Miłość przez INTERNET czy to mozliwe jak myslicie????????
napisał/a:
*angel*
2009-09-10 11:03
Pifko, nie wiem co Ty pleciesz za glupoty... moze kiedys tak bylo ale juz teraz troche sa inne czasy....
i wiem ze nie mowisz prawdy (chyba ze cie cos takie spotkalo to wspolczuje) bo ja sie przkonalam na wlasnej skorze ze mozna poznac swoja milosc wlasnie tak ....
i wiem ze nie mowisz prawdy (chyba ze cie cos takie spotkalo to wspolczuje) bo ja sie przkonalam na wlasnej skorze ze mozna poznac swoja milosc wlasnie tak ....
napisał/a:
duszek1
2009-09-10 11:12
Całość tutaj opisana ma dwa aspekty:
Mamy dziewczyny które poprzez neta znalazły miłość mieszkająca w Polsce w innym mieście,na tym samym osiedlu, dwa przystanki dalej, u babci na wiosce itd...
I mamy dziewczynę która pokochała/zakochała się/zauroczyła się w Arabie - z tym wiąże się ogromna odległość, inna kultura i całkiem inne obyczaje. Będą teraz w Egipcie miałam lokalnego przewodnika, który świetnie mówił po Polsku i opowiadał nam dużo o sobie. Ma słowiańską narzeczoną ale nie jest nią Polka, jest bardzo zakochany i stara się zrobić wszystko aby byli razem - było widać w nim szczerość, ale jak sam dodał jeżeli dziewczyna nie zna Araba a on ją kocha choćby z kartki pocztowej to raczej nie jest to miłość - chce ją wykorzystać.
I druga najważniejsza sprawa o której nam powiedział, on nie jest religijny tak jak większość społeczeństwa, odszedł od pewnych zasad i żyje swobodniej, osoby religijne natomiast to już inna sprawa ...
Jak to było już napisane jak nie będzie krwi na prześcieradle to rodzina cie zlinczuje - i od siebie dodam, że kobiety arabów nie mają boskiego życia, luksusów, spokoju, prawa głosu i decydowaniu o swoim życiu. To mąż o wszystkim decyduje...
Raczej w życiu bym się nie zdecydowała na taki związek za dużo jest polek które płaczą, że nie mają żadnych praw do swoich dzieci, które mają z arabami różnego pochodzenia... uciekają wszystkimi możliwymi drogami do Polski albo gdzie pieprz rośnie byleby z dala od "tego piekła"...
Mamy dziewczyny które poprzez neta znalazły miłość mieszkająca w Polsce w innym mieście,na tym samym osiedlu, dwa przystanki dalej, u babci na wiosce itd...
I mamy dziewczynę która pokochała/zakochała się/zauroczyła się w Arabie - z tym wiąże się ogromna odległość, inna kultura i całkiem inne obyczaje. Będą teraz w Egipcie miałam lokalnego przewodnika, który świetnie mówił po Polsku i opowiadał nam dużo o sobie. Ma słowiańską narzeczoną ale nie jest nią Polka, jest bardzo zakochany i stara się zrobić wszystko aby byli razem - było widać w nim szczerość, ale jak sam dodał jeżeli dziewczyna nie zna Araba a on ją kocha choćby z kartki pocztowej to raczej nie jest to miłość - chce ją wykorzystać.
I druga najważniejsza sprawa o której nam powiedział, on nie jest religijny tak jak większość społeczeństwa, odszedł od pewnych zasad i żyje swobodniej, osoby religijne natomiast to już inna sprawa ...
Jak to było już napisane jak nie będzie krwi na prześcieradle to rodzina cie zlinczuje - i od siebie dodam, że kobiety arabów nie mają boskiego życia, luksusów, spokoju, prawa głosu i decydowaniu o swoim życiu. To mąż o wszystkim decyduje...
Raczej w życiu bym się nie zdecydowała na taki związek za dużo jest polek które płaczą, że nie mają żadnych praw do swoich dzieci, które mają z arabami różnego pochodzenia... uciekają wszystkimi możliwymi drogami do Polski albo gdzie pieprz rośnie byleby z dala od "tego piekła"...
napisał/a:
Pifko
2009-09-10 12:40
Rooda666, arturo, *angel*, no bez przesady, czy normalny człowiek wykorzystuje teraz komputer do tego? W kościele na mszy arturo się nie znajdzie również. Popatrzcie teraz ile jest tu osób zdradzanych oprzez to że ich mąż/żona zaczęli flitować z kimś w sieci. I co się tu dziwić, skoro znalazłem żonę przez internet, no to może poszukam sobie kochanki, przecież z żoną się udało, albo może z kimś sobie porozmawiam na czacie lub napiszę na gg do przypadkowej laski w tym czsie jak żona szykuje obiad. Co za bzdury, poprostu szlak mnie trafia jak słyszę że ktoś poznał sie prze internet i piszę że jest szczęśliwy, niech to powtórzy za 10 lat i dopiero przyzanm mu razje. A skąd wiecie wy szczęśliwi i zakochani przez internet, że wasza połowka z którą sie poznawaliście nie pisała z innymi osobami w tym samym czasie i nie probowała tego samego z kimś innym? A może jeszcze ślub przez internet wzieliście?
Przez intenet można ewentualnie poflirtować, zamówić pizze lub pani do towarzysta albo popisać na forum, sorry ale nie wierze w miłości intrenetowe.
Przez intenet można ewentualnie poflirtować, zamówić pizze lub pani do towarzysta albo popisać na forum, sorry ale nie wierze w miłości intrenetowe.
napisał/a:
margaret3
2009-09-10 13:05
Pifko, Piszesz totalne bzdury
Sugerujesz że zdradzają tylko osoby które poznały się w sieci?? Totalna BZDURA
A osoby które poznają się w biurze, kawiarni czy dyskotece są mega szczęśliwe do końca życia
A skąd masz pewność, że dziewczyna którą poznasz np. na dyskotece nie rozmawiała i nie flirtowała też z innymi??
Sugerujesz że zdradzają tylko osoby które poznały się w sieci?? Totalna BZDURA
A osoby które poznają się w biurze, kawiarni czy dyskotece są mega szczęśliwe do końca życia
A skąd masz pewność, że dziewczyna którą poznasz np. na dyskotece nie rozmawiała i nie flirtowała też z innymi??
napisał/a:
*angel*
2009-09-10 14:17
margaret, super skomentowałaś to co wygaduje Pifko, :)
Pifko, poza tym teraz kazdy korzysta z internetu...i skad wiesz czy akurat Twoja druga polowka nie pisze i nie flirtuje....?:/ poza tym mozna sie poznac wszedzie a to czy nam sie ulozy czy nie zalezy od dopasowania sie a nie....INTERNETU!!! :)
Pifko, poza tym teraz kazdy korzysta z internetu...i skad wiesz czy akurat Twoja druga polowka nie pisze i nie flirtuje....?:/ poza tym mozna sie poznac wszedzie a to czy nam sie ulozy czy nie zalezy od dopasowania sie a nie....INTERNETU!!! :)
napisał/a:
~gość
2009-09-11 00:01
Pifko, przeczytaj,, co wcześniej pisałam, to zobaczysz, czy 'normalni' ludzie to robią... poza tym ja nie SZUKAŁAM miłości, ona sama mnie znalazła :) a wzięliśmy :P nawet na antenie radiowej :P
ale to dawne czasy, przed Nami ślub... taki 'w realu' :P
[ Dodano: 2009-09-11, 01:27 ]
A tak przy okazji jeszcze krótko - historia brata mojego przyszłego męża... poznali się przez internet (IRC, #lebork). Pobrali się we wrześniu 2002 roku. On z Gliwic, Ona ze Starogardu Gdańskiego. Mieszkają w Bielsku, mają wspaniałego syna, a w drodze druga maleńka pociecha.
I teraz mi powiedz, że
Za 10, 20 czy 50 lat usłyszysz ode mnie zawsze to samo - że jestem szczęśliwa.
ale to dawne czasy, przed Nami ślub... taki 'w realu' :P
[ Dodano: 2009-09-11, 01:27 ]
A tak przy okazji jeszcze krótko - historia brata mojego przyszłego męża... poznali się przez internet (IRC, #lebork). Pobrali się we wrześniu 2002 roku. On z Gliwic, Ona ze Starogardu Gdańskiego. Mieszkają w Bielsku, mają wspaniałego syna, a w drodze druga maleńka pociecha.
I teraz mi powiedz, że
Za 10, 20 czy 50 lat usłyszysz ode mnie zawsze to samo - że jestem szczęśliwa.
napisał/a:
Pifko
2009-09-11 08:11
Rooda666, no no, powodzenia życzę!
Ja osobiście bym się nie związał z dziewczyną która by napisała do mnie "cześć co słychać, chcesz poklikać?" Nie traktuję to na poważnie!
Ja osobiście bym się nie związał z dziewczyną która by napisała do mnie "cześć co słychać, chcesz poklikać?" Nie traktuję to na poważnie!
napisał/a:
szprycha1
2009-09-12 17:50
widocznie nie zyjesz jeszcze w naszych czasach i jestes sztywniakiem pewnie brak Ci milosci albo juz nie raz sie spotkales z neta i sie nie spodobales i teraz wielce jestes przeciwny :/
napisał/a:
XŁukaszX
2009-09-13 01:59
Poznałem dziewczynę przez internet (na forum). Bardzo długo ze sobą pisaliśmy, potem już naprawdę o wszystkim, aż w końcu poczuliśmy że między nami jest jakaś silna więź. Spotkaliśmy się, potem zaczęliśmy chodzić ze sobą. Byłem z nią rok, ale niestety zostawiła mnie.
Internet to tylko sposób poznania osobę jak np szkoła, dyskoteka, praca itp, więc takie twierdzenia jak Pifko'a są bzdurne. Przez neta tylko dziewczynę poznajesz, a potem w realu jeszcze głębiej się poznajecie i dopiero wszystko się rozwija itd. Pomyśl Pifko. Szansa, na to, że taki związek się uda bądź nie jest identyczna jak w reszcie przypadków.
Internet to tylko sposób poznania osobę jak np szkoła, dyskoteka, praca itp, więc takie twierdzenia jak Pifko'a są bzdurne. Przez neta tylko dziewczynę poznajesz, a potem w realu jeszcze głębiej się poznajecie i dopiero wszystko się rozwija itd. Pomyśl Pifko. Szansa, na to, że taki związek się uda bądź nie jest identyczna jak w reszcie przypadków.
napisał/a:
szprycha1
2009-09-13 14:25
I to jest dobry przyklad poznaje sie tylko w necie a reszta dzieje sie w realu nie za pomoca komputera.
Poznac to jedna sprawa a cala reszta to druga.
napisał/a:
Zazi
2009-09-13 18:36
Pifko, wybacz ale Twoja opinia mnie lekko smieszy
Nie wiem czy zauwazyles ale czasy delikatnie mowiac lekko sie zmienily i poznac kogos interesujacego mozesz wszedzie, nawet przez neta.
Ja jestem kolejnym przykladem, nie szukalam milosci, sama sie znalazla
przez neta mozna tylko sie poznac, a potem to juz zalezy jak sie ta znajomosc potoczy.
Jestem pewna ze nigdy nie spotkalabym tego czlowieka w realu, gdyz dzieli nas zbyt duza odleglosc kilometrow.
No i tez moglabym zaczac sypac przykladami zwiazkow, malzenstw, ktore poznaly sie przez internet.......
Nie wiem czy zauwazyles ale czasy delikatnie mowiac lekko sie zmienily i poznac kogos interesujacego mozesz wszedzie, nawet przez neta.
Ja jestem kolejnym przykladem, nie szukalam milosci, sama sie znalazla
przez neta mozna tylko sie poznac, a potem to juz zalezy jak sie ta znajomosc potoczy.
Jestem pewna ze nigdy nie spotkalabym tego czlowieka w realu, gdyz dzieli nas zbyt duza odleglosc kilometrow.
No i tez moglabym zaczac sypac przykladami zwiazkow, malzenstw, ktore poznaly sie przez internet.......
napisał/a:
albatrosss(ona)
2009-09-15 18:21
Może Cię przez to ominie wielka miłość ...