prosze o rade... bo juz nie wiem co robic :(

napisał/a: oya8 2008-02-05 16:03
jestem ze swoim mężczyzną 8 i pół miesiąca. od 3 jesteśmy zaręczeni. kocham go, on mówi że też mnie kocha, tylko problem w tym, ze nie okazuje tego tak jak na początku. w dodatku mieszkamy w takiej odległości od siebie, że nie możemy się widzieć częściej niż raz w tygodniu.kontakt utrzymujemy w ciągu tygodnia przez sms-y. on niedawno zmienił prace, co wiążę się z większymi środkami finansowymi. od tego czasu bardzo się zmienił. nie mówi już o niczym innym niż niowy telewizor, playstation, komputer. ja nie powiem bardzo się cieszę, że jest zadowolony z pracy, ale ostatnio jedynymi tematami naszych rozmów są sprzęty które już kupił, albo dopiero kupi. jak zaczynam rozmowę o nas, to mówi, że znowu chce się kłócić, że mam do niego zastrzeżenia... tylko ja już chyba nie mogę tak żyć. sam podejmuje wszystkie decyzje, często nawet mnie o niczym nie informując, albo stawiając przed faktem dokonanym....
nie wiem co mam zrobić... kocham go i chcę z nim być, ale chcę też żeby zaczął się ze mną liczyć i uwzględniać mnie w swoim życiu....
napisał/a: ~gość 2008-02-05 17:12
8,5 miesiąca to nie tak długo.. a zaręczyny wychodzi, że po pięciu... u mnie wtedy to jeszcze trwał ten piewszy etap miłości, taki trochę szalony, z ciągłymi 'motylkami' jak to mówią ;)
nie wiem, ale wydaje mi sie, ze troche tu puśpiechu u Was, tym bardziej, ze widujecie się raz na tydzień... prawie się nie znacie i teraz wchodzicie w ten kolejny etap związku. może otwierają Wam się oczy i jednak nie jest tak kolorowo? wedlug mnie to jest włąsnie ten moment keidy ludzie albo ze sobą zostają, albo nie.
przemyśl to. nie mówię, ze do siebie nie pasujecie, ale może warto troszkę zwolnić, nie jesteście jeszcze małżeństwem, on nie musi się rozliczać z Tobą z pieniędzy. nie naciskaj i obserwuj, na spokojnie rozmawiajcie. może to chwilowe, bo chyba aż tak mu kasa nie zawróciła.
3maj się :)
napisał/a: evilgirl89 2008-02-05 17:32
dokładnie jak ona .,
za szybko to poszło mojego kumpla związek przez to się rozwalił bo się za bardzo pośpieszyli a miłość musi dojrzewać jak miłość i pięknieć z dnia na dzień