nie pojmuje, nie popieram, nie chce...

napisał/a: viking 2008-10-11 21:33
wiem, ze zapewne slyszeliscie/czytaliscie to juz milion razy, ale... ju noł.;)
potrzebuje jakiegos wsparcia, pomocy, objasnienia.
juz tlumacze: otoz, poznalem pewna dziewczyne. piekny usmiech, sliczne oczy i naprawde inteligentna. od razu mi sie spodobala. ja jej tez. duzo ze soba rozmawialismy, zblizylismy sie do siebie i po jakims czasie bylismy ze soba. i jak to jest normalnie w zwiazkach zaczyna sie druga osobe kochac. i pokochalem ja. po prostu. bezinteresownie. prawdziwie. powiedzialem jej o tym na co ona odrzekla tylko, ze to 'za duzo, za szybko'. i niestety rozstalismy sie. nie rozumiem. o co chodzi? po co w takim razie byla cala ta szopka? po co lapala mnie za reke, przytulala sie, calowala i mowila, ze tez kocha? po co? po co dawala nadzieje? zebym teraz chodzil jak struty i robil kwasna mine, gdy tylko zobacze kogos w skorze, kogos milego, kogos podobnego do niej, gdy tylko uslyusze amy winehouse, gdy tylko zobacze reklamowke penny black, gdy tylko uslysze jej imie?
co powinienem zrobic? chce z nia byc, zalezy mi na niej. i to bardzo. i ona o tym wie.
przepraszam, ze musicie to wszystko czytac, jednak mam nadzieje, ze jakos mi wybaczycie i pomozecie.;)
pozdrawiam.
napisał/a: nelly89 2008-10-11 22:13
Hmm... może spróbuj dać jej odczuć, że skoro nie chce, traci? Nie narzucaj się, niech sama zrozumie, że Cię potrzebuje, o ile tak jest i faktycznie kocha. Jeśli nie, wyjdziesz z tego z twarzą.
Dlaczego powiedziała, że "za szybko"? Może nie traktowała tego poważnie i uważała, że dla Ciebie także nie jest to sprawa pierwszej kategorii? Nie chciała się angażować, wolała się pobawić? Nie chciała Cię ranić bardziej, gdy zdała sobie sprawę z tego, że nie jest w stanie odwzajemnić w pełni tego, co chcesz jej dać? W takiej sytuacji wydaje mi się, że postąpiła w porządku w stosunku do Ciebie, ale zawsze mogła Ci to powiedzieć.
Nie wiem, czy warto starać się o kogoś, kto jasno określił swoje stanowisko, ale to Twoje uczucia i Twój wybór. Ja mam spaczoną psychikę i drugi raz bym takiego błędu nie popełniła, ale niestety często musimy uczyć się na własnych, nie na cudzych.
Powodzenia i pozdrawiam :)
napisał/a: hubert 1212 2008-10-12 12:07
Ale co robić jeżeli nadal ją kocham? Nadal potrzebuje jej uśmichu, uścisku, pocałunku? Jeżeli nie umiem sie w niej odkochać, to będę juz zawsze nieszczęśliwy? Nie wiem co mam mysleć. Nadal ją kocham. Każdej jej spojrzenie, powoduje, że wybucham w środku i poddaje sie chwili... Nie umiem sobie z tym poradzić... Jak dalej żyć?
napisał/a: nelly89 2008-10-12 12:36
Znam ten ból, naprawdę. Niejednokrotnie po zerwaniu lądowałam z TYM facetem w łóżku, pomagałam mu, gdy tylko miał jakiś problem, opiekowałam się jego psem, gdy wyjechał, wypatrywałam w każdej knajpce, w której bywaliśmy razem, szukałam go wszędzie, zawsze odbierałam telefon, żeby tylko usłyszeć jego głos, nawet raz zawaliłam egzamin z tego powodu ;)
Pragnęłam najmniejszego kontaktu z nim, umawiałam się z nim na piwo, obiad, jechałam z nim na zakupy, gdy musiał się kogoś poradzić itd. To droga do nikąd. Będziesz się łudził, że może wróci, że będzie jak dawniej, że zda sobie sprawę z tego, kim dla niej jesteś. Ale tak nie będzie. Przynajmniej ja mam do tego takie podejście i radzę jedno: odetnij się od niej, urwij kontakt, najlepiej rygorystycznie.
Będzie cholernie bolało, będzie kusiło, żeby zadzwonić, wpaść na moment, spotkać się, wysłać smsa. Ale trzeba się pozbyć wszystkiego, najlepiej spalić naprawdę wszystkie mosty. To jest bardzo trudne, mi się udało po 3 miesiącach. Od 2 go w ogóle nie widziałam, nie rozmawiałam przez telefon, nie mam ani pół zdjęcia. I teraz widzę, że dobrze zrobiłam, kasując to wszystko, co z nim związane. Odkochasz się, to jest kwestia czasu. Czasem tego czasu potrzeba wiele. Według teorii mojej przyjaciółki, połowę trwania znajomości, tzn. jeśli byliście razem rok, po pół roku będziesz od niej wolny. Nie wiem, ile w tym prawdy, ale po sobie widzę, że jeśli bardzo się chce, można. I należy walczyć o siebie i nie dać się podporządkować tej drugiej osobie, choćby się nie wiem jak mocno kochało.
napisał/a: Alucard 2008-10-13 16:20
zgadzam się z nelly89, łatwo mi powiedzieć (a może ,,nie łatwo") ale zapomnij o Niej, jeżeli Cię nie kocha to czemu na siłę zmuszać ją do bycia z Tobą, a takie brnięcie w nieznane może źle się skończyć przede wszystkim dla Ciebie...

A może po czasie zrozumie co straciła - ale to tylko może więc nie miej za wielkich nadziei...
napisał/a: messer1 2008-10-13 16:37
Hm znaczy ona mowila Ci wczesniej ,ze Cie kocha tak? I ty pewnego dnia jej powiedziałes to samo po czym padly te jej slowa"za duzo...", i stwierdziła,że musimy sie rozstac bo..,wlasnie tak bez powodu chciala sie rozstac?
Dlugo ze soba tak chodziliście?