kocha mnie dwoch facetow.......

napisał/a: sennaaa 2009-03-07 11:21
1 to M.-ktos kto spoznil sie z tym wyznaniem dwa lata... a ja juz zapomnialam choc to teraz wszystko wrocilo...

2 to S. moj obecny facet.....

co byscie zrobiliz takim fantem???
napisał/a: Monini 2009-03-07 11:23
sennaaa napisal(a):co byscie zrobiliz takim fantem???

hmmmm strasznie duzo o nich napisalas...
pewnie wzielabym obu zartuje oczywiscie... przemyslalabym to milion razy i nie pchala w zdrade z cala pewnoscia
napisał/a: justaguy 2009-03-07 12:01
Z pkt-u widzenia faceta powiem tak.
Skoro związałaś się z mężczyzną, z którym jesteś obecnie to znaczy to, że kochasz go i w momencie podejmowania decyzji o stworzeniu WAS miałaś ku temu powody.
Skoro tamten facet nagle sobie przypomniał o Tobie to niech sobie poczeka lub odpuści.Może odezwał się po takim czasie bo mu z inną nie wyszło i szuka pewnego rodzaju pocieszenia?Z drugiej strony pomyśl czy warto pchać się w coś nowego, skoro wg mnie tamten facet nie jest godny zaufania, choćby dlatego, że stawiając Cię w takiej sytuacji prowokuje rozstanie, obarczając Cię winą za zniszzenie związku?Pomyśl jaki ból byś zadała swojemu facetowi???Znając życie, nie jest to oczywiście reguła, jednak znam kilka takich przypadków w proporcji 2/3 że facet odbijający dziewczynę innemu,dość szybko się nią nudzi, a wiesz dlczego? Wychodzimy z założenia "skoro ja ją odbiłem facetowi , w którym była zakochana po uszy,to jaką mam pewność, że los nie doświadczy mnie tak samo???"Na dłuższą mete, żaden facet nie potraktuje takiej panny poważnie, zastanó się dobrze,czy warto próbować nowego ciastka, bo nadzienie może Ci nie smakować... i jak pisze Monini zapomniej o zdradzie bo wszystko przekreślisz, musisz się określić z góry,życie to ryzyko, podejmujesz decyzje a potem płacisz.
napisał/a: hefi1 2009-03-07 12:03
sennaaa, przede wszystkim zastanów się dobrze co do każdego z nich czujesz...
Moim zdaniem decyzja powinna należeć do Ciebie - każda z nas inaczej mogłaby sobie wyobrazić tą sytuację...
I tak jak napisała Monini... nie dwóch na raz ;)
Napisz może coś więcej o sytuacji jaka była i jest....
napisał/a: sennaaa 2009-03-07 21:13
Już Wam piszę... spieszylam sie na zajecia i nie mialam czasu opisac wszystkiego...

moze zaczne od M. .... to takie moje niespelnione marzenie... cudo... identyczny charakter, wiem co mysli, wiem co robi, wiem jak mysli... ma to czego nikt wczesniej ani potem nie mial... moze nawet to "cos"... teraz juz nie wiem.... kiedys bylismy ze soba, ale roznimy sie zasadniczo w kwestii wyznawania uczuc... On nie umial mi powiedziec co do mnie czuje dwa lata temu, ja myslalam ze z tej maki chleba nie bdzie wiec sie rozstaliscmy..
teraz powrocily wszystkie wspomnienia, wszystko to co laczylo nas kiedys okazuje sie ze laczy nadal...


a jesli chodzi o S.(obecnego)..hmmmm.....
jako "malolaty" bylismy razem, ale on byl zbyt niesmialy do mnie wiec sie rozstalismy..taka niedojrzala milostka..
wrocilismy do siebie jak sie okazalo ze go dziewczyna zgradzila dwa miesiace przed planowanymi zareczynami-tu mozna mowic o pocieszeniu-
ale on sie zakochal, potem ja..........chociaz po M. obiecalam sobie zadnych facetow, bo mialam dosc... ale wpadlam w sidla milosci.........


teraz uczucia mi sie mieszają juz.... nie potrafie sie okreslic-wiem ze w koncu cos zrobie-ale narazie ten stan mojego umyslu do szalu mnie doprowadza wiec dlatego postanowilam napisac........
w koncu tak popatrzec z boku to nawet ciekawa historia heh..ale robi sie mniej ciekawie od razu bo w gre wchodza ludzkie uczucia, najcenniejsze to co mamy....

mam nadzieje ze macie teraz jakis wiekszy obraz mojej sytuacji..
pozdrawiam wszystkich
napisał/a: kornelka2 2009-03-07 21:33
Zastanów się co naprawdę łączy z obecnym chłopakiem,czy warto ryzykować,czy warto tarcić to co już zbudowaliście...czasami warto iść do przodu i zapomnieć o tym co było,a skoro z tamtym sie rozstaliście ,to tak musiało być.Dziwne,że dopiero po tak długim czasie uświadomił sobie to co stracił...