on ukryl, ze ma dziewczyne...

napisał/a: rena1980 2008-08-01 18:25
hej,

Wiem, ze jestem nowa, ale od razu mam problem. :/
Poznalam go na imprezie i chwile gadalismy, od razu mi sie spodobal. Potem kazdy sie bawil we wlasnym gronie, ale po kilku godzinach spotkalismy sie na parkiecie.

Bawilismy sie do konca imprezy razem, a po poszlismy do niego. Tam wydarzylo sie... no wlasnie kazdy doskonale domysla sie co.

Pobudka w sobote rano byla bolesna. :/ Powiedzialam mu - w kontekscie tak intymnych badz co badz relacji, jakie sie przytrafily - ze zapraszam go na obiad. Niby milo, ale z reakcji wywnioskowalam, ze go to nie ucieszylo.

Powiedzial wtedy, ze mu sie zdarza tak po imprezie na jedna noc, ale on nie chce nic wiecej. Rozplakalam sie. On mnie przytulil i zmienil front. Rozstajac wymienilismy sie numerami.

Spotkalismy sie dwa dni pozniej. To nie do konca byla randka. Ale znow skonczylo sie w 4 scianach. Tym razem u mnie. Bylo namietnie.

Czekalam pozniej na jego telefon, nie dzwonil. NIe wytrzymalam zadzwonilam w piatek wieczorem. Obiecal telefon w sobote, niedziele. Nie dzownil. W niedziele wieczorem nie wytrzymal am i wiedzialam, w ktorej knajpie ma znajomych i lubi bywac. Trafilam tam bez trudu. Bylo karaoke. Spiewal i nie byl zadowolony, ze tam przyszlam, ale zaprosil mnie do stolika, gdzie siedzieli jego znajomi. Dasal sie pol wieczoru. Potem przyszli tacy jedni jego znajomi, ktorzy od frontu zaczeli mnie traktowac jako jego panne. Zmienil front. Przysiadl sie do mnie i stal sie naprawde milusinski (lacznie z calowaniem po rekach). Po imprezie wyladowalismy u niego. I znow sie wydarzylo dosc intymnie. Po wszystkim zaczal sie dramat. Ubierajac sie zobaczylam zdjecie dziewczyny w jego pokoju. Ludzilam sie chwile, ze to moze zdjeci siostry, babci, ciotki kogolwiek. :/ Bylo jego dziewczyny. :(

To Ty kogos masz? W oczach mialam lzy. Ale czy w ogole mnie rozwazasz? Powiedzial, ze tak. Ze jest z kims, ale to zwiazek "teoretyczny" i ze nie wie czy chce byc ze mna.

Rozstalismy sie. Plakalam. Znalazlam dzieki naszej-klasie ktora to panna i wystalam jej pw. Czy jestes dziewczyna Tomka? Cisza.

Tomek obiecal zadzwonic w srode. Nie zadzwonil. Cisza, Zadzwonilam w czwartek. Byl wsciekly. Zlapal ochrzan jak smialam napisac do Kasi na naszej-klasie. :/

To Ty juz wiesz?

WIedzial. Ale obiecal spotkanie w piatek. Bo musimy sobie wszystko wyjasnic w 4 oczy, Ale niech sie nie ludze, ze to ma szanse. Bo - jak powiedzial - sama sobie zaszkodzilam - piszac do Kasi :/

NIe wierzylam mu, ze zadzwoni. Przyszlam bez zapowiedzi. Wiedzialam, gdzie bedzie. Gadalismy i doszlo do awantury.

To bylo wczoraj, Jestem teraz w ciezkim stanie. A on ku ironiii obieCAL odezwwac sie po niedzieli.

Wszystko mnie boli. Co teraz?
napisał/a: cynik 2008-08-01 18:53
Wiesz co... Nie jest mi Ciebie szkoda...
Zamiast poszukać porządnego faceta, to Ty się uganiasz za jakimś cwaniakiem, lecisz z nim odrazu do łózka i chcesz zakładać rodzinę w jeden dzień.
Po nicku wnioskuję, że masz 28 lat, wiek już taki dorosły i myślisz, że podczas jednej imprezy znajdziesz partnera.

Na imprezach jest alkohol, a towarzystwo nie panuje nad gestami.
Zresztą co ja Ci będę tłumaczył. Dorosła jesteś.

Wyciągnij wnioski i zacznij się obracać w lepszym towarzystwie i doceniać kolesi, którzy nie lansują się na karaoke
napisał/a: Alucard 2008-08-01 20:07
No niestety potraktował Cię jak zwykłą ... - niestety. 4 spotkania i 3 razy wylądowaliście w łóżku nieźle, tak trwałego związku nie zbudujesz, facet takiej dziewczyny nie będzie nawet szanował, przecież kobieta musi być tajemnicza, musi być twierdzą do zdobycia, którą nie zdobędzie się przez jeden dzień...
Niestety jesteś już dojrzałą kobietą, a niestety nie znasz do końca życia - przykre
napisał/a: ~gość 2008-08-01 20:14
Alucard, Wielka racja
Ja w Twoim poscierena1980, widze tylko to
rena1980 napisal(a):a po poszlismy do niego. Tam wydarzylo sie... no wlasnie kazdy doskonale domysla sie co.
rena1980 napisal(a):. Ale znow skonczylo sie w 4 scianach.
rena1980 napisal(a):. Po imprezie wyladowalismy u niego

I oto powod dla ktorego ten chlopak potraktowal Cie tak ,a nie inaczej
rena1980 napisal(a):To bylo wczoraj, Jestem teraz w ciezkim stanie. A on ku ironiii obieCAL odezwwac sie po niedzieli.
no bo mu sie znow zachce
rena1980 napisal(a):I znow sie wydarzylo dosc intymnie.
o wlasnie na to Zreszta dlaczego Ty sie tak latwo mu oddalas i oddajesz za kazdym razem?
napisał/a: rena1980 2008-08-02 06:03
Ja nawet nie pytam co dalej. Nie planuje sie z nim wiecej widziec - oszukal mnie, no i troche faktycznie sama sie dalam tak zrobic :/ Alkohol + zauroczenie. :/

Zreszta nie chcialabym miec takiego faceta, ktory bedac w zwiazku ma na boku inne. Podobno nie jest to jego pierwsza zdrada. Gdyby nawet rzucil obecna dla mnie - co podobno rozwazal i zarzekal sie, ze dla niego to bylo cos wiecej (ciekawa jestem po co taki bajer?) - to ja bym nie umiala komus takiemu ufac.

Ogolnie intuicyjnie malo wzbudzal zaufanie, tak mi glupio odbilo i obdarzylam go czyms na co totalnie nie zaslugiwal, stad zle sie czuje. Pech chce, ze ja teraz bede musiala unikac popularna knajpe w miescie, zeby przypadkiem go tam nie spotkac.

W sumie sumienie mam czyste, nie zrobilam sama nic zlego nikomu, moze troche samej sobie. Na pewno bym sobie nie pozwolila na takie numery bedac z kims i chyba innym podswiadomie przypisuje podobne zachowania. I to byl wlasnie moj blad.

Do czego zmierzam. Czy myslicie, ze jest sens tego pana zdemaskowac? Bo on troche takie podwojne zycie prowadzi. Na codzien jest spokojnym facetem, ktory pisze doktorat, wyprowadza psa swojej dziewczyny no ideal :] A o 19 odprowadza dziewczyne do domu i idzie na miasto.... Myslicie, ze jest sens powiedziec jej do czego doszlo? On twierdzi, ze ona mi i tak nie uwierzy, bo przeciez tak mu ufa - ale ja az taka przekonana nie jestem.

No i bardzo mu sie nie podoba, ze ja podpytuje i mowie cokolwiek innym. Tak jakby faktycznie chcial mnie uciszyc.

Tak w ogole to czuje sie juz troche lepiej. Bede uwazac, zeby sie nie wpakowac w takie klimaty, bo to strasznie toksyczne. Im szybciej utne i bede unikac takich gosci i spotykac sie z normalnymi ludzmi tym lepiej.

[ Dodano: 2008-08-02, 09:11 ]
Alucard napisal(a):No niestety potraktował Cię jak zwykłą ... - niestety. 4 spotkania i 3 razy wylądowaliście w łóżku nieźle, tak trwałego związku nie zbudujesz, facet takiej dziewczyny nie będzie nawet szanował, przecież kobieta musi być tajemnicza, musi być twierdzą do zdobycia, którą nie zdobędzie się przez jeden dzień...
Niestety jesteś już dojrzałą kobietą, a niestety nie znasz do końca życia - przykre


Masz racje. Tu i tak nic nie bylo do wygrania. Bo co wyszlo by, on by zmienil dziewczyne na mnie, a potem... nie wyobrazam sobie, ze nie moge wlasnego goscia wyslac na piwo z kolegami i bac sie, ze przyjdzie atrakcyjna blondynka i.... No i psa (gdybym miala) tez bym nie powierzyla komus takiemu, to zywe zwierze.

Zreszta sama narozrabialam. No i zaangazowalam sie. A tu trzeba wybierac - albo stopniowa znajomosc, albo przygoda na calosc, ale wtedy sie nie dziwic, ze pan nie dzwoni. A ja sie do przygod nie nadaje, a tak wlasnie zostalam potraktowana i on jeszcze twierdzil, ze wszystko na to wskazywalo, ze wlasnie tego chce. Byl szczerze zaskoczony, gdy mu powiedzialam, ze czuje sie zraniona.

Chyba troche dlatego, ze pierwszego w zyciu chlopaka poznalam wlasnie na imprezie (tam doszlo tylko do calowania) i potem bylismy ze soba przez rok. I wciaz sobie wbijam do glowy, ze to byl ewenement, ale i tak znam sporo par (a nawet malzenstw), ktore sie tak zapoznawali. Takie wplywy srodowiskowe.

Wczesniej tak nie mialam, ale od dluzszego czasu jestem sama i jak juz kogos poznam, to angazuje sie na maksa. Nie wiem co mi odbilo latac za facetem. Obiecuje sobie, ze jak kogos ponownie poznam, to specjalnie wyrzuce nr tel z komorki, albo nie wezme i bede kasowac przez pierwszy miesiac, aby nie odzwaniac i zawsze spotkanie bylo z inicjatywy faceta.

No bo wlasnie to maksymalne zaangazowanie jest tu najwiekszym problemem. Tu akurat nie zaluje straty, bo nie warto, ale poznam kogos wartosciowego i nie chcialabym powtorzyc bledu.

W sumie ten facet w tych chamstwie, jakie wykazal na koniec powiedzial mi jedna trafna uwage, ktora akurat chce wziasc do serca - ze facetow odrzuca jak dziewczyna na poczatku bardzo sie angazuje i za nim biega. Jednak ja prawie sie nie kontrolowalam a chcialam byc silna i wytrzymac.
napisał/a: Alucard 2008-08-02 10:04
rena1980 w sumie dobrze, że przejrzałaś na oczy, a czy warto mówić jego dziewczynie o tym całym incydencie moim zdaniem NIE, ona pewnie go kocha i ciężko będzie uwierzyć trzecim osobom, że on nie jest ideałem, że on jest wobec jej fałszywy, ale z drugiej strony szkoda mi dziewczyny, że tkwi w takim związku. Zrób jak uważasz.
Ja nie mam nic przeciwko na zapoznawanie się na imprezach, no nawet na pocałunkach na pierwszym spotkaniu, masz rację dużo jest związków, którzy rozpoczęli swoją miłość właśnie na imprezach, ale wszystko powinno przychodzić etapami a nie od razu zaczynać od zjedzenia deseru, bo najpierw trzeba ugotować obiad, przygotować deser, zastawić stół, zjeść obiad i dopiero jest deser, a na końcu posprzątać...
napisał/a: ~gość 2008-08-02 10:28
Jaa sie porobilo,moim zdaniem powinna wiedziec-ale nie wiem czy sobie i Ty jaj nie narobisz prze to..
napisał/a: rena1980 2008-08-02 13:43
Cczarnula19 napisal(a):Jaa sie porobilo,moim zdaniem powinna wiedziec-ale nie wiem czy sobie i Ty jaj nie narobisz prze to..


Co dokladnie masz na mysli - mowiac, ze wyjda chece? Ja nie mam chlopaka, wiec nie bardzo widze pomysl na rewanz.

Na razie wlasnie zobaczylam, ze dziewczyna zablokowala mnie na naszej-klasie, a nie mam do niej innego kontaktu, a troche sie juz uspokoilam, wiec zapal do oswiecania swiata mi nie nieco ostygl. Lekko zaskakujaca reakcja jak na zwykle pytanie czy jest dziewczyna tego a tego faceta. 99% osob by nie odpowiedzialo, 1% odpisalo zgodnie z pytaniem dopytujac sie a o co chodzi bo przeciez mogloby chodzic o multum spraw i nie bylo to zagadanie jednoznaczne.
napisał/a: Alucard 2008-08-02 13:47
Dlaczego blok wydaję mi się, że zapytała się tego kolesia o Ciebie a on odpowiedział ,,zablokuj ją ta kobieta mi się narzuca na imprezach wiedząc, że jestem zajęty'' tak można to racjonalnie wytłumaczyć...
A teraz jestem pewien powiedz jej wtedy miałem wątpliwości ale teraz widzę że tamta dziewczyna jest ślepo zapatrzona w niego...
A jak załóż drugie konto na NK!
napisał/a: ~gość 2008-08-02 13:58
Alucard napisal(a):A jak załóż drugie konto na NK!
dokladnie toi samo pomyslalam.Chodzilo mi o to,zeby on nie chcial Ci czegos zrobic jak Ty pojdziesz do "kasi" i nagadasz..
napisał/a: rena1980 2008-08-03 16:18
No tak to coraz bardziej wyglada - tak naprawde to mu pewnie bardzo imponowalo, ze za nim ganiam zwlaszcza, ze ogolnie jestem postrzegana jako kobieta atrakcyjna.

Ale pewnie wlasnie chcial by Kasia sie nie dowiedziala, wiec moze zaluje, ze w ogole sie mi przyznal i liczyl, ze ja nic nie powiem i nie bede jej szukac.

A tu okazuje sie, ze ja z kolei mimo tego, ze mi odbilo (no przyznaje sie glupia bylam), az tak sie nie zaslepilam wbrew pozorom i probowalam ustalic fakty i wyjasnic sprawe.

Mi w koncu tez ciezko bylo uwierzyc w fakty, ze ze mna kreci i kogos ma - to dla mnie byl niemaly szok. Ale dostalam niezbite dowody, wiec dotarlo do mnie. W sumie to bardziej jej szukalam pod wplywem szoku na zasadzie - dopoki nie zobacze, nie uwierze.

Zastanawiam sie jak jej przekazac co sie wydarzylo tak zeby sprawa byla ewidetna. Probowalam sie komunikowac przez wspolnych znajomych - tacy bardzo bardzo dalsi, 5 woda po kisielu ;) (jak to sie mowi), ale oni ja znaja, jednak nie maja kontaktu - lacznie z jej rodzona siostra, ktora mi napisala, ze nie rozmawia z Kasia od roku, a jezeli pisze w sprawie jej chlopaka, to ona go bardzo lubi i podejrzewa, ze jestem jedna z wielu osob od ktorych pozyczyl pieniadze i nie chce oddac.

No to dziwne klimaty. COraz bardziej widze co mnie ominelo - gosc sie zadluza i ludzie go za to scigaja - sama pamietam, ze przy mnie nie chcial odebrac jakiegos telefonu. Mnie na szczescie na nic nie naciagnal. Tylko sie cieszyc.

Jezdzac na rolkach czesto spotykam waznego dla niego znajomego - to wlasnie on przyszedl wtedy na karaoke i od tego czasu koles zaczal sie do mnie przymilac (pisalam w pierwszym poscie). Tak jakby chcial pokazac, ze wszystko jest ok. Moze jak spotkam tego znajomego gdzies w trakcie treningow slalomu to zagadam go o bohatera watku.
napisał/a: Alucard 2008-08-03 20:07
Szczęście w nieszczęściu bo tak to byś się wbiła w chory związek... No więc głowa do góry i życzę Ci znalezienia szczęścia i prawdziwej miłości...