"Nic nie dzieje się bez przyczyny"??

napisał/a: ~gość 2009-04-02 09:19
No niestety nando sprawiedliwosci nie ma:/ i nie liczylabym, ze ci ktorzy nas skrzywdzili poniosa za to kare... Wrecz przeciwnie beda sie mieli dobrze i zawsze wyjda na swoje Moj wspanialy ex zyje sobie szczesliwie w nowym zwiazku o czym oczywicsie nie omieszkal mnie pinformowac a ja...?? nadal cierpie..

Do Małgosia

Wiem, ze Ci ciezko, ale obiektywnie patrzac zrobil to, co nalezalo zrobic... Sama napisalas, ze nie zdradzalas sie ze swoimi uczuciami, wiec moze uwazal, ze Ty rowniez traktujesz luzno ta znajomosc... Pomysl, ze mogl to wykorzystac: dziewczyna sie we mnie kocha to sobie pouzywam a jak znajde ta wlasciwa to wtedy tamta zostawie... a nie zrobil tak, uczciwie Ci powiedzial, ze nic do Ciebie nie czuje.. Co do szansy, to... Wyobraz sobie, ze taka szanse dostajesz i codziennie sie zastanawiasz czy juz sie we mnie zakochal a moze jednak nie i za chiwle mi powie, ze to koniec Chcesz takiego zycia?? Chyba nie.. Nic na sile, do milosci nikogo sie nie zmusi
napisał/a: Małgosia_ 2009-04-06 21:18
Tak. "JEGO" mozna wyrzucić z pamięci, ale co najbardziej dobija to wspomnienia.....
Każda ulica, każda piosenka w radiu, każdy przedmiot w domu.....
Mimo iz nie mieszkaliśmy razem, tylko "pomiszkiwaliśmy" - czuję, że cały dom przesiąknięty jest NIM. W łazience jego ręcznik, w szafie podkoszulek, który kiedys przez pomyłke zostawił..... a ja nie mam sił się tego pozbyć.....
Budze się rano, sięgam odruchowo ręką.... a jego nie ma. Jestem sama..... Robie śniadanie i odruchowo wyjmuję z szafki dwie filiżanki na herbatę......
popołudniu zerkam odruchowo na zegarek i odliczam ile godzin minie do jego powrotu z pracy.....


Jezu, jak sobie z tym poradzić????
Minęły dwa tygodnie, a ja czuje jakbym stała w miejcu......
napisał/a: ~gość 2009-04-06 22:11
Małgosia_ znam ten stan, kazdy kat przypomina nam bylego Ja mam o tyle gorzej, ze mieszkamy obok siebie, wygladam przez okno jego auto, wszedzie on... Od naszego rozstania minely 2 miesiace i moze do konca sobie z tym jeszcze nie poradzilam, ale jest juz dobrze Ten chwilowy zastoj, marazm nie jest nie do przezwyciezenia:) trzeba tylko silnej woli, checi przezwyciezenia tego stanu:)
napisał/a: Małgosia_ 2009-04-06 22:22
Dziękuję Moniko za kojące słowa.
Mam nadzieję, że kiedyś znajde siłę na całkowite wysprzątanie domu i pozbycie się go z mojego zycia :(
Najbardziej chciałabym przeprowadzić się do innego miasta, innego mieszkania, żeby NIC mi się z nim nie kojarzyło... niestety niemozliwe.

Powiedz, jak Ty to robisz, że przezwycięższ swoje wspomnienia????
napisał/a: ~gość 2009-04-06 22:53
Wspomnienia niestety sa i pewnie jakis czas jeszcze beda... Ja po prostu staram sie o nim nie myslec... Chociaz to nie takie proste... Wygladam przez okno i widze jego auto i jak tu o nim nie pomyslec...?? Tyle, ze to sa zle wspomnienia, bo zrobil mi naprawde duuuza krzywde..:( i jakos ta sama mysl o tym, ze jest takim gnojkiem sprawia, ze zaraz przestaje o nim myslec:D czasem niestety zdarza mi sie za tym lachudra tesknic, ale juz coraz rzadziej Trzeba patrzec w przyszlosc i wreszcie przestac zyc przeszloscia:) minie pewnie jeszcze troche czasu zanim spojrze na jakiegokolwiek faceta, ale wiem jedno: duzo sie nauczylam i nie pozwole drugi raz tak sie traktowac:)
napisał/a: nando 2009-04-06 22:54
Minie miesiąc i inazej będziesz na to patrzyła. Ja już odczekałem 2 miesiące, czasem mam tak że siedze i nagle przychodzą mi do głwy wspomnenia, te najprzyjemniejsze chwile.. jest mi wtedy smutno. staram się od razu zająć czyms innym co mnie pochłonie i pozwoli zapomnieć. trzeba czasu..
napisał/a: ~gość 2009-04-06 22:55
wyrzuc wszystkie jego rzeczy, pokasuj numery tel, gadu, wszystko, co mogloby Ci go przypominac Mnie to pomoglo:)
napisał/a: Małgosia_ 2009-04-13 22:59
Witajcie,
mam problem. 3 tygodnie temu rzucił mnie facet. Zostawił z dnia na dzień. Nagle. Mimo iż obiecał, ze zostaniemy "przyjaciółmi", nie odezwał się do mnie ani raz. Ja też do niego nie piszę.... bo chcę jak najszybciej zapomnieć i nauczyć się żyć dalej.

No właśnie, i tu problem... żyję wspomnieniami.
Staram się ze wszystkich sił zapomnieć i iść dalej, ale nie potrafię wyrzucić z głowy wspomnień z nim związanych.
Pamiętam każdy dzień, każdą rozmowe, każdego sms'a!!!! To jest nienormalne....
Każda data w kalendarzu jest symboliczna. Wszystko w domu mi sie z nim kojarzy. Nawet moje ubrania....
Postanowiłam się odciąć.
Wyrzuciłam sms'y, zdjęcia, prezenty. Schowałam głęboko w szafie ubrania, w których sie mu wyjątkowo podobałam. Wyrzuciłam płyn do kąpieli, bo on miał taki sam....
Wyprałam pościel, żeby nim nie pachniała... nie używam perfum, których uzywałam - bo ten zapach kojarzy mi się ze szczęściem........ :(

Boże, to nienormalne.... ale WSZYSTKO mi go przypomina. Każda uliczka, którą szliśmy, każde drzewo. Nie wspominając piosenek w radiu, reklam w tv.

Ja na prawde staram się, ale nie moge wyrzucić wspomnień!
Jak sobie pomóc? Proszę poradźcie............. (
napisał/a: kmd3 2009-04-13 23:18
Małgosiu nic nie zrobisz, taka jest kolej rzeczy,ze na wszystko trzeba czasu. Ja, gdy facet mnie rzucił po prostu tydzień przepłakałam, potem jakieś stosowne zmiany w wyglądzie - drastyczny kolor włosów (tak odreagowywałam) potem wszytkie za i przeciw a na końcu miałam sesję na studiach, więc przeminęło z wiatrem.Oczywiście też myślałam co i jak, też nie chciałam innego ale wszystko przyszło z czasem. Fakt,ze u mnie to się skończyło tak,że dzwonił i prosił,zebym ja jemu dała szansę,ale juz jej nie otrzymał. A moze wizyta u wróżki? Przeczekaj jakoś, wyjdź do ludzi, moze to banał,ale spróbuj. Widac nie był ci pisany...
napisał/a: Zakk 2009-04-13 23:35
powiem Ci krótko że musisz wziąść się za siebie i to intensywnie. Z tego co pamiętam to byłaś z tym facetem z 2 miesiące albo krócej, co gdyby to trwało kilka lat?
Więc proponuję ostrą mobilizację. Nie wiem jaką, bo różne rzeczy na różnych ludzi działają. Ale weź się w garść, spróbuj przestać o nim myśleć, robi się ciepło, idź na rowerek, basen, spotkaj się ze znajomymi, staraj się zapełnić sobie jakoś ten czas.
Wiem że to trudne bo sam przechodzę coś podobnego, z tym że u mnie trwa to już z 8 miesięcy i słabo przechodzi, ale idzie ku lepszemu że tak powiem.
Weź to z tej strony że skoro zrezygnował to jest już stracony i kontakt z nim Ci nie jest do szczęścia potrzebny, bo tak właściwie co by to zmieniło? Chciałabyś się np dowiedzieć od niego że ma kogoś nowego, że się zakochał? Nie sądzę.
napisał/a: Luti 2009-04-14 06:35
Dobrze, że pozbyłaś się zdjęć i pamiątek Reszta musi przejść sama - z czasem. Pościel znów będzie pachniała Tobą, reklamy się w końcu zmienią, a ulicami będziesz przechodziła w towarzystwie innych znajomych i wspomnienia się zaczną zacierać. Staraj się sobie zorganizować tak czas, aby mieć go jak najmniej na rozmyślania. Wiem, że wiosna nie sprzyja zawodom miłosnym, ale jakoś dasz radę.
I powiem Ci coś.. ja bym te ubrania z szafy wyjęła. Skoro w nich ładnie wyglądasz, to tym bardziej je wkładaj. To ważne, abyś czuła się teraz atrakcyjna. Dokładnie na zasadzie - niech żałuje co stracił :)