pomózcie mi o nim zapomiec.....

napisał/a: ~gość 2007-01-10 20:35
Ja mam kilka uwag bardziej ogolnych. Zastanawiam sie, skad bierze sie w Tobie potrzeba mowienia rzeczy, ktore nie sa prawda. Cieszysz sie na spotkanie, a facetowi mowisz, ze jestes znudzona. Chcesz z nim byc, a serwujesz mu wyznanie, ze spotykasz sie z nim z nudow. Pomijajac fakt, ze koles, ktory spotyka sie z 16-tkami, a ma 32 lata, generalnie nie wzbudza zaufania, Ty tez nie zaprezentowalas sie jako ktos na kim mozna polegac.
To tak na przyszlosc, bo na pewno spotkasz jeszcze kogos naprawde odpowiedniego.
Oczywiscie nie nalezy tez biec z otwartymi ramionami i krzyczec "Kocham Cie"!
Na pewno nie w tym przypadku. Ja mysle, ze Wy w cos gracie. Tzn facet jest "graczem", a Ty przejelas jego taktyke. Niestety tak sie nie buduje powaznego zwiazku, opartego na zaufaniu i porozumieniu. A teraz optymistycznie: jak mezczyzna jest zakochany, to wiele rzeczy zniesie. Mysle, ze gdyby na prawde chcial tego slubu, toby sie nie przejmowal tym, co powiedzialas. Jakos bys mu to wytlumaczyla, ze sobie zartowalas, albo, ze jestes troche zazdrosna... Ja mysle, ze on od razu przyjal zasade "kupic, nie kupic, potargowac mozna". Na pewno mu sie spodobalas bardziej niz inne kobiety, ale jak zaczely sie "klopoty" to juz panu nie chcialo sie z nimi borykac. Trudno, tacy faceci sa znakomici jako rozrywka, ale do niczego jako partnerzy zyciowi. A przed Toba cale zycie i mnostwo wspanialych, godnych zaufania chlopakow.
Ale... Moze sie tez okazac, ze on uznal, ze jestes ta jedyna... Wtedy na pewno sie do Ciebie odezwie. Ale jego rownoczesne znajomosci z nastolatkami na pewno go dyskwalifikuja...
napisał/a: Patka2 2007-01-11 09:09
czekola19_87 napisal(a):on byl pierwsza moja prawdziwa milosci przy zadnym chlopaku sie tak nie czulam i do zadnego nie czulam tego co do niego....


Kochana ja spotykałam sie z róznymi chłopakami chodziłam z nimi i zawsze mówiłam mamie że to ten jedyny a mama zawsze sie ze mnie smiała i mówiła ze jeszcze wiele razy sie zakocham. I miała rację.
Może nie wiesz ale mam dziecko z chłopakiem z którym byłam 4 i pół roku też byłam aż wręcz pewna że to ten jedyny, ale los chciał inaczej. Nie jestesmy juz razem a ja poznałam ponad 4 miesiace temu wspaniałego faceta i po moich doswiadczeniach zyciowych, podchodze do zwiazków juz inaczej niz kiedyś i wiem teraz że z nim chce byc juz zawsze, nie zastanawiam sie i miałam momentów zawahania. Uwierz mi czas leczy rany. A TY napewno sie zakochasz jeszcze nie raz.
napisał/a: czekola19_87 2007-01-11 11:51
. Uwierz mi czas leczy rany.
hmm mi sie wydaje ze czas nie leczy ran on tylko przyzwyczaja nas do bolu.....ale bardzo sie ciesze ze ci sie tak ulozylo:) moze kiedys zapomne.... wczoraj pisal do mojej psispsiolki ze jara bo chce o mnie zapomiec a potem mi napisal ze duzo dla niego znaczylam byl zawsze ktos ale tylko ja bylam bliska jego sercu tylko sie bal angzowac podobno ja zaczelam gre ze jest mi tak dobrze raz powiedzialam jak zaczal sie angazowac ze sotykam sie z nim dla zabicia czasu..... i teraz zyczy mi zebym znalazla druga polowkee ..to zabolalao :(

[ Dodano: 2007-01-11, 11:53 ]
hmm do sama nie wiem czemu tak mowie tez bije sie okazywac uczuc zawsze jet oocja ze tez sie bawilam a nie angazowlam balam sie zranienia tak bylo wygadniej ale przez to teraz cierpie......
napisał/a: Patka2 2007-01-11 12:02
a może sprubuj sie z nim umówic i jeszcze raz pogadać. Bo skoro mówisz że on jest za Toba Ty za Nim , to może sprubuj z nim pogadać. Wyjasnice sobie wszystko i może się przekonasz czy naprawde warto.
napisał/a: ~gość 2007-01-11 12:49
Wiem jak to jest bac sie okazywania uczuc. Kazdy boi sie ujawnic, a potem dostac po glowie albo zostac oszukanym. Nie mowe, zeby od razu sie "podkladac", ale generalnie nie mijac sie tak bardzo z prawda. Powiedziec "ciesze sie, ze sie spotkamy", "fajnie z Toba spedzam czas". Nic nie tracisz, a nie dochodzi do nieporozumien. A jak ktos jest podstepnym wykorzystywaczem, to i tak bedzie sie brzydko zachowywal, niezaleznie od tego, co powiesz... Ja wiem, ze sa takie mity, ze gosc musi sie starac, zeby docenic to, co ma. Ja mysle,ze to chodzi o to, zeby generalnie zachowac godnosc od poczatku do konca. Nie rzucac sie na nikogo i nie dac sie bic po glowie. Najwazniejsze, to byc soba.
Ja np mam dosc swojego zwiazku pelnego obrazalstwa i szantazu emocjonalnego.
Wydaje mi sie, ze zycie jest prostsze, kiedy czlowiek jest szczery w granicach rozsadku.
Niestety warto tez byc konsekwentnym, z czym ja mam wiele klopotow.
napisał/a: czekola19_87 2007-01-15 11:24
Patka napisal(a):a może sprubuj sie z nim umówic i jeszcze raz pogadać. Bo skoro mówisz że on jest za Toba Ty za Nim , to może sprubuj z nim pogadać. Wyjasnice sobie wszystko i może się przekonasz czy naprawde warto.


hmm bardzo bym chciala...ale to on zdecydowal o przerwie i potem napisal ze zyczy mi szczescia i abym znalazla swoja polowke i sie nie odzywa to co niby ja ma mu napisac?nie chce zeby odebral to ze mu sie narzucam i go ograniczam...
napisał/a: Patka2 2007-01-15 11:31
Jeżeli jesteś pewna że chcesz z nim być to napisz mu że bardzo tęsknisz za nim, może zareaguje na to??
napisał/a: czekola19_87 2007-01-15 13:40
hmmm ale boje sie ze mnie oleje i nic nie odpisze albo ze potrzebuje czasu a potem bedzie mials atysfakcje ze jeszcze mi na nim zalezy bo w sumie przciez on tez moglby cos napisac.....

[ Dodano: 2007-01-15, 13:43 ]
Agusia napisal(a):Wiem jak to jest bac sie okazywania uczuc. Kazdy boi sie ujawnic, a potem dostac po glowie albo zostac oszukanym. Nie mowe, zeby od razu sie "podkladac", ale generalnie nie mijac sie tak bardzo z prawda. Powiedziec "ciesze sie, ze sie spotkamy", "fajnie z Toba spedzam czas". Nic nie tracisz, a nie dochodzi do nieporozumien. A jak ktos jest podstepnym wykorzystywaczem, to i tak bedzie sie brzydko zachowywal, niezaleznie od tego, co powiesz... Ja wiem, ze sa takie mity, ze gosc musi sie starac, zeby docenic to, co ma. Ja mysle,ze to chodzi o to, zeby generalnie zachowac godnosc od poczatku do konca. Nie rzucac sie na nikogo i nie dac sie bic po glowie. Najwazniejsze, to byc soba.
Ja np mam dosc swojego zwiazku pelnego obrazalstwa i szantazu emocjonalnego.
Wydaje mi sie, ze zycie jest prostsze, kiedy czlowiek jest szczery w granicach rozsadku.
Niestety warto tez byc konsekwentnym, z czym ja mam wiele klopotow.


no niby tak ale ja juz nie ma z nim kontaktu..:( a ty moze porozmawiaj ze swoim partnerem bo znam te obrazalstwo i szantaze bywa to meczace...

[ Dodano: 2007-04-03, 13:59 ]
dawno juz tu nie pisalam bo moaj sprawa stala w miejscu poprostu "urwał" się nam kontakt...ja zaczełam się spotykać z nowym chlopakiem myślałam, że juz zapomiałam o tamtej "chorej"miłości ... jednak nie jest tak do końca kiedy usłyszałam że sie z kimś spotyka zabolało starsznie!kiedys byłam z moim nowym chłopakiem w poblizu jego mieszkania na soacerku o 1 w nocy całowalismy sie bylo cudownie, ale jak wracalismy juz do domku nagle wyszedl ON zroumialm ze widzial nas jechal samochodem zatrzymal sie i spojrzal na mnie nigdy nie zapomne tego spojrzenia zrobilo mi sie glupio bo wyladalo tak jakbym specjalnie tam poszla zeby nas widzial... nasrepnego dnia szlam z kolezanka do miasta nagle zobaczylam JEGO jak jechal serce zaczelo mocniej bic...potem on zawrocil tak że jechal w tym samym kierunku w ktorym szalm i wlaczyl nasza piosenke... zrobilo mi sie bardzo milo ze nadal pamieta... NIe wim czy jeszce cos dla niego znacze ale strasznie mi go brakuje co o tym myslicie?
napisał/a: czekola19_87 2007-04-03 14:03
dawno juz tu nie pisalam bo moja sprawa stala w miejscu Moze ktos pamieta moje posty o mojej nieszczesliwej milosci...rostalismy sie cierpielismy potem poprostu "urwał" się nam kontakt...ja zaczełam się spotykać z nowym chlopakiem myślałam, że juz zapomiałam o tamtej "chorej"miłości ... jednak nie jest tak do końca kiedy usłyszałam że sie z kimś spotyka zabolało starsznie!kiedys byłam z moim nowym chłopakiem w poblizu jego mieszkania na soacerku o 1 w nocy całowalismy sie bylo cudownie, ale jak wracalismy juz do domku nagle wyszedl ON zroumialm ze widzial nas jechal samochodem zatrzymal sie i spojrzal na mnie nigdy nie zapomne tego spojrzenia zrobilo mi sie glupio bo wyladalo tak jakbym specjalnie tam poszla zeby nas widzial... nasrepnego dnia szlam z kolezanka do miasta nagle zobaczylam JEGO jak jechal serce zaczelo mocniej bic...potem on zawrocil tak że jechal w tym samym kierunku w ktorym szalm i wlaczyl nasza piosenke... zrobilo mi sie bardzo milo ze nadal pamieta... NIe wim czy jeszce cos dla niego znacze ale strasznie mi go brakuje co o tym myslicie?
_________________
napisał/a: Patka2 2007-04-04 10:16
czekola19_87, niwiem co o tym myśleć. Zastanów sie czego pragniesz, czy kochasz??
Mysle że czas pokaże. Poczekaj jeszcze, jeżeli Twojemu byłemu zależy to sie odezwie do Ciebie.
napisał/a: czekola19_87 2007-04-04 11:41
Patka napisal(a):Zastanów sie czego pragniesz, czy kochasz??
nadal dla mnie duzo znaczy nie wiem tylko co ja znacze dla niego... byl moja miloscia i nie moe o nim zapomiec nawet jesli bardzo chce... Noe wiem czy sie odezwie jest zbyt dumny... PS dzieki pati za komentarz
napisał/a: Patka2 2007-04-04 11:46
Tak z tymi miłościami to naprawde cięzka sprawa.
Serce nie sługa, nie narzucisz mu kogo masz kochać.

Myśle że warto poczekać. Jeżeli jest zbyt dumny i nie odezwie sie to zapomnij o nim i staraj sie ułozyc sobie zycie z kims innym, bo w takiej chorej sytuacji mozesz dłuzej cierpieć. I jak sie zdecydujesz byc z innym to unikaj tamtego.