Obojętność zabija....

napisał/a: lonelyAngel 2008-10-25 23:21
przepraszam ze nie pisałam tyle czasu ale w tyg nie mam internetu poniewaz ucze sie w innym miescie i nie ma mnie w domu...

Wprost już mówilam... aby mnie przytulal... nie dzialalo...

Alucard wiesz czego ja się najbardziej boje... ze własnie po tych kilku miesiacach o nim nie zapomne... i bede cierpiala jak nic... :(
napisał/a: Alucard 2008-10-26 02:28
lonelyAngel, nie masz o co się martwić może zapomnieć jest za mocnym słowem ale na pewno nauczysz się żyć bez Niego, Odpowiedz sobie na takie pytania:
Jak on Cię traktował w tym związku?
Czy warto tkwić w związku, który dostarcza nam więcej bóli niż szczęścia?

Dużo jest przypadków zapomnienia znalezienia sobie ,,lepszej miłości'' czego Ci serdecznie życzę. Niech Ci się trafi ktoś kto na Ciebie zasługuję?

Pozdrawaim
napisał/a: lonelyAngel 2008-10-26 08:33
ja mam za malo odwagi w sobie... dla mnie wydaje sie to nierealne.. ;( jak mnie to denerwuje ze jestem taka slaba... :(
napisał/a: Alucard 2008-10-26 13:34
Tu nie potrzeba odwagi tu potrzeba zawzięcia, zacisnąć zęby i zrobić krok do przodu, bo niestety tkwiąc w tym stoisz w miejscu...
Naprawdę nie martw się zapomnienie przyjdzie szybciej niż Tobie się wydaję, jeżeli nie będziesz go widywać codziennie, a może taki impuls spowoduję zmianę jego postępowania, zacznie się o Ciebie starać? ,,Najlepiej smakuję jedzenie, które długo się przyrządza" - ach te moje dziwne powiedzenia :)

Pozdrawiam i Bądź odważną dziewczynką :)
napisał/a: lonelyAngel 2008-10-26 14:17
podejrzewam ze czesto bym go widziala..ale staram sie jakos wziac za siebie... moze uda mi sie niedlugo... moze odwaze sie na jakis krok.. juz raz mi sie udalo.. ale nie mialam w planie odejscia tylko postawienia na swoim... to byl rodzaj strajku...

ale dziekuje za mile slowa otuchy :)
napisał/a: Alucard 2008-10-27 09:29
lonelyAngel, nie to, że namawiam Cię na zerwanie z Nim - jak to brzmi - ale analizując wszystkie Twoje historię dochodzę do wniosku, że męczysz się w tym związku wręcz więdniesz jak kwiat który się nie podlewa, tak kobiety są jak kwiaty o które trzeba dbać :), niestety Twój chłopak o tym nie wie, albo najwyraźniej zapomniał jak to się robi.
Widzisz teraz chcesz być z Nim - OK - Twój problem. Pomyśl tak, abstrahując oczywiście, że w pewnym momencie mu się znudzisz i on zerwie z Tobą i wtedy będziesz jeszcze bardziej cierpieć...
Może warto czekać aż się zmieni? Może się zmieni za 20 lat, a Ty przez ten czas będziesz zawszę na dalszym miejscu u niego, a przez to będziesz cierpieć, no oczywiście jakieś ,,chwilę szczęścia'' będą raz na jakiś czas :P.

Tak to wszystko może się skończyć... Albo po 10 latach powie addio i zostaniesz na lodzie :P
napisał/a: lonelyAngel 2008-10-31 10:45
ja chyba juz zostalam na lodzie..
napisał/a: mania4 2008-10-31 12:17
Czytam Twój post i powiem Ci, że ja bałabym się z być z takim facetem: porywczym, zmiennym i takim, który przesadnie lubi alkohol.

Zrobiłaś juz chyba wszystko, że to ratować, ale ja osobiście juz uciekłabym od niego...dla Twojego dobra, bo nigdy nie wiadomo, jakie problemy będzie mieć taki facet jak Twój.
napisał/a: lonelyAngel 2008-10-31 12:35
Ehh... wy wszyscy macie racje... czas mi uciekac... tylko jak zrobic, żeby odzwyczaic sie od niego... przez ostatnie 3 lata wszystko robilismy razem..

nie wiem czy umialabym sama sobie jakos czas zapełnic..
napisał/a: Alucard 2008-10-31 13:35
lonelyAngel napisal(a):nie wiem czy umialabym sama sobie jakos czas zapełnic..

Piszesz tak jakby Twój facet był jedynym mężczyzna na świecie. Przecież nie masz 40-50 lat jesteś młoda perspektywiczna zawszę możesz znaleźć sobie kogoś innego, a już gorzej trafić chyba nie możesz - no może jakbyś na takiego dziwaka jak ja trafiła :).
Jak będziesz wolna będziesz miała więcej możliwości nowych znajomości,
a tak to siedzisz w sieciach rzuconych przez Twojego faceta i przez to masz
ograniczone pole widzenia.

Pozdrawiam...

p.s. może najlepiej jakbyś doradziła się jeszcze swoich przyjaciół, znajomych jak oni widzą wasz ,,związek'' z ich perspektywy, bo my forumowicze na pewno radzimy Ci uciekać jak najdalej...
napisał/a: lonelyAngel 2008-10-31 17:28
Wiesz, kazdy by powiedzial mi to samo... bo juz nie raz to slyszalam... :) ale Twoje slowa sa bardzo madre i daja mi duzo do myslenia...

:)


Pozdrawiam.
napisał/a: lonelyAngel 2008-10-31 21:46
Powiedzcie.. czy tak dużo żądam... chce tylko ciepła, przytulenia, miłych słów i zapewnienia... nic więcej... w zamian za to mam kłótnie, oskarżanie i złość...

a tak bardzo kocham... a jednak On jest tak oddalony ode mnie przez to... czuję się strasznie samotna szczególnie w te długie i zimne wieczory...

niech mnie ktoś przytuli :( :(