problem w zwiazku pomozcie

napisał/a: ktosiu1 2008-04-12 18:19
Moja dziewczyna zarzuca mi ze zachowuje sie jak dziecko i ze nie ma ode mnie wsparcia, ze brakuje jej u mnie meskosci. Ale o co tak konkretnie jej chodzi? Znalazlem prace tak jak chciala. Planuje isc na prawko ale ona ciagle mi o tym przypomina tak jakby nie wierzyla ze na prawde chce zrobic prawko. I tak ogolnie ze jakby mi czego nie powiedziala to sam bym nie zrobil. Moze ma troche racji ale nie uwazam zebym az taki byl. Co mam robic aby wreszcie przestala tak o mnie myslec? Dajcie jakies rady! Prosze was na pewno jakies panie znajda sie na forum ktore mi pomoga!
napisał/a: sorrow 2008-04-12 18:56
Panie się pewnie znajdą, ale najpierw dostaniesz kilka słów od pana :). To twoje zdanie "znalazłem pracę jak chciała" mówi wiele o tobie. Widzisz... ważne, żebyś dobrze zrozumiał to co ona mówi o męskości. W związku ona spodziewa się, że wskoczysz w tą typową rolę mężczyzny i zajmiesz się sam z własnej woli, bez ociągania, bez przypominania osiągnięciem wszystkiego, co potrzebne ci będzie, żeby zapewnić wam odpowiednie życie. Praca... też cię męczyła? Czemu wogóle musiała? Sam powinieneś się wokół niej zakręcić. Prawko to w dzisiejszych czasach podstawa, więc planujesz... ale od jak dawna? Widocznie ma już jakieś doświadczenia, skoro się dopomina o to co jakiś czas. Jako kobieta spodziewa się, że w tych sprawach wykażesz wyraźną inicjatywę, że ty będziesz sternikiem w waszym okręcie (albo przynajmniej równorzędnym partnerem). Jeśli ona ma ci wszystko wyłożyć, co powinieneś zrobić, a potem dopilnować, żebyś się za to zabrał to wybacz, ale staniesz się bardzo szybko kulą u nogi.

Jedyna rada jaką ci dam, to żebyś się za siebie wziął. Weź życie w swoje ręce, wykazuj inicjatywę, mów jej co planujesz zrobić i nie daj się ogarnąć słomianemu zapałowi. Powodzenia!
napisał/a: cynik 2008-04-12 19:26
ktosiu napisal(a):Moja dziewczyna zarzuca mi ze zachowuje sie jak dziecko


A tak obiektywnie - to czy tak nie jest?
Czasem można spotkać ludzi, którzy mają po 25 lat, a zachowują się gorzej niż 14 letnie osobniki z ADHD.
Rozwiń tą myśl

ktosiu napisal(a):Co mam robic aby wreszcie przestala tak o mnie myslec?


Zawsze łatwiej jest nabroić, niż potem naprawiać swoje błędy.
Zapewne musiałeś zrobić błąd.

Powiedz nam ile masz lat, że tak Twoja dziewczyna chciała, abyś poszedł do pracy?
napisał/a: MonikaDaria 2008-04-12 19:35
Napisze ci tak. Ostatnie moje dwa związki:

1: O wszystko musialam sto razy prosić aż wkońcu zabierałam sie za to sama, o niczym nie pamietał, nie mogłam na niego liczyć, o tym żeby sam z siebie coś zrobił to już nawet mowy nie ma...


2: Wpada do domu raz na jakiś czas i roi wszystko co widzi że jest do zrobienia. Twierdzi że kiedy go nie ma to wystarczająco dużo robię dla naszego domu, że teraz mam odpoczywać a on się wszystkim zajmie. Zaskakuje mnie swoją fantazją, pomysłami na spędzenie czasu, daje na każdym kroku poczucie bezpieczeństwa. Przy nim czuję sie jak kobieta, a dlaczego? Otóż dlatego, że nie muszę mu mówić czego pragnę, on sam się stara robić tyle żeby chociaż częściowo spełniać moje pragnienia. Nawet fakt że wystarczy jak na coś spojrzę a on już wie czego bym chciała.



Staraj się obserwować, rozmawiać i spełniać jej marzenia, chociaż te przyziemne. Pomagaj jej, pracuj nad sobą, myśl co jeszcze możesz zrobić ab ja zaskoczyć, aby miała w tobie oparcie a nie czuła sie jak twoja asystentka do przypominania co w życiu jest wazne. Samo to, że ją kochasz jeszcze jej nie daje pewności, że zawsze będzie mogła na ciebie liczyć, skoro tak naprawde ty sam na siebie nie możesz tylko ciągle polegasz na niej
napisał/a: ktosiu1 2008-04-12 20:00
No dobrze wiec zaczne od poczatku. Obydwoje mamy po 22 lata. Co do pracy to nie udalo mi sie na studiach ale od razu zaczalem szukac pracy i nie musiala mi o tym przypominac wiec nie wiem o co chodzi. Prawko.. od kilku miesiecy to planuje fakt ze dwa razy odkladalem ale z powodow zawodowych. Co jeszcze? Wogole staram sie dla niej poswiecam jej prawie caly swoj wolny czas chce zeby byla szczesliwa i nigdy nie zapominam o jakis specjalnych okazjach jak np. jej urodziny czy dzien kobiet. To prawda ze na poczatku bylem inny ale dzieki niej sie zmienilem uwiadomila mi wiele ale teraz juz jestem inny a ona tego nie zauwaza :( Co robie zle? Co mam zrobic aby wreszcie uwierzyla w moje mozliwosci? Aha jestesmy ze soba 5 miesiecy.
napisał/a: ~gość 2008-04-12 20:49
hmm no ja Ci powiem, ze tak jak wyżej ludki pisały musisz przejąć inicjatywę, zaproponuj jej czasem jakieś wyjście gdzieś, ale nie pytaj 'gdzie chcesz iść?' tylko 'co powiesz na wypad tu i tu?' (no o ile oczywiście takich rzeczy nie robisz). Jeśli chodzi o pracę, no skoro szukałeś to nie wiem czemu się czpeiała, co innego mój były. On to nawet w wakacje nie chciał słyszeć o pracy, jak już wiele razy pisałam, był niezaradny życiowo. Planowaliśmy niby coś tam po studiach (czyli powiedzmy za 3-4 lata), ale powiem szczerze, że dla mnie to było tak kosmicznie odległe że hoho, w skrócie i wprost mówiąc nie wyobrażałam sobie życia z nim, zero takiego przyziemnego wsparcia, jasne, że był ciekawy co i jak na studiach,w domu itp, ale właśnie nie widziałąm go jako 'pana domu'. Facet musi być zdecydowany i wiedzieć czego chce. Nie uznaję rządzenia w związku, ale jednak mężczyzna w pewien sposób powinien być na czele.
napisał/a: ktosiu1 2008-04-13 09:06
Chyba wiem juz w czym problem. Wczoraj pol nocy myslalem i uswiadomilem sobie ze wewnatrz jestem pewny swoich decyzji itp. ale na zawnatrz tak tego nie okazuje. To tak jakby miedzy moim wnetrzem i tym co jest na zewnatrz istniala taka przepasc i ona musi ja wypelnic :( Doradzcie cos jak to zmienic co mam robic?
napisał/a: ~gość 2008-04-13 11:40
chodzi Ci w skrócie o to, że jesteś nieśmiały na codzień? w sensie no jak masz coś załatwić to się wahasz mimo że niby jesteś pewny, że chcesz to zrobić? I odwlekasz wszystko? bo nie wiem czy dobrze zrozumiałam...
napisał/a: sorrow 2008-04-13 12:40
Musisz w takim razie robić dwie rzeczy: mówić dziewczynie co zamierzasz (żeby zapobiec sytuacji, kiedy ona myśli że znowu musi cię popchnąć, a ty się czujesz urażony, bo w końcu myślisz, zeby coś zrobić cały czas) i zabierać się za to, o czym myślisz od razu, bez czekania. Dam ci nie do końca przystający przykład. Jeśli matka widzi rosnący bajzer w pokoju u syna, to w końcu mówi, żeby zrobił z tym porządek. On sam tak jak ty dojrzewa do tej myśli, więc rano mówi, że dziś posprząta. Mija godzina, dwie, obiadek, podwieczorek :), a przy kolacji wybucha awantura, bo obiecał i nic nie zrobił. Tak to wygląda ze strony matki, a z jego punktu widzenia to wogóle nie wie o co się czepia matka, bo przecież powiedział, że posprząta. U was natomiast nie ma mamusi i synka, więc dziewczyna pewnie oczekuje więcej inicjatywy z twojej strony.
napisał/a: ktosiu1 2008-04-13 13:44
vanilla napisal(a):chodzi Ci w skrócie o to, że jesteś nieśmiały na codzień? w sensie no jak masz coś załatwić to się wahasz mimo że niby jesteś pewny, że chcesz to zrobić? I odwlekasz wszystko? bo nie wiem czy dobrze zrozumiałam...

Moze nie do konca niesmialy. Kiedys bylem niesmialy ale teraz juz tak tego nie odczuwam i moze bardziej to jest po prostu takie zamkniecie w sobie. Sam nie wiem. Ale macie wszyscy racje musze byc bardziej stanowczy i konsekwentny w swoich decyzjach. Musze sie postarac to zmienic!