Małżeństwo czy samotność ?? Problem z podjęciem decyzji.

napisał/a: kogos 2007-08-02 09:07
Jestem w stałym związku już 5 lat. Dokładnie za miesiąc mamy się pobrać. Problem tkwi w tym wszystkim, że mam obawy i do końca nie jestem pewna swej decyzji.
U niego denerwuje mnie, że pozwala sobie nadużywać alkoholu. To, że lubi hazard. Miesiąc temu często grał na maszynach, że przegrał 2000,00 zł. Oczywiście nie przyznał się do tego aż weszłam na jego konto i go sprawdziłam. A teraz w ogóle nie wiem ile ma pieniędzy. Nie można szczerze porozmawiać o wydatkach ślubnych bo nie wiem na czym stoi. Skąd ja mam pewność że w przyszłości nie przegra całego naszego majątku? Wkurza mnie też że jestem pod jego pantoflem. Jak chcę się spotkać z koleżanką lub kuzynką pytam się o jego pozwolenie. I w ten sposób chce być wobec niego wporządku. A on oczywiście ma jakieś problemy i ale. A to że on mnie nie informuje o swoich planach, to że zamiast ma przyjechać o konkretnej godzinie to siedzi z kumplami na piwie i sie dobrze bawi. To ma być wporząku wobec mnie?
Natomiast ja też nie jestem święta. Kiedyś go zdradziłam bo chciałam czegoś czego on mi nie dawał (szacunku). I teraz jak się kłócimy to za każdym razem mi to wypomina. A największy problem mamy z seksem. Ja nie potrafię tak się z nim kochać jak kiedyś. Czasami robię to z przymusu dla świętego spokoju ale czasami z przyjemności. Jak się kłócimy o byle co to on zawsze wypomni to że sie z nim nie kocham. Jak coś chce to on mi mówi że jak zrobię mu loda to wtedy mi to da lub na coś pozwoli.

Pomóżcie czy ma to sens taki związek. Czasami mam nadzieję że jak po ślubie przeprowadzę się do niego to się poprawi. Ale skąd ja będę mieć pewność że tak sie stanie.
napisał/a: Patka2 2007-08-02 09:11
przepraszam za szczerość ale dałaś mu się pieknie wytresować, robi co chce a Ty się na wszystko godzisz.
Po ślubie sie nic nie zmieni, wątpię w to.
A dla Ciebie najłatwiejsza deską ratunku była zdrada, którą i tak on wykorzystuje przeciwko Tobie. teraz pewnie czujesz się jak w pułapce co??
Przez pięć lat się na to godziłaś, więc nie mysl że po slubie bedzie lepiej.
napisał/a: Cubanita 2007-08-02 09:12
Omatko.. masz takie obawy, piszesz że nie szanował cię.. i planujecie ślub???? Pytasz o pozwoleni wyjścia z koleżanką....
Dziewczyno uciekaj, uciekaj - bo będzie za późńo. A o piciu i hazardzie, długach itp..to moge godzinami pisać - przerabiałam to z byłym..a jak się kamuflował..nigdy nie wiedziałam ile ma długów i na co idą pieniądze z jego wypłat - spłacał jedne długi, zaciągając następne. Masakra - tacy ludzie się nie zmieniają wierz mi!
napisał/a: MonikaLuc 2007-08-02 09:16
Za długo to trwa aby z tym szybko skończyć. Zgadzam się zarówno z Patką, jak i Cubanitą.
napisał/a: Cubanita 2007-08-02 09:23
MonikaLuc napisal(a):Za długo to trwa aby z tym szybko skończyć
Tu niestety trzeba szybko skończyć.. i jak znam życie to dojdzie to do takiego stopnia, że skończy się raz dwa...ja tez mówiłam że 5 lat jesteśmy że się nie da takzapomnieć i skończyć... jak zaczynają przychodzić pisma z firm windykacyjnych i od komorników, jak wydzwaniają i musisz się tłumaczyć - bo on nie odbiera komówki od nich. Pytasz go - mówi że spłacił, poczym znajdujesz kolejne zawiadomienie że masz 2 tygodnie na wpłacenie np. 5 tys, bo jak nie to trafi sprawa na drogę sądową...dowiaduje się rodzina i naganiają cię żebys odeszła bo jesteś młoda - on cię całe życie okłamywał, tanie w długach i pociągnie cię na dno...a do tego twój "ukochany" nic nie robi sobie z twoich obaw...ręczę że przyjdzie moment że drastycznie mówisz NIE i odchodzisz..szybko, bardzo szybko
napisał/a: MonikaLuc 2007-08-02 09:25
Cubanita napisal(a):MonikaLuc napisał/a:
Za długo to trwa aby z tym szybko skończyć
Tu niestety trzeba szybko skończyć..

miałam na myśli hazardzik i te problemy z długami
napisał/a: Cubanita 2007-08-02 09:26
Sorki nie doczytałam ...
Hazardu nie da się skończyć szybko i długów tez nie..można jedynie szybko uciec od takiej osoby
napisał/a: MonikaLuc 2007-08-02 09:27
tak tak !


napisał/a: kasia_b 2007-08-02 10:18
zgadzam się ze wszystkimi opiniami dziewczyn ( Cubanita, no Ty to miałaś w życiu doświadczenia ) kogos, wiesz aż trudno mi uwierzyć, że chcesz ślubu - ja bym się nie odważyła - szanuj siebie
napisał/a: Kinia 2007-08-02 12:10
Dziewczyno uciekaj na drugi koniec Polski, nie wychodź za niego!!!!!
napisał/a: Cubanita 2007-08-02 12:40
kasia_a napisal(a):Cubanita, no Ty to miałaś w życiu doświadczenia
Troszkę przeszłam... czasem można znać ludzi wieki a nie wie się jakie tajemnice kryją się za nimi

W każdym razie: co nas nie zabije, to wzmocni..ja to jestem "gniotsa niełamiotsa" ..teraz to się śmieję z tego, ale kiedyś łatwo nie było - dlatego twierdze że lepiej uciekać od takiego kogoś - i nie wierzyć..oni się świetnie maskują i sa tacy mili, skruszeni, graja takich biedaczkó co sobie bez nas rady nie dadzą..po prostu - graja na litość
napisał/a: sorrow 2007-08-08 21:21
kogos napisal(a):[...]Pomóżcie czy ma to sens taki związek.

Pomogę ci... taki związek nie ma sensu.
kogos napisal(a): Czasami mam nadzieję że jak po ślubie przeprowadzę się do niego to się poprawi.

Nie poprawi się