nie wiem już co robić :(

napisał/a: koinosui 2008-01-27 14:47
najpierw witam wszystkich serdecznie, jestem nowa ale mam nadzieje, że zawitalam tu na dlugo :) i poznam tu wiele ciekawych ludzi.


Jeśli chodzi o trzymanie się tematu...
Jestem w związku już 1rok i 8miesięcy. Ja jestem tegoroczną maturzystką, on jest na 3roku studiów, różnica wieku 3lata. Mieszkamy od siebie 250km (ja wlko on na śląsku) ale nigdy nam to nie przeszkadzało, potrafiliśmy się dogadać, widujemy się tak często jak to możliwe, ale tu nie w odległości lezy problem.
Od jakiegoś czasu on stał się mniej czuły, traktuje mnie jak swoją koleżankę, nie ma dla mnie czasu, coraz mniej rozmawiamy. Jak widzimy się na żywo też już nie jest ciepło miło jak kiedyś. Jest mi bardzo przykro, bo bardzo go kocham ale nie wiem co zrobić żeby było jak dawniej. Nasz związek stał się okropnie monotonny, nie czuję się w nim już tak dobrze jak 6-8miesięcy temu.. Staram mu się wytłumaczyć czego potrzebuje, co mi nie odpowiada w jego zachowaniu, ale wtedy wybucha kłótnia i on mówi że się czepiam, że wyszukuję sobie problemy...tylko że ja już nie czuję się tak jakby ktoś mnie kochał, jest mi bardzo źle, czuję się przytłoczona, samotna...

nie chcę się z nim rozstawać bo na prawde mi na nim zależy i rozstanie się było by chyba ostatecznością w moim przypadku...

Pomóżcie mi proszę, jak zrobić by znów było trochę tajemniczości, spontaniczności ciepła i radości w związku? Jak znów możemy odżyć? :(
napisał/a: sorrow 2008-01-27 15:15
To chyba dość typowy okres, kiedy z okres wstępnego zakochania mija. W takich momentach dwoje ludzi zazwyczaj decyduje, czy przechodzi do fazy dojrzałej miłości, czy też się rozstaje ze sobą, żeby szukac kogoś innego. Czasem nie robią nic i zostają ze sobą brnąc coraz bardziej we wzaejmne oskarżenia, poczucie krzywdy i niezrozumienia, co w oczywiście doprowadza do rozstania na koniec. Wy też chyba sobie musicie zadać takie pytanie... we dwoje, bo nie wystarczy że jedno się zdecyduje. Jeśli ty jesteś do tego gotowa, a on będzie tylko odpowiadał na twoje próby na odczepnego, to niestety, ale daleko nie zajdziecie.

Tajemniczość, spontaniczność, ciepło i radość, które wychodziły z człowieka same z siebie w trakcie zakochania, teraz muszą wychodzić jako wynik świadomej decyzji. Wszystkie miłe gesty, które sobie okazywaliście możecie okazywac dalej. Co prawda nie będzie to aż tak spontaniczne, ale możecie czerpać prawdziwą radość z obdarowywania się nimi nawzajem. Może ktoś jeszcze coś tu dorzuci odnośnie konkretnych pomysłów na reanimację .
napisał/a: Anetaa1 2008-01-27 22:36
wiesz, jestem a w bardzo podobnej sytuacji, jestem z chlopakiem 2 lata, on od roku jest na studiach w innym miescie, oczywiscie widujemy sie co tydzien ,dwa, ale od kad poszedl na studia nie jest juz czule i milo jak kiedys, gdy mu o tym mowie rozniez wybucha klotnia, bylo juz nawet kilka rozstan, narazie mamy przerwe, bardzo go kocham, wydaje mi sie ze w Twojej sytacji jak i mojej to kwestia czasu, moze on mysli o was powaznie i ma dosyc tego zwiaku "na odleglosc", ale jednoczenie wie ze niemozliwe jest byscie byli blizej, jest sporo starszy i chcialby sobie juz ustatkowac zycie teraz jest w kropce, ale jesli Cie kocha wszystko sie ulozy, trzymam kciuki!
napisał/a: koinosui 2008-01-28 14:10
dziękuję Wam za odpowiedzi, sorrow masz rację to jest przejście z jednej miłości w drugą, muszę z nim porozmawiać, jadę do niego teraz na tydzień za kilka dni więc będziemy mieli czas do dyskusji na ten temat i na ew. propozycje reanimacji :) może coś z tego wyjdzie

Aneto, my jestesmy w troszkę innej sytuacji bo od maja będziemy mieszkać razem, i nie sądzę żeby problemem była odległość która towarzyszy nam od początku związku. Jeśli chodzi o różnice wieku - 3lata to wcale nie jest dużo, przynajmniej w moim przypadku, ponieważ mimo wszystko, iż jestem od niego młodsza, to jestem tą dojrzałą stroną w związku :) wcześniej byłam 2lata z chłopakiem starszym ode mnie o 6lat i nigdy wiek nie był przeszkodą, nasz związek skończył się ponieważ on chciał właśnie tej miłości jaka jest na początku, zrezygnował z nas bo stwierdził że już nie jest tak jak było kiedyś oraz ja się poddałam bo nie mogłam znieść ciągłych kontroli, wkradania się na moje gg itp. był chorobliwie zazdrosny i to tez było przyczyną rozstania.
W tym związku jestem szczęśliwa, jednak żeby utrzymać naszą miłość on musi zacząć się trochę starać, zebrać się na jakiś ciepły i miły gest od czasu do czasu, bo każda kobieta potrzebuje ciepła, i oznak miłości ze strony partnera.

Dlatego zwracam się z prośbą o jakieś wskazówki które pomogą reanimować troszkę związek - wspólna 'zabawa' czy jakiekolwiek pomysły na mile spędzony czas we 2je.
napisał/a: fraz1 2008-01-28 15:07
Ha! Mnie niestety przytrafia się to właśnie teraz tylko że, jako facet jestem z drugiej strony. Dobrze że, są dziewczyny co potrafią niektóre sprawy same zrozumieć i postarać się o coś więcej