'nie robię nic złego'...?

napisał/a: maleństwo_ 2009-04-13 22:04
Witam!
Jakiś czas temu rozmawiałam ze znajomym, pytając jak tam mu się układa, czy się z kimś spotyka itd... Odpowiedział, że poznał ostatnio dziewczynę, która za nim szaleje... No ale ma chłopaka... Więc ja sobie pomyślałam, że gadają sobie, flirtują i na tym się kończy. Pomyślałam, że dziwna ta dziewczyna, no ale znam wiele takich. Jednak po chwili rozmowy okazało się, że na rozmowach się nie kończy. Mówił - Z DUMĄ - że ostatnio chciała seksu, a on jej to dał. Czuł się dumny, że dziewczyna, która ma faceta, chciała tego z nim... Mnie w tym momencie zatkało... Jedyne, co mogłam powiedzieć to: ja bym tak nie mogła. Zapytał więc na czyim miejscu. Na to ja natulanie, że ani na jej (skoro ma kogoś!), ani na jego! On zdziwiony powiedział, że na jej to rozumie-bo to zdrada, ale zupełnie nie rozumie mnie, dlaczego ja uważam, że on robi źle.. Próbowałam mu wytłumaczyć, że niechciałby na pewno, żeby jego dziewczyna jemu takie rzeczy robiła... Że może męska solidarność, że 'nie rób drugiemu co tobie niemiłe'. Nic nie pomagało. On uważa, że wszystko jest ok i nie robi nic złego.
Zastanawiam się więc, czy to ja mam jakieś nietypowe zasady? Może jestem zbyt staroświecka...? hmmm
napisał/a: ~gość 2009-04-13 23:54
Nie, nie jestes staroświecka. Także nie rozumiem podejścia wielu osób do takiej sytuacji, kiedy jedna osoba jest w z kimś w związku i z jej perspektywy to ewidentna zdrada, a dla drugiej, która jest wolna, to... no właśnie, co? Nawet nie wiem, jakiego określenia użyć.

Jest to bardzo nieudolne tłumaczenie swojego postępowania. Jeden czyn nie może być niewinny i jednocześnie na wskroś zły w zależności od tego, po której jest się stronie. Do zdrady potrzeba więcej niż jednej osoby.

Może przyjdzie czas i twój kolega to zrozumie... a może nie.
napisał/a: ~gość 2009-04-14 07:38
maleństwo_, on po prostu nie zdaje sobie sprawy z tego, jak czuje sie osoba zdradzana. Jest w komfortowej sytuacji więc nie zawraca sobie głowy zrozumieniem uczuć innych.

I w sumie znajomego nie zazdroszczę
napisał/a: maleństwo_ 2009-04-14 10:27
Natalina1989 napisal(a):I w sumie znajomego nie zazdroszczę


Tym bardziej się zdziwiłam, bo do tej pory był naprawdę w porządku! Zawsze miłe słowo, dobry człowiek, a tu taka akcja! Porażka...