Kłamstwo...

napisał/a: betka11 2007-12-20 21:08
ostatnio moj partner wyznał mi ze kłamał mowiac mi ze nie jest prawiczkiem, bo juz raz został wysmiany i bał sie ze to sie powtorzy. Jestesmy ze sobą ponad rok i cały czas byłam oszukiwana pod tym wzgledem, czy istnieje dla Was takie pojecie jak kłamstwo ze strachu przed czyms i czy mozna to wybaczyc?
napisał/a: sorrow 2007-12-21 08:55
Pytasz czy chłopak może na tyle bać się ośmieszenia, że jest prawiczkiem, że rozpowiada na prawo i lewo, że nim nie jest (włączając w to swoją dziewczynę}? Odpowiedź brzmi, że oczywiście tak... część chłopaków wstydzi się tego, a już szczególnie ci, którzy zostali wyśmiani z tego powodu. Czemu akurat tobie nie powiedział? Może nie był pewien twojej reakcji... może wtedy też obawiał się, że go wyśmiejesz, a teraz kiedy zna cię już bardziej i ci ufa po prostu przyznał się do tego mało znaczącego kłamstwa.
napisał/a: Sonha 2007-12-28 20:02
Pewnie, że wybaczyć. W końcu się przyznał, a bycie prawiczkiem jest udręką niejednego młodzieńca- taka w końcu moda, na sex.

Dopiero dorosły człowiek uświadamia sobie jaki był głupi..
napisał/a: darmond 2007-12-28 22:12
no wiesz, wstydziłabyś się zadawać takie pytania!!! :) podpisuję się obiema rekami pod tym co powiedział sorrow :)

to nic złego być prawiczkiem tudzież dziewicą :)
napisał/a: killme 2008-01-03 15:55
A man who won`t lie to a woman has very little consideration for her feelings.

Mężczyzna, który nigdy nie kłamie kobiecie,ma bardzo mało względów dla jej uczuć.

Autor nieznany

ja tego nie wymyslilem ale uwazam ze sa to madre slowa,male nic nie znaczace klamstewka powiedziane zeby nie zrobic przykrosci partnerce sa dobre ale trza znac umiar co by sie nie zagalopowac w te wieksze klamstewka


od razu podaje przyklad malego klamstewka co by wszystko bylo jasne

np partnerka pyta sie "czy uwazasz ze mam najladniejsza pupe na swiecie?"
prawda jest taka ze np partner ma inny ideal pupy w glowie ale zeby nie sprawic przykrosci mowi "tak kochanie twoja pupa to najpiekniejsza pupa na swiecie!"

Moze ten przyklad nie jest zbyt wyszukany ale przejzysty
napisał/a: F430 2008-01-03 17:07
Aserywność, która objawia się w mówieniu tego co ludzie chcą usłyszeć...
sprytne, ale niebezpieczne narzędzie, do którego,jak do 6-stego biegu w samochodzie, trzeba dojrzeć i wiedzieć jak odpowiednio nim operować, by nie zdarzyła sie tragedia...

Twój mężczyzna popełnił gdzieś błąd, ale to też oznacza,że nie czuł do Ciebie przez dłuższy czas odpowiedniego zaufania w tej kwestii...oznacza to,że dopiero niedawno odczuł iz wasze uczucie jest na tyle duże i scalające,że takie drobnostki go nie rozwalą jak domek z kartek, Myślę,że powinnas z nm porozmawiać, wytłumaczyć mu, że bycie w związku polega na wzajemnym szacunku i wspieraniu się na wzajem, a jedną z najbardziej fundamentalnych jego podstwa jest szczerość, że Ty to rozumiesz i nie odwróciłabys się od niego, z powodu takie sprawy i że on też to powinien zrozumieć...
Najważniejsza jest rozmowa, werbalizacja waszych odczuć, przepływ informacji, powiedz mu,że właśnie tego oczekujesz i by nigdy nie bał się, informowania Ciebie o swoich odczuciach- problem polega na tym, że trzeba zrozumieć istnienie różnych dróg porozumiewania się, np. gdybyś usłyszała od niego, po pierwszym tygodniu współżycia z nim, zdanie brzmiące:
-Kochanie nie jestem prawiczkiem
mogłabyś wpaść w zakłopotanie, bo w zasadzie szkoda,że Ci nie powiedział wcześniej, mogłabyś byc na niego zła, choć on odczynił swoją powinność poinformowania Cię o tym...sytuacja jednak inaczej by się przedstawiała, gdybyś usłyszała od niego:
-Kochanie nie jestem prawiczkiem, nie mówiłem Ci o tym, bo wstydziłem sie tego i bałem się niezrozumienia, bałem się,że mnie odrzucisz i wyśmiejesz, bo miałem już z tym doświadczenie...
Na taką informację zareagowałabyś zupełnie inaczej, niż w porzedniej sytuacji- teraz by pewnie włączyła się u Ciebie "kontrolka" zrozumienia i akceptacji sytuacji...
No własnie, dla tego tak ważna jest werbalizacja swoich odczuć, umiejętność określania i informowania o swoich emocjach...
Teraz Twoja kolej by określić co czujesz, by porozmawiać o tym z Twoim partnerem i jeśli zrobisz to odpowiednio, napewno dojdziecie do wspólnych wniosków, a on zrozumie na przyszłośc, że może Ci ufać, informując Cię o swoich problemach, odczuciach i trudnych emocjach...
napisał/a: Darth 2008-01-03 17:12
Ja sam nigdy nie mialem z tym problemow. Jestem prawiczkiem i jestem z tego dumny (co nie znaczy ze czekam do slubu, poprostu, zostawiam to dla tej jedynej i wyjatkowej).
Ale sa rozni faceci na swiecie - tacy jak ja i tacy ktorzy sie tego boja, z roznych powodow. Mysle ze nie ma nic zlego w tym ze nie powiedzial prawdy - strach to wielkie uczucie. Napewno powinnas mu wybaczyc, nie jest to wielkie przewinienie, zwlaszcza ze czynnikiem byl tu lek.

Najwazniejsze jest to ze powiedzial Ci prawde - czyli dla Ciebie przemogl strach, zaufal Ci. poczul sie przy Tobie bezpiecznie. Zajelo mu to rok. To dosc dlugo, ale nie znam go i moze byc tak ze nie dosc ze wczesniej go wysmiali, to jeszcze jest niesmialy.

Powinnas mu powiedziec ze nie gniewasz sie o to, ze nie masz zalu i cieszysz sie ze Ci ufa, ze czuje sie przy Tobie bezpiecznie i ze to nic zlego. Mozesz go nawet dowartosciowac mowiac, ze Ci sie to bardzo podoba :).
napisał/a: killme 2008-01-03 17:16
F430 czy ty masz jakies wyksztalcenie psychologiczne lub cos w tym stylu? bo czytalem juz pare twoich postow i kazdy ze tak powiem powala mnie ogromem wiedzy na dany temat :P

zeby nie bylo offa stwierdzam ze F430 ma 100% racje i bardzo dokladnie i rzeczowo opisala to co jest sprawa oczywista aczkolwiek czesto najbardziej oczywiste rzeczy przychodza nam jako ostatnie

Night napisal(a):strach to wielkie uczucie .


Strach to bardzo dziwne uczucie umiejetnie kontrolowany dodaje nam sil ale gdy nami zawladnie do kaplica, przyklad : przejscie po krawezniku 5ciu metrow dla kazdego nie stanowi problemu ba mozna sobie nawet tanczyc idac po owym krawezniku ale co gdy kraweznik bedzie na wysokosci chociazby 10ciu metrow?
napisał/a: sorrow 2008-01-03 17:59
killme napisal(a):F430 ma 100% racje i bardzo dokladnie i rzeczowo opisala to co jest sprawa oczywista

Zgadza się... za wyjątkiem tego, że opatrznie zrozumiała pierwszy post. betka1 wyraźnie pisze, że chłopak skłamał, że nie był prawiczkiem, a nie że nim był. Ta pomyłka jednak nie ma znaczenia dla reszty wypowiedzi.