Pomocy! Czy to już koniec

napisał/a: maaartuSSS 2009-01-01 18:26
Sama już nie wiem co mam zrobić:((( Jestesm od miesiąca z pewnym chłopakiem. Na początku wszytsko nam się dobrze układało, ale teraz zaczynam czuc dziwną pustkę. jakbym przestawała go kochać( zresztą czy to jest możliwe żeby w ciągu ułamka sekundy przestać kogos kochać??), ale z drugiej strony gdzieś tam głęboko we mnie jest miłość do niego tylko nie za bardzo wiem jak ją z powrotem wydobyć z siebie, a na samą myśl, że mogę od stracić po porstu płacze...a jeszcze do tego dochodzić fakt, że w tym roku obje mamy maturę i już nie będziemy mieć dla siebie tak dużo czasu a od 14.06-31.08 on idzie do pracy więc pradowopodnie nasze kontakty będa ograniczonę, a ja tak bardzo chce to uratować. Prosze pomożcie mi!!
napisał/a: Myszkin 2009-01-01 18:49
Nie rycz mała, nie rycz
Przeżywasz młodzieńcze zauroczenie, które od miłości dzieli ogromna przepaść. Prawdziwa miłość to coś trwałego, to już poważniejszy stan emocjonalny, nie ulatuje ot-tak!
napisał/a: maaartuSSS 2009-01-02 14:19
a jaki sposób można uświadomic sobie, że się kogoś kocha??
napisał/a: Shizuka1 2009-01-02 14:37
maaartuSSS, to się czuje po prostu
napisał/a: ~gość 2009-01-02 16:43
A ja nie rozumiem za bardzo co chcesz ratować... Piszesz że czujesz dziwną pustkę, za chwilę piszesz że płaczesz na samą myśl że możesz go stracić, a na końcu dodajesz że on w wakacje idzie do pracy i wasze kontakty będą ograniczone. Pytanie brzmi: co chcesz uratować?
napisał/a: maaartuSSS 2009-01-02 19:14
może nie tyle uratować co nie dopusci do tego żebysmy sie rzostali...
napisał/a: ~gość 2009-01-02 20:03
Ale czy on daje Ci jakieś powody do tego, żebyś myślała że się rozstajecie? Boisz się, że gdy on do pracy pójdzie to się rozstaniecie? Przecież każdy dorosły człowiek pracuje i jakoś z tego powodu nie ma rozwodów, prawda? To normalna część życia.
napisał/a: maaartuSSS 2009-01-03 00:02
właśnie chodzi o to, że nie ma żadnych powodów do tego żebym się miała z nim rozstać ani tym bardziej przestac kochać...
napisał/a: maleństwo_ 2009-01-03 00:50
Nie zamkniesz go w klatce i nie postawisz na biurku, żeby w każdej sekundzie był (fizycznie) obok Ciebie. To, że nie zobaczycie się jeden dzień to nie będzie znaczyło, że przestaniecie się kochać.
napisał/a: sorrow 2009-01-03 10:31
maaartuSSS, no po prostu zakochanie... szybko przyszło i wyjątkowo szybko odeszło... jeden miesiąc to dość krótki okres czasu. Na zakochanie nie masz większego wpływu. Po prostu po pewnym czasie przestajesz to czuć i już. Teraz pora na próbę kochania go z wasnej i nie przymuszonej woli, a nie tylko dlatego, że chemia działała. Warto spróbować, bo to dobry okres na naukę tej trudnej sztuki... przyda się w przyszłości. Jesteście młodzi, a przed wami początek dorosłego życia, więc żeczywiście będziecie mieli wiele okazji, żeby związać się z kimś innym. Tak, czy inaczej... z nim, czy z kimś innym... będziesz szczęśliwa :).
napisał/a: maaartuSSS 2009-01-03 11:35
no właśnie próbuje kochać go z własnej, nieprzymuszonej woli. Czy takie mysli w głowie "kocham Go" coś mi pomogą??

[ Dodano: 2009-01-03, 13:03 ]
w ogóle zaczynam odczuwac jakis strach przed spotkaniem z nim...:(((
napisał/a: ~gość 2009-01-03 19:55
maaartuSSS napisal(a):właśnie chodzi o to, że nie ma żadnych powodów do tego żebym się miała z nim rozstać ani tym bardziej przestac kochać...

no to co chcesz ratować kobieto? skoro ty chcesz z nim być i on z tobą, to w czym problem..