pomózcie mi o nim zapomiec.....

napisał/a: czekola19_87 2007-01-09 12:29
Hej mój problem dotyczy jak najczęsciej to bywa chlopaka ...tylko nie jest tak latwo on ma 32 lata ja 20.... znamy sie dosyc długo łaczyło nas szalone uczucie. Na poczatku myslalam ze to tylko taka przyoda na wakacje bo znany jest z tego ze lubi "wyskoki " a ze jest przystojny to nie ma z tym problemow:( Ale do rzeczy a wiec spotykalismy sie kawalek jak dla mnie za dlugo nie angazowalam sie w to na poczatku bo nie chcialam cierpiec... ale juz wtedy wiedzialam ze duxo dla mnie znaczy... i pierwszy blad jaki popelnilam to bylla totalna gupota!! Kiedys szlismy sobie spacerkiem bylo jak w bajce pocalunki czulam sie bezpieczna w jego ramoinach!mielismy zrobic zakupy i isc do niego obejrzec M jak milosc heheeh urocze? i nagle juz nie pamietam jak to bylo ja cos palnelam on zapytal sie czy mu nie ufam ja powiedzialam ze nie a on dlaczego w takim razie sie z nim spotukam ?ja odpowiedzislam ze dla zabicia czasu i z nudyyy...
natychmiast tego pozalowalam i zrozumialam ze naprawde cos dla niego znaczylam zobaczylam w jego oczach lzy!!!zacząl mowic ze dlaczego go tyle zwodzilam rozkochalam w sobie i zranilam? Po tym wydarzeniu zrobilismy sobie przerwe a dokladniej urwal nam sie kontakt....Wyrzuzcalam sobie ze zle zrobilam! chociaz mialam swiadomosc ze spotykal sie tez z innymi dziewczynami na poczatku i mi to przeszkadzalo potem wybral tylko mnie ale nie moglam uwierzyc ze az tak sie zmienil i to dla mnie! bardzo cierpialam przez chyba pol roku .... kiedy udalo mi sie o nim zapomiec znowu sie pojawil.... Wytlumaczylismy sobie wszystko ze duzo dla niego znaczylam ze od dawna nie czul czegos takiego do zadnej kobiety .wtedy mnie zdolowal bo wiedzialam ze ja zrobilam zle a z drugiej strony wiedzialm ze ma dobra bajere...Spotykalismy sie znawu chociaz wiedzialam ze czasem spotka sie z jakas 16stka .Najorsze jest to ze mi o wszystkim mowil...
Planowalismy slub... Na pewnym spotkaniu byl jakis nie swoj powiedzial ze ma wyrzuty sumienia zabral mnie do kosciola takiego"naszego" powiedzial ze musi mi cos powiedziec przed Bogiem uklakl i powiedzial ze mnie zdradzil i tego zaluje i zebym mu wybaczyla... to byl koniec plakalm chyba z tydzien strasznie mi go brakowalo bylam nawet w stanie mu to wybaczyc ...Ale z jego strony bylo milczenie Po 2 miesiacach sie spotkalismy i znowu zaiskrzylo tylko ja juz wtedy mialam chlopaka a on jak zwykle jaka s 16 n a boku...ale spotykalismy sie to bylo silniejsze ode mnie Powiedzial ze jesli powiem jedno slowo zerwie konatkt zmalolatkami i bede sie liczyla tylko ja bo jestemnajwazniejsza Ja powiedzialm z enie oczekuje teo od niego ,ze mi jest dobrze w takim luznym zwiazku ..on chcial to zmienic ale doszlismy do wniosku ze czas pokaze....Pytal czy wierze w przeznaczenie bo zawsze do siebie wracamy mimo ze wydarzylo sie wiele zlego miedzy nami taka byla prawda zawsze wracalismy do siebie......
Bylam skolowana znaczyl duzo dla mnie jednak duzo tez przez niego cierpialam nie wiedzialam co robic ...Sptykalismy sie ze soba mowil ze chcialby ulozyc sobie ze mna przyszloasc...ale i tak po jakimsc czasie sie rostakismy tez przez jeden moj glupi sms ktory zle odebral...
to bylo wczoraj.....mielismy sie spotkac i napisalam mu w smsie zeby mnie czyms zaskoczyl bo zaczynaj mi sie nudzic te spotkaniaO(choc tak nie bylo,zawse nie molam doczekac sie tych spotkan i bylo wspaniale dobrze czulam sie przy nim) i nie wiem dlaczego tak napisalam
on odpisal ze jesli mnie nudza to nie ma sensu ze go rozczarowalam bo myslal z uda mu sie znalezc we mnie milosc szcescie i oparcie a ja samam nie wiem czego chce . bo calej nocy smsow zaproponowal zebysmy zrobili sobie przerwe to zabolalo i teraz nie moe sie pozbierac...

Powiedzcie mi jak to wyglada z boku...przyjaciele mowia mi ze cos nas do siebie ciagnie i zawsze to psujemy moze nie okazywalam mu ze mi na nim zalezy az tak bardzo ale wiedzial ze cos dla mnie znaczy gdybym wiedziala ze jestem jedyna kobieta zachowywalabym sie inaczej ...ale z drugiej strony mowilam mu duzo przykrych slow Ale teraz wiem ze to byl On!moja milosc! znosilam nawet jego spotkania z malolatkami byle byc blisko niego ! najgorsze jest ze nie chodzilo tu o seks bo zaczelismy sypiac dopiero od 2 mies a przez 1,5 roku nic i go za to szanowalam!Sama nie wiem co robic i gdzie tkwi blad...ze zawsze to psujemy...
napisał/a: Patka2 2007-01-09 12:45
spotykałam sie kiedys z facetem 17 lat starszym( przystojny dobrze zbudowany i mnostwo lasek zawswze koło niego sie kreciło) podobna sytuacja powtarzam podobna nie taka sama i wiem że ten z ktorym ja sie spotykałam nie zmienił sie. Zakonczylismy nasze spotkania, bo to nie miało sensu nie chciałanm byc jedna z wileu.
napisał/a: czekola19_87 2007-01-09 13:49
hmmm dzieki a jak to zakonczylas?tak poprostu?byl jakis powod
napisał/a: Patka2 2007-01-09 13:58
on sam mi to zaprponował , powiedział " że sie we mnie zakochuje, jest mu dobrze ze mna ale nie potrafi i niechce mnie dalej krzywdzic" On miał swoje zycie ja swoje to z góry było spisane na klęskę ale ja do niego wiele nie czułam, poprostu było mi znim dobrze , nie wiazałam z nim planów chociaz po jakims czasie te mysli same przychodza. Rozmawia sie o tym. On niechviał się wiązać, woli być wolnym strzelcem i zaliczać młode dupeczki. Jak sam mi powiedział że jestem inna niż wszyskie, dlatego mnie szanuje ale nie tego szuka. Stary facet a zabawa mu ciagle w głowie. No trudno takie życie.
napisał/a: samsam 2007-01-09 14:06
czekola19_87 napisal(a):Spotykalismy sie znawu chociaz wiedzialam ze czasem spotka sie z jakas 16stka .Najorsze jest to ze mi o wszystkim mowil...

Był z Tobą w związku i spotykał się z innymi dziewzynami???? Idę o zakład, ze było ich kilka, jak nie więcej.
czekola19_87, przepraszam, za to co teraz powiem, ale wydaję mi się, że to niezły bajerant. Co gorsze potarafi to wszystko tak odwrócić, zebyś to Ty czuła się winna. Myślę, ze nie powinnaś angazować się bardziej w ten związek, bo możesz bardzo cierpieć.
Nie rozmiem też Twoich słów:
czekola19_87 napisal(a):gdybym wiedziala ze jestem jedyna kobieta zachowywalabym sie inaczej ...

Myslę, że kochać, prawdziwe kochać można tylko w jeden sposób. Nie można zakochiwać się inaczej, mniej, lub więcej.
czekola19_87 napisal(a):znosilam nawet jego spotkania z malolatkami

I to nie było dobre. Trzeba nauczyć się szacunku do samej siebie, bo inaczej inni nie będa nas szanowali.
napisał/a: czekola19_87 2007-01-09 15:01
Patka napisal(a):on sam mi to zaprponował , powiedział " że sie we mnie zakochuje, jest mu dobrze ze mna ale nie potrafi i niechce mnie dalej krzywdzic" On miał swoje zycie ja swoje to z góry było spisane na klęskę ale ja do niego wiele nie czułam, poprostu było mi znim dobrze , nie wiazałam z nim planów chociaz po jakims czasie te mysli same przychodza. Rozmawia sie o tym. On niechviał się wiązać, woli być wolnym strzelcem i zaliczać młode dupeczki. Jak sam mi powiedział że jestem inna niż wszyskie, dlatego mnie szanuje ale nie tego szuka. Stary facet a zabawa mu ciagle w głowie. No trudno takie życie.


no tak bardzo podobna historia... ja tez sie nie angazowalam...ale tak samo wyszlo
napisał/a: Patka2 2007-01-09 15:10
To może zapomnij o nim lepeiej na stałe.

A miłość swoją napewno spotkasz tylko musisz być cierpliwa.

Moim zdaniem on to nie ten jedyny.
napisał/a: czekola19_87 2007-01-09 16:41
Patka napisal(a):To może zapomnij o nim lepeiej na stałe.

A miłość swoją napewno spotkasz tylko musisz być cierpliwa.

Moim zdaniem on to nie ten jedyny.


moze i nie ale naprawde przy nim czulam si ewspaniale dobrze mi bylo z nim byl taki slodki.. czasem naprawde myslalam o nas powaznie mowil ze nie czul czegos takiego do zadnehj dziewczyny od dawna bo w sumie fakt faktem my spotykalismy sie 1,5 roku fakt ze z duzymi przerwami....ale generalnie on zawsze spotykal sie z laska przez miesiac i ja zostawial...wiem ze moze sama sie oszukuje...ale z drugiej strony tez bardzo go ranilam bedac z nim udawalam ze jest tylko moim znajomym ze nie chce tego zmieniac dobrze mi jest w luznym zwiaku itp... byc moze sama nie weidzialam czego chce zacj=howywalam sie jak gowniara... Niby jego znajomi byli w szoku ze tyle sie ze mna spotyka i jeden mi powiedzial ze on mysli o mnie powaznie i o slubie... ale to zbagatelizowalam I treaz sama nie wiem czy moglo cos byc i ja to zepsulam czy to bylataka przygodaktora nnie moze sie skonczyccc....

[ Dodano: 2007-01-09, 16:48 ]
sylwia napisal(a):
czekola19_87 napisal(a):Spotykalismy sie znawu chociaz wiedzialam ze czasem spotka sie z jakas 16stka .Najorsze jest to ze mi o wszystkim mowil...

Był z Tobą w związku i spotykał się z innymi dziewzynami???? Idę o zakład, ze było ich kilka, jak nie więcej.
czekola19_87, przepraszam, za to co teraz powiem, ale wydaję mi się, że to niezły bajerant. Co gorsze potarafi to wszystko tak odwrócić, zebyś to Ty czuła się winna. Myślę, ze nie powinnaś angazować się bardziej w ten związek, bo możesz bardzo cierpieć.
Nie rozmiem też Twoich słów:
czekola19_87 napisal(a):gdybym wiedziala ze jestem jedyna kobieta zachowywalabym sie inaczej ...

Myslę, że kochać, prawdziwe kochać można tylko w jeden sposób. Nie można zakochiwać się inaczej, mniej, lub więcej.
czekola19_87 napisal(a):znosilam nawet jego spotkania z malolatkami

I to nie było dobre. Trzeba nauczyć się szacunku do samej siebie, bo inaczej inni nie będa nas szanowali.








nie no spoko dzieki bardzo pomagaja mi wasze opinie naprawde.... oto chodzi ze w niedziele napisal mi smsa ze myslal ze odnajdzie we mnie szczesci i oparcie a ja w nim a teraz sie rozczarowal bo tak naprawde ja sama nie wiem czego chce.... Nie wiem czy bylam zabawka czyy naprawde cos czul i pewnie nigdy sie tego nie dowiem....
napisał/a: Patka2 2007-01-10 14:12
Ty chyba naprawde nie wiesz czego chcesz.

Gdyby to był ten jedyny, gdyby to była miłość nie zastanawiałabyś sie tyle. Czasami warto zaryzykować.

ktos ma taki fajny podpis
"lepiej spróbować i żałować , niż żałować że sie nie sprubowało" ta metoda często sie sprawdza
napisał/a: czekola19_87 2007-01-10 15:07
hhmmm ale ja przeciez tyle probowalam....
napisał/a: Patka2 2007-01-10 15:09
Chcesz z nim byc czy chcesz o nim zapomnieć??
napisał/a: czekola19_87 2007-01-10 19:49
Chcialabym z nim byc..... ale to raczej juz nie mozliwe.....dlatego mysle ze musze zapomiec....chociaz bedzie ciezko on byl pierwsza moja prawdziwa milosci przy zadnym chlopaku sie tak nie czulam i do zadnego nie czulam tego co do niego....