jak zyc dalej?;(

napisał/a: ~gość 2009-02-15 13:30
no to jeśli faktycznie to nie Twoja inicjatywa, to nie jesteś jedyną, której zalazł za skórę... a to się skurczybyk znalazł :/
napisał/a: ~gość 2009-02-17 13:24
jak ja mam teraz tam wrocic (bo bylam pare dni w domu)? boje sie, ze on naprawde cos zrobi...
napisał/a: przemek0810 2009-02-19 18:38
Nic nie zrobi. Ja to myślę, że on wyżej sięga niż może dosięgnąć. Jest kimś takim jak Hilon Hilonides. Stworzono go rzezimieszkiem a chciał być patrycjuszem. Tu jest tak samo, stworzono go (nie mam słówka) a chce być kasanową i mu to nie wychodzi. Grozi Ci nie wiadomo za co Powiem Ci kochana że, JEST IDIOTOM.
napisał/a: ~gość 2009-03-22 18:56
I znowu... Mialam juz spokoj... Odezwal sie... odezwal sie tylko po to, zeby pochwalic sie swoja dziewczynka... Dlaczego mi to robi??? mam juz dosc... Nie chce juz zyc...
napisał/a: przemek0810 2009-03-22 20:42
Było mu powiedzieć, że zaje*sta. Nachwalić ją. Ale potem mogłabyś dodać tam pare słówek, że używana, rocznik nie taki jak trzeba itd. Zatka się typ.
napisał/a: ~gość 2009-04-03 09:44
Od naszego rozstania minely przeszlo dwa miesiace... Rozstania...heh jak to brzmi?? raczej porzucenia, porzucenia po raz kolejny dla innej.. "ale nie jest tak jak myslisz..." smieszne Po tym wszystkim, co zrobil < a bylam na skraju wyczerpania nerwowego > powinnam sie cieszyc, ze nigdy juz nie bede miala z nim nic wspolnego... Ale... odezwal sie niedawno Nie wiem z jakiej okzaji ale chcial rozmawiac o nas... i tak sobie gadamy gadamy a on mi wyskakuje, ze ma kogos i ze jest mu z nia dobrze... Jestem pewna, ze odezwal sie tylko po to, zeby mnie poinformowac o swoim szczesciu... To tak strasznie boli... Znowu o nim mysle i cierpie jeszcze bardziej I nie boli mnie to, ze jego juz nie ma przy mnie tylko to, ze jemu sie uklada a ja... Heh zawistna kobieta ze mnie... Czasem tak bardzo bym chciala, zeby blagal mnie o przebczenie, o jeszcze jedna szanse a ja wtedy dumnie powiem NIE Takie moje male zwycięstwo nad nim... niestety jedyna przegrana tutaj jestem ja... dawlam z siebie wszystko i chyba za to zostalam tak ukarana...
napisał/a: ~gość 2009-04-03 09:55
Monika2108, więc nie spotykaj się z nim więcej. To co on robi jest naprawdę chamskie i podłe, ciesz się, ze nie musisz być z takim beznadziejnym człowiekiem
napisał/a: ~gość 2009-06-29 22:26
dawno tutaj nie zagladalam,nie pisalam, bo zycie sie jakos ulozylo Do czasu...uspokoilma sie, przestalam o nim myslec, nawet jak co dwa dni pokzaywal sie z nowa panna, nie robilo to juz na mnie wiekszego wrazenia... Do czasu... Niedawno odezwal sie Pisal, ze zaluje, ze nie moze zapomniec, ze czesto mysli o tym, co sie stalo, prosil o rozmowe... Odmowilam, a teraz zaluje...;( nie ma szans na rozmowe przez 3 najblizsze miesiace, bo porozjezdzalismy sie do domow po zakonczeniu roku akademiskiego a mieszkamy praktycznie na dwoch koncach polski... Czy mam czego zalowac?? wszytko we mnie odzylo, moze on sie zmienil... eh zycie;(
napisał/a: ~gość 2009-06-29 23:00
a mi sie wydaje ze z pannami sie mu nei powiodlo i by chial znowu zaktowiczyc przyjaznej przysstan jaka jestes ty, on sadzi ze go nei olejesz jak inne

mysli ze cie omamil nei daj sie, nei czytalem co bylo predzje ale jesli by mu zalezalo to by czekal a nei ganial za jakimis panienkami, przemysl to ...
napisał/a: kasiasze 2009-06-30 01:18
Monika, ale już mu odmówiłas, tak?
Nad czym się zatanawiasz? Czy nie odwołać odmowy?
Może zastuka znowu - wtedy powiesz "zadzwoń za tydzień, pomyślę nad tym"

Jak nie ponowi próby, znaczy nie zmienił się chyba...