odezwać się do niej czy nie???

ok 6 miesiecy temu rozstałem sie z moją nażeczoną, bardzo ją kochałem ale też ja zraniłem swoim dziecinnym zachowaniem. Rozstawalismy się przez miesiąc, raz chciała być zemną raz nie. Wytłumaczyłem jej że zrozumiałem co żle zrobiłem, powiedziała że mi wierzy a po paru dniach znów zemną zrywała mówiac że jej tata powiedział jej że faceci sie nie zmieniają. Potem gdy próbowałem ją odzyskać ona była dlamnie okrutna, była wsciekła na mnie. W końcu wyjechała do Londynu ja mieszkam w Edynburgu. Napisałem do niej jednego maila żeby pamietała że tu jest ktos kto ją kocha i żeby nie odpisywała ale w odpowiedzi zostałem poniżony i wyśmiany. Teraz mija 5 miesiecy od tego maila a ja wciąż o Niej myśle walcze z tym ale nie mogę jej zapomnieć, była moją pierwszą najwiekszą miłością, mieszkaliśmy razem i planowalismy ślub. Serce mówi mi że powinienem do niej napisać że chciałbym z nia porozmawiać bo przecież to ja byłem przyczyną rozpadku naszego związku i może po paru miesiącach ciszy ona już przestała mnie nienawidzieć ale umysł podpowiada że jej już na mnie nie zależy bo przecież gdyby tęskniła to sama by sie do mnie odezwała i że lepiej nie rozdrapywać starej rany. Tylko że ja naprawde dużo przemyślałem i dużo zrozumiałem co robiłem żle, poprostu dorosłem zmieniłem tak duzo w swoim życiu i chciałbym żeby ona to wiedziała. Niewiem co mam zrobić, powinienem się odezwać ????