Mój chłopak i alkohol

napisał/a: ~gość 2011-01-08 22:08
KokosowaNutka napisal(a):A najgorsze jest, ze jak jej ktos mowi, ze jest kiepsko to ta sie rzuca na te osobe i broni swojego faceta. Dlatego ja nie wiem czego ona od nas chce..
co Ty studiujesz? bo z jednej strony powołujesz się na wykłady o alkoholizmie (co nasuwa jakąś psychologię/ socjologię lub pokrewne) a z drugiej nie znasz dość powszechnego mechanizmu działania :)
napisał/a: KokosowaNutka 2011-01-09 12:36
vanilla napisal(a):co Ty studiujesz?

Skonczylam resocjalizacje.

vanilla napisal(a):nie znasz dość powszechnego mechanizmu działania :)

No jakos nie moge pojac dziwnej i pokreconej logiki ludzkiej.
napisał/a: ~gość 2011-01-10 19:32
KokosowaNutka napisal(a):No wlasnie!
A najgorsze jest, ze jak jej ktos mowi, ze jest kiepsko to ta sie rzuca na te osobe i broni swojego faceta.


Nie wydaje mi się żebym na kogoś wcześniej się "rzucała". Nie spodobało mi się jedynie Twoje podejście do tematu, odebrałam Twoją wypowiedź jako atak osoby wszystko wiedzącej, a tego nie lubię. Być może źle to odebrałam, wybacz - uroki internetu.

napisal(a):Dlatego ja nie wiem czego ona od nas chce.. Chyba chce przeczytac, ze wszystko jest fajnie, cudownie, fantastycznie i z lzejszym sumieniem brnac w to dalej..


Tworząc ten temat przeżywałam naprawdę trudne chwile, byłam zrezygnowana, dużo płakałam bo myślałam, że ten związek nie ma żadnych szans, byłam przekonana, że muszę z nim zerwać. Mój chłopak w końcu zauważył jak ten problem wpływa na moją psychikę, że nie robię mu wyrzutów dla kaprysu, żeby go ograniczać itd. Daje mi od tamtego momentu wiele dowodów na to, że chce się zmienić, jakie dokładnie to już sprawa osobista. Napisałam zresztą jeszcze w dniu utworzenia tematu, że wbrew pozorom wszystkie dotychczasowe wypowiedzi mi w jakiś sposób pomogły i za nie dziękuję, nie liczyłam na dalsze ciągnięcie wątku.
Nie będę próbować zmieniać waszego zdania bo już mnie postawiliście na straconej pozycji, nie ważne co napiszę, będę odbierana jako naiwna dziewczynka, która zawzięcie broni swojego chłopaka alkoholika i pcha się na własne życzenie w g****. Macie do tego prawo, pewnie podobnie bym uważała nie znając kontekstu. Ja swoje wiem, trzymam rękę na pulsie, teraz nie jest źle, sytuacja dobrze rokuje, ale gdy zauważę, że niepokojące symptomy powracają spróbuję go przekonać do terapii, dla nas obojga...

Pozdrawiam.
napisał/a: ~gość 2011-01-10 20:19
Twoja decyzja, powodzenia.
napisał/a: KokosowaNutka 2011-01-10 22:40
Nie no, sprobowac zawsze mozna a jesli chlopak sie stara to moze rzeczywiscie zrozumial swoj blad.. Tylko, ze istnieje niebezpieczenstwo, ze gdy zdola Cie uspokoic i przekonac moze od nowa wrocic do swoich nawykow.. A problem niestety ma, nawet jesli nie jest uzalezniony a jedynie naduzywa alkoholu. Z tego po prostu nie wychodzi sie z dnia na dzien.. Uwazaj i trzymaj sie.
napisał/a: ~gość 2011-01-11 20:09
twisted napisal(a):Daje mi od tamtego momentu wiele dowodów na to, że chce się zmienić, jakie dokładnie to już sprawa osobista.
jaaasne, a jest ich tak duzo ze nawet nie potrafisz wymienic ani jednego..

widze ze juz nikt Cie nie przekona, badz tak mila i sie odezwij za jakis czas i napisz jak Wam sie uklada
patata93
napisał/a: patata93 2018-05-14 15:23
http://www.pogotowie-alkoholowe.pl/