Już niedługo cztery lata związku i....

napisał/a: sorrow 2008-09-27 15:33
Być może ona jeszcze nic złego nie zdążyła zrobić. Jednak wyraźnie się już do tego przygotowuje. Przestała darzyć cię szacunkiem, jest z tobą "póki co". Widzisz jak to jest? Wydawałoby się, że taka wartościowa dziewczyna... pracowita, twardo stąpająca po ziemi, mająca jakieś cele w życiu i wymagająca w stosunku do chłopaka. Wydawałoby się, że nie dorastasz jej do pięt. A tu nagle okazuje się, że uczciwość, zaangażowanie i szacunek do drugiego człowieka to dziedzina, w której ty jesteś przy niej mistrzem.

Nie wiem co powinieneś zrobić. Oczywiście zrobienie porządku z własnym życiem dalej jest aktualne, ale z jej strony bardziej to wygląda na wymówkę na wszystko niż jej prawdziwe oczekiwania. Jeśli tak jest, to każdy twój sukces i poprawa będzie dla niej tylko przeszkodą, bo będą znikały kolejne rzeczy, których używała do zagłuszania wyrzutów sumienia wobec tego jak cię traktuje. Jeśli chcesz zrobić to szybko i sprawnie to po prostu idź na ten kurs gdzie oni razem będą tańczyć. Wejdź do sali, poczekaj aż cię zauważy i wyjdź. To jednak prawie na pewno spowoduje, że się rozstaniecie. Jeśli ci nie bardzo takie wyjście pasuje, to nie rób nic... po prostu zajmie to więcej czasu.
napisał/a: Darek1985 2008-09-27 15:44
Jestem pewny gdybym poszedł na ten kurs był by to koniec. A tego nie chce ale w sumie ile można? Kiedy mi o tym wszystkim powie? Może niech ja będę ciągle Jej popychadłem na którym się wyżywa? Ja tak nie mogę. Ale jak pisze swojej koleżance, że na razie będzie się męczyć ze mną. Mi mówi aby się wziął do kupy bo jak nie może w każdej chwili znaleźć sobie faceta po czym mówi, że może Nam potrzeba kogo innego. Nie wiem już sam nie wiem. Musze chyba natychmiastowo z Nią się spotkać bo zwariuje :/

[ Dodano: 2008-09-27, 16:48 ]
Albo po prostu muszę się szykować na rozstanie z Nią i zaczynać o Niej zapominać :( Prawie cztery lata to długo a zarazem na pewno nie będzie łatwo wymazać wszystkiego z pamięci. To boli ;(
napisał/a: ~gość 2008-09-27 20:58
wiesz co, ja sądzę, że powinieneś ją jakoś nakierować, tak jak wyżej pisaliśmy z tym kursem. Zrób coś, żeby ona zaczęła podejrzewać że może Ty jednak coś wiesz. Tylko z drugiej strony skoro jesteś tylko na przeczekanie, to nie wiem, czy ona się tym przejmie :/ heh, mając podobny przypadek ja przynajmniej doprowadziłam do konca, nie byłam taka nie w porządku wobec byłego...
napisał/a: Darek1985 2008-09-27 21:14
Boję się, że przejąć się już nie przejmie. Jak już mówi do mnie od jakiegoś czasu mówi "Twoja sprawa". Nakieruje Ją. Ale na razie cisza z Jej strony. Znów mam obawy, że Rodzice Jej pojechali na działkę a Ona poszła z jakimś chłopakiem i sobie wykorzystuje to :/

"Zaufanie to taka czarna świnia" :(
napisał/a: ~gość 2008-09-27 21:45
a nie możesz jej wysłać po prostu sms "co robisz Kochanie? :)"? nie odpisze?
napisał/a: Darek1985 2008-09-28 00:47
Napisałem Jej, że czeka Ją poważna rozmowa. I jak się wystraszyła bo od razu na GG weszła. Jak zrobiłem się sarkastyczny i ironiczny jak się zaczęła smucić a tym bardziej od dawna tak mi nie słodziła jak dziś. Widzę, że zmiana taktyki skutkuje

[ Dodano: 2008-09-28, 09:49 ]
Zapomniałem dodać, że chce się spotkać w Poniedziałek a jeszcze w Piątek mówiła "Nie wiem zobaczymy" ale mam plan. Bo przecież na stronie się ogłosiła, że szuka partnera. To ja jak wczoraj na GG znów będę "zimny" dla Niej aż w końcu powiem, że szukałem dla Nas Kursu Tańca Towarzyskiego aż natknąłem się na taką stronę, gdzie jest kurs ale znalazłem "Twoje ogłosznie, że szukasz partnera"

Wtedy zobaczę jak zareaguje. Musze mieć pewność czy Ona się tak martwi, że jestem "oschły" dlatego, że nie będzie miała faceta to zaspokajania Jej potrzeb czy faktycznie coś do mnie czuje

[ Dodano: 2008-09-28, 11:28 ]
W dodatku powiedziała, że każdy ma jakieś swoje tajemnice, gdy się zapytałem o szczerość. Ale zapewniła mnie, że nic nie robi przeciwko mnie.
napisał/a: Zakk 2008-09-28 12:33
sorrow napisal(a): Przestała darzyć cię szacunkiem, jest z tobą "póki co". Widzisz jak to jest? Wydawałoby się, że taka wartościowa dziewczyna... pracowita, twardo stąpająca po ziemi, mająca jakieś cele w życiu i wymagająca w stosunku do chłopaka. Wydawałoby się, że nie dorastasz jej do pięt. A tu nagle okazuje się, że uczciwość, zaangażowanie i szacunek do drugiego człowieka to dziedzina, w której ty jesteś przy niej mistrzem.


jakże bardzo sam się o tym niedawno przekonałem ....

Darek, nie zatrzymasz jej pięknymi słowami czy mądrymi hasłami. Widzisz co ona robi. Przemyślałeś to już pewnie wiele razy i jaki jest ten jedyny słuszny wniosek, którego jednak jak widzę nie chcesz do siebie dopuścić ?
Powiedz jej o wszystkim o czym wiesz, o tym wpisie do koleżanki, o ogłoszeniu, kursie tańca i zobaczysz jej reakcję. Nie rób niepotrzebnych podchodów. Gorzej nie będzie więc niewiele masz do stracenia bo jeżeli chce odejść to i tak odejdzie.
Niestety w takich momentach traci się zaufanie do drugiej osoby i nawet gdyby za jakiś czas wszystko się odkręciło, wróciłaby do Ciebie to i tak już na zawsze pozostanie ta rysa na szkle, strach, niepewność, niepokój i brak zaufania...
napisał/a: Darek1985 2008-09-28 14:34
Jednak się powstrzymam. Może miała chwile słabości? Znam Ją a narzekałą na brak przyjaciół i może szuka takiej osoby. Choć z drugiej strony to ja powinienem być dla Niej przyjacielem
napisał/a: krba23 2008-09-28 17:35
ja mam taki sam problem ja ty darek, tzn do mometu gdy napisales ze ona suzka sobie kogos innego. Jak czytałem twój tekst z poczatku tematu to sie czulem jakbym o sobie czytal... Mam tyle lat co ty, ona ma 22, charakterologicznie chyba jestesmy podobni, tez jestem leniem i mam to samo z praca licencjacka:) Roznica jest taka ze jestesmy ze soba prawie 6 lat, a od roku mieszkamy razem i studiujemy w tym samym miescie. Do tej pory tez wsyztsko bylo ok, a niedawno uslyszalem takie same rzeczy jak ty:(( I nie wiem co robic, ja jej ufam bo nigdy mnie nie zdradzila, zreszta uwazam ze nie jest takim typem czlowieka. Nie jest tez przesadnie pracoholiczka, ale jest bardzo ambitna i denerwuje ja ze ja nie jestem az taki ambitny i nie bardzo sie stresuje studiami, tzn. czasami wychodzi mi cos zdac czy zaliczyc pozniej niz "normalnie" i wogole. Nie wiem wlasnie czy to jest moje wina? Moze ona sie martwi ze nie bede w stanie zapewnic nam utrzymania? Irytuje ja moj brak ambicji, ale tak naprawde ja chce tego co ona ale nie za wszelka cene.. nie jestem az takim leniem bo studiuje 2 kierunki dziennie i zaocznie, fakt ze nie wkladam w to zbyt duzo wysilku..., nie wiem, tez sie boje ze ja strace:((( Bo nie wyobrazam sobie zycia bez niej. I wlasnie nie wiem skad sa te jej watpliwosci, moze ona rzeczywiscie sie martwi o nasza przyszlosc i chce zeby rowniez w takich przyziemnych sprawach bede dla niej wsparciem, takim zabezpieczeniem w zyciu ktore jest chyba potrzebne kazdej kobiecie... Cos jak rodzina, ze kiedy nie poradzi sobie z czyms to bedzie miala mnie? Nie wiem co o tym sadzic, do tej pory wsyztsko bylo ok, i fajnie, snulismy plany na przyszlosc, a teraz od jakiegos czzasu gnebia ja watpliwosci:(((( Jest przybita i smutna, nie wiem co robic:(( Podobnie jak ty zamierzam zlapac jakas prace, moze na jakis kurs jezyka sie zapisze, zeby widziala ze sie staram, bo chce byc dla niej jak najlepszy, ale nie wiem czy to pomoze, czy wlasnie te moje wady sa problemem, czy problem lezy gdzie indziej:((( I mam podobny dylemat co ty miales, czy nawet jak sie zmienie w tym wzgledzie to cos pomoze:(((
napisał/a: Darek1985 2008-09-28 18:52
Niestety już tak jest :/ Ale Ty masz o tyle łatwo bo mieszkasz z Nią a ja? Teraz to nie wiem co robi bo mieszka w innej dzielnicy. A mówiła, że dziś będzie się szykować powoli na jutrzejsze wykłady. Ale mam inne przeczucia. Już Jej nie ufam ;( Dziś analizując wczorajszą rozmowę mam wrażenie, że chodziło Jej o uspokojenie siebie abym nic sobie nie myślał. Jutro do Niej idę i wszystko mówię bo przecież ja tak zadręczać się ciągle nie mogę :(

Chociaż na gronie ma nadal wspólne Nasze zdjęcia
napisał/a: krba23 2008-09-28 19:54
Właśnie wiem, ja chyba jestem w lepszej sytuacji, ale wiem co czujesz, bo gdybym miał taką sytuację z dziewczyną jak ty masz, tzn. dowiedział się co ona wyrabia to nie wiem jakbym to zniósł.. Dlatego trzymaj się i powodzenia w rozwiązaniu tego problemu. Chyba tak jest już, że uczciwi ludzie, często bywają oszukiwani bo nie sądzą, że ktoś mógłby to zrobić. Trzymaj się!
napisał/a: Darek1985 2008-09-28 20:10
Teraz widzę czym więcej serca się wkłada tym bardziej się dostaje

[ Dodano: 2008-09-28, 21:20 ]
Nie wytrzymałem i zadzwoniłem no i powiedziałem. Wytłumaczyliśmy sobie dużo ale jutro w cztery oczy. Jak mówi wie, że jestem zazdrośnikiem i nie chciała mówić o tym kursie ale to nic nie oznacza, że coś zamierza. Po prostu chce się nauczyć. A w dodatku jak pisałem wcześniej nie chce zaciśniać tego związku, że tylko wszędzie ze mną gdzieś chodzi. Chce trochę swobody (Choć ostatnio miała aż ponad miar tej swobody)