Pokłóciłam się z facetem

napisał/a: tajemnicza09 2009-03-23 13:26
właśnie ja też mam problem ;( Mój facet jest uparty jak osioł.Ostatnio miedzy nami wybuchła prawdziwa kłótnia poraz pierwszy,i już się nie odzywa do mnie 2 dzień,ja też uniosłam się honorem i powiedziałam że też się do niego nie odezwe pierwsza..a poszło o to że wyszłam na impreze do koleżanki umówiliśmy się że będzie na mnie czekał z kolegami i pójdziemy razem gdzieś..później jednak zrezygnował bo długo nie wychdoziłam ponieważ coś mnie zatrzymało bardzo ważnego wtedy on napisał mi smsa że idzie do domu spać bo mu zimno jest a nie chce kolejne pół godz czekać na nas.ja byłam kompletnie nie przytomna więc z kuzynką wyszłyśmy się przewietrzyć później zadzwoniłam do jego kolegi i zapytałam czy z nim jest mój chłopak a on to potwierdził..(mimo że powiedział mi że idzie spać) umówiliśmy się znów, i gdy go już znalazłam to był strasznie zmęczony,a zły niesamowicie na mnie ponieważ troche narozrabiałam wydzwaniając do jego kolegów i jego to wkurzyło no i też że włócze się po nocach niewiadomo gdzie itd,nie wiem już co mam zrobić, wyciągnąć rękę pierwsza czy zaczekać aż mu przejdzie? strasznie mi ciężko pomóżcie :(
napisał/a: ~gość 2009-03-23 17:17
No moim zdaniem jest w tym też Twoja wina. Skoro się z nim umawiasz to powinnaś być w umówionym miejscu, także nie dziw się, że On jest zły na Ciebie. Moim zdaniem wina leży po obu stronach. Ale nie piszesz wielu istotnych rzeczy... Po ile macie lat, jak długo jesteście ze sobą i jakie są między Wami relacje. To też bardzo ważne informacje, jeżeli oczekujesz jakiejś rady. Moim zdaniem powinnaś do Niego zadzwonić, a nie unosić się honorem, bo to zwykł kłótnia i nieporozumienie jak w wielu związkach.
napisał/a: tajemnicza09 2009-03-23 17:46
Wiem że to jest dziecinne zachowanie jak na nasz wiek bo mamy on 22 a ja 20 i nigdy wcześniej się nie kłóciliśmy poważnie,zawsze minął jeden dzień albo pare godzin i było już dobrze.jesteśmy ze sobą od roku,relacje między nami były b.dobre on mnie b.kocha często to udowadniał i wierzę mu bo traktuje mnie jak osobe bez której ciężko jest żyć ja jego też, ale po tym całym zamieszaniu jakoś jest mi dziwnie,wkońcu jakby jemu też zależało na mnie tak bardzo to sam by się coś odezwał,a on milczy :( nie wiem co jest grane.. ;/.Ja pierwszy raz się uniosłam honorem,wcześniej starałam się nie dopuszczać do jakiejkolwiek kłótni a tu boom.jest mi strasznie źle :(a nie mogłam przyjść w umówione miejsce o tym czasie bo wypadło mi naprawdę coś ważnego ale on tego nie zrozumiał ehhh.. i co ja mam teraz zrobić?
napisał/a: ~gość 2009-03-23 17:52
Moim zdaniem powinnaś zadzwonić. Nie przepraszaj Go, nie proś o wybaczenie. Po prostu porozmawiaj z Nim. Zobaczysz jak się zachowa i czy zależy Mu na Tobie, czy zrobi coś żeby naprawić relacje między Wami.
napisał/a: margaret3 2009-03-23 18:15
słoneczko:) napisal(a):No moim zdaniem jest w tym też Twoja wina.

A ja uważam, że tutaj jest tylko winatajemnicza09, Skoro się umawiasz to przychodzisz
tajemnicza09 napisal(a):nie mogłam przyjść w umówione miejsce o tym czasie bo wypadło mi naprawdę coś ważnego

Prosta sprawa nie zdążysz na czas to dzwonisz, że się spóźnisz. Ja się wcale nie dziwie Twojemu chłopakowi że sobie poszedł i teraz się nie odzywa. Zwłaszcza że
tajemnicza09 napisal(a): troche narozrabiałam wydzwaniając do jego kolegów

Teraz to Ty musisz się odezwać do niego i porozmawiać.
napisał/a: tajemnicza09 2009-03-23 18:38

zatrzymało mnie coś ważnego napisałam mu żeby poczekał 10 min i już jestem ..a on nie.. zupełnie jakbym go nie obchodziła koleżanka powiedziała że facet który nie czeka na swoją dziewczynę nie jest jej wart,i że pomimo wszystkiego powinien na nią czekać bez względu czy to godzina czy 10 głupich minut .. :( czasami mam wrażenie że dla niego na 1 miejscu stoją koledzy a nie ja .. Myślisz że jak zadzwonie to odbierze ?? Strasznie się boje olewki bo jak nie odbierze to zacznę wtedy histeryzować a tego się boje ;( .. dlatego wole milczeć , i wiem że jest strasznie zły.Jeszcze jak mu napisałam czy jemu w ogóle zależy na mnie czy już nie chce mnie znać to napisał że go tylko gorzej wkurzam takim swoim gadaniem ;/.Nawet nie wiem oczym mam z nim gadać i jak się zachować..jakby nigdy nic się nie stało ?

[ Dodano: 2009-03-23, 18:42 ]
W ogóle dziękuję Wam że mogę się wyżalić i poradzić i że odpisujecie mi na ten problem jest mi już lżej że mogę się wypłakać,nie chce rozmawiać z moimi koleżankami bo one mi nie pomagają,tylko pogarszają sprawę i próbują mnie zagadywać czymś innym a ja poprostu nie umiem oczymś innym rozmawiać jak mnie coś dręczy ehh one..nie wiedzą co to znaczy kochać .. a ja nie chcę z niego rezygnować.
napisał/a: Monini 2009-03-23 18:47
tajemnicza09, wspolczuje klotni, szkoda, ze wlasnie tak wyszlo, a nie inaczej. Ktos musi wystawic reke na zgode, nic Ci sie nie stanie jak to bedziesz Ty. W koncu po co sie klocic...
napisał/a: margaret3 2009-03-23 18:54
Ale jak to było powiedzmy że umówiliście się na 20 to napisałaś do niego o 20 że spóźnisz się 10 minut czy on np czekał już pół godziny a Ty mu wtedy napisałaś sms-a?? Zadzwoń do niego myślę że odbierze, albo najpierw napisz sms-a że chciałabyś porozmawiać i zadzwoń za chwilkę. Myślę, że on czeka na ruch z Twojej strony.
tajemnicza09 napisal(a):ak mu napisałam czy jemu w ogóle zależy na mnie czy już nie chce mnie znać to napisał że go tylko gorzej wkurzam takim swoim gadaniem ;

To chyba świadczy że jednak mu zależy skoro takie pytanie go zdenerwowało, bo gdyby nie chciał z Tobą być to miałby prosty sposób na zerwanie bo wystarczyłoby odpisać że masz racje i że to koniec.
napisał/a: tajemnicza09 2009-03-23 19:01
Wiem, wiem po co się kłócić ale podobno kłótnie wzmacniają związek,chociaż my naprawde bardzo rzadko się kłócimy i on bardzo rzadko się na mnie gniewa, no ale bojęsię że jak ja znowu zmięknę, to on się nauczy że jestem uległa itd i potem w każdej poważnej kłótni ja będęwyciągaćręke na zgodę z jednej strony nie moge tego wytrzymać, żeby się do niego nie odezwać a z drugiej chciałabym mu pokazać że też umiem się unieść honorem.a brakuje mi go cholernie :(.
napisał/a: przemek0810 2009-03-23 19:11
Pozwolę sobie to opisac w punktach.
1. Oczywiście, że odbierze. Jeśli nie to wtedy on unosi się honorem co znaczy, że raczej nie jest raczej nic wart.
2. Wina jest po obu stronach, jednak po Twojej troszkę bardziej.
3. Weź no pisz trochę bardziej zrozumiale bo coś nie mogłem zakapować
4. Jeśli chodzi o mnie, to bym zrobił pierwszy krok sam:]
napisał/a: tajemnicza09 2009-03-23 19:20
hehe no może faktycznie nie pisze zrozumiale,ale to wszystko pod wpływem emocji,pisze co mi się na język nawinie ;)

Pytanie do Ciebie:
Na moim miejscu zrobiłbyś 1 krok czy na miejscu "mojego faceta" ?

P.S Dzięki za odpowiedź :)

[ Dodano: 2009-03-23, 19:24 ]
margaret napisal(a):Ale jak to było powiedzmy że umówiliście się na 20 to napisałaś do niego o 20 że spóźnisz się 10 minut czy on np czekał już pół godziny a Ty mu wtedy napisałaś sms-a??

Tak on już czekał z 20 min na mnie i koleżanke ,ale stwierdził że nie będzie czekał pół godziny więc poszedł ;/ :(

No to jak mu zależy to czemu milczy ? ehh czyżbym to ja była jakaś nie kumata ;/ :(
napisał/a: przemek0810 2009-03-23 19:32
Na Twoim miejscu