o co w tym chodzi ?

napisał/a: natalia55 2007-12-13 16:34
Czesc ;) Kurde mam pewien problem. Moze i kilka z was pomysli sobie ze to blachostka, glupota itp ale chcialabym sie jak jest u was , w waszych zwiazkach ? Tzn chodzi mi o to ze ja jestem z moim chloapkiem 9 miesiecy. I ciagla mamy jakies klotnie, nieporozumienia itp.. ja mu ufam w 100% on mi rowniez. Nie sa to jakies powazniejsze klotnie, ale jednak kazda kolejna klotnia jest 'nie fajna'. Ja nie mowie o tym ze sa pary ktore nigdy sie nie kloca nie, bo ja rozumiem ze mozna sie poklocic, posprzeczac ale bez przesady. Ja go kocham, on mnie rowniez.. Ale chcialabym sie dowiedziec czy wy tez macie takie gorsze dni? tacie ze sie klocicie o nic w sumie. Po prostu masz zly nastroj i juz klotnia o jakas pierdole. Nie wiem moze i to glupie, ale mam 18 lat i on jets moim pierwszym chlopakiem. Ale zalezy mi na nim cholernie jednak 'bioje' sie tych klotni. Owszem rozmawiamy razem i mowimy ze nie mozemy sie tak klocic, o byle co./. ale to jednak dalej jest. Moze to kwiesja charakterow? Bo zarowno ja jak i on jestesmy.. moocno uparci ;p
napisał/a: dora356 2007-12-13 17:10
u mnie takie kłótnie wszystko zepsuły... nieiwem może się myle ale to jest chyba różność charakterów
napisał/a: pati_87 2007-12-13 18:58
znam taka parę wktórej zarówno on jak i ona są uparci i takie kłótnie u nich to normalka więc jedyne co mogę powiedzieć to że związek to sztuka kompromisów
napisał/a: natalia55 2007-12-13 21:56
no dziekuje bardzo ;) czyli widze ze z tym da sie zyc hehe ;)
napisał/a: ckmultras 2007-12-24 20:35
Byle ktoś się za mocno nie uparł i powstrzymał się przed powiedzeniem słów, których się nie cofnie, a będzie się ich żałować, a i w pamięc drugiej osobie zapadną.
napisał/a: albatrosss(ona) 2007-12-26 12:51
Ja kiedyś się czepiałam o gówno , on nadskakiwał łagodził spory , po pewnym czasie znudziło mu się i mnie olał. Więc radze Ci nie kłóć się
napisał/a: Sonha 2007-12-28 20:00
Jestem z chłopakiem już 7 lat. Ciągle się kłócimy, ale z każdym rokiem o inne rzeczy i wygląda to inaczej. Są coraz krótsze. Nie obrażamy się już na 2-3 dni, aby od siebie odpocząć. Chyba żyć bez siebie nie potrafimy, a to też komplikuje związek.
Nauczyliśmy się z biegiem czasu własnych reakcji, poznaliśmy swoje granice, odbyliśmy wiele rozmów, dzięki którym wiemy już co druga osoba może czuć/myśleć w danej sytuacji.

Nie ma to jak szczera rozmowa po kłótni. To wzmacnia relacje międzyludzkie. Pod warunkiem, że obojgu na tym zależy i że w ogóle zdają sobie z tego sprawę.
Mojemu facetowi trzeba było najpierw uświadomić problem, a potem pokazać drogę do jego rozwiązania. Podziałało!