rozwód?

magdam82k
napisał/a: magdam82k 2012-08-19 23:38
Od roku nie dogaduję się z mężem.Oboje dużo pracujemy i sex zszedł na boczny tor. Jesteśmy 10 lat po ślubie.Brakuje mi mojego męża nie tylko fizycznie jednak on nie robi nic , aby naprawić nasz związek. Często się kłócimy o bzdury.On następnego dnia dzwoni i przeprasza,ale poprawy nie ma. Po pracy i w weekendy ważniejsze są dla niego mecze i koledzy niż spędzenie czasu z rodziną.Dwukrotnie okłamał mnie że zostaje w pracy na noc, a po sprawdzeniu okazało się, że z kumplami zorganizował sobie imprezę. Twierdzi,że mnie kocha, ale ja coraz częściej myślę o rozwodzie. Ostatnio nawet zasygnalizowałam mu,że więcej czułości okazuje naszemu psu niż mi.Wydaje mi się,że traktuje mnie jak matkę.Podstawić obiadek, uprać gacie i za dużo nie wymagać od wielmożnego pana. Powiedziałam mu, że ma 6 miesięcy na zmianę swojego zachowania jeśli mnie kocha. Jeśli nie to wystąpię o rozwód. Co o tym myślicie?
napisał/a: ~gość 2012-10-17 09:23
Moim zdaniem dobrze zrobiłaś. Wdarła się rutyna jak to zazwyczaj bywa w wieloletnim związku. A facet dopóki nie poczuje zagrożenia to nie przejmuje się. Moim zdanie mężczyzna powinien bardziej pomagać w życiu codziennym jeśli jest możliwość wtedy może bardziej zrozumiał by różne rzeczy i zaangażował się w życie rodzinne było by to dla niego trochę ważniejsze. Uwierz mi, że jeśli by bardzo zatęsknił to inaczej by na spojrzał jeśli kocha.
napisał/a: lisica01 2012-10-17 09:24
~gość napisal(a): Moim zdaniem dobrze zrobiłaś. Wdarła się rutyna jak to zazwyczaj bywa w wieloletnim związku. A facet dopóki nie poczuje zagrożenia to nie przejmuje się. Moim zdanie mężczyzna powinien bardziej pomagać w życiu codziennym jeśli jest możliwość wtedy może bardziej zrozumiał by różne rzeczy i zaangażował się w życie rodzinne było by to dla niego trochę ważniejsze. Uwierz mi, że jeśli by bardzo zatęsknił to inaczej by na spojrzał jeśli kocha.
pisała lisica01
magdam82k
napisał/a: magdam82k 2012-12-01 18:50
Powiem szczerze,że on chyba myśli,że ja żartuję. Nie przejął się tym zbytnio a nawet się obraził,że straszę go rozwodem. Został mu miesiąc, a on dziś pod wpływem alkoholu zadzwonił,że sobie wypił i zostaje na noc w pracy. Ręce mi już opadły. Myślę,że to będzie koniec naszego związku. W głowie mu tylko mecze,koledzy i czas przed telewizorem lub laptopem. Życie rodzinne w ogóle go nie obchodzi.Twierdzi że wydziwiam i że wszyscy faceci tak robią.
napisał/a: ~kalinka 2012-12-01 22:45
Nie ma co się męczyć.Czas dziala na Twoją niekorzyść,bo moglabyś już poznać kogoś kto Cię pokocha.Ja miałam tak samo.Cierpałam dla dobra dzieci.Ale jak otwarcie zacząl mnie zdradzać-powiedzialam dosyć.Po rozwodzie jest ciężko,ale uważam,że tak trzeba było zrobić,żeby nie zwariować.
napisał/a: ~kalinka 2012-12-01 22:45
Nie ma co się męczyć.Czas dziala na Twoją niekorzyść,bo moglabyś już poznać kogoś kto Cię pokocha.Ja miałam tak samo.Cierpałam dla dobra dzieci.Ale jak otwarcie zacząl mnie zdradzać-powiedzialam dosyć.Po rozwodzie jest ciężko,ale uważam,że tak trzeba było zrobić,żeby nie zwariować.
napisał/a: ~kalinka 2012-12-01 22:45
Nie ma co się męczyć.Czas dziala na Twoją niekorzyść,bo moglabyś już poznać kogoś kto Cię pokocha.Ja miałam tak samo.Cierpałam dla dobra dzieci.Ale jak otwarcie zacząl mnie zdradzać-powiedzialam dosyć.Po rozwodzie jest ciężko,ale uważam,że tak trzeba było zrobić,żeby nie zwariować.
napisał/a: ~kalinka 2012-12-01 22:45
Nie ma co się męczyć.Czas dziala na Twoją niekorzyść,bo moglabyś już poznać kogoś kto Cię pokocha.Ja miałam tak samo.Cierpałam dla dobra dzieci.Ale jak otwarcie zacząl mnie zdradzać-powiedzialam dosyć.Po rozwodzie jest ciężko,ale uważam,że tak trzeba było zrobić,żeby nie zwariować.
magdam82k
napisał/a: magdam82k 2012-12-28 15:48
Dodatkowym problemem jest różnica intelektualna. Wcześniej nie zwracałam na to uwagi,a teraz mi przeszkadza. Mój mąż nie skończył nawet zawodówki. Nie potrafi nic beze mnie załatwić. Do tego zachowuje się tak jak opisuję wcześniej. Nadal nie ma zmian ,a ja nienawidzę go coraz bardziej.
napisał/a: lookko 2013-01-06 23:26
Szkoda czasu, było mineło, daj sobie z nim spokój.. niech dalej zachowuje sie jak zachowuje i sam w pewnym momencie sie obudzi z głową w nocniku,ze straciła tak fajną "kobietę" i niech sobie dalej kapucyna wali przy http://komdax.com
jak wiekszosc znudzonych meżów
Pozdrawiam i wiecej odwagi, nie On jeden na tym świecie :)
magdam82k
napisał/a: magdam82k 2013-08-13 22:18
Ciągle tkwię w tym czyś.Jeśli nie uratuję tego co było,to nie chcę więcej facetów.
napisał/a: beatka19 2018-05-19 23:09
Nie lepiej sie rozwieść w takich przypadkach? jest przecież wielu bardzo dobrych adwokatów. Jak jesteś z Warszawy to bardzo polecam panią adwokat Magdalenę Grześkowiak ;) bardzo empatyczna