Koniec,przerwa czy...?

napisał/a: shimmy 2009-03-06 12:44
witam,
miesiąc temu, po 2 latach związku rozstałam się z chłopakiem. Mimo,że już trochę czasu upłynęlo od tego wydarzenia nadal trudno mi określić kim w tym momencie dla siebie jesteśmy.

Zakończenie było jego inicjatywą.był to bardzo nerwowy dzień dla niego,kłócił się ze wszystkimi,rodziną,współpracownikami,problemy w pracy,na uczelni.Pech chciał,ze zadzwoniłam wtedy do niego i usłyszałam,że wszystko go meczy,denerwuje,ten zwiazek również i dlatego od dzisiaj mamy przerwę.było to dla mnie tym wiekszym zaskoczeniem,ze dzień wczesniej swiętowalismy jego urodziny i nic nie zapowiadalo końca. Kilka miesięcy wcześniej usłyszałam cos podobnego,ale po tygodniu przepraszał,ze nie myślał tak,że powiedział to w złości.

Przez 3 miesiące trwała nasza sielanka.Potrafił na srodku ulicy powiedzieć,że mnie kocha i nie wyobraza sobie zycia beze mnie,roniąc przy tym kilka łez.I nagle po kilku tygodniach od tego wydarzenia słysze,że to koniec.Nie jest to osoba,która potrafi kłamac,wszelkie kłamstewka widać było jak na dłoni,więc jestem pewna szczerości tych wyznan.

Kilka dni po zerwaniu,przyszedł żeby mi wszystko wyjasnic.Powiedział,że nie chodzi tu o inna kobietę,obecnie nie chce się z nikim wiązać,chce byc sam,ja mam się nie przejmować,spotykać się ze znajomymi,ze wszystko sie jeszcze ułozy i wróci do normy,że mam byc dzielna i nie płakac.Podczas tej rozmowy oboje płakalismy,nigdy nie widziałam go w takim stanie...Jak zapytałam dlaczego płacze,odpowiedział,że dlatego,bo wie,ze bardzo mnie skrzywdził tą sytuacją.Mówił,że nie przestał mnie kochać,ze po tym wszystki co razem przezyliśmy,nie mógł tak po prostu przestać.Ale dzis nie wiem czy mowił to szczerze czy tylko dlatego,zeby nie robić mi przykrości...Nie chce mi dwać szans i nadzei,że kiedyś wrócimy do siebie,ale nie wyklucza,ze kiedyś może do siebie wrócimy

Konraktujemy się sporadycznie,zazwyczaj z mojej inicjatywy,ale podczas rozmowy jest zawsze miły i serdaczny,cały czas zwraca się do mnie skarbie,kochanie,słoneczko...
Ostatnimi czasy przebywałam w szpitalu,on codziennie mnie odwiedzał,zachowywał się jakbyśmy nadal byli razem,cały czas przytulał,całował mówił skarbie itp...
Wiem,że w jego zyciu nie ma innej kobiety,wyprowadził się z naszego miasta i zamieszkał bliżej pracy...W rozmowie jego z rodzicami mówił,że wcale ze mną nie zerwał tylko mamy przerwę,poza tym on jest za młody żeby się żenić (22l.).Zdziwiło mnie to ogromnie, ponieważ nigdy nie sugerowałam,że najwyższa pora zrobić krok naprzód,wręcz przeciwnie,wielokrotnie wypowiadałam się z dezaprobata na wieści o ślubach w tak młodym wieku,bez studiów i pracy.w naszej rozmowie wspomniał także,że nie chce się zenić.

I tu pojawia się pytanie: o co w tym wszystkim chodzi? Miedzy nami to koniec,tylko on nie ma mi odwagi tego powiedziec? jesteśmy dla siebie znajomymi,przyjaciółmi z opcją konsumpcji?czy może to przerwa po której bedziemy razem?
napisał/a: ~gość 2009-03-06 12:51
shimmy napisal(a):.Mówił,że nie przestał mnie kochać,ze po tym wszystki co razem przezyliśmy,nie mógł tak po prostu przestać.

Dla mnie to chore mówić takie rzeczy przy rozstaiu. Skoro Cię niby kocha to dlaczego zostawia??

shimmy napisal(a):Nie chce mi dwać szans i nadzei,że kiedyś wrócimy do siebie,ale nie wyklucza,ze kiedyś może do siebie wrócimy

No tak, jak on zechce. Specjalnie dał Ci nadzieję, żebyś na niego czekała.

shimmy napisal(a):.W rozmowie jego z rodzicami mówił,że wcale ze mną nie zerwał tylko mamy przerwę,poza tym on jest za młody żeby się żenić

Co to w ogóle ma być?? Ona jest jakiś dziwny.

shimmy, moim zdaniem jemu po prostu znudził się związek. Chce być sam, ale jednocześnie mieć kogoś w Razie "w". Na Twoim miejsu chyba dałabym sobie z nim spokój. Jeżeli nadal będziesz pozwalała, aby tak się zachowywał, to on ciągle będzie Cię karmił nadzieją, aż któregoś dnia zdziwisz się kiedy przedstawi Ci nową wybrankę.
napisał/a: kasiasze 2009-03-06 15:33
Och przperaszam najmocniej - ale mam inne zdanie.
Shimmy - Twoj chlopak to nadwrazliwiec. Chce bys miala jak najnlepiej by "ci zawsze swiecilo slonce" - moim zdaniem. Ale ma problemy, nie bardzo umie sobie z tym "wszystkim" poradzic. Niestety (sorry) pewnie jestes w podobnym wieku i choc jestes cudowna dziewczyna, nie zawsze umiesz byc balsamem dla swego mezczyzny.
Prawdopodobnie.
Czyli usiasc cicho, przytulic go i nic nie mowic. O nic nie pytac.
Umiesz?

On zdecydowanie Cie kocha i chce byc znowu (jak mowi - kiedys) z Toba, nie chce byscie tracili kontakt. Nie mowil moze ale na pewno bardzo chcialby abys wytrwala i przeczekala.
Jesli poczekasz na niego - bezie ok. Jesli beziesz ciagle zadawac pytania, miec watpliwosci - mozecie wytrzymac i sie rozpadnie.
Wszystko tu zalezy od sily Twego uczucia. I tyle.
Kto bardzo kocha wiele wybaczy ... I poczeka.

Przechodze przez cos podobnego i niejedna znajoma moja przechodzila.

p.s. co to znaczy z .... "mozliwoscia konsumpcji"? Sa nadal pieszczoty?
napisał/a: shimmy 2009-03-06 22:13
kasiasze, jakoś tydzień po tym wszystkim spotkaliśmy sie i stało sie...namietność z nas nie wyparowała i daliśmy jej ujscie.Przy pkazji usłyszałam,że "zawsze będą go mogła wykorzystac gdy tylko najdzie mnie ochota" faktycznie jest osoba wrażliwą i czułą.Nigdy nie widziałam mężczyzny w jego wieku,który bez skrępowania całuje mamę,przytula się do taty,mówi im,ze kocha itp..
co do rozmów...jest to człowiek z którego łomem trzeba wydobyć zwierzenia,czy problemy a i tak nie zawsze sie to udaje.Z jednej strony okazuje uczucia a z drugiej nie mowi o tym co go boli.Niejednokrotnie próbowałam z nim rozmawiać na ten temat ale zawsze skutkowało to na tydzień czy dwa i znowu zamykał sie w swojej skorupie.
napisał/a: ika1505 2009-03-06 23:07
Ach ta Miłość :) Właściwie to pozostaje tobie jedynie czekać Moja rada jest taka że w takiej sytuacji rób to na co masz ochotę W sferze namiętności która was poniosła hmmm on chyba ma nieco przyziemne spojrzenie a ty... bujasz w obłokach Spójrz na to z dystansu i nie zadręczaj się tym za mocno Głowa do góry :)
napisał/a: przemek0810 2009-03-07 08:45
Jeśli Ci na nim zależy to czekaj cierpliwie. Ale wiesz... Uważałbym z tym. Ja bym na Twoim miejscu dał sobie spokój bo może być ciężko wiecznie czekać. Nie jest powiedziane, że jemu się to znudzi i znajdzie sobie inną. Wszystko możliwe
Jeśli nie możesz czekać to zapytaj go wprost czy on dalej tak chce to ciągnąć? Jeśli powie, że tak to odwróć się na pięcie i odmaszeruj
Mówie poważnie, nie jesteś zabawką. Jak mu się podoba to jesteście ze sobą a jak nie to nie. A co z Tobą? Dzwiny facet.
napisał/a: kasiasze 2009-03-07 09:17
Przemek - mącisz, litości!

Mówisz "jak ci zależy, to czekaj cierpliwie", a zaraz potem udowadniasz, że nie warto czekac..
Moim zdaniem zawsze warto, są oczywiście granice, ale Shimmy ich nie przekroczyla jeszcze.

Shimmy, Twój facet nie jest wylewny, chyba boi się Ciebie stracic, że "nie podoła" - dlatego póki co ucieka, żeby ... wrócić. Jesli chcesz, moemz popisa na gg + sadze, ze jest Ci potrzebne wiekszw, niz na forum wsparcie!
napisał/a: przemek0810 2009-03-07 10:54
Mówie co bym zrobił na jej miejscu a co może zrobić. Różnica
napisał/a: shimmy 2009-03-07 14:25
nie pozostaje mi nic innego jak zająć sie soba i spełniać swoje pasje podobnie jak on.Podczas ostatniej rozmowy mówil,ze zapisał sie na siłownię,basen...
Będę czekać,ale nie w nieskończonośc,a w miedzyczasie będę spełniac się jest ktos chetny z Wrocławia do zapisania się na taniec brzucha?
napisał/a: jente8 2009-03-07 14:29
shimmy napisal(a):jest ktos chetny z Wrocławia do zapisania się na taniec brzucha?

Mamy tu jedną instruktorkę tańca brzucha z Wrocławia :D Jak chcesz się gdzieś zapisać, to zdecydowanie do Irii :D
napisał/a: shimmy 2009-03-07 23:44
kasiasze, a ty długo czekałas aż sytuacja sie wyjasni?
napisał/a: kasiasze 2009-03-08 16:30
shimmy, masz dobre myslenie ... też WŁAŚNIE zaczęłam się zajmować sobą :)
to jest najlepsze .... booo - ja jeszcze wciąż czekam aż się sytuacja wyjaśni! o!no ale ja nagle wyjechałam za granicę, on został - kto tu na kogo czeka .... mniejsza.

z tym, ze ja ... nieco zwariowana ale jednak sporo starsza od Ciebie jestem i już nie mam tyle mozliwości co "wy młodzi" - czaisz :)
w młodszym wieku nie chce się "tyle" czekać i cierpliwość mniejsza
ale niekiedy nie o CZAS tego czekania chodzi, a o pewne wypalenie (lub nie) emocji.

uważam, ze cierpliwość należy ćwiczyc i jesli tylko ci "nie przseszło" i ta no - namiętność nie wygasa - czekaj!
naprawdę (chyba?) warto na tego chłopaka

służe pogawędkami na gg :)