Jakich zdań nienawidzą wasi mężowie?

"A Twoja mama..." :D Nie lubi, jak wytykam wady jego rodzinki, strasznie jest przewrażliwiony na tym punkcie... Przy czym potrafię o mojej mamie powiedzieć w konktekście jej wad, ale o teściowej nie wolno :P

Mój mąż niesamowicie się wkurza, gdy zapytam: "A co tak brzydko na mnie patrzysz?" :D Zawsze się wtedy naburmusza i mówi, że co to w ogóle za pytanie i że normalnie patrzy :)) I jeszcze "Miałeś to zrobić", działa jak płachta na byka :D

heh moj maz tez wlasnie tego zdania nie znosi: czemu tak na mnie patrzysz brzydko, zly jestes? a on mowi, ze patrzy jak zawsze, a ja jestem przewrazliwiona, chyba ma z reszta racje... a przeciez wiem, ze nie mam sie co obawiac o jego zlosci na mnie, bo prawie wogole sie na mnie nie zlosci... chyba to znow jakies kopiowanie zycia rodzicow do swojego zwiazku, bo tata wciaz jest na cos na mame zly...

Ja męża nie mam, ale zarówno mój tata, jak i brat nie lubią: "rób, co chcesz". Co oznacza oczywiście, że nie mają się ważyć zrobić czegoś innego niż chce ich żona.

Najbardziej "musimy poważnie porozmawiać" :D to zawsze niesie za sobą kłopoty

napisal(a):

rób, co chcesz

Dokładnie, męża nie mam (jeszcze ;)), ale mój chłopak nienawidzi tego zdania. Dlatego też staram się go unikać, ale czasem wiadomo, po prostu się jakoś wymsknie ;)

Myślę, że mężczyźni najbardziej nienawidzą stwierdzenia: "Rób, co chcesz". Bo wtedy muszą się pogodzić z tym, że nie mogą zrobić tego, na co mają ochotę :D

Jak mówię Tyś chyba głupi :D ojj jak on tego nienawidzi :rolleyes:

Rób co chcesz i musimy porozmawiać to u mnie też dwa najgorsze zdania :)

sprzątać po sobie !!!!!!!! Masakra

Mój jeszcze nie znosi nazywania go Misiem, ale tak ma chyba większość facetów. Tak więc nazywam go Misiem tylko, jak chcę się z nim podroczyć :D Też nie lubię tych wszystkich misiów pysiów.