jak zyc bez sexu?

napisał/a: SEXyCYC 2009-02-26 22:32
sa tu widze super ludzie wiec i ja podlacze sie pod temat...podlacze...no wlasnie....mowicie o malzenstwie...w tej kwestii sie nei wypowiem ale powiem jedno ze ja z moim to juz prawie jak stare malzenstwo ;) jestesmy para 7 lat - narzeczeni....przeszlismy ze soba swoje....oczywiscie moj partner byl nei do przebicia w wyzywaniu sie na mnie ale ja bylam i jestem nieugieta kocham go niesamowicie i nie dam za wygrana...ale po malu czuje ze sie poddaje, sama mnie to przeraza, ale co zrobic? wiec u mnie sutuacja wyglada nastpeujaco...mam niespelna 25 lat...uwazam ze nie jestem jakims super idelaem cielesnym ale nie jestem brzydka...no dobra dobra jestem atrakcyjna i uwielbiam sex ;) chcialabym eksperymentowac no wiecie np zrobic striptis albo podac mu deser na cyckach ;) hehe takie tam fanaberie ;) jestem o tyle otwarta ze nie musze zawsze miec gry wstepnej lubie jak si eczasami kochamy na dziko ;) nieodmawiam mu tez zadnych przyjemnosci - ostatnio przelamalam si enawet do czego czego myslalam z enigdy nei zrobie ;) jedyna rzecz ktora oczywiscie nie wchodzi w rachube do trojkacik ;) mysle ze jestem dobra w te klocki ale po malu zamykam si ew sobie boje si ecokolwiek zrobic bo od razu mi sie wlacza ze to i tak nei podziala a co jak si enie spodoba...nie jestem juz taka jak kiedys... mysle ze kazdy ma jakies kompleksy i wiem ze to normalne ale wiem rowniez ze czy partner o nich slucha czy nei to i tak jego kobieta go podnieca (przeczytalam sporo wypowiedzi na ten temat ;) nawet o kobietach nie sciagajacych stanikow ;) ) wiem ze facet ma prawo byc zmeczony i takie tam...ale bez przesady! tym bardziej z emoj partner od zawsze mial absorbujaca prace i od zawsze bylismy w stosunku do siebie wybuchowi a tej sfery i tak NIC nie zaklocalo NIC nie bylo wstanie jej zaklocic! dlatego jeszcze bardziej si emartwie! zawsze byl na to czas i checi i to wierzcie mi chocby nei wiem co sie dzialo ;) teraz czuje si ezle bo nawet jak zaczynam z nim o tym rozmawiac a jest to dla mnie upokarzajace to i tak wnioski sa na zasadzie ze to ja jestem nei wyzyta albo on wiecznie zmeczony boli go glowa pada na pysk albo jeszcze cos innego :/ musze przyznac ze juz nawet dochodzi do awantur z tego powodu bo ja juz nie wytrzymuje...napiecia ;) wiem ze powinnam si epowstrzymac ale jak nei dociera zadna droga to co???????????? od dzis juz sie poddalam widze ze nie jestem jedyna z tym problemem i przepraszam was ale cieszy mnie to ;) nie czuje si einna ;) i widze z enie tylko dla mnie jest to wyznacznik samopoczucia ;) bo tu tez slysze wyzuty ze jest moim dowartosciowywaczem ;) a to nie tak... czuje jak swietnie sie czuje sama ze soba mysle sobie no to do dziela nie oprze ci sie i oczywiscie bum prostwo w pysk :/ bo znowu zle zainicjowalam albo whatever :/ nic nie jest wazne moge rozlozyc nogi i sie zaczac onanizowac i tak pojdzie spac jak sadze ;) doszlam do wniosku ze po prostu mu sie nie podobam i coz trudno mogl mu si egust pogorszyc ;) wiem ze nic z tym nei zrobie ani spokojna rozmowa ani haja na sile nic nie pomoga :/ na to nie ma mocnych albo ta chemia jest albo jej nie ma...a moze jest gejem?
napisał/a: SEXyCYC 2009-02-28 01:21
czy da sie zyc bez sexu bedac w zwiazku? ja aktualnie chyba chce zaczac tak zyc bo inna droga bardziej boli... nieuklada sie nam wiec wole sobie odpuscic ta sfere wole zeby ukladalo sie wszystko poza nia niz przez nia niszczyc reszte wiec uznaje ze wszystkie moje problemy z nia zwiazane uznaje za rozwiazane bo chyba tak bedzie lepiej...czy jest tu jakas logika?
napisał/a: Tigana 2009-02-28 22:30
za moało napisałeś o tym, jak to było gdy "to" robiliście, żeby ocenić sytuację. ale uważam ze to raczej nie wróży za dobrze związkowi.
napisał/a: kornelka2 2009-02-28 22:44
a może warto pomyśleć żeby w tej swerze również się układało...?
napisał/a: rygryska 2009-02-28 22:57
Moim zadaniem sex jest potrzebny w związku. W moim przypadku było tak, że gdy długo się nie kochaliśmy miedzy nami nie było za fajnie, a jak zaczęliśmy nadrabiać straty od razu się polepszyło.

Nie napisałaś za dokładnie o co chodzi, ale jeszcze przemyśl to sobie. Myślę, że może być ciężko. Co na to Twój Facet?
napisał/a: mantra1 2009-03-01 01:10
Mam wrażenie że w Twoim wypadku taka rezygnacja ze współżycia byłaby ucieczką. A ucieczki sprawy nie rozwiązują, bo problem dalej jest, ale pozornie "dalej".
napisał/a: SEXyCYC 2009-03-02 01:58
niestety...hehe stety :) ciezko mi wychodzi brak sexu... to skomplikowana sytuacja chodzi mi o to ze jak jest to jest miedzy anmi super ale po kazdym goracym okresie nadchodzi ten zimny (niekoniecznie krotki) i wtedy ja si ezalamuje.... mysle ze lepiej zyc bez sexu moze bo wtedy jak go nie mamy nie czujemy si eodrzucone czy brzydkie tylko po prostu po czaie wpoje sobie ze nie bylo nic co wplynelo na te decyzje ze chociarz to ode mnei zalezy i ze to JA nie chce a nie on po kolejnym goracym okresie zaczyna zimny... :/
napisał/a: rederi 2009-03-02 13:25
Bez seksu długo nie pociągniesz. Będziesz sama sobie wmawiać, że nie musicie tego robić, że lepiej żeby inne aspekty waszego związku były ok to i ten brak nie będzie Ci aż tak bardzo przeszkadzał. Za jakiś czas ciśnienie będzie tak silnie, że będziesz chodzić wiecznie wściekła ( i nie ma się czemu dziwić ) i wszystko zacznie się sypać.

Rozmawiaj, tłumacz, a jeżeli to nie pomoże to chyba lepiej zrezygnować dla własnego dobra i poszukać kogoś innego. Wiem, to brutalne, ale byłem w identycznej sytuacji i z pespektywy czasu wiem, że to jest najlepsze moim zdaniem rozwiązanie.
napisał/a: Monini 2009-03-02 16:36
SEXyCYC napisal(a):po kazdym goracym okresie nadchodzi ten zimny (niekoniecznie krotki) i wtedy ja si ezalamuje...

no ja sie wcale nie dziwie, ze sie zalamujesz, tylko zastanawiam sie, dlaczego tak jest.
Nie uda Ci sie zyc bez tego, bo to naturalna potrzeba. Ja sobie nie wyobrazam, nie jestem jakas maniaczka, ale dla mnie ta sfera odgrywa jedna z wazniejszych rol w zwiazku i nic tego nie zmieni...
Mam nadzieje, ze jakos sobie to wszystko poukladacie i bedzie ok
napisał/a: SEXyCYC 2009-03-17 02:48
znowu tak jest okolo 3 tygodnie to juz trwa podczas tego czsu byly tylko raz pieszczoty i zero czegos wiecej :(