Kłótnie w związku...

napisał/a: asia_ 2008-05-21 02:06
Witajcie!
Mam na imię Asia i jestem tu nowa. Problem mój i mojego chłopaka polega na tym, że nie potrafimy ze sobą... rozmawiać. Jesteśmy ze sobą od ponad roku i pamiętam, że na początku nie było dużego problemu w tej kwestii... Ostatnio dochodzi do tego, że w ogóle nie chce mi sie odpowiadać na jego ironiczne pytania, uwagi. A wydaje mi się, że nie wyolbrzymiam nazywając to w ten sposób. Przeszkadza mu nawet moja tapeta na pulpicie, dosłownie gdy mi się coś podoba to mogę mieć pewność, że gdy zapytam go o zdanie odpowie, że to jest brzydkie, to jest ble i w ogóle jak coś takiego może się podobać! Ale oczywiście nie tylko w tym rzecz...on zawsze znajdzie pretekst do kłótni...dajmy na to..odbierając telefon od niego nie mogę oczywiście powiedzieć "halo" - "bo przecież wiem Kto dzwoni"...i już pół rozmowy telefonicznej co mam powiedzieć, gdy zadzwoni następnym razem! A ja - niestety tracę już cierpliwość. Nie lubię się kłócić, w moich poprzednich związkach WCALE nie dochodziło do kłótni. I najgorsze jest to, że gdy próbuje szczerze porozmawiać o naszym problemie on twierdzi, że te kłótnie są z mojej winy! A wtedy to już ręce opadająąąąą!
Zastanawiam się co może być przyczyną takiego zachowania? Kochamy się ale nie szanujemy... czy seks przed ślubem może mieć na to wpływ?? Martwię się, bo zależy mi na tym związku a wiem, że w obecnej sytuacji daleko nie zajdziemy
Pomóżcie, podpowiedzcie bo sama sobie nie radzę...
napisał/a: sorrow 2008-05-21 02:40
Nie wiem czy twój obecny związek jest dłuższy niże poprzednie. To może być wyjaśnieniem sytuacji... jeśli poprzednie były krótsze, to że tak powiem, nie zdążyłaś się zacząć kłócić :). Na początku jak sama wiesz wszystko idzie dość gładko pomiędzy ludźmi. Może więc twojemu chłopakowi opadło już to wstępne zakochanie i zaczyna pokazywać swoją prawdziwą naturę... ta nie udawaną. Jeśli robi tak jak piszesz, to wydaje się, że nie darzy cię szacunkiem. Niestety nie możesz zostawić tego tak jak jest, bo mu to w krew wejdzie i juz tak zawsze cię będzie pouczał i poprawiał. Chyba się nie obejdzie bez postawienia sprawy jasno, że nie zamierzasz znosić dłużej jego przycinków... co z tego wyniknie - nie wiem. Spytaj go, czy coś by mu się stało, gdyby się w język ugryzł od czasu do czasu. Spytaj też czy woli jak się kłócicie niż jak jest wam dobrze, że tak zrzędzi. Powiedz mu, żeby się z tobą kłócił tylko z ważnych powodów.
napisał/a: cynik 2008-05-21 10:09
sorrow napisal(a):twojemu chłopakowi opadło już to wstępne zakochanie i zaczyna pokazywać swoją prawdziwą naturę... ta nie udawaną


dokładnie. Wcale nie jest tutaj potrzebny długi okres czasu, aby ujawnić swoją twarz.

Jak to sorrow napisał - musisz tutaj zrobić radykalny ruch, czyli postawić pytanie z 2 opcjami do wyboru:

a) albo zaczniesz zachowywać się jak normalny człowiek
b) albo się pożegnamy

Brak zdecydowanego ruchu - pogrąży Cię całkowicie.
napisał/a: norka3 2008-05-21 10:38
asia_, jak dla mnie... skoro probowałaś z nim porozmawiać szczerze o całej tej sytuacji a on jeszcze twierdzi że to twoja wina.. to dziewczyno może to zabrzmi ostro ale rzuc tego kolesia. Moze on Cię tak traktuje bo czuje że jesteś jego własnością? Moze mysli ze od niego nie odejdziesz? Rozumiem, że miłość miłością, ale dobre samopoczucie w zwiazku też jest ważne. A to chore przecież żebyś się musiała zastanawiać co powiesz jak odbierzesz od niego telefon.
napisał/a: asia_ 2008-05-21 12:31
Witam ponownie!:)
Dziękuję za mądre i cenne opinie. Teraz wiem, że sprawa nie tylko wygląda ale i jest poważna... i nie mogę tego tak zostawić!
Faktem może być, że mój chłopak jest pewny że go nie zostawię - cóż, wie że go kocham. Poza tym mieliśmy już mały kryzys... zrobił coś po czym straciłam do niego zaufanie ale dałam mu jeszcze szansę. Może myśli, że teraz też tak zrobię? W każdym razie będę jeszcze walczyć o ten związek a przynajmniej spróbuje mu uświadomić, że to co się dzieje między nami nie jest dobre. Choć uwierzcie mi pewnych ludzi a raczej ich nawyków NIE DA SIE ZMIENIC!

Pozdrawiam!
napisał/a: ~gość 2008-05-21 14:05
A teraz walcz, o to uczucie które trwa ...
napisał/a: repcak1 2008-05-22 22:28
Powiem Ci tak, WALCZ I SIĘ NIE PODDAWAJ! Moim zdaniem nie powinnaś słuchać rad typu rzuć go - powinnaś nawet za cenę zniesienia jeszcze kilku kłótni starać się walczyć o to co masz - jeśli rzeczywiscie go kochasz i wiesz ze on Ciebie takze rzeczywiscie kocha!

A już Ci powiem dlaczego:

Jestem w związku 5-ty rok. Rok temu miałem podobną albo i nawet gorszą sytuację. Zaczęło się ode mnie - przyznaję. Sam nie wiem czemu, ale także zaczałem robić mojemu Skarbowi wyrzucty o praktycznie wszytsko. Jako ze Ona jest troszke uparta ;) to nie pozostawała mi dłużna i choć wiedzieliśmy że sie kochamy to robiliśmy sobie nawzajem takie przykrości, czasem nawet bez jakiegoś większego zastanowienia, ze to głowa boli. Emocjonalnie się odsunąłem na bok, wszelkie przytulenia itp nie sprawiały mi przyjemności. Co takze sprawiało Jej duży ból. Myślałem ze niedługo oboje tego nie wytrzymamy, ale jednak chciałem być dalej z nią. Trwało to wszystko w sumie jakieś ponad pół roku. Pewnego dnia poprostu sobie siedziałem i tak myślałem co by było gdbybyśmy nie byli już ze sobą. Zrozumiałem jak wiele bym stracił, bo straciłbym coś dla kogo nawet w kłótni bym się zabić dał. Stwierdziłem że moje życie bez Niej nie miałoby żadnego sensu, Te kilka lat budowania zwiazku byłyby stracone, ale to nie najważniejsze, bo stracona byłaby osoba, dla której chcę żyć. I zacząłem walczyć a nie tylko sie poddawać. Z poczatku nie wychodziło, ale po jakimś czasie kłotnie ustały. Teraz pojawiaja się tak jak w normalnym zwiazku (bo nie ma związku bez sprzeczek, bo nie ma identycznych 2 osób pod względem charakterów). Jesteśmy ze sobą, kochamy się, planujemy ślub :) Jest Pięknie!

i życze Tobie żeby także Ci się wszystko udało ułozyło i żebyś odzyskała szczęście w swoim zwiazku!
napisał/a: cynik 2008-05-22 23:06
repcak napisal(a):Moim zdaniem nie powinnaś słuchać


a ja uważam, że nie powinna słuchać Twoich rad - bądź subiektywny, ale nie stosuj perswazji, polegającą na dyskryminacji innych poglądów.

Trzeba myśleć przyszłościowo i za lat naście może się okazać, że dziewczyna będzie miała zniszczone życie, bo ustępowała.

Tutaj trzeba porozmawiać i postawić ultimatum - bo dalej tak nie może być
napisał/a: repcak1 2008-05-22 23:42
cynik napisal(a):a ja uważam, że nie powinna słuchać Twoich rad - bądź subiektywny, ale nie stosuj perswazji, polegającą na dyskryminacji innych poglądów.


a Ty wyluzuj troche, bo Ci ciśnienie coś podskakuje ;)
napisał/a: cynik 2008-05-23 09:51
repcak napisal(a):a Ty wyluzuj troche, bo Ci ciśnienie coś podskakuje ;)


a skąd wiesz? Mierzyłeś mi ciśnienie? Powiedziałem Ci o moim ciśnieniu?
Ja nie przypominam sobie, bym Ci pozwalał mierzyć bądź mówiłbym o swoim ciśnieniu - więc jak nie wiesz, bądź próbujesz być cyniczny - to zamilcz, bo sam sobie szkodzisz.

Jak nie masz merytorycznych argumentów - to lepiej nic nie pisz
napisał/a: repcak1 2008-05-23 11:49
Człowieku masz jakiś problem egzystencjalny? jeśli tak to przypominam Ci ze jest takie coś jak PW i nie musisz wylewać swoich łez na forum ogólnym.
Jesli coś ci przeszkadza to Twój problem i mozesz to napisac na PW.

Jak dla mnie to poprostu trollujesz i szukasz bezpodstawnej zaczepki i kłotni.

Nie bede się odnosił do kolejnych Twoich postów wymierzonych bezpośrednio do mnie nie majacych nic zwiazanego z dyskusją w tym temacie na forum ogólnym,

jeśli coś masz do mnie to napisz PW, jeśli nie to Ty zamilcz.

Koniec OT
napisał/a: nigara 2008-05-23 18:33
sex przed slubem napewno ma na to wplyw.. moim zdaniem jesli sie wspolzyje z facetem to on potem uwaza ze cie w pelni zdobyl :P i stad moze sie brac również brak szacunku...