ma dziecko z byłą żoną... załamana

napisał/a: aronia22 2009-04-04 13:15
Jestem z kimś 7miesięcy,po kilku poczatkowych rozmowach przyznał sie ze miał żone,ale sie juz rozwiedli,było też dziecko , ale w 7tyg. umarło i ona poroniła.Rozstali sie koło 3 lat temu.
Przerażało mnie troche to ze była to dziewczyna którą poznał i z którą związał sie jeszcze w liceum wiec przeżył z nią te wszystkie ważne chwile, pokilku tatach sie pobrali bo ona bardzo nalegała,bardzo chciała mieć też dziecko.
Zakochałam sie w tym człowieku i pierwszy raz w życiu poczułam naprawde co to jest miłość,motyle w brzuchu, co oznacza tesknic za kimś i planować wspólne życie...On tez tak uważa,mówi ze jestem tą jedyną i ta którą pokochał pierwszy raz naprawde.Mieszkamy od siebie ponad 360km ,widujemy sie narazie w eekendy ale on planuje znaleźć mieszkanie i zamieszkać razem.
Przez przypadek w jego portfelu zobaczyłam zdjecie dziecka,około 3 lat, po wnikliwej rozmowie przyznał sie ze ma z nią synka ... zabrakło mi słów.Wiem że gdyby powiedział mi to na poczatku to zerwałabym kontakt...teraz zostałam postawiona w trudnej sytuacji,nie wiem co robic-to dziecko zawsze bedzie , a on zawsze bedzie ojcem(choć przez więzienie ma zabrane prawa rodzicielskie), ciągle mysle o tym czy sie widują czy maja kontakt, przytłaczaja mnie te mysli i nie moge sobie z tym poradzić.Jestem młodą osobą i zawsze mówiłam ze nigdy nie bede z rozwodnikiem a juz napewnoz kimą kto ma dziecko-no i prosze... Wiem ze czegokolwiek nie zrobie to i tak bedzie źle-jeśli go zostawie to być może nie poradze sobie z rozstaniem, jesli zostane ,do końca życia bede miała w głowie obraz jego dziecka, świadomość ze bede drugą żona,że bedeiemy mieli dzieci ale on juz z kimś to przeżył... Nie radze sobie naprawde, pierwszy raz w życiu mam tak poważny problem.
Czy ktoś ma podobną sytuacje? POMOCY!!!
napisał/a: Kinia 2009-04-04 22:22
Ja bym takiemu człowiekowi nie ufała już- okłamał Cię w takiej sprawie, poza tym zostając z nim naprawdę będziesz miała ciężko, dziecko będzie dorastało i zawsze będzie obecne w Twoim i jego życiu
napisał/a: Tigana 2009-04-04 23:12
JA też uważam że to bardzo nie fair z jego strony. a czy uzasadnił Ci jakoś dlaczego Cię okłąmał w takiej ważnej sprawie? to nie rokuje dobrze związkowi na przysżlość, szczególnie jeśli ma dodatkowo wyrok na koncie...
napisał/a: Shizuka1 2009-04-05 00:47
poza tym jak mozna powiedziec, ze dziecko umarlo?
napisał/a: aronia22 2009-04-06 11:48
Powiem to tak: on siedział w więzieniu ,ona przyjeżdzała do niego,odwiedzała, on próbował sie z nią rozstac kilkanaście razy,ale jej miłość była obsesyjna.Po wyjściu na wolność był jej bardzo wdzięczny a że dziewczyna jest inteligentna wzbudziła w nim "litość" ,chciała mieć dziecko i zaszła w ciąże, to pierwsze dziecko umarło w 7tygodniu,po skrobance ona namawiała go na drugie, wydzwaniała do niego jak miała dni płodne, płakała, głodziła sie i on znowu sie zgodził, pomimo ze tłumaczył ze to jeszcze nie ten czas ze on chce kupić dom i dopiero poźniej mysleć o dzieciach, ona przestała brac tabletki i ... zaszła w ciaże z drugim dzieckiem.
Później był ślub,szybko po urodzeniu dziecka i po ślubie wszystko sie zmieniło, miłość wygasła a po 3 miesiącach sie rozstali i sie rozwiedli.On chciał załatwic to tak by to dziecki miało nadal obojga rodziców i chciał sie dogadac by również brać udział w wychowywaniu dziecka, ona poszła do sądu i nagadała róźnego rodzaju pierdół ze on brał narkotyki, ze ją zostawiał i ze był w wiezieniu-odebrano mu prawa rodzicielskie, płaci alimenty,wysokie bo ma firme budowlaną,nie widuje dziecka bo matka je izoluje.Szantarzuje go o pieniadze dzieckiem bo wie ze mu zależy.
Niedługo ma sprawe o przywrócenie lub chociaz widywanie sie z dzieckiem.

Jak tłumaczy chciał mi powiedzieć-ale za każdym razem bał sie że go zostawie,ze to wszystko sie skończy.
Ma dziwne myslenie... "jak sie kogos kocha to sprzwy z przeszłości nie wziosą żadnej zmiany" niby nie ale właśnie chodzi że to dziecko jest...bedzie sie z nim widywał, płacił na nie... to okropne choć staram sie go zrozumieć.Nie zostawi dziecka bo to jego rodzina.
Pyta mnie co to dziecko moze za to? co ono mi przeszkadza w związku z nim? przecież go nie widze, nie ma go, on tylko płaci i nosi jego zdjęcie w portfeul... Czy faceci mają tak okrojone mysli? nie rozumieją ze komuś to przeszkadza? ze kogoś taka sytuacja boil?

Nie wiem czy dam rade być z kimś takim,kocham go ale to naprawde mnie przerasta,może powinnam spróbować życ tak jak żyłam i zobaczyć jaki z czasem bedzie to miało wpływ na nasze wspólne życie? może lepiej zakończyc to juz teraz i znaleźć kogoś kto nie bedzie miał takich zobowiązań?skad wiadomo że ktoś sie taki pojawi...
napisał/a: sorrow 2009-04-06 12:19
aronia22, musisz kierować się własną intuicją w tych zprawach, bo tylko ty wiesz jak na ciebie wpływałaby obecnośc dziecka. Ludzie są różni i różnie do tego podchodzą. Gdzieś tu na forum jest temat w rodzaju "czy dziewczyna z dzieckiem nie ma szans na związek"... trochę podobny do twojego. Po odpowiedziach widać, że nie każdemu takie nie swoje dziecko sprawia problem. Ja osobiście bardziej przejmowałbym sie tym, że był w więzieniu niż, że ma dziecko.
napisał/a: Gvalch'ca 2009-04-06 13:07
Osobiście wolałabym żeby mój narzeczony miał wcześniej 3 żony i piątkę dzieci niż raz siedział w więzieniu :P.
napisał/a: ~gość 2009-04-06 13:40
aronia22, jesteś młoda
a on:
rzwodnik
ojciec
były więzień

kurde trochę dużo tego :/
jeszcze dorzućmy, że nie powiedział Ci prawdy (tłumaczenia nie są powodem do spokoju bo zawsze jest JAKIEŚ wytłumaczenie a kłamstwo jest jedno)

sama musisz zdecydować bo tylko ty wiesz co czujesz i czy dasz radę
jeśli pytasz czy ja bym dała - nie wiem, raczej nie...ale nie ocenia się książki po okładce ;/
trzymaj się!
napisał/a: Shizuka1 2009-04-06 15:49
w ogole co to za tlumaczenia, ze jej milosc byla obsesyjna? on tez z nia spal, dla mnie takie przeniesienie winy jest smieszne. za duzo negatywow ja tu widze i balabym sie pakowac w taki zwiazek.
napisał/a: aronia22 2009-04-06 17:16
ja tego nie rozumiem... nie twierdze ze nie ma prawa do szcześcia-każdy ma nawet osoba która była w wiezieniu czy ma dziecko czy miał żone... ale dlaczego ja.Zawsze uważałam ze rozwodnik to ktoś gorszy,ze nigdy z kimś takim nie bede, a juz nawet nie mówie o dziecku.Wiem ze to dla mnie problem nie do przeskoczenia ale wiem że chce z nim byc.
Więzienie mnie nie przeraża bo znam sytuacje i powód wiec wiem że choć to nie jest nic pozytywnego to nie przeraża mnie ten fakt-uważam tak-było mineło. W sytuacji dziecka było,jest i bedzie.
Uważa że gdyby mi powiedział na poczatku znajomości to bym go zostawiła, a tak pokochałam ,poznałam z zupełnie innej strony,jest szczesliwy (jak mówi), ale dziecko ma, stało sie i nie zmieni tego a nie moze sie odwrócic i nie mieć z nim kontaktu,nie jest taki.
Nie wiem jak to traktować,kocha dzieci i bardzo go martwi ta sprawa,trudno mu nawet o tym rozmawiac...rozumiem to ale ja jestem młoda, bede miała własne plany,dzieci...
Jak jego dziecko może wpływać na związek? jeśli dostanie szanse widywania sie to rozumiem ze bedzie go mógł zabierać od matki np. na cały dzień czy od godziny do godziny? ja nawet nie myśle o dzieciach i nie potrafie sobie wyobrazic sytuacji kiedy bede musiała z jego dzieckiem spedzic dzień... koszmar,naprawde fatalne uczucie. Nie wiem czy jestem w stanie zapłacić tak wysoką cene (akceptacja jego dziecka) by z nim żyć...
napisał/a: margaret3 2009-04-06 19:56
AILATANka napisal(a):aronia22, jesteś młoda
a on:
rzwodnik

Hmm jak dla mnie to człowiek jak każdy inny i to, że miał żonę nie jest wadą czy powodem do skreślenia go. Znam kilka małżeństw z których dla jednego to drugie małżeństwo i są bardzo szczęśliwi. Lepiej się rozwieść niż się męczyć w nieudanym małżeństwie. Mój tata był drugim mężem mojej mamy i przeżyli razem 30 szczęśliwych lat
AILATANka napisal(a):ojciec

Mój tata ma syna z pierwszego małżeństwa i mojej mamie to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie on do nas przyjeżdżał, My jeździliśmy do niego jak już miał swoja rodzinę. Ja mam dzięki temu dwóch braci i jest fajnie
AILATANka napisal(a):były więzień

to chyba też nie przekreśla człowieka bo jak samaaronia22, pisała
aronia22 napisal(a):ma firme budowlaną,
pracuje, zarabia pieniądze, żyje uczciwie

aronia22, boisz się tego, że on będzie się widywał z synem czy raczej tego, że jeśli będzie odwiedzał dziecko będzie się spotykał z byłą żoną i może się coś wydarzyć
napisał/a: aronia22 2009-04-06 20:40
boisz się tego, że on będzie się widywał z synem czy raczej tego, że jeśli będzie odwiedzał dziecko będzie się spotykał z byłą żoną i może się coś wydarzyć

nie ukrywam że tak podświadomie myśle choć ona ma kogoś , a on mówi że nie chce mieć z nią nic wspólnego juz nigdy ale myslał że sie dogada w sprawie syna i nie myslał że ona zabroni mu jakichkolwiek kontaktów...a jest tak sprytna że wypisuje do niego smsy jak potrzebuje pieniedzy i pisze że to dla syna, ze na coś potrzebuje...jak on mówi że chętnie pójdzie z nimi i mu kupi to ona zakrywa sie ze wie co mu trzeba a alimenty nie wystarczają na utrzymanie, wie dobrze że on ma i dla niego zrobi wszystko.Pytałam sie go czy jest szansa żeby wrócił do niej -twierdzi że nie no ale każda z nas wie że róźnie z tym bywa.

Ja nie twierdze że ludzie mający juz z kimś dziecko sa gorsi, nie ukrywam że czesto myśle o tym jak traktować tą sytuacje, jak zachować sie kiedy dojdzie do spotkania.
Powiedział że ubezpieczył swoje dziecko na życie i ze dziedziczy 50% po nim... to tez mnie przeraza troche.
Wiem ze dziecko kocha sie inaczej niż osobe z którą się jest-ale czy nie szukamy osoby dla ktorej bedziemy jedyne, kochane, z ktorą przeżyjemy te pierwsze dziecko, ślub... zawsze mnie to bedzie zastanawiac.
wolałabym uciec od takiej odpowiedzialności i nie mieć takich problemów,miec kogoś z czystym kontem...jak ja.Wiem też że życie nie polega tylko na tym by zawsze było dobrze i by uciekać.
Myśle że może tu chodzi kobiete która bedzie musiała byc wyrozumiała, zaakceptuje to dziecko,tą sytuacje i bedzie sobie psychicznie z tym radzic, majac świadomość że jest z człowiekiem który ma ze sąbą sporo bagażu życiowego, pomimo młodego wieku.

A co jeśli w przyszłości bedzie dochodzić do konfliktó finansowych? on twierdzi że zarobi na wszystkie swoje dzieci jeśli bedziemy mieli swoje-nie wątpie...

Jak ustalane są wysokości alimentów? jaki procent ? wie ktoś? ciekawi mnie ten temat.