Przerwa w związku

napisał/a: czekola19_87 2007-01-09 22:03
kaluka swietnie Cie rozumiem ale moze on potrzebowal tej przerwy rozmawialas z nim o tym?wiem ze jest ci ciezko moja miloasc tez zazadala przerwy tylko u mnie to duzo bardziej skomplikowane ale czekaj nie naciskaj bo moze miec wrazenie ze go meczysz i ograniczasz daj mu czas mam nadzieje ze wszystko dobrze sie ulozy... trzymam kciuki caluski

[ Dodano: 2007-01-09, 22:04 ]
aa sorry klauka jak porazka hehe sorki zle przeczytalam....
napisał/a: ~gość 2007-03-02 12:55
Witam,
Prosze o rade z moim chlopakiem byłam 6 lat z poczatku jak to zawsze bywa było cudownie, był czułyi troskliwy i takie tam.Bardzo duzo razem przeszlismy (wypadek mojej mamy, wypadek jego barata itp)Jak to w kazdym zwiazku było lepiej i gorzej.Miesiac temu kiedy to nie za bardzo sie układało miedzy nami głowinie dlatego ze rzadko wychodzilismy razem, spytałam go 2-krotnie czy chce odpoczac! Na poczatku odp ze nie ale jak znow zapytałam powiedział ze tak.Jeszcze mu powiedziałam ze chce zeby zobaczył jak bedzie mu z inna wiem ze to było bez sensu.Czasem rozmawiamy on chce sobie wszystko przemyslec tylko ze ta sytuacja trwa ponad miesiac, powiedziałm ze dam mu tyle czasu ile bedzie potzrebowac, ale tesknie i bardzo mi na nim zalezy.Na walentynki sie nie widzielismy, ostatnio mi powiedział ze mnie kocha ale to niczego nie zmienia!Nie wiem co robic??
napisał/a: Patka2 2007-03-02 13:32
ciężka sytuacja.
Porozmawiajcie ze sobą.
Może jednak obudzicie w sobie tę miłość co was z początku zauroczyła w sobie.
zastanówcie sie czego tak naprawde pragnieie w zyciu.
napisał/a: ~gość 2007-03-02 15:02
Załamana-rzeczywiście porozmawiajcie przecież nie MOŻNA OT TAK PRZEKREŚLIĆ TYCH 6lat trzymam kciuki
napisał/a: ~gość 2007-03-14 10:24
Dzieki za rady:))
Wrocilismy do siebie, spotkalismy sie w dzien kobiet i on powiedzial ze chce byc sam ze ma trudny chrakter ale gdy powiedziałam mu zeby mi powiedzial prosto w oczy ze mnie nie kocha nie mogłi wrocilismy:)Jednak jest kolejny problem a raczej dwa ponownie prosze o pomoc!!On przez ten czas spotykal sie z jedna dziewczyna wiem ze nic nie bylo miedzy nimi procz całowania i najczesciej po pijaku.Jednak nie ztym mamy problem, moj chłopak z tego co zaczelam rozmawiac z jego przyjacielem i z obserwacji on zaczał bawic sie z nowym towarzystem i pic odkad mielismy przerwe.Moze nie jest to jeszcze problem ale od czegos sie zaczyna dla mnie jest raz czuly raz oschły wiem ze mnie kocha bo mi mowi ale cos jest taki na dystans!Jak moge w nim przełamac te bariery??Pozdrawiam
napisał/a: wiolisia 2007-03-15 22:39
żeby tylko dla Ciebie miał szacunek-bo jak go tak zmieni to nowe środowisko???ale oberwuj co będzie dalej
napisał/a: Izabelita 2007-04-11 21:03
Witam!
Jestem pierwszy raz na takim forum i nie wiem od czego zacząc...
Może od poczatku:jestem ze swoim facetem od 4 lat, (wczesniej bylismy dlugo przyjaciolmi i zawsze byla chemia wiec z czasem zaczekismy ze soba być) wiem ze on mnie kocha ja jego z kolei tak bardzo ze przez ten caly okres uzaleznilam sie od tej milosci wrecz sie w niej zatracilam do tego stopnia ze nie moge bez niego funkcjonowac..to sie moze wydaje smieszne bo ja zawsze uwazalam sie za silna i niezalezna babke i powiem wam ze w sumie to moze by nie bylo najgorzej gdyby nie to ze z nim jest totalnie odwrotnie. Ja chce bliskosci a on niezaleznosci,doszlo do tego ze on chodzi sam na imprezy i ja sama,bez sensu, do tego on sie zrobil mega egoista mysli tylko o swoich potrzebach,bylo wiele rozmow roztan 2 dniowych i powrotow, ale ostatnio ja zadecydowalam ze chce przerwy bo mam dosyc. On na poczatku byl zaskoczony nie chcial dac po sobie poznac ze go boli(albo ja tak sobie tlumacze ) a potem sam powiedzial ze spoko,ja chcialam sobie wszystko poukladac zeby wiedziec czego chce a czego nigdy nie zaakceptuje w zwiazku a teraz kiedy nie widzimy sie juz ktorys z kolei dzien dostaje warjacji..najchetniej rzucial bym sie mu na sile i o wszystkim zapomiala a le wiem ze mi tak nie wolno, bo poraz kolejny pokaze mu ze nie moge bez niego zyc a on bedzie mial pewnosc ze nigdy go nie zostawie...on mial juz dosyc tego ze przy kazdej klotni szantazowalam go roztaniem a ja dosyc tego ze on nie mogl zmienic swoich glupich przyzwyczajen z ktorymi mu wygodnie.Wiem ze go kocham i chce z nim byc a z drugiej strony wiem ze on sie chyba nigdy nie zmieni bo tak mu wygodnie,Zabronilam mu sie na razie do mnie odzywac zeby sobie nie utrudniac w podjeciu decyzji ale teraz zaluje. myslamze bedzie walczyl.. nie wiemco robic jak sie teraz zachowac i wogole nie wiem nic, jestem strasznie skolowana.przezylismy tyle cudownych a le tez straznych chwil ..sama nie wiem co robic, please pomocy!!!!!!!!!!!!
sory za bledy ale nie chcialo mi sie poprawiac:)
napisał/a: ania854 2007-04-11 21:22
Izabelito,nie wiem co Ci doradzić,ale moge napisać ze byłam w dokładnie identycznej sytuacji,prawie niczym sie ona nie różniła.wiele razy goziłam rozstaniem swojemu chłopakowi,on sie zachowywał jakby było mu to obojętne,a ja robiłam to czasem po to zeby zobaczyc czy bedzie o mnie walczył.tez kazałam mu sie do siebie nie odzywac,a sama za pare godz pierwsza sie odzywałam.ja tez sie całkiem od niego uzalezniłam,a on ode mnie raczej nie.i tak to było.
i zamiast Ci doradzac napisze Ci jak to sie skonczyło.a wiec bardzo go kochałam,i kocham.wiedziałam ze nie umiem bez niego zyc,mimo ze czasem myyslałam ze nie przyzwyczaje sie do jego charakteru.ale w miare upływu czasu widziałam ze on sie zmienia,zaczyna mu bardziej zalezec,widac ze sie stara,jak mówie co mi sie nie podoba stara sie to zmienic.ja tez zaczełam go prosic zeby powiedział mi co mu sie we mnie nie podoba,bo tez nie chciałam zeby były rzeczy które go we mnie denerwują.i teraz jestesmy prawie pół roku po zaręczynach,i ustatlilismy juz date ślubu:)bardzo go kocham.na początku nie było łatwo,wiele razy prawie sie rozstalismy,myslałąm ze to dla mnie niszcząca,uzależniająca miłość.ale jak pomyslałam ze miałabym bez niego życ,nie móc sie do niego juz nigdy przytulic,jakos udawało mi sie wytrzymać,wyciągnąc ręke,rozmawiac z nim.i jak on widział ze ja sie staram,czesciej sie usmiecham,tez zaczał sie bardziej starac.
napisał/a: GoLiN 2007-04-19 15:20
Witam
Jestem z dziewczyną od 6 miesięcy i pare dni temu wyskoczyła z tekstem że chce przerwe, a jak się jej pytałem dlaczego robi przerwe to powiedziała że nie chce ze mną na ten temat rozmawiac Powiedziała mi że potrzbeuje z tydzien lub dwa żeby sobie wszystko poukładać w głowie bo nie wie co się dzieje ! Powiedziała mi że mnie kocha i nie chce się ze mna rozstawać i wróci na 100% co o tym myślicie wróci czy nie bo jestem w kropce bo zajebiście mi na niej zalerzy!!!!!!!!
Pomóżcie

[ Dodano: 2007-04-19, 15:26 ]
Cały czas przez to pół roku było cudownie i wogóle zero chorych akcji itp.itd i ona chce przerwe nie wiem wogóle o co chodzi Prosze was pomóżcie mi bo nie wiem co mam robić czy się cieszyć że do mnie wróci czy przygotować się na najgorsze
napisał/a: wiolisia 2007-04-19 20:26
ten sam post czytałam.......ZWIĄZKI
napisał/a: Cubanita 2007-06-19 23:10
GoLiN napisal(a):wróci czy nie bo jestem w kropce

Musisz poczekać na jej ruch. Wydaje mi się jednak, że jak kobieta chce przerwy to jest to juz znak że coś zaczyna być nie tak i cos jej chodzi po głowie..Ja kiedyś też chciałam przerwy i usłyszałam od faceta, że on przerw nie uznaje - bo tak to sie zaczyna pierw przerwa, moze bedziemy udawać ze sie nie znamy albo jestesmy tylko znajomymi, unikac sie..potem coraz rzadzie sie bedziemy spotykac i tak sie urwie. Wziął mnie za rękę, kazał usiąść i powiedzieć o co naprawdę mi chodzi - oczywiście nie powiedziałam prawdy. On tylko mi powiedział że albo mi zależy na nim i chce z nim być, albo to nie ma sensu..i dobrze zrobił - od razu się "ocknęłam" po tych słowach i odechciało mi się przerw raz na zawsze
napisał/a: niki84 2007-06-23 23:28
pipipipi napisal(a):dobrze ze wam sie ulozylo:) ja mam podobny problem.tylko ze to ja chcialam przerwy bo nie wiem co do niego czuje.nie wiem czy nadal go kocham czy to juz tylko przyzwyczajenie...nie wiem co mam zrobic.bylismy razem 2 lata.weim ze jemu na mnie zalezy.sama nie wiem czego chce...kazdy mi mowi ze sama musze podjac decyzje, ale ja nie sama nie wiem co czuje.wiem ze to dziwne, bo ponoc jesli sie naprawde kocha to sie to czuje.naprawde nie wiem co mam robic.

jesuuu skad ja to znam.taka sytuacja jest okrpona!!!