Rozstanie na ponad pół roku

napisał/a: ~gość 2009-01-28 23:30
Heja, to może teraz ja wyjątkowo napisze co mnie gryzie
Moja kochana oświadczyła mi niedawno że będzie starała sie o pracę (juz pracuje, duzo nie zarabia ale to spokojna praca do końca studiów, czyli jeszcze rok ) która spowoduje że jeżeli ja przyjmą to nie będziemy się widzieć dobre pół roku, trochę dla mnie lipa, jesteśmy razem już trzy lata, myślałem że będziemy coraz bliżej a nie dalej ... no ale ogólnie raczej powiedziała to w sensie oświadczenia a nie pytania co mnie zdziwiło, w sumie nie wiedziałem co odpowiedzieć.
Jeśli powiem że jestem na nie, to wyjdzie na to że ją ograniczam, nie pozwalam rozwinąć skrzydeł itp. jej rodzice naciskają na tę pracę więc oni pewnie też by mnie zlinczowali, więc na razie nic nie mówię.

Jeśli powiem tak, to po prostu wyjedzie i tyle, pół roku to dużo ... nigdy się nie rozstawaliśmy na dłużej niż tydzień, nie wiem za bardzo jak zareagować to tak nagle wyszło ... na razie nie wykonałem żadnych gwałtownych ruchów bo wiem że tylko sobie zaszkodzę

Może coś doradzicie ? tak fajnie nam sie układa, szkoda by było to rozwalić, dodam że rok temu trochę sie pokłóciliśmy bo ona jest podatna na wpływy "życzliwych" koleżanek, był tam też mały flircik z jej strony ... trochę się boję że przez pół roku wiele może się zmienić, zresztą czytam tu na forum jak takie przerwy sie kończą, więc mam trochę obawy jak to będzie
napisał/a: Itzal 2009-01-28 23:36
hm...no wiec, nie wiem, jak wam, ale nam moj wyjazd nie zaszkodzil- wyjechalam z Polski, po 6ciu miesiacach moj obecny mąz przyjechal do mnie a bylo to prawie 5 lat temu
napisał/a: ~gość 2009-01-29 08:28
Zależy od tego, jakie masz podejście do tego. Ja np. bym nie wytrzymała - przynajmniej na obecną chwilę.

Rozłąka na pół roku to faktycznie długo, ale podobno miłość przetrwa wszystko.
napisał/a: Misia7 2009-01-29 09:03
Ja rozstałam się z chłopakiem na ponad rok. I powiem, że było ciężko. Wiesz, myślę, że to zależy od was jak będzie wyglądał wasz związek kiedy będziecie daleko od siebie. Bycie razem to trudna sprawa. Ale trudniejsza, kiedy jesteście daleko. trzeba się bardzo starać, żeby budować związek na odległość. Jeżeli naprawde się kochacie to da się to wytrzymać i związek może przetrwać.
Dziwi mnie, że jesteście razem tak długo a twoja dziewczyna nie zapytała ciebie o zdanie, tylko poprostu oświadczyła ci, że wyjeżdza. Tak jak by nie liczyła się z twoim zdaniem. Może przesadzam, ale tak mi się wydaje.
napisał/a: ~gość 2009-01-29 10:00
Romantyczny:P napisal(a):

powiedziała to w sensie oświadczenia a nie pytania

ona jest podatna na wpływy "życzliwych" koleżanek,

był tam też mały flircik z jej strony ...

trochę się boję że przez pół roku wiele może się zmienić,


Skoro oświadczyła, a nie zapytała, to oznacza, że nie liczy się z Twoim zdaniem

Romantyczny - myślę, że w kontekście jej nie liczenia się z Twoim zdaniem,ulegania wpływom koleżanek, gotowości do flirtowania - musisz liczyć się z rozpadem związku.
Podczas półrocznej rozłąki zapewne spotka kogoś, a wiesz dobrze jak kończą się takie znajomości.
napisał/a: ~gość 2009-01-29 12:34
W sumie cos w tym jest, pół roku to dużo czasu, można powiedzieć że jak sie kogoś kocha to te pół roku nic nie zmieni, ale z drugiej strony "związek" polega na tym że jest się razem, czyli razem a nie na odległość, trochę mnie to dziwi że tak "łatwo" podjęła decyzje i nie wiem czy wynika ona z chęci rozwoju i kariery czy z wpływu rodziców, jak wspominałem ona jest podatna na wpływy koleżanek i rodziców też, było już trochę sporów o to, myślałem że wyjaśniliśmy sobie wile ale widzę że nie do końca.
Była opcja jej wyjazdu, ale jak skończy studia i pracy nie będzie to raczej była opcja rezerwowa, ostateczna, bo przecież jeśli sie kogoś kocha to takie decyzje łatwo nie przychodzą prawda ?
Niby powtarza że jestem jedyny, niepowtarzalny i już na zawsze a tu nagle taki babol.
Chyba po prostu z nią porozmawiam i dowiem się skąd nagle takie decyzje.

Jeszcze dodam że nie podoba mi się ta cała sytuacja, bo najpierw przez parę dni gadała o tym z rodzicami, później dzwoniła do koleżanki która juz jest na tym szkoleniu, a na końcu ja się dowiedziałem, zawsze było odwrotnie, to również jest zastanawiające no nie ?

Po drugie jak zaczeliśmy się spotykać to powiedziałem jej co sądzę o związkach na odległość, bo była opcja że będzie studiować w innym mieście, można powiedzieć że jestem trochę egoistą, ale chyba każdy chce "być" z druga połówka jak najbliżej, a ja siebie sobie nie wyobrażam siedzącego samotnie w domu wieczorami i czekanie na telefon od niej, nie wiem czy dam rade

Staram się to sobie wszystko na spokojnie przeanalizować bo wiem że jak zrobię awanturę to jeszcze bardziej utwierdzę ją w przekonaniu że dobrze robi z tym wyjazdem, dlatego wole tu napisać i przy tym trochę ochłonąć
napisał/a: ~gość 2009-01-29 12:45
A może ona chce po prostu zerwać?

Łatwiej jest powiedzmy po 3 miesiącach pobytu w innym mieście wysłać maila o treści "poznałam kogoś" niż w twarz powiedzieć odchodzę.
Skoro decyzje podejmuje w porozumieniu z rodzicami i koleżanką, a nie ukochanym - może jest w tym coś na rzeczy.
napisał/a: Misia7 2009-01-29 13:48
Jej zachowanie w stosunku do ciebie jest jak najbardziej dziewne. A może nie tyle dziwne, co zimne. Tak jak by nie traktowała was poważnie. Przecież jesteście razem i to z tobą powinna podejmować takie decyzje a nie z koleżankami. Z twoimi uczuciami powinna się liczyć. I masz racje, że jak się z kims jest to takie rozstania nie przychodzą łatwo, a u niej tak. Nie mi to oceniać i nie chce zranić cię swoimi słowami, ale może coś w tym jest, że nie chce już z tobą być a wyjazd jest najlepszym sposobem, żeby się od ciebie odciąć. Chociaż może być też drugi powód, czyli jej egoizm. Może stawia kariere na pierwszym miejscu a po tem jesteś dopiero ty.
napisał/a: Stranger 2009-01-29 13:55
Romantyczny:P napisal(a):Chyba po prostu z nią porozmawiam i dowiem się skąd nagle takie decyzje.

Chyba od tego powinieneś był zacząć...

pzd
napisał/a: lena3 2009-01-29 15:15
Romantyczny:P,


może będę mogła coś doradzić bo za 2 tygodnie wracam właśnie z takiej półrocznej rozłąki.

Tylko u nas wyglądało to tak, że jak tylko zaczęłam studia to zapytałam mojego faceta czy nie miałaby nic przeciwko temu, jeśli kiedyś tam chciałabym wyjechać na stypendium. Po 2 latach bycia ze sobą zdecydowałam się na wyjazd, ale bardzo dużo o tym wcześniej rozmawialiśmy i tuż przed wyjazdem to ja bardziej się bałam i wiedziałam, że bardziej będę tęsknić. Bardzo ważne było dla mnie to, że mój chłopak tego nie wykorzystał i nie powiedział, że skoro się waham to może lepiej żebym została. Bo to znaczy, że w przyszłości także nie będzie mnie ograniczał i będzie mu zależało, żebym się rozwijała.

Trudno mi powiedzieć, dlaczego twoja dziewczyna nie rozmawiała z Tobą wcześniej na temat wyjazdu, może się bała po prostu Twojej reakcji. Ale jeśli teraz macie jeszcze trochę czasu to wykorzystajcie go na rozmowy o tym jak sobie wyobrażacie taką rozłąkę, jak będziecie się kontaktować itd.
My widywaliśmy się dość często, co 2- 3 tygodnie, mamy ze sobą kontakt czy to przez smsy czy przez skype'a nawet kilka razy dziennie. Po prostu trzeba wówczas bardziej dbać o związek jeśli jest się daleko. Ryzyko, ze coś się popsuje jest zawsze, nam się udało i chyba mogę powiedzieć, że nawet wyszło to nam na plus, bo teraz zakochanie przeżywamy jeszcze raz.

także głowa do góry pół roku to nie tak dużo, pogadaj z nią szczerze a później zadbajcie o to by mieć ze sobą kontakt i będzie dobrze.
napisał/a: ~gość 2009-01-29 15:24
Owszem takie przerwy są potencjalnym zagrożeniem, ale po co od razu je tak demonizowac? :)

Domyślam się, ze z tą praca wiąże się jakieś szkolenie, staż za granicą. Nie bedziesz mógł jej nawet odwiedzić? Nie patrzyłabym na tą sprawę z perspektywy jej egoizmu czy nie liczenia się z twoim zdaniem. Czy to źle, ze chce się rozwijać i znaleźc pracę na miarę swoich możliwości?

Porozmawiaj z nią szczerze, że się obawiasz, jak ta rozłąka może na was wpłynąć, ze boisz się zwykłego oddalenia, ale i na to przecież sa sposoby w dzisiejszym świecie. Po co zakładac z góry, ze coś się zepsuje? Poza tym tyle historii z forum znasz, wyciągnij wnioski. To nie brak bliskości fizycznej jest zazwyczaj przyczyna rozpadu związku. Po prostu będziesz się musiał starać bardziej niż zwykle.
napisał/a: ~gość 2009-01-29 18:35
Kryzys zażegnany, nie jedzie, chciała niby tylko sprawdzić co o tym myślę, ja normalnie osiwieję przy tej kobicie, rozumiecie coś z tego ?? bo ja nie