Partner na studniówkę

napisał/a: adormidera 2008-06-14 20:22
Witam was wszystkich...
Opowiem wam moja mala historyjke..
W tym roku w styczniu moja przyjaciolka robila urodziny w styczniu.Zaprosila mnie..Nie dlugo miala byc studnowka ja ja dopiero co zerwalam z facetem..Koszmar.Ja i brak partnera..Moja przyjaciolka,powiedzmy ze ma na imie Kaja powiedziala ze ma kolege Artura ktory jest przystojny i jest jej chlopaka przyjacielem.Powiedzial ze moglby isc z jej jakas blizsza kolezanka na studniowke jesli ktoras nie ma partnera.Z tego co sie dowiedzialam jest sam..Zlekcewazylam to..Moje mysli byly gdzie indziej..Myslalam o powrocie do mojego eks bo to ja zrwalam..
Wchodze na imprez a tam widze faceta no..cud miod i orzeszki Pytam sie Kaji co to za osoba a ona odpowiada ze to on-Artur..Szok..Zastanowienie i atak.Rozegralam to dobrze:)Przyznam sie troszke wypilismy..ale jakie bylo zakonczenie...Zgodzil sie isc jako moj partner !!!Myslalam wtedy ze niezle bede sie bawic..
Studniowka
Boosko sie bawilam! To byly najszczesliwsze chcwle w moim zyciu!Czulam sie jak ksiezniczka:)
Zaprosil mnie do siebie do mieszkania na weekend do Poznania gdzie studiuje.Oczywiscie nie sama:)razem z moja przyjaciolka i jego przyjacielem
Nastepne najwspanialsze 2 dni w mym zyciu..
Jednak stalo sie to czego sie obawialam.Zauroczylam sie..
Facet ideal..uroda charakter..wszystko
Po wyjezdzie cos ucichlo..Nic nie pisal nie dzwonil..Cisza ...zalamanie
Zblizal sie koncert.Zaprosilam go.Zgodzil sie..Cham dwa dni przed koncertem zadzwonil i powiedzial ze nie idzie.Wierzy ze znajde sobie kogos..Okazalo sie ze ma przyjaciolke..Taaa przyjaciolke..Ja tez niby nia bylam i co z nim wyprawialam?!
Znajduje sie na koncercie.Patrze a tam on szok.Z nia..Razem..Pocalunki przytulanie..Prawie seks na parkiecie..Widzialam siebie..Wiecie..Ja plakalam.Ja uswiadomilam soebie ze ja go kocham.Ja nikogo w zyciu nie kochalam..a on..Nie moge przestac o nim myslec..Gdy sobie przypomne jak spedzalismy czas,studniowke,imprezy,jak zartowalismy gralismy w kart,albo jak sie denerwuje mam usmiech na twarzy i jednoczesnie pojawiaja mi sie lzy..Bo to tak boli..Aktualnie jestem za granica..Chce troche zmienic swoj image.Pare kg w dol.Kolor wlosow,kupilam nawet soczewki:)i wpasc do mojej przyjaciolki i zeby mnie zobaczyl..Zobaczyl co stracil i zeby sobie przypomnial jak to bylo
Wiem wyglada to jakbym chciala zniszczyc jego zwiazek..Tak mozliwe ze to prawda..ale ja inaczej nie potrafie w tej chwili myslec.Od naszego spotkania minelo ok 2 mies..
napisał/a: Alucard 2008-06-14 20:37
adormidera, sprawa ciężka zauroczyłaś się...
Jak ja bym w każdej osobie z którą się dobrze bawił i rozmawiał zakochiwał, albo one we mnie to bym chyba się zastanowił nad zabawami.
Ale to taki mały żarcik...
Ale na poważnie, na dzień dzisiejszy wydaję Ci się, że darzysz go wielką miłością, ale musisz trochę ochłonąć, zastanowić się :
Czy warto koncentrować się na jednym facecie... Przecież on nie dawał Ci jakiś sygnałów że chce być z Tobą, może chciał tylko spróbować nie wyszło - trudno trzeba żyć dalej...
Chcesz się zmienić dla niego... uu fajniee
Ale powiem szczerze jeżeli nie pragniesz tej zmiany i wiesz że w nowym image będziesz źle się czuła to lepiej odpuść.
Najlepiej bądź sobą a znajdziesz swoją miłość
Bo jak to mówią
,,Tego kwiatu jest pół światu"
A przez to że tylko na nim się koncentrujesz możesz przegapić swoją drugą połówkę...
napisał/a: KTMracer 2008-06-19 15:48
Zależy Ci na tym żeby mu się odegrać...

On zrobił Ci nadzieję, a później rzucił jak szmate na jeden raz...

Jeśli szukasz szczęśliwego związku omijaj go z daleka...

Ten koleś należy do szerokiego grona frajerów...
napisał/a: cynik 2008-06-19 16:49
adormidera napisal(a):Wchodze na imprez a tam widze faceta no..cud miod i orzeszki


a może warto czasem spojrzeć na tych, co nie są cudem, są dziegciem w miodzie i łupinkami po orzechach?
Bo z reguły takie "eleganciki" mają "fiu-bziu" w głowie i patrzą jak upolować i zjeść swoją ofiarę...

Ale nieważne. Zadam Ci tylko pytanie - czy oficjalnie zostaliście parą? Bo :

adormidera napisal(a):..Zgodzil sie isc jako moj partner


to nie jest deklaracja tego, że jesteście parą w sensie - w życiu codziennym, tylko partnerami na imprezkę, na studniówkę i domówkę.

Nie bronię go, bo uważam go za niedojrzałego człowieka, który robi z siebie "lalunię-babunię", który patrzy, która mu pierwsza wskoczy do łóżeczka - i ta która mu zrobi najlepiej - będzie jego dziewczyną.

APEL DO CAŁEGO ŚWIATA - nie szukajcie na siłę partnerów. Nawiązujcie przyjaźnie, potem poznawajcie się lepiej, sprawdźcie, czy rzeczywiście te charaktery są cudowne. Jak będziecie bardziej przekonani - wtedy "atakujcie".

Mam nadzieję, że ta sytuacja Cię czegoś nauczy.

Pozdrawiam
napisał/a: KTMracer 2008-06-20 22:26
Właściwie to on Ci coś obiecywał?

A może tylko zrobiłaś sobie nadzieję, a później rozczarowanie...
napisał/a: xxxxx2 2008-06-28 08:53
Dlaczego tak ostro kryrykujecie chłopaka? Może wcale nie chodziło mu o związek, ale o przyjaźń. Z własnego doświadczenia wiem, że dziewczyny zupełnie inaczej odbierają intenje mężczyzn.
adormidera, nie stosuj metody "jeśli ja nie mogę być z tobą, to ty też będziesz sam" , bo to najbardziej egoistyczne co może wymyślić człowiek. To chyba tyle chciałam napiasać.
napisał/a: cynik 2008-06-28 18:16
xxxxx napisal(a):Dlaczego tak ostro kryrykujecie chłopaka?


Każdy ma do tego prawo, zarówno jak Ty masz prawo do jego obrony
napisał/a: albatrosss(ona) 2008-06-28 19:18
xxxxx napisal(a):Dlaczego tak ostro kryrykujecie chłopaka?

Przecież ją oszukał . Wiedział , że będzie na tym koncercie , a napisał " nie idę " . Chociaż miał by trochę taktu i od razu odmówił . Zawsze woli mieć dwie do wyboru , do koloru , nie patrzy na odczucia innych , najważniejszy jest on sam .


xxxxx napisal(a):Może wcale nie chodziło mu o związek, ale o przyjaźń

No proszę Cię , facet nie zauważył , że z jej strony to coś więcej niż przyjaźń . Człowiek , który szuka partnera albo przyjaciela to inna bajka i to widać .


adormidera napisal(a):Chce troche zmienic swoj image.Pare kg w dol.Kolor wlosow,kupilam nawet soczewki:)i wpasc do mojej przyjaciolki i zeby mnie zobaczyl..Zobaczyl co stracil i zeby sobie przypomnial jak to bylo

Daj sobie spokój z takim chłopakiem , przecież już pokazał co potrafi . Chcesz by zmienił Cię na inną , bo nagle mu coś przestanie podobać w wyglądzie , przytyjesz albo coś podobnego . Owszem możesz się zmienić , ale dla siebie .
napisał/a: adormidera 2008-07-04 20:41
Witajcie..
Moja historyjka o milosci...:D
Wszstko sie zaczelo 3 lata temu..Bylam mloda piekna..Cudowny wiek 16 lat i przez przypadek wyrecilam zly nr komorki..Dzwonie dzwonie dzwnie...Az tu nagle meski glos-slucham..Tu powstalo milczenie bo akurat polaczenie bylo kierowane do kolezanki:)ale mysle faceta znalazla moze odebral..Caly czas syszlam w suchawce jest tak kto?,halo?Ale jaki to byl glos..Cudowny!Taki powodujacy dreszcze..Wreszcie sie odezwalam i poprosilam o moja kolezanke.Tu zaskoczenie-pomylka..Jak to zwykla w takich sprawach przeprosilam i odlaczylam sie.Po chwili widze na wyswietlaczu jego numer.Odebralam i...rozmawialismy prawie godzine! Codziennie smsy,rozmowy..Okazalo sie ze mieszka daleko ode mnie..ale to nam nie prazeszkadzalo.
Po jakims czasie,moze rok zakomunikowal mi ze wyjezdza do Anglii.Mylalam ze na krotko.Mylilam sie..Nie dawal znaku zycia.Numer telefonu nie dostepny..Zalamanie..Stracilam osobe ktora tak mnie rozumiala!W mojej glowie powstawaly rozne scenariusze..Oskarzajace go a raz kazace mu wybaczyc..Cierpialam prawie pol roku..
Po tym czasie zrezygnowalam..do czasu.Pewnejgo dnia wpadl mi do rak list od niego..Przeczytalam go i poplakalam sie!Postanowilam ze go znajde.Opieralam to na tym iz nie po to jakims cudem pomylilam numer i poznalam taka cudowna osobowosc by zrezygnowac.To musi byc przeznaczenie!Zaczelam amatorsko-gg.Wchodze na dane miasto i sie wypytuje czy moze go znaja.Po jakims czasie udalo sie! Ktos mi powidzial ze go zna!ALe tu sie pojawilo pytanie po co?moze on nie chce...CO zrobilam?Odpuscilam..Tak idiotka ze mnie..Po jakims czasie powstal portal n/k(wybaczcie za reklame).W tym roku znalazlam jego osobe ale bez zdjecia i inny wiek..Zaryzykowalam napisalam..Odezwal sie! Podalm mu numer telefonu.DOstalam wiadomosc..Wiesz kto pisze...Czy Ty chcesz mnie jeszcze znac? Glupie pytanie!!! Oczywiscie z tak nie po to o niego tak walczylam!Spokojnie odpisalam ze rozumiem jego decyzje o zawieszeniu przyjazni-wybaczam..i znow.Wiadomosci,rozmowy..Kochalam to!JAk mowil ta barwa glosu,smiech!
Pomogal mi caly czas.Powiedzial ze jest z kims..Nie mialam mu tego za zle.Traktowalam go jak przyjaciela..Mowilam mu o wszstkim.O problemach w szkole i z moim facetem..
Pewnego dnia moj mezczyzna zostawil mnie..ZAlamanie..Kto mi pomogl?On.Dzieki niemu dalej egzystuje..
TEraz mamy lipiec.Jestemw anglii a on w Polsce..Napisal mi ze za mna teskni!Ze mnie pragnie,nie moze beze mnie zyc!
ZAdalam mu w ten wtorek pytanie.Czym dla Ciebie jest ten nasz kontakt?
Odpowiedzial mi,cytuje:
od dawna byl, czyms tajemniczym
osobliwym, tak pociagajacym..
jestes niezwykla osoba, nieprzecietna
wrazliwa, pelna romantyzmu
kims kto potrafi mnie zaskoczyc
jestes subtelna, czula, inteligentna
piekna, romantyczna,
tworcza..
Czy to nie piekne?
On jest taki jak ja.Oboje potrzebujemy wolnosci..Szalenstwa..Nie wiem czy to co nas spotalo to milosc..Nie wierzymy w nia ale mam nadzieje ze to jest to..Na sama mysl o nim czuje sie wspaniale!
Teraz to chyba zniszczylam..NIe dawalam znaku zycia..Praca...czekal na telefon ode mnie..To drugi raz...
Wybacz mi Jarek!To dla Ciebie
Jarek przepraszam Cie..Jestem zla osoba..Nie powinnam obiecywac ze dam znac..Wiem ze brak czasu mnie nie usprawiedliwia.Przychodzi pytanie wiec czy bede miala czas dla Ciebie..Moze straciles juz zaufanie do mnie ale moja odpowiedz brzmi tak..Jestes dla mnie bardzo wazny.Posiadasz jedna z wiekszych jak nie najwieksza czastke mej duszy i serca..Tesknie..Boje sie zadzwonic bo boje sie ze jak uslysze Twoj glos-zamilkne.A tak chce z Toba porozmawiac!Prosze wybacz mi.. Ja tesknie..Kazdy dzien bez poswiecenia jednej mysli Tobie jest niczym-dniem straconym..Uschne jesli odejdziesz chociaz nie powinnam stawiac Cie w takiej sytuacji.Przepraszam..Ja bez Ciebie nie moge zyc..jestes jedyna osoba do ktorej czuje cos takiego..Moze Cie to bawi..Moze jest to banalne i zalosne ale to w tej chwili czuje..Wiem..Tak wiele zalezy ode mnie. Sama siebie mogê zniszczyc. Czy to nie wspaniale? Mój swiat jest taki, jak sobie stworzylam. Czêsto dzialam destrukcyjnie i przezywam coraz silniejsze wstrzasy po kolejnym upadku. Wtedy moje cialo bywa dostosowane do rzeczywistosci, przestrzega pewnych form wspólzycia z ludzmi. Zyje zyciem biologicznym. W wielkim cierpieniu poszukiwania nowego, moze sensu, moze uczuc? To narasta, dochodzi do punktu kulminacyjnego i... widzê wokól siebie wielka pustke. Te pustke czasami wypelnia ból. Tak nie mozna zyc... Ty powodujesz ze ta pustke wypelnia szczescie i radosc i...milosc..Pamietasz..?Kiedys napisalam CI ze chcialabym cos Tobie powiedziec..Teraz to napisze ale obiecuje powiem to na zywo..Gdy CIe pierwszy raz w zyciu zobacze! Nie moge si doczekac! Odliczam dni,godziny sekundy.. KOCHAM CIE!!!
Twoj Aniolek
napisał/a: sorrow 2008-07-04 23:39
Nie wiem jak mam pożenić te dwie historie od ciebie. Najpierw świeżo poznany Artur "cud, miód i orzeszki" i "Ja uswiadomilam soebie ze ja go kocham.Ja nikogo w zyciu nie kochalam..". Teraz jakiś Jarek o cudownym głosie, którego kochałaś od zawsze (czyli od 3 lat). Zadbaj tylko, żeby Jarek nie czytał tego wątku jak mu już będziesz miłość wyznawac :).