadac bo ja juz niemam sily codziennie sluchac jaka to ja jestem beznadziejna itd pozdrawiam
napisał/a: norka3 2008-05-21 10:40
judyta777, a nie masz możliwości wziać dzieciaka i pojechać na jakiś czas do rodziny?? Czasem takie rozłąki są bardzo dobre dla związku. Może twoj mąz wtedy coś przemyśli.
napisał/a: czekola19_87 2008-05-21 10:53
tez mi sie wydaje ze to bylby dobry pomysl...
nie mozessz pozwolic sie tak traktowac
wiem ze to boli
boli jeszcze bardziej bo go kochasz.....
napisał/a: judyta777 2008-05-21 11:38
ale jak pojade to on własnie wtedy dobrze sie poczuje.swobodnie i pomysli sobie wkoncu spokoj!!!a ja bede tam siedziala i myslala co on teraz robi,gdzie jest?on nie jest zlym człowiekiem tylko nieumie nad sobą panowac i rani mnie celowo bo wie ze takie słowa dochodza do mnie i mnie bolą.myslalam nad wyjazdem ale dla niego to moze oznaczac koniec!! niewiem mam wrażenie że już nic nie moge zrobic poprostu tak zyć i tyle a moze nawet przyzwyczaic sie do tego.tylko czasem czuje sie tak jakbym to ja sama sie nie sznowala znoszac takie wyzwiska i bedac mimo wszystko z nim sama niewiem.....
napisał/a: Mrówek 2008-05-21 12:09
judyta777 napisal(a):on nie jest zlym człowiekiem tylko nieumie nad sobą panowac i rani mnie celowo bo wie ze takie słowa dochodza do mnie i mnie bolą

Piszesz, że mąż nie potrafi nad sobą panować. A czy kiedy się już uspokoi to żałuje słów, które wypowiedział? Przeprasza Cię?

judyta777 napisal(a):ale jak pojade to on własnie wtedy dobrze sie poczuje.swobodnie i pomysli sobie wkoncu spokoj

Z tego co napisałaś odnoszę wrażenie, że jemu na Tobie nie zależy. I gdybyś odeszła to wcale by się nie zmartwił, ani brakiem Ciebie ani dziecka. Dobrze odebrałem Twoje słowa?
napisał/a: emma1 2008-05-21 18:38
Mój zachowywał sie podobnie, nie rozumiałam tego i strasznie mi było źle i nic nie docierało do niego i żadnego kontaktu nie mogłam z nim nawiązać ... dalej nie mogę - ale to inna sprawa.
Może tak być, że on tez nie jest szczęśliwy i w taki sposób chce zwrócić na siebie uwagę, może przeżywać jakiś kryzys, mieć jakieś problemy - nie umie inaczej zasygnalizować, że dzieje się coś złego. Pogadaj z nim ale nie o tym jak ciebie to boli, ale o tym co on czuje, co się dzieje, że wygląda jakby miał problemy, okaż mu serce, zainteresowanie, ciepło, serdeczność. Spróbuj najpierw tego i bądź cierpliwa, bo może nie chcieć od razu się otworzyć. Mnie się wydaje, że on ma jakieś problemy i chce zwrócić na to uwagę. Szkoda, że w taki bolesny dla ciebie sposób, ale jak inaczej na to spojrzysz, to nie będzie tak bolało.
napisał/a: judyta777 2008-05-21 19:24
czsem przychodzi i sie tuli mowiąc że niechcial ale czy to jest takie prawdziwe przepraszam to niewiem.mi sie wydaje ze on wie ze jest taki a nie inny ale nie umie tego zmienic.to jest jego odpowiedz na zlosc.ja na niego niemam sposobu.chce byc mila ,nie krzyczec tylko tlumaczyc spokojnie to on i tak znajdzie pretekst zeby mnie zbesztac!!tylko to niejest jakies tam spadaj tylko wyzwywa mnie jak najgorzej mozna tylko.wczesniej plakalam ale moje lzy go nie wzruszaly teraz sie juz uodpornilam i nie placze tylko odsówam sie od niego i go ignoruje.niedaje mu juz tej satysfakcji ze mnie to boli
napisał/a: tajla 2008-05-23 23:16
Jka dla mnie to tu miłości nie ma z jego stony.
W zwiazku sa rózne chwile. sa emocje , człowiek sie wkurzy apozniej jest ok .
ale On jak piszesz Cie obraza , wyzywa od najgorszych.
Moze przestał kochać..... i w ten sposob to okazuje
napisał/a: Mrówek 2008-05-24 09:00
judyta777 napisal(a):czsem przychodzi i sie tuli mowiąc że niechcial ale czy to jest takie prawdziwe przepraszam to niewiem

Kiedyś też tak miałem, wpadałem w szał, rzucałem co mi pod rękę podeszło, trzaskałem drzwiami, krzyczałem najlepiej oczywiście coś takiego co najbardziej rani. Rzadko się to zdarzało, ale jednak. Ale po fakcie strasznie, żałowałem swojego zachowania. Nie zawsze się do tego przyznawałem, ale było mi głupio. Na takie coś nie ma usprawiedliwienia. No i w przeciwieństwie do Twojego męża, ja nie obrażałem i nie wyzywałem od najgorszych. Następnie przyszła refleksja, trochę książek buddyjskich medytacja i mi przeszło :) Nie powiem, że już się nie denerwuję, ale przynajmniej nie wybucham. Może kup swojemu facetowi jakiś poradnik jak walczyć z gniewem czy coś takiego. Ważne żeby on sobie uświadomił, że Cię rani. Jednak niepokoi mnie coś innego, Napisałaś:
napisal(a):ale jak pojade to on własnie wtedy dobrze sie poczuje.swobodnie i pomysli sobie wkoncu spokoj!

Jeżeli on ma takie podejście to w waszym związku musi być większy problem niż te napady złości. Musiałabyś się nad tym zastanowić.