Maruda

napisał/a: patrysia3 2007-06-30 11:17
Mój chłopak ostatnio mi powiedzial,ze 24 h na dobe narzekam ...
Zrobilo mi sie smutno. Zazwyczaj narzekam przez chorobe. Codziennie praktycznie mam biegunki co nie pozwala mi normalnie funkcjonowac i chwilami odechciewa mi sie zyc a on mowi,ze ja narzekam... myslam,ze on jest w stanie mnie zrozumiec ale nawet on nie chce sluchac o moich problemach...Jak powiedzialam,ze boje sie wyjazdu -jazdy autosusem(bieunka) to zrobil dziwna mine i powiedzial,ze jestem dziwna czy cos takiego...jest mi bardzo przykro,ze on nie potrafi mnie zrozumiec.Chcialabym aby on mnie wspierał .Niestety ale jak on tak bedzie postepowal to nie bede nic mu mowic...

Moze ja za duzo rzeczy mu mowie.Nie mam przed nim rajemnic.On wie wiecej niz moi rodzice,On wie wszystko...a teraz mowi,ze narzekam ... sadzilam ,ze w zwiazku bedziemy sie wspierac a nie tylko mowic jak jest fajnie i dobrze i mowic sobie tylko fajne rzeczy. Zrozumialam to tak jak by powiedzial"Po co mi to mowisz,ja mam swoje problemy na głowie"
Juz mu nic nie powiem
napisał/a: Kinia 2007-06-30 11:42
Wiesz mój też się skarży, że ciągle narzekam, razej tak było kiedyś, teraz staram się być częściej uśmiechnietą i w ogóle inaczej patrzę na świat, więc może Ty też powinnas bardziej się wyluzować, optymistycznie patrzeć na świat.
napisał/a: ~gość 2007-06-30 19:19
A ja uważam że nie masz sie co zmieniać. Swoją drogą chciałbym ci tu powiedzieć (ALE NIE STRASZYĆ!!!!!!!!!!!!!) ŻE TO JEST CHOROBA TE TWOJE BIEGUNKI I PRAWDOPODOBNIE MASZ ZESPÓŁ JELITA WRAŻLIWEGPO. TO BRZMI BARDZO NIEWINNIE, AE MOŻE NIEŚC ZA SOBĄ DOŚC POWAŻNE KONSEKWENCJE- nie chcę pisac jakie.
Po pierwsze idź do lekarza i zbadaj to - naprawde. Nie wmawiaj sobie że to normalne!!!!!!!!!!
Uwierz mi- odsoba z mojego otoczenia też miała taki problem. Chwilami było cięzko ale jakoś sie z tym uporała. Tak więc idź do lekarz.
Po drugie, wracając do twojego pytania i smutku który masz w sobie to ja osobiście uważam że jest on całkowiecie usprawiedliwiony i masz prawo sie tak czuć. Może rzeczywiście czasem sobie troche za duzo ponarzekasz, ale to nie zmienia faktu że on nie powienien sie z ciebie nasmiewać, a tym bardziej bagatelizować i dawac odczuc ze nic go nie bchodzi. Uważam że taka postawa już o czyms swiadczy i uwazam że to nie jest odpowiedni chlopak dla Ciebie. Jak mi sie wydaje jestes mądra i uczucową , wrazliwą dziewczyną. I nie musisz byc z kims tak gruboskórnym i nieczułym który bagatelizuje TWOJE NAPRAWDE POWZNE PROBLEMY.
napisał/a: ZdRadek 2007-07-02 16:25
Moja dziewczyna narzeka i moja mam narzeka i moja była narzekała i babcia jak ją widzę raz na rok też narzeka. Ja tam przymykam oko na narzekanie i jest po kłopocie. Czasami mam ochotę powiedzieć: ale ty się czepiasz! Czy coś w tym stylu. Ale zaraz myślę sobie( tak tak myślę zanim powiem) e tam nie ponarzeka mi to nie przeszkadza. I nic nie mówię. Oczywiście narzekanie na to że zostawiłem ciuchy plecak i buty na środku pokoju przyjmuje z wzrokiem wbitym w ziemie i zaraz wszystko sprzątam żeby nie było ze olewam.
napisał/a: izabelka3 2007-07-02 20:08
Ale my kobietki chyba tak mamy... dla mnie tez moj facet zwracał wiecznie uewgę,
ze narzekam,
że skończyłam prace o 20,że ładną pogodę mamy,że deszcz przyjemnie pada,
że pani w sklepie miala niewyraźna minę,że nie miałam czasu by ułożyć dzisiaj dobrze włosy,ze w pracy zrobiłm więcej niż powinnam,
ze jakiś dziadzio wyskoczył mi dzisiaj gdy jechałam samochodem...

niby wszystko co powiem to narzekanie...z czasem się wkurzylam i przestałam mu mówić o wielu sprawach,o tym jak mi minął dzień...było mi przykro wiec wole wygadac się przyjaciółce,która wszystkiego wysłucha i jeszcze doda komentarz...a On niech spada nie chce to nie, tylko niech pozniej nie czepia się,ze nie chce mu mowić o wszystkim...


głowa do góry=) lepiej powiedz niektóry rzeczy sobie przed lustrem

Pozdrawiam