Kocham Ja a ona chce mną rządzić

napisał/a: marcin-WRC 2007-08-11 17:20
Witam serdecznie! Pewien czas temu przypadkiem znalazłem to forum i zacząłem je czytać i bardzo mi sie spodobało ale teraz Ja sam potrzebuję pomocy od was - użytkowników forum! Mam 20 lat, jestem z kobietą od grudnia 2005 czyli ponad 2,5 roku... Bywało różnie ale bardzo dobrze wspominam te czasy. Lecz od jakiegoś czasu wszystko sie wali... Ja mam bardzo nienormowany czas pracy, czasem jestem wolny o 15 a czasem o 21. Chce żebyśmy sie spotykali jak najczęściej, dzieli nas 20 km, zawsze jeźdzę do niej samochodem. Zawsze sie widzimy w sobote i niedzielę lecz na tygodniu bywa różnie a czasem nawet wcale. Tyle tytułem wstępu.
Bardzo kocham moją dziewczynę i staram sie robić dla niej wszystko. Lecz ona chyba nie choć mówi inaczej, zawsze jak sie spotkamy to musi sie na mnie wydrzeć o co kolwiek co jest najmniej istotne. I te pierońskie fochy.... powiesz coś w żartach a ona już brodę do góry podnosi i odwraca sie pupą do mnie o nic sie nie odzywa. Zadowolona jest wtedy jak ją przeprosisz (tak naprawdę za nic) bo wtedy postawiła na swoim. Jestem z natury bardzo cierpliwy i czasem poprostu zaciskam zęby mimo to że nie jest to po mojej myśli i mnie to boli. Czasem jednak nie wytrzymuje nerwowo i wtedy wybucham i naprawdę sie kłucimy. Ona karze kupować sobie prezenty: na osiemnastkę (jest rok młodsza ode mnie) dostała telefon i bukiet 18 czerwonych róż, potem zegarek kóry zgubiła za parę tygodni i było jeszcze kilka innych drobiazgów a to jakiś ciuszek a to kwiatuszek. A jak ostatnio powiedziała mi żebym jej kupił lampę UV to odpowiedziałem jej że jak będzie grzeczna to jej kupię - oczywiście sie obraziła i powiedziała że ona jest bardzo grzeczna a niegrzeczna może dopiero być. To wszystko zaczyna mnie już dobijać bo bardzo ją kocham a ona robi mi non stop awantury i świńswa. Podczas kłutni zapytałem kiedyś czemu nie odejdzie ode mnie skoro jestem taki zły a ona powiedziała: "Bo nie i już". Gdy chce z nią poważnie porozmawiać o tym wszystkim i zaczynam jej wytykać to co robi to ona opuszcza głowę na dół i nie odwywa sie nic. To samo jest kiedy zapytam dlaczego tak robi - poprostu cisza i tyle. Pomóżcie nie mogę już dłużej wytrzymać! To moja pierwsza dziewczyna i ona mnie też zapewnia że jestem jej pierwszym chłopakiem. Nie znaliśmy sie wsześniej w ogóle. Bardzo mi na niej zależy ale z drugiej strony jak mam sie tak całe życie męczyć to chyba powinieniem podjąć bardzo przykrą dla mnie decyzję.... Dodam tylko że ona nie robi dla mnie dosłownie nic, jak ja nie napiszę pirewszy smska to ona raczej tego nie zrobi. Nie powie mi też że mnie kocha. Jak ja jej to powiem to czasem powie że mnie kocha a czasem nie. Naprawdę bardzo mnie to boli....
napisał/a: samsam 2007-08-11 17:36
marcin-WRC, nie łatwy charakterek ma ta Twoja dziewczyna. Szczerze? Podziwiam Cię. Ja bym chyba nie wytrzymała z taką zołzą.
Zrozumiałe jest to, ze niektórzy ludzie nia mają łatwego charakteru, ale to wcale nie oznacza, ze Ty masz to całkowicie akceptować i tańczyć, jak ona zagra. Jeżeli nie przeciwstawisz się tej - jak dla mnie - chorej sytuacji, to za kilka lat stwierdzisz, że zmarnowałeś sobie życie. Nie można tak traktować drugiego człowieka, zwłaszcza, jeżeli się go kocha. Miłość to znaczy nie tylko brać, ale przede wszystkim dawać. Z tego, co opisujesz Ty doskonale wiesz, na czym to polega (i nie mam tu na myśli prezentów, czy materialnych rzeczy), Twoja dziewczyna niestety nie.
Być może jest za młoda i tak do końca jeszcze tego nie rozumie. Hmmm, nie wiem, wydaje mi sie, że prawdziwie kocha sie bez względu na wiek, a ja tu - z przykrością stwierdzam - nie widzę prawdziwej miłości.

Spróbuj z nią szczerze porozmawiać, może zadziała jakieś ultimatum. Przecież nie chcesz tak cierpieć. Pamiętaj, że każdy ma prawo do szczęścia, Ty także.
napisał/a: tajla 2007-08-11 17:49
No wiec po pierwsze podobnie jak sylwia PODZIWIAM CIE bo mnie by juz cos trafiło.
Według mnie twoja dziewczyna jest bardzo ale to bardzo niedojrzała emocjonalnie, dziecinna i z tupetem. Ja bym facetowi nie powiedziala wprost kup mi np. zegarek itd.
Zabardzo ja rozpiesiciłes. To rozkapryszone dziecko, nie kobieta do zwiazku!
Tu nie ma ani miłosci( z jej strony) ani PRZYAJZNI która jak zawsze powtarzam jest fundamentem zwiazku.nie wiem czy tu nawet ROZMOWA ktora jest bardzo istotna pomoze bo widze ze probowałes.ja nie widze sensu aby ciagnac ten zwiazek, bo jak dla mnie to jestes dla niej kims kto jej cos fajnego kupi i tyle.
Ale to jest moje zdanie.
Moze powiedz jej JAK to czujesz. Spytaj co rozumie przez miłosc, co jest wazne w tej miłosci dla niej?i ze jestes juz tym zmeczony. Bo TY tez masz prawo do szczescia.
napisał/a: Kinia 2007-08-11 22:45
Myślę, ze zasługujesz na lepsze traktowanie, jeśli Cię nie potrafi docenić to po co Ci taka dziewczyna?
napisał/a: marcin-WRC 2007-08-12 11:47
Podczas jednej z rozmów powiedziała mi że ona taka już jest i sie nie zmieni bo nie ma zamiaru być kims, kim naprawdę nie jest. Wczoraj przeprowadziłem mały test: Zawsze to ja do niej przyjedżam i albo siedzimy u niej albo gdzieś tam sobie jedziemy w miasto. Wczoraj zaproponowałem żebyśmy sie spotkali wieczorem w mieście. Odpowiedziała że nie ma czym tam dojechać, sprawdziłem rozkład i zobaczyłem ze o 18.15 ma autobus i powiedziałem jej o tym na to ona odparła że ma mokre włosy i musi czekać min. 2 godziny w domu aż wyschną i w związku z tym nie zdąży na autobus. To było ok godz 16...
Następną kwestią jest to że jak tylko do mnie przyjdzie jakiś sms to odrazu zabiera mi telefon i go czyta, jeśli ja chce tak zrobić to za nic w świecie nie chce mi pokazać kto i co napisał...
Dochodzą do tego przemilczane fakty: np nie zaliczyła półrocza z polskiego w ostatniej klasie w liceum i nie powiedziała mi o tym, dowiedziałem sie przez przypadek przeglądając jej zeszyt gdzie był wpis "zaliczenie semestru i ocena " - stwiedziła że nie powiedziała mi bo ja bym ją jeszcze bardziej dobił..
Kolejna sprawa to znajomi. Ona nie lubi moich znajomych i nie podała żadnego powodu dlaczego tak jest, nie spotykamy sie z moimi znajomymi wspólnie bo tego nie chce. Jej znajomi to są oczywiście w jej oczach idealni ludzie.... w moich niestety nie. Nie raz sie spotkałem z przykrymi spotkaniami na jej wsi po co ja w ogóle tu przyjeżdzam, jestem jakby obcy i nieakceptowany...
Kurdę mogę opisywać takie sytuację chyba godzinami....
To wszystko jest chyba bez przyszłości.... ale nie wiem nawet jak mógłbym to zakończyć w mało bolący sposób
napisał/a: samsam 2007-08-12 12:40
To może następnym prezentem, jakim jej sprawisz będzie suszarka do włosów????
marcin-WRC napisal(a):ale nie wiem nawet jak mógłbym to zakończyć w mało bolący sposób

W mało bolący sposób dla kogo? Dla Ciebie? Nie ma takiego sposobu, bo Ci na niej zależało. Dla niej? Myślę, że spłynie to po niej, a jak nie, to może wreszcie doceni, co miała.
napisał/a: jente8 2007-08-12 13:25
marcin-WRC napisal(a):To wszystko jest chyba bez przyszłości

Też tak uważam. Jej najwyraźniej w ogóle nie zależy. Z tego co piszesz, nie kiwnęła palcem żeby cokolwiek zrobić dla tego związku lub dla Ciebie.

sylwia napisal(a):W mało bolący sposób dla kogo? Dla Ciebie? Nie ma takiego sposobu, bo Ci na niej zależało. Dla niej? Myślę, że spłynie to po niej, a jak nie, to może wreszcie doceni, co miała.

Zgadzam się.
Może na początku będzie Ci ciężko, ale sam widzisz, że się męczysz w tym związku.
napisał/a: marcin-WRC 2007-08-12 14:13
Wszystkie jesteście pewne swoich odpowiedzi i jednogłośnie mówicie że to powinno sie skończyć... Chyba mnie przekonałyście żeby dać sobie spokój i zapomnieć o tym wszystkim. Lecz nie wiem czy bedę potrafił i zdobędę sie na to....
napisał/a: jente8 2007-08-12 14:23
Marcinie, my to oceniamy z punktu widzenia osoby trzeciej i nam jest łatwo powiedzieć "to nie ma sensu". Ale to Twoje życie, Ty sam wiesz jak jest i to Ty musisz podjąć decyzję. Jestem pewna, że będzie Ci trudno, więc przemyśl to dobrze. My możemy tylko doradzić.
Ale właśnie jako osoby obiektywne z tego co piszesz wnioskujemy, że jej nie zależy, że źle Cię traktuje i nie jesteś z nią szczęśliwy, tylko się męczysz w tym związku.
Życzę powodzenia!
napisał/a: samsam 2007-08-12 14:32
ula_jente napisal(a):to Ty musisz podjąć decyzję.

Tak i to na pewno nie jest dla Ciebie łatwe. Ale sam musisz ocenić, co dla Ciebie będzie lepsze, co może sprawić, że będziesz szczęśliwym człowiekiem.

Ja również życzę powodzenia i trzymam mocno kciuki za pomyślną decyzję
napisał/a: Kinia 2007-08-12 18:22
marcin-WRC napisal(a):To wszystko jest chyba bez przyszłości.... ale nie wiem nawet jak mógłbym to zakończyć w mało bolący sposób

Jak tak Cię traktuje to myślisz, że się przejmie?
napisał/a: agatek2 2007-08-12 23:19
łatwo jest powiedziec komus "zostaw ją" tobie pewnie trudniej byłoby to zrobić...........ale wiesz co , czytają to jak ona sie zachowuje ciężko mi wymyślec co kolwiek żeby ci poradzić,bo dziewczyna ma naprawdę dziwny charakter.........ale z drugiej strony mysle ze to przez jej wiek............19 lat to dość młody wiek, ona pewnie nie dojrzała jeszcze do poważnego związku...........a z drugiej strony to pierwsza dziewczyna........ żako kiedy ta pierwsza jest tą ostatnią.............przemyśl to wszystko sam,nikt za ciebie decyzji nie podejmie, a jestes jeszcze mlody.