pytanie glownie do facetow

napisał/a: maryJ 2008-04-24 22:20
Dobry wieczor,

mam pytanie glownie do mezczyzn. Co oznacza wg Was zbyt duza swobode w zwiazku? ze kobieta zbyt duza swobode chciala.
Przez takie cos rozpadl sie pieknie zapowiadajacy zwiazek, on nie powiedzial mi tego wprost, powiedzial,ze nie jest gotowy na zwiazek, bo go poprzednia bardzo zranila..
ale wiem,ze wlasnie chodzilo o to,bo to od kogos komu powiedzmy 'powiedzial' ,ze zbyt duza swobode chcialam. Tylko dziwne,czemu nie porozmawial. Skoro nie akcpetuje sie czegos, wystarczy proozmawiac ustalic kompromisy.
Jakie argumenty by przemowily w ogole by dac mu do zrozumienia...
Tu chodzilo zapewne o moje znajomosci,bo mam dosc ich sporo, ale przeciez on tez nie parl sie by spotykac sie czesto, wiec wtedy kiedy nie bylismy umowieni to szlam gdzies czy ktos przyszedl do mnie, bo ja ogolnie jestem taka otwarta, ze jak ktos ma problemy to go przyjme czesto:).
Wiadomo co inengo, nie kosztem randki. Spotykalismy sie w sumie raz-2 w tygodniu.sam sie nie parl,to co mialam naciskac? Na poczatku znajomosci tez nie lubie pokazywac, ze mi zalezy, czy 'biegac' za kims. Tym bardziej,ze nie wiadomo co z tego wyjdzie.
Dodam,ze spotykalismy sie miesiac.
Najgorsze, ze mi zaczelo zalezec.

pozdrawiam serdecznie.
napisał/a: cynik 2008-04-25 11:49
Witaj!

Trochę pogmatwałaś, ale odpowiem Ci na swoim przykładzie.

Jestem człowiekiem, który uwielbia swobodę w życiu. Nie lubię być na "łańcuszku" przywiązany do budy.
Ostatnio nawet mam taką "luźną" pracę, że mogę robić co chcę ;)
- dzięki temu mam czas na imprezy, spotkania z różnymi znajomymi, etc, etc.

Ja z tego powodu, że jestem takim "wolnym" człowiekiem (nie jestem w stałym związku) nie odczuwam dyskomfortu psychicznego.
Z czego co wiem, to są ludzie, którzy lubią taki tryb życia jak ja, ale i też są ludzie, co lubią kogoś przywiązać do siebie i nie wypuszczać z domu.

Niestety - mieszanka tych ludzi nie jest dobra - a Twój potencjalny partner po prostu jest odmienny w poglądach - odradzam raczej wiązanie się z takim człowiekiem, jeśli chcesz nadal żyć tak, jak lubisz.
No chyba, że jesteś gotowa poświęcić się dla dobra partnera - to okej
napisał/a: ~gość 2008-04-25 17:48
Może gościu już przerabiał "dużą swobodę w związku" i na dobre mu to nie wyszło może pomyślał że masz dużo znajomych w tym facetów i dlatego odpuścił. żaden facet zbyt dużej konkurencji nie lubi Zależy też na jakim etapie życia jesteś, ja jestem w takim że uważam żeby coś zbudować trzeba coś poświęcić. Pytanie czy rzeczywiście byłbyś w stanie ograniczyć spotkania ze znajomymi ? może po prostu nie pasujecie do siebie ? a no i jeszcze jedno pytanie jeśli facet miałby dużo koleżanek to jak ty byś zareagowała ? też pewno byś pomyślała że to "lowelas" najlepiej spojrzeć na to oczyma drugiej osoby
napisał/a: cynik 2008-04-25 18:26
Romantyczny:P napisal(a):uważam żeby coś zbudować trzeba coś poświęcić


kompromis jest rzeczą najważniejszą w każdym związku, ale pewnych cech nie da się zniwelować.

Po prostu w tym przypadku musisz wiedzieć jedno - kompromis oznaczać będzie to, że będziesz grzecznie czekać na jego "smyczce" na różne polecenia, a on będzie musiał tolerować to, że lubisz się od czasu do czasu "wyszumieć"
napisał/a: bond00888 2008-04-26 12:02
wedłuk mnie to znaczy że dziewczyna musi sobie zasłurzyc na zaufanie a potem jaką kolwiek swobodę dlaczego facet jak pujdzie w tango to wruci a baba zaraz się angarzuje uczuciowo i morze pszyjsc z brzuchem a facet nie baba jak pujdzie w tango to zazwyczaj albo kłamię jak nakręcona albo koniczy z obecnym i tamtemu muwi kocham cie hehehh śmieszne słowo nigdy w nie uwierzę po tym co mnie spotkało
.....
napisał/a: maryJ 2008-04-26 13:26
dziekuje za odpowiedzi.
Z tego co wiem,to faktycznie chodzilo mu o kolegow, ze mam ich mnostwo i spedzam z nimi czas. Pewnie poczul sie zazdrosny.
Tylko, ze moi koledzy to koledzy tylko...
a aby mnie poznac potrzeba czasu,zreszta jak kazdego. Pewna osoba zreszta powiedziala mi,ze zeby mnie poznac na tyle to potrzeba pol roku..
fakt - nie mial okazji poznac kolegow... nie widzial jakie relacje sa miedzy nami,ze to czysto kolezenskie bez podtekstow..

w sumie miesiac temu juz ta nasza znajomosc sie zakonczyla nie rozmawiamy ze soba, ustalilismy,ze najwyzej on sie odezwie ale mowil,ze na pewno nie za 2 tyg,, nie za 3.
Moze musi przemyslec?
W czerwcu ide na wesele, chcialam go zaprosic, ale chyba w tej chwili nie ma sensu? Wypada miesiac przed wiec nieldugo musilabym isc z zaproszeniem do niego.

pozdrawiam
napisał/a: djmiki101 2008-04-26 18:33
Hmm...może warto się odezwać.Zwykłe "hej" na gadu i poczekać czy odpisze.Ewentualnie potem zacząć znajomość od nowa i może coś między wami zaiskrzy i wyjaśnicie sobie wszystko.Moi poprzednicy mieli rację...niestety w tym przypadku byłyby to mocne kompromisy - wiem bo sam jestem takim człowiekiem jak Twój były.Ale ze mną zawsze było tak że jak już dziewczyna zasłużyła na zaufanie to miała jakieś tam luzy i z czasem coraz większe...Wydaje mi się że na samym początku za bardzo mu pokazałaś swoje relacje z kolegami.Powinnaś troszkę je ograniczyć na początku żeby mógł Ci najpierw zaufać.Pozdrawiam i życzę powodzenia