Mój facet jest w więzieniu...

napisał/a: smutasek... 2008-04-16 21:37
Mój facet jest w więzieniu, dopiero kilka dni... tęsknię za nim, chcę z nim być mimo wszystko, chcę na niego poczekać ale on nie widzi w tym sensu... boi się że sobie kogoś znajdę i go zostawię, że się nie dogadamy po jego wyjściu (co jest dla mnie bzdurą - bo przecież będziemy cały czas utrzymywać kontakt). Nie raz mówiłam mu co czuję, czego chcę a on ciągle mówi - pożyjemy zobaczymy... "bo może wcale tak nie będziemy za sobą tęsknić jak nam się wydaje..." Nie wiem co mam robić... nie chcę go zmuszać do czegokolwiek choć z 2 strony wiem jak mu ciężko i na jego miejscu pewnie też nie byłabym przekonana co do takiego związku... mimo to chcę, pytanie jak go przekonać?
napisał/a: jente8 2008-04-16 21:38
A jak długo będzie siedział w więzieniu? I jak często możecie się tam widywać?
napisał/a: smutasek... 2008-04-16 21:43
ok 17 miesięcy - bo po takim czasie może starać się o przedterminowe zwolnienie. Widywać? Jeśli przeniosą go do tego więzienia do którego mi mówił to widywać moglibyśmy się niemal codziennie, bo to jest zakład typu otwartego - a tam więźniowie mają bardzo duże luzy... Myślałam że gorzej trafi, że jedynie listy nam zostaną i odwiedziny raz na miesiąc a możliwe że będziemy mogli się nawet codziennie porozumiewać - tylko teraz, przez jakiś miesiąc, półtora będzie ciężka sytuacja... Kurde nie rozumiem go:(
napisał/a: jente8 2008-04-16 21:51
smutasek... napisal(a):zakład typu otwartego

Wiem, co to jest, znajomy znajomej w takim przebywa. Może nawet normalnie pracować, opuszcza zakład na czas pracy, tylko musi rygorystycznie przestrzegać godzin powrotu.

Nie ma się co chłopakowi dziwić - raz, że sama sytuacja go dobija, dwa, że rozłąkę nie każdy związek potrafi przetrwać, trzy, że może obawia się, czy w więzieniu się nie zmieni albo czy Ty nie będziesz go inaczej postrzegać z tego powodu?
Przekonywanie chyba nie ma sensu, po prostu musisz uparcie trwać przy swoim i udowodnić mu, że Wasz związek przetrwa - odwiedzać, pisać, okazywać mu uczucia. Myślę, że kiedy już trafi do tego zakładu otwartego i będziecie się często widywać, to i jemu wróci wiara w to, że przetrwacie te trudne chwile - razem
napisał/a: smutasek... 2008-04-16 22:01
No właśnie on ma załatwić sobie pracę, będzie mógł korzystać w pracy z internetu, telefonu... będę mogła go odwiedzać kiedy tylko będę chciała... 1 przepustkę dostanie po 8 miesiącach ale potem jak dobrze będzie się spisywał może opuszczać ten zakład nawet na 30 h z jakąś osobą godną zaufania... sporo o tym czytała i faktycznie jak się tam dostanie to będzie w super sytuacji... dlatego trochę się dziwie jego zachowania.

On jest silnym facetem i wiem że sobie tam poradzi... wiem jak bardzo zależy mu na normalnym życiu, ma plany na przyszłość, wielu przyjaciół którzy go na pewno nie zostawią... ale ja zaczynam wątpić w to co robię:( bo ile można mówić że chcę, że poczekam, że zależy i słuchać wciąż tego samego - to nie ma sensu - albo - poczekajmy, zobaczymy jak to będzie:(
napisał/a: cynik 2008-04-17 00:58
smutasek... napisal(a):mimo to chcę, pytanie jak go przekonać?


przede wszystkim musi On oswoić się z nową rzeczywistością.
Kiedy to się stanie - będzie mu łatwiej.

Generalnie powinnaś wiedzieć, że takie doznania w życiu odbijają się na psychice.
Musisz być delikatna w rozmowach - wspierać go na duchu.
Wkrótce więzienie (czy łagodne, czy nie), to więzienie.
napisał/a: smutasek... 2008-04-17 06:33
Wiem że muszę go wspierać ale wydaje mi sie że on tej pomocy ode mnie nie chce. Ma przyjaciół którzy wiedzą co przeszedł - dlaczego trafił do więzienia - i z pewnością dużo mu pomagają. Kiedy ja go poznałam praktycznie czekał na decyzję sądu. On nie umie rozmawiać o uczuciach, o tym czego sie boi, co go przeraża... a ja czuję że właśnie to odbije się na naszych relacjach bo po prostu mu nie pomogę:(
napisał/a: cynik 2008-04-17 11:48
smutasek... napisal(a):On nie umie rozmawiać o uczuciach, o tym czego sie boi, co go przeraża... a ja czuję że właśnie to odbije się na naszych relacjach bo po prostu mu nie pomogę:(


Wiesz, wizja więzienia zniechęca do uczuć, obniża się poziom libido i często przytrafiają się depresje takim ludziom.

Mój znajomy był oskarżony o różne machlojki finansowe i wizja wizyt u prokuratora, w sądzie - doprowadziła go do tego, że rozwiódł się ze swoją żoną, załamał się psychicznie i nie chciał rozmawiać o niczym...

Musisz zrozumieć, że Twój facet jest w trudnej sytuacji prawnej i emocjonalnej.
Czas będzie leczył rany. Nie da się tego przyśpieszyć
napisał/a: smutasek... 2008-04-17 17:46
heh... teraz się wszystko zmieniło... może za tydzień się spotkamy... i może to będzie koniec tej znajomości... kocham ale pewnych rzeczy nie da się wybaczyć i chyba dobrze że dowiedziałam sie o tym teraz niż po tych 17 miesiącach...