kocham. a nie jestem szczesliwa w tym związku :(

napisał/a: Mrs.Hyde 2009-07-08 21:44
sama widzisz ze to jakas parodia sie robi... tez to przerabialam i wiem ze na zmiane chce sie z takich zachowan smiac i plakac, ale daj sobie troche czasu i to minie i sama zobaczysz jak bardzo to bylo beznadziejne:)
napisał/a: zakazanyowoc1 2009-07-08 21:50
no masakra jak on moze sie tak zachowywac ? przeciez ja mu nic nie zrobilam ,a ni go nie zdradzilam, sam sie rozstał, sam podjął tą decyzje, wiec co on ma do mnie jakies pretensje jeszcze ? ze nie chce porozmawiac nawet ? ze do mnie " co chcesZ" "be be be" sie pluje. no bez sensu, nie chce byc wrogiem dla niego, bo przeciez cos nas kur... łaczyło:| ja............ ne moge. to mnie przerasta.
napisał/a: Mrs.Hyde 2009-07-08 22:29
po prostu koles albo jest prymitywem i idiota, albo jest tak zdeterminowany zeby sie rozstac ze zrobi wszystko zeby Ciebie do siebie zniechecic... powiedz mi, probowal juz wczesniej skonczyc zwiazek? jesli tak to bardzo mozliwe ze po prostu chce Cie tak zranic zebys juz nie chciala z nim gadac wiecej i w ten sposob bedzie mial spokoj... facetci sa kompletnie pokreceni;/ moj byly tez mial takie wejscia, potrafil byc niezlym gnojem, ale na szczesci przejrzal troche na oczy i w koncu rozstalismy sie pokojowo... ale zostawil mnie w jednym z najtrudniejszych momentow mojego zycia i obiecywal ze bedzie moim przyjacielem i nie zostawi mnie z tym wszystkim samej... i co? i nic;/ kontaktu nie ma zadnego, bardzo mnie zawiodl na tym polu... Twoj tez wydaje sie niezle pogiety facet;/ zycze Ci wytrwalosci, zeby olac to jak sie zachowuje i w razie gdyby mu sie odmienilo nie ulec:)
napisał/a: Misia7 2009-07-09 07:36
zakazanyowoc1, Koleś jest niedojrzałym dzieciakiem, który nie liczy się z twoimi uczuciami.
Daj sobie z nim spokój i nie dzwoń do niego! Nie pozwól się mu tak traktować. Daj sobie szansę na zapomnienie. Jak będziesz ciągle do niego dzwonić to nie zapomnisz. Uwierz mi, że z takim człowiekiem jak on nie warto rozmawiać.
napisał/a: zakazanyowoc1 2009-07-10 14:00
ok dzieki ... sluchajcie, tyle tego wszystkiego bylo, spotykalismy sie dośc czesto, nie chciał wczesniej konczyc ze mną zwiazku, wrecz przeciwnie to ja go ostatnimi czasy troche odpychałam, a on jeszcze bardziej wtedy, jeszcze pamietam smsa ' skarbie ja chce byc z toba bo cie kocham i koniec kropka, nikt tego nie zmieni, chce sie spotykac " a tu nagle trach, jakby ktos go urobił przeciwko mnie;/ to jest bezsensu. wczoraj w nocy cos mnie pokusiło juz mialam mu wyslac smsa, ze zlepkiem wszystkich chwil z przeszlosci, ze to bylo dla mnie wazne, ze nie potrafie zapomniec na siłe. ;]
to jest trudne. mowicie ze świnia, ze zachowuje sie jak dziecko, on ma poprostu inne wartosci, zawsze duzo nas dzieliło, a zarazem mamy podbne charaktery, ten sam znak zodiaku - bliźnieta, jestesmy uparci, jedno drugiemu nie da tak łatwo za wygrana. nie wiem, ktos musi ustąpic, albo sie całkiem odzwyczaimy od siebie. najgorszy jest fakt, ze ja poza nim dla siebie nie widze nikoog, spotykam sie z roznymi facetami i jakos w kazdym szukam jego i niestety.................. to nie on:(

[ Dodano: 2009-07-10, 14:03 ]
moze dlatego ze jestem dosc wymagającą kobietą, a on miał wszystkie cechy które chciałam w mezczyznie dostrzec, oprocz tych cech negatywnych ktore wlasnie odkrył przede mną w zŁości ;] ehhh:(
napisał/a: Mika88 2009-07-10 15:35
ja uwazam, ze powinnas dac sobie spokoj, wiem ze latwo sie mowi ale na pewno orzyjdzie czas, kiedy o nim zapomnisz ale do tego trzeba czasu, ob Cie nie szanuje, no jak mozna tak mowic do wlasnej dziewczyny i tak sie zachowywac?? paranoja jakas... ja tez bylam glupia i latalam za facetem ktory olal mnie totalnie po 1.5 rocznym zwiazku i zostawil mnie dla kumpli, pracy i chlania w momencie keidy go najabrdziej potrzebowalam, teraz wize ze to nie mialo w gole sensu ale czlowiek glupi ma nadzieje :/ nie jestem juz znim od 2 miesiecy i wiesz tez spotykam sie z roznymi kolesiami ale do zadnemu nic wiecej nie czuje, nie umiem jalos sie otworzyc bo ciagle mam bylego przed oczami i jakos nie wierze juz w to ze kogos znajde :( on tez byl moim idealem ale niestety niekiedy trzeba przejrzec na oczy wiec musisz o nim zapomniec!! wiem ze bedzie ciezko bo sama przez to przechodzilam i wiem jak jest, dzien w dzien placz ale potem juz coraz lepiej, znajomi wyciagaja mnie na imprezy itp chcoiaz tam na chwile mozna oderwac sie od tego wszystkiegi dlatego ja mysle, ze najlepiej bedzie jak dasz sobie spokoj, facet ewidetnie Cie olewa i jest mega niedojarzaly :/ zaslugujesz na kogos lepszego!!
napisał/a: bebcok 2009-07-12 00:35
Wiesz... 4 lata to i dużo i mało. Wiem, było wiele dobrych chwil, ale pewnie były i zle, zrób sobie takie podsumowanie i zastanów sie tak na całkiem chlodno czego było więcej, Nie wiem jak wyglądał na prawdę Twój związek, ale widać nie calkiem idealnie skoro nie miał za wiele czasu dla Ciebie. Wiem, strasznie to brzmi, ale to gole fakty, więc skoro Ciebie on już nie chce to po co błagać by wrócił??? Trochę godności kobieto!!! Wiem to szok dla Ciebie, dla niego może też ta cała sytuacja, ale jak coś się popsulo to nie ma co na siłę naprawiać bo nigdy nie będzie już nowe, ładne, idealne, przy kazdej kłótni będziecie sobie wypominać wasze żale... więc zastanów się czy chcesz tak mieć do końca życia???? No chyba ze jesteś masochistką....... Teraz boli i pewnie bardzo, ale z czasem przyzwyczaisz sie do bólu albo zapomnisz ale zawsze dzieją się takie rzeczy aby nam otworzyły się oczy na to że coś jest na prawdę "nie tak "
Powodzenia i nie proś się go o jakieś bzdety, bo ewidentnie szukasz kontaktu, on nie..... więc po co Ci kolejny ból??? kolejne łzy???
napisał/a: zakazanyowoc1 2009-07-12 12:15
wczoraj zadzwonil do mnie, tylko po to, zebym uslyszala ze jest na imprezie.
potem gadalismy chwile on sie popisywał, udawał jakiegos pijanego, moze faktycznie był, potem krzyczał do sluchawki. wylaczylam sie. potem odebrałam znowu i on do mnie "co jestes na mnie zla bo sie bawie z kumplami ? teraz bede sie bawił ! juz zawsze i to jak nigdy dotąd " a ja do niego "to sie baw, czy ja ci bronie, ze mna nie miales czasu zeby wyjsc na glupie piwo bo mowiles ze praca zawsze, a teraz masz duzo czasu dla kumpli, ok, prosze bardzo "
a on "no teraz sie bede bawił " dalej powtarzAŁ ;] a ja " ok " i sie rozlaczylam.
bylo mi strasznie przykro.
potem jeszcze raz zadzwonił , niepotrzebnie odbierałam bo tylko chcial mi pokazac, ze jakies panny są, bo one cos tam krzyczały i tyle było pogadane, potem on sie rozłączył, pewnie chcial zebym slyszaŁa.. jak to nie jesT SUPER:|.

potem powiedzial mi najgorszą rzecz, ze ja go nie rozumialam, ze jak on był zmeczony, to musiał do mnie przyjezdzac, ze waliłam fochami.
ALE TAK NAPRAWDE NIE BYŁO.
nawet w naszą rocznice jak był zmeczony to ja powiedziałam - ok nadrobimy to.

zawsze byłam wyrozumiała, jak szedł do pracy i jak wracał, ze nie mial czas.
Pewnie go kumpel tak buntuje, bo on sie rozstał z panną co go nie rozumiała itp itd.
ale czy on musi go tak sluchac. przeciez on go tak urabia przeciwko mnie;/;/;/;/;/


mysmy sie kochali........... przez jednego CEPA , z ktorym teraz sie bawi wolnoscią i pewnie najazd na mnie dobry robią.
ja nic takiego nie zrobilam;/
mam juz dosyc. wczoraj powiedzialam ZE ZA TE SŁOWA, to ja go nienawidze.
niby bylo wszystko pieknie, wczoraj napisał mi "wciaz cie kocham" poppoludniu.
myslalam ze wpadnie, porozmawiamy ITp itd ;]

a on poszedł na libacje.
i potem jeszcze te telefony :/
ijaka to ja nie byłam najgorsza. bez przesaDy ;/ ............................................




tak mi sie przykro zrobilo, ze zaczełam go chyba nawet nienawidziec.
powiedzialam mu przez telefon, ze w moim sercu nie ma nawet częsci uczucia do jego osoby.
napisał mi potem " w moim też " .


;/ jak on mÓgł, tu ze niby kocha, a potem but........w twarz.
napisał/a: olinka77 2009-07-12 13:34
Miałam podobny problem. Nie jesteśmy razem 2 i pół miesiąca. Wiem, że dobrze się stało, jednak mimo to nadal tęsknię, tylko dlatego, że go kocham. A nie kocha się za coś tylko pomimo czegoś. Jeśli jesteś na tyle silna by nie wracać do niego, to zrób to. Zakończ ten związek raz na zawsze,bo on nie ma przyszłości. To, że twierdzisz, że jak byliście ze sobą 4 lata to szkoda to zostawić jest najgorszym myśleniem. Zobacz 4 lata to niby dużo, ale biorąc pod uwagę to, że masz 21 lat i możesz żyć nawet do osiemdziesiątki, to 4 lata to jest chwila. Czy chcesz przez całe swoje życie być tak traktowana? Czy liczysz się ze swoimi uczuciami? Czy patrzysz w tym związku na siebie? Ja nie patrzyłam, chciałam dobrze tylko dla niego i na koniec dostałam wiele raniących słów i czynów. Piszę to tylko dlatego żebyś zrozumiała. Ja półtora roku zdjęłam klapki z oczu, wszyscy mi mówili "odejdź to nie ma sensu, on nigdy się nie zmieni, zawsze będzie cię tak traktował". Na początku nie słuchałam, lecz później zrozumiałam, że mają rację, ale co z tego skoro nie potrafiłam odejść. Dopiero po 8 miesiącach coś pękło i po którejś kłótni nie odezwałam się choć zawsze to robiłam. On napisał po tygodniu i to jeszcze nie do mnie, ale do osoby która mieszka razem ze mną. Wiedział, że się o tym dowiem. Pisałam z nim, spotkaliśmy się on chciał wrócić, prosił, płakał a mnie to już nie ruszało. Nie chciałam z nim być. Teraz gdy minęły 2 miesiące tęsknię i chciałabym z jednej strony wrócić, ale on już nie. Sądzę, że tak ma być. A jeśli mamy być razem to będziemy, nawet za rok za dwa czy za dziesięć. Może wtedy oboje dojrzejemy do tego by być razem, a jak nie to trudno. Wiem, że jest wiele innych mężczyzn, nawet jednemu już na mnie zależy. Czyli to co pisali ludzie wcześniej jest prawdą. Przetrzymaj najgorszy czas, nie odzywaj się do niego, choć wiem, że to nie będzie łatwe. Zobaczysz, że wszystko się ułoży, niekoniecznie tak jakbyś chciała, ale za jakiś czas dojdziesz do wniosku, że tak miało być, że cieszysz się z takiego obrotu sprawy. Być może Twój chłopak odezwie się niedługo, może będzie chciał wrócić, a jak nie to nie proś go o powrót. Nie poniżaj się! Nikt nie ma prawa traktować tak drugiej osoby. Pomyśl o sobie, jak Ty się będziesz czuła, czego pragniesz. Czy całe życie chcesz walczyć o chłopaka? Czy chcesz wysłuchiwać tego, że Cię zdradził albo, że ma inną kobietę? Chcesz by to on był panem w związku, a Ty jego podwładną? Powinniście traktować się na równi, przecież każdy ma uczucia! Pamiętaj, że nic nie trwa wiecznie. Wierzę, że dasz sobie radę. Pamiętaj, jesteś silna i pokonasz wszystkie przeciwności.
napisał/a: ~gość 2009-07-12 14:16
zakazanyowoc1, wiem że to trudne do wykonania, ale zmień numer telefonu, gg, jeśli masz taką możliwość, bo gościu będzie się nad Tob znęcał psychicznie tak jak to teraz opisałaś. Jemu to sprawia przyjemność, jest w nim tyle kwasu, że chce Ci dopiec jak najmocniej, jeśli będziesz odbierać jego wiadomości to wykończy Cię psychicznie. Nie pozwól na to! Nie ulegaj myślom, że 4 lata, że tyle przeszliście, że to peirwszy poważny związek, nie wolno się poddawać takiemu myśleniu! Zacznij wychodzić ze znajomymi, jeśli ich nie masz spróbuj poznać nowych. Skąd jesteś? Może ktoś na forum będzie z Twojej okolicy i będziecie mogli się spotkać (mówię tu o zwykłym wyjściu z jakąś koleżanką, czy kumplem na piwo/ kawę). I nie myśl, że może być tak jak kiedyś jeśli byście wrócili do siebie, bo sądzę, że te wszystkie ostre i bolesne słowa postawiły jakąś ścianę nie do zdarcia i jeśli nawet byłoby ok między Wami to jakiś uraz zawsze pozostanie :(
napisał/a: zakazanyowoc1 2009-07-14 23:48
sluchajcie, dzieki za rady, ale jest problem.
facet wczoraj do mnie zadzwonił . przełemał się. wymiekł.
" porozmawiajmy, ale nie traktuj mnie z góry "
zgodziłam sie. pogadalismy. choc jak ja chcialam , t o on mnie traktował jak cham ostatni, ale dobra, ja taka nie jestem.


no i pogadalismy, on "moge cie zabrac na basen ? pogadamy itp itd "
a ja sie zgodziłam. miał przyjechać po pracy, potem mi pisze " przepraszam cie, [Mod: pip-pip] naprawde, auto mi sie [Mod: pip-pip] , nie przyjade " " moze innym razem "
to ja niby z obojetnoscią rzuciŁam zimne - > ok, spoko , luz.

nastepnie, dzis tez dzwoni, ze wpadnie..
ja ze "ja sie juz z toba nie umawiam , bo tobie róznie wypada, albo bedziesz, to pogadamy, jak cie nie bedzie to tez nic sie nie dzieje " , a on do mnie wieczorem jak wrocil z roboty " kurde jestem zmeczony, nie dam rady wpasc do Ciebie, sory, zrozum mnie, dzis całą noc pracowałem bo ktos tam zachorował w pracy i on na 2 zmiany " a ja " to było do przewidzenia"..



co ja mam zrobic. jak mam sie zachcowac.
on do mnie "jutro na 100 % sie spotkamy"
a ja "ta ra ra ra " ;]

terefere:(
gosc mi robi wała, tak czuje.
w sumie jest juz lepiej, dzwoni do mnie, pisze do mnie:)
chce utrzymywac ze mną Kontakt. ale ja teraz nie wiem czy tego chce, bo sie od siebie odzwyczailismy troszke..



nie wiem co mam mu powiedziec, jak zadzwoni jutro ?
mam powiedziec, ze nie mam czasu ? ze mam plany ?
boje sie ze moge popełnic bład. kocham go jezcze ,o n kocha mnie, ale wiecznie praca wygrywa, wiecznie rzadza pieniadza i ja jestem na drugim miejscu..


z drugiej strony, zawze to ja mam czekac, az on wsiadzie w auto, az przyjedzie, dzieli nas 20 km. a on jest wiecznie zmeczony, rano obiecuje, wieczorem odwołuje..


Poradźcie co mam zrobic, zeby wkoncu mu zalezało...
z durgiej strony był taki zmeczony, a do tej pory siedzi na GG, albo zostawił sobie włączone zeby mnie zdenerwowac, nie wiem w co koles gra... mozliwe ze zasnął z laptopem, ale poco takie robienie mi na zlosc ;]
napisał/a: kasiasze 2009-07-15 10:38
Co zrobić, by mu zależało ... Mysle, że mu jakoś tam zależy ...
Obydwoje jesteście dość silne czupurne charaktery - jak namiętność to wspaniała, ale jak złośliwość to też jedno ani drugie nie daje za wygraną ...

Cztery lata minęło - czy jest jakaś szansa, byście zrobili jakieś plany na przyszłość?
Może wspólne mieszkanie..... Wasz znajomość utknęła w jakimś miejscu, impas.
On czuje się nie rozumiany, nie dość dopieszczony.
Ty lekceważona i zaniedbywana.

Wiesz, praca dla mężczyzny niestety to ważna rzecz, musi zarabiac, musi mieć kase. Kobiety chcą, by je obsypywano na przykład prezentami a skąd oni mają na to brać?

Ja myśle, że wam brakuje perpsektyw i rozmów o przyszłości. Przecież nie może całe życie on do Ciebie dojeżdżać te 20 km.

Więc albo powaznei zacznij zastanawiać sie co dalej albo odpuść szarpaninę, wyłącz się, moze nawet jakoś tam zniknij - czyli nie dzwoń, nie pisz, nie odzywaj się - a jesli on to zrobi, to zdawkowo, albo rzadko (np. "zapomniałaś" włączyć telefon)

Jednak może warto pomyśleć o PRZYSZLOSCI skoro się tak szarpiecie i jednak wytrzymać bez siebie nie możecie?