proszę o opinię-poradę

napisał/a: marzxc 2008-03-21 13:38
Jesteśmy małzęstwem od 20 lat .Od około 5 lat moja zona ma do mie zal ze nie jestem taki jakiego by chciała męza mieć.Głowne pretensje to: brak jej zrozumienia,nie mówienie o sobie,nie pokazywanie ze mi na niej zalezy itp.Muszę subiektywnie powiedzieć ze w naszym
związku tylko ja robie pierwszy krok do zgody,przytulam,całuję ją mimo ze wszystkie "ciche dni" rozpoczyna ona.Z męskiego punktu widzenia nie daję jej powodu do tych pretensji gdyż,zapewniam jej zycie na wysokim poziomie materialnym/zona nie pracuje zawodowo,dzieci samodzielne/,spędzam z nią b.duzo czasu ok.3-5 godzin dziennie,wszędzie wychodzimy razem,wyjezdzamy razem 2 razy w roku na wczasy,nie mam zadnych nałogow,przez 20 lat nie miałem najmniejszego flirtu.Problemem jest takze to ze zona wymagając od mnie róznego rodzaju zachowań/np.zabawiania rozmową/sama tak nie postępuje,tłumacząc ze ona juz jest zniechęcona,takze wszystkie moje próby porozmawiania czy wyjasnienia prolemów ,zwykle kończą się jej płaczem lub w najlepszym razie tygodniem normalności.Nigdy tez nie zapomina prawdziwych czy wydumanych urazów nawet tych z przed kilkunastu lat Próbowałem róznych sposobów np.kupuję prezenty,kwiaty bez okazji,mowie jej komplementy,staram sie jej pomagać gdy ma jakies własne problemy ,ale ciągle nie jestem taki jak powinienem .Jestem juz tym zmęczony i nie wiem co dalej robić.
Za wszystkie uwagi będę wdzięczny Marek
napisał/a: cynik 2008-03-21 17:00
marzxc napisal(a):ona juz jest zniechęcona


Może po prostu potrzebujecie znacznej odmiany, urozmaicenia życia?

Może jakaś krótka rozłąka na przemyślenie różnych kwestii przydałby się Twojej małżonce?
napisał/a: cattibrie1 2008-03-21 21:03
Opcja nr 2 moze zona przechodzi menopauze niby wczesnie, ale róznie to bywa
napisał/a: cynik 2008-03-21 21:21
cattibrie napisal(a):Opcja nr 2 moze zona przechodzi menopauze niby wczesnie, ale róznie to bywa


może i tak - wieku nie znałem, to nie chciałem się wypowiadać, co do tej opcji
napisał/a: albatrosss(ona) 2008-03-22 17:08
może ma depresję ? Albo ma porostu trudny charakter ....

Zwróć jej uwagę , że jesteś zmęczony jej zachowaniem , może ona tego nie dostrzega .

Z tego co piszesz to jesteś dobrym mężem :) oby takich więcej ...
napisał/a: sorrow 2008-03-22 23:58
Dwadzieścia lat to szmat czasu... wystarczający okres na skumulowanie się wszystkich żali i pretensji. Napisałeś tu o sobie w samych superlatywach, ale bądź realistą... nie ma ideałów. Problemy jak napisałeś zaczęły się dopiero pięć lat temu. Powinienes w sobie poszukać tego co cię teraz dręczy właśnie w okresie poprzedzającym wasze kłótnie. Coś jej nie pasowało, czegoś brakowało. Być może próbowała z tobą rozmawiać, ale z braku rezultatów zaczęła to w sobie chować. Najbardziej na taki właśnie scenariusz wskazuje mi twoje stwierdzenie, że "Nigdy tez nie zapomina prawdziwych czy wydumanych urazów nawet tych z przed kilkunastu lat.". Człowiek trzymający wszystko w sobie ma pewną wytrzymałość i ten próg przekroczyła około pięciu lat temu. Od tamtego momentu masz te "ciche dni" (co znowu wskazuje na chowanie urazy w sobie) i inne zachowania, z którymi ci tak źle. Twoja żona jest po prostu nieszczęśliwa, a to nieszczęście wyrzeźbiła w jej psychice przeszłość.

Piszesz, że robisz obecnie dla niej tak wiele i chciałbyś jej jakoś pomóc. Wierzę w twoje dobre chęci. Pytanie tylko czy ona nadal wierzy. Czy jest w stanie nadawać z tobą na tej samej fali? Czy jest między wami bliskość i czulość? Wiesz.. chodzi mi o uczucie z obu stron, a nie gesty czułości z twojej strony. Ona tak na prawdę daje jedną ważną wiadomość - ty jej nie rozumiesz. Myślę nawet, że oboje się nierozumiecie. Z tego też wynika twoje zmęczenie. Robisz dla niej wiele rzeczy, które do niej nie trafiają, a ciebie to załamuje kiedy nie widzisz rezultatów.

Myślę, że powinieneś dać jej do zrozumienia, że chciałbyś rozwiązać wasze problemy inaczej. Powiedz, że chcesz ją zrozumieć do końca, ale nie potrafisz tego sam zrobić. Potem umów was do specjalisty. Może on pomoże wam uporządkować wasze sprawy, zrozumieć nawzajem. Warto to zrobić, bo chociaż dużo już razem przeszliście, to jeszcze wiele przed wami. Może uda się wam przejść resztę życia w lepszej atmosferze :).
napisał/a: Lila858 2008-03-25 14:56
sorrow napisal(a):Problemy jak napisałeś zaczęły się dopiero pięć lat temu. Powinienes w sobie poszukać tego co cię teraz dręczy właśnie w okresie poprzedzającym wasze kłótnie. Coś jej nie pasowało, czegoś brakowało. Być może próbowała z tobą rozmawiać, ale z braku rezultatów zaczęła to w sobie chować.
Święta prawda , ja też tak tłumiłam emocje przy jednym z problemów aż w końcu nie wytrzymałam. Siądżcie przy stole , tylko we dwoje i porozmawiajcie o tym . Ja też tak musze zrobić z moim ...
napisał/a: kamyczka 2008-03-25 15:12
Kobieta ma za dobrze i jej sie poprzekręcało:)) powinna Cie doceniać, z tego co piszesz jesteś dobrym mężem. myślę, ze może wynikać to z faktu ze nie pracowała i nie pracuje słyszałam już o takich przypadkach ze ludzie którzy nie maja zajęcia, nie pracują staja sie nie do zniesienia. Jak by miała zajęcie, wracała zmęczona po pracy,musiała sie do niej przygotować lub coś zrobić to nie miała by czasu na dąsy. Znam to z własnego doświadczenia. Wiec może to byłby jakiś sposób. A jak nie to może na jakiś czas odpuścić sobie skakanie przy niej. Bo skoro widzi ze ktoś sobie tak pozwala to będzie tak robiła. Pozdrawiam i powodzenia:)))
napisał/a: sylwia 66 2008-05-12 10:57
Jezeli wszystko co piszesz o sobie to prawda,to coś nie tak jest z Twoją żoną.Wygląda ze jest kompletnie oderwana od rzeczywistości,a swoje wyobrazenie o życiu czerpie z kolorowych pism.filmów,telewizji/moze tak być bo nie pracuje i ma za duzo wolnego czasu/Ja w swoim zyciu niestety nie spotkałam kogoś podobnego do ciebie-niestety.
Myślę ze jedyne co moze odmienić wasze zycie i jej stosunek do ciebie to jakś mocny wstrząs,moze wtedy zejdzie na ziemie[/fade]