Koniec związku

napisał/a: pain 2009-03-04 04:17
Witam,kilka dni temu po kolejnej moim zdaniem bezsensownej kłótni porzuciła mnie moja dziewczyna ,byliśmy ze sobą niecałe pół roku,międzyczasie"rzucała mnie" kilka razy tym razem wydaje się ,że definitywnie.Problem tkwi w tym,ze potrafi doslownie wykręcić awanture z byle powodu typu"wylana kawa" od jakiegos czasu chodzi o alkohol który wiadomo każdemu sie zdarza wypić mnie być moze troche czesciej jednak nie wtym rzecz bowiem poprzednie kłótnie były o jakies wyimaginowane jej dziewczyny czy też np drazniace mnie komentarze roznych typów na jej Naszej Klasie itd..
Cholernie mi zle z tego powodu ze sie mnie pozbyla tymczasem ona twierdzi nadal ze bardzo mnie kocha i wróci do mnie jesli przestane pić tymczasem ona kompletnie nie rozumie faktu iż tymbardziej wzbudzila we mnie chec utopienia smutków w alko swoim zerwaniem,kompletnie juz wariuje na jej punkcie szlajam sie sam bez celu po miejscach gdzie spedzalem z nia chwile po kilka godzin dziennie tam spedzając,niby rozmawiamy na gg i telefonicznie ale jakos checi spotkania z jej strony niewidze i zle sie czuje jak sam mam co chwile podejmowac inicjatywę,czuje sie jak tzw rzep u psiego ogona jednoczesnie widząc jej nieuczciwosc w pewnych kwestiach ale niemoge bez niej zyc poprostu ją kocham
napisał/a: ~gość 2009-03-04 07:11
pain, no cóż, widać, że bagatelizujesz swój problem.

Pokaż jej, że się zmieniłeś i zasługujesz na jeszcze jedną szansę
napisał/a: BOGINS 2009-03-04 08:07
Heh jak się już rozstawaliście na krótko parę razy to współczuje. Jak ci robi jazdy o cokolwiek to też ci współczuję. Mam wrażenie że jesteś jeszcze uczniem? Opisz może coś jeszcze. Ja wolałem zmieniać laskę niż się męczyć. Zresztą w początkach "moich randek" nie chodziło mi do głowy pojęcie miłości tylko raczej wspólnej dobrej zabawy ( i robienia przyjemności hehehe).
napisał/a: sorrow 2009-03-04 09:45
pain, no to chyba dobrze się stało... co? Teraz nikt ci nie będzie robił awantur o picie i będziesz mógł używać do woli. Po co ci dziewczyna w ogóle? Wiesz... dziewczyny na prawdę nie przepadają za pijącymi chłopakami. Może na imprezie, na krótko... ale na dłuższą metę, to tylko problem dla takiej dziewczyny. Musiałbyś znaleźć taką, która pije tak często jak ty, to może nie robiłaby ci wyrzutów. Stoczylibyście się razem w pijaństwo.

Potraktuj to jako ostrzeżenie, przestań pić i idź prosić dziewczynę, żeby ci dała szansę. Powiedz jej o postanowieniu i się go trzymaj.
napisał/a: pain 2009-03-04 11:39
sorrow problem w tym ze oceniasz mnie z punktu widzenia kobiety a po drugie mnie nie znasz i nieiwesz jaki jestem zreszta niewazne to jak mnie oceniasz , pomijajac mnie moja tez lubi sie od czasu do czasu napic co zesmy po zerwniu uczynili nawet wspolnie zaczela sie do mnie kleić i wyladowalismy w koncu wiadomo gdzie teraz znow do mnie napisala a pozniej zadzwonila mowiac smutnym głosem czy do niej wpadne nierozumiem kobiet

[ Dodano: 2009-03-04, 11:45 ]
BOGINS napisal(a):Heh jak się już rozstawaliście na krótko parę razy to współczuje. Jak ci robi jazdy o cokolwiek to też ci współczuję. Mam wrażenie że jesteś jeszcze uczniem? Opisz może coś jeszcze. Ja wolałem zmieniać laskę niż się męczyć. Zresztą w początkach "moich randek" nie chodziło mi do głowy pojęcie miłości tylko raczej wspólnej dobrej zabawy ( i robienia przyjemności hehehe).


Kazdemu facetowi kiedys na poczatku chodzilo zapewne glownie o takie sprawy tyle ze kazdy dorasta i chce kogos na miec na stałe i go kochac(no chyba ze jest pozbawionym uczuc erotomanem) nie jestem juz uczniem/a co do innych sytuacji to zdarzaly sie miedzy nami klotnie wywolane z powodu jej wymysłów ze sobie gadam z jakimis pannami na gg czego faktycznie nie było tymczasem ona gadała i gada sobie z kolesiami co zreszta sama mi powiedziała i to jest jak najbardziej ok wg.niej tzn wie ze mi robi przykrość ale sama nieakceptuje tego gdybym ja zrobił jej taką samą przykrość i tu wlasnie chodzilo mi o jej nieuczciwość ,pozdrawiam
napisał/a: sorrow 2009-03-04 14:34
pain, wręcz przeciwnie. Zawsze piszę tylko na podstawie tego co człowiek sam opisał. Powiedziałeś wyraźnie w swoim liście, że kłócicie się o twoje picie, że pijesz częściej niż średnia i że ona wróci do ciebie tylko wtedy, kiedy przestaniesz pić. Jaki obraz by ci się wyłonił po przeczytaniu tego? Jeśli jesteś inny, to przykro mi, ale nie opisałeś swoich innych stron zbyt szczegółowo. To nie jest też z jej punktu widzenia, bo ona na forum nie napisała, tylko ty.

Masz problem z alkoholem i to chyba idealna sytuacja, żeby się do tego przyznać, bo starając się ją odzyskać miałbyś dobrą motywację, żeby coś z tym zrobić. Ty odruchowo chcesz się pogrążyć w jeszcze większym piciu (jak sami piszesz) i to właśnie jest złe wyjście. Może to nieprzyjemne dla ciebie co piszę, no ale nie będę ci dawał złych rad tylko dlatego, żebyś się lepiej poczuł. Picie umiarkowane różni się dość znacznie od picia "częściej niż każdy".
napisał/a: ~gość 2009-03-04 15:02
ale co to w ogóle znaczy 'picie częściej niż inni'? co tydzień? co dzień?
napisał/a: pain 2009-03-04 15:21
vanilla napisal(a):ale co to w ogóle znaczy 'picie częściej niż inni'? co tydzień? co dzień?
srednio raz na tydzien chyba ze zostałem zniewazony slowami typu"ty pierdolony frajerze"praktycznie za nic i porownywaniem mnie do jej bylego ktory ja notorycznie zdradzal czym ja sie brzydze

[ Dodano: 2009-03-04, 15:41 ]
tak wogóle to wrocilem ze spotkania z Nią oczywiscie pierwsze co uslyszalem to co mam taka mine(jestem podlamany i nie ma mi zbytnio do smiechu wiec mam jaka mam) nastepnie poszlismy do centrum handlowego po ktorym to oczywiscie zachcialo jej sie chodzic po sklepach a ja stwierdzilem po co mamy tam isc no i oczywiscie panna juz obrazona iteksty typu:kiedys ci sie chcialo ze mna po sklepach chodzic.. no i wyszlismy z tego sklepu w poszukiwaniu pewnego drinka za ktorym ona pol miasta juz przeszla ale oczywiscie jest wrogiem alkoholu w pewnym sklepie po tym jak nie wyjąłem jej coli z foliowego opakowania kolejna zagrywka:czemu mi nie pomozesz kiedys bys mi pomogl na co ja stwierdzilem ze kiedys bylismy razem.na to ona znow obrazona ze traz juz nie jestem taki jak kiedys i sie nie staram ale jak ja sie mam do cholery starac jak ona w czasie jak ze mna zrywala i wczesniej pisze sobie jakies komentarzyki na NK ze swoimi kolezkami typu hehe hihi itp.drazni mnie to i nie mama zbytniej chęci sie starać o takie samo coś znów choc kocham ja