Jakimi slowami Was podrywano?

napisał/a: Wariat 2007-05-23 12:04
J.w.
1. Zdarzylo sie ze ktos Was zaczepil np. na ulicy i chcial zagadac, probowal sie umowic...jaka metode stosowal, czy poskutkowalo czy tez wrecz przeciwnie?
napisał/a: himmlische 2007-05-23 14:12
Zazwyczaj, gdy ktoś chce się ze mną umówic, działa przez znajomych ;)
Raz zdarzyło się, że facet, który chciał mnie poderwac, żeby zwrócic na siebie uwagę prawie potrącił mnie rowerem I w autobusie zagadał do mnie jeden gośc: "Czy my się przypadkiem nie znamy?". W obu tych przypadkach nic wielkiego ze znajomości nie wyszło, po prostu nie byli w moim guście :)
napisał/a: Butterfly1 2007-05-23 14:34
hmmm zdarzały sie takie sytułacje.
Kiedys na imprezie tańczę sobie i podchodzi do mnie jakiś koleś i pyta sie czy się nie poobijałam, ja myslac ze chodzi mu o kolejkę powiedziałam,ze nie ten patrzy na mnie i pyta czy nie bolało, a ja,ze co?? Czy nie bolało jak spadałaś z nieba?? ihhiih tylko sie usmiałam z niego i powiedzaiałam,ze nie.

Na imprezie, ale to raczej nie tekstami a poprpstu gdzieś tam wodząć wzrokiem za mna i dopiero poźniej podchodząc.
hmmm w Hiszpani takich zaczepek na ulicy było mnóstwo. Najczęściej teksty tupu,że jestem piekna ble ble, ale mnhie takie cos nie bierze
napisał/a: Marzenaj 2007-06-19 15:10
zazwyczaj to ja robię pierwszy krok. Chciałabym żeby ktoś mnie kiedyś zaskoczył.
napisał/a: marteczka3 2007-07-14 02:00
chyba mam słaby refleks, że dotarłam do tego tematu dopiero teraz, ale jakoś mi wcześniej umknął.
No cóż, we Włoszech zawsze się słyszy nieśmiertelne "Ciao Bella". Już dwóch panów tytułowało mnie "dolcissima", pytało w parku czego się uczę, czy jestem z Ameryki Południowej, jeden czy mam... temperówkę.
i szczerze - temperówka okazała się dośc skutecznym sposobem (jak na razie)
napisał/a: malutka841 2007-07-17 09:47
Trochę nie z tematu. Jeden z mężczyzn, który mnie podrywał nazywał mnie swoim kwiatuszkiem. Któregoś dnia (już bardziej zawansowanej znajomości) dostałam sms, że ma ochotę całować wszystkie moje płatki
napisał/a: ZdRadek 2007-07-23 11:34
Zwykle dziewczyny zaczynają od "cześć" albo coś w tym znaczeniu.

Ja nie podrywam. Jak mi się podoba dziewczyna to idę z nią i jej znajomymi na miasto(najlepiej bar z cichą muzyka żeby można było rozmawiać).Na koniec wieczoru proponuje odprowadzenie do domu. Po drodze prowokuje jakąś ciekawą rozmowę i jak dziewczyna jest warta uwagi to proponuje spotkanie sam na sam.
napisał/a: Cubanita 2007-07-23 11:41
Okąd mam takiego psiura, jak mam... podrywana jestem "na psa'. Zawsze ktoś się zatrzyma i zagada o psie.. a potem coś w stylu"a właścicielka, jeszcze piękniejsz..."

No i mąż ma tak samo..tezz zaczepiają go dziewczyny..bo taki piękny piesek itp. Pewnie dlatego tak często chodzi z Dexterem na spacery...sam
napisał/a: Itzal 2007-09-12 21:56
Butterfly napisal(a):w Hiszpani takich zaczepek na ulicy było mnóstwo

no, sie slyszy "hola, guapa!", hihi... a tak naprawde Hiszpanie maja wielki problem z poderwaniem panienki -bo sie zwyczajnie boją i nie wiedzą jak zacząć rozmowę, im młodsi, tym problem wiekszy...Nie wiem, czym oni sobie opinię miłosnych wirachów wyrabiają...
Przystojnych jest mało, a miłych w obejsciu jeszcze mniej...poza tym krzyczą straszliwie i kłotliwi sa okrutnie, a uparci jak dzikie osły....
Mnie zazwyczaj zagadują po angielsku i pytaja, czy tęsknie za Irlandią - ach, ta blada cera, rude włosy i piegi
napisał/a: NiceGuy 2007-09-13 13:39
"w Hiszpani takich zaczepek na ulicy było mnóstwo" mmmmhhmmmmm Sweat

Mnie pacjetki zawsze podrywają tak co oddział to tekst ten sam:
".....Ale z pana przystojny pielęgniarz,a taki młody prawda basiu(czy tam kto)...Basia: nono jeszcze w tym munduru wygląda...." Zawsze to samo i zawsze babcie po 50
Natomiast tak normalnie to nie wiem czy byłem podrywany, bardziej byłem nakierowany żebym to ja kogoś poderwał, a szkoda bo ciekawe jakie to uczucie patrzeć jak ktoś cos tam stęka paplocze nie wie sam o co mu chodzi hihihi musicie miec dobry ubaw z nas co??
napisał/a: ~gość 2007-09-13 23:41
hmm..nie mogę przypomnieć sobie żadnego tekstu bo......nie nawidzę takich tekstów!
jeśli chłopak zawoła coś w stylu ho ho ale lala czy zagwiżdże jest przegrany na starcie. buuu jak ja nie lubię takich zachowań! albo jak jadą jakieś cwaniaczki iautem i trąbią buuu..!
normalnie wskoczyłabym tam i każdego pacła w łeb!
swoją drogą podrywanie w tych czasach spadło na psy
oo a przypomniało mi się.... mam takich sąsiadów dzieciaczków (ok 13lat?) i 2 troszkę chorych... zawsze jak idę z piesiem to krzyczą coś do psa albo śpiewają ooo nataliii....(la la la) zawsze coś wymyślą :)
to mi chłopcy humor poprawiają :) niech te bystrzaki w autach tatusiów od nich się uczą
napisał/a: jarzynka 2007-09-14 06:50
Pelliroja napisal(a):Hiszpanie maja wielki problem z poderwaniem panienki
uuu to w usa wrecz przeciwnie, oni sa tak pewni siebie, ze czasem az smieszni. W barze standard posylanie drinkow - siedzimy, barman podaje kolejeczke i mowi ze to od tego czy tamtego. No i sie zaczyna....
Temat zawsze ten sam - skad jestes i bla bla bla.... A ten mial babcie polke, a te pradziadka itp..
Najglupszy podryw jaki slyszalam, to koles zapytal czy jestem cheerleaderka i czy tancze na meczach bullsow, cala sie uswinilam, tak wybuchnelam smiechem :)
jeden koles podrywal mnie na motor - czy chce sie przejechac :/
Dostalam tez wizytowke od pana, ktory prowadzi klub z paniami tanczacymi na rurce i proponowal party playboya w chicago ;))
kiedys pan porownywal mnie do shakiry :/
w pracy od czasu do czasu zdrarzaja sie karteczki z telefonem obok pieniazkow :))
Raz wystartowala do mnie kobieta :) ta to dopiero miala gadane :) mnostwo takich glupkowatych historii sie zdarza.
Ogolnie tutaj uszy wiedna od "komplementow"...... Hamerykanskie chlopaki...
Nie ma porownania do facetow z polski, ktorzy sa raczej niemrawi, tutaj kazdy ma gadane i nawet jak wyglada jak pozal sie boze, ma odwage, zeby wystartowac do dziewczyny. Czasem jest to mile - wszyscy cie adoruja, a czasem zajebiscie meczace - bo kurka, chce sie napic, pogadac z psiola i isc do domu, a nie odpowiadac na setki glupich pytan. Poznanie faceta w polsce to jest kurde wyczyn z ksieg guinessa w porownaniu z usa